Post autor: uriuk » 15 grudnia 2021, 16:15
W "duzym" lotnictwie odeszli od uczenia korkociagow, a do licencji nie jest wymagana akrobacja. Latanie przestalo byc dostepne wylaczne dla przechujow. Oczywiscie caly czas toczy sie dyskusja, czy to ma sens. Niedawno widzialem filmik, na ktorym gosc spada w banalnym korkociagu. Wyjscie z niego to jeden ruch noga i dwa drazkiem. Gosc spada i spada, w ogole brak akcji jest, prosze pana, nic sie nie dzieje. W koncu, po utracie cos z pol kilometra, delikwent odpala system ratunkowy, czyli samolot do remontu, a ten system tez kosztuje pierdyliard monet. Przecietny adept "starej szkoly" wyprowadzilby to mimochodem i lecial dalej. Ale wlasnie taka jest cena za mozliwosc latania dla kazdego. Jeslibym chcial szkolic tak, jak uwazam ze powinienem, to musialbym wywalic z 60-70 % kursantow.
W "duzym" lotnictwie odeszli od uczenia korkociagow, a do licencji nie jest wymagana akrobacja. Latanie przestalo byc dostepne wylaczne dla przechujow. Oczywiscie caly czas toczy sie dyskusja, czy to ma sens. Niedawno widzialem filmik, na ktorym gosc spada w banalnym korkociagu. Wyjscie z niego to jeden ruch noga i dwa drazkiem. Gosc spada i spada, w ogole brak akcji jest, prosze pana, nic sie nie dzieje. W koncu, po utracie cos z pol kilometra, delikwent odpala system ratunkowy, czyli samolot do remontu, a ten system tez kosztuje pierdyliard monet. Przecietny adept "starej szkoly" wyprowadzilby to mimochodem i lecial dalej. Ale wlasnie taka jest cena za mozliwosc latania dla kazdego. Jeslibym chcial szkolic tak, jak uwazam ze powinienem, to musialbym wywalic z 60-70 % kursantow.