Post autor: uriuk » 21 maja 2019, 20:29
matgaw pisze:uriuk pisze:Zacznij od lekkiego odpuszczenia trymerow
Mój instruktor też polecał ustawić trymery na 3 żeby skrzydło lepiej wstawało, ale przestałem stosować tą poradę, bo chyba nie widziałem różnicy... Tzn. różnica była - skoro na trymerach "0" nie byłem w stanie nabrać odpowiedniej prędkości, to na "3" już tym bardziej nie miałem żadnych szans.
Dudek w instrukcji też poleca zaciągnąć całkowicie.
Skąd się wzięła w ogóle taka praktyka?
Co znczy ze nie byles w stanie nabrac predkosci? Problem ze startem polega na tym, ze pilot nie jest w stanie wciaganac skrzydla na odpowiednie kąty i ono spadochronuje za nim. Logiczne jest, ze trzeba je w takim przypadku przyspieszyc, zeby dalo sie je wciagnac nad glowe. Oczywiscie na troche odpuszczonych trymerach bedziemy mieli wieksza predkosc oderwania, wiec potrzebny bedzie dluzszy rozbieg. Ale zeby wykonac rozbieg, trzeba go zaczac. Ze skrzydlem spadochronujacym za plecami nie da rady nawet Chuck Norris
Kolejnosc startu:
1 wciaganac skrzydlo nad glowe
2 rozpedzic
3 oderwac od ziemi (pompnac sterowkami)
4 usiasc w uprzezy
Na razie toczymy dyskusje jak wykonac punkt 1. Jak go wykonasz, to reszta nie jest zadnym problemem.
Swoja droga traoche mnie smieszy ta dyskusja. Jako instruktor dalbym wam do startu Synthesisa 1, a po kilku godzinach zamienil na Uniwersala i od razu okazaloby sie, ze start na nim to poezja
KIlka lat temu nie polatalibyscie wcale z taka technika startu, bo na lot to se trzeba zapracowac
.
Recepta jest prosta: nie opierdalac sie na starcie. Kiedys mialem problem z mlodzieza (starsi jak im sie powiedzialo, ze trza dac z siebie wszystko, to po prostu dawali). Przyprowadzilem na start pomoc naukowa, wabila sie Tequila i byla amstafem bez poczucia humoru. Jak ktos twierdzil, ze daje z siebie wszystko, to Tequila szybciutko uzmyslawiala mu jakie rezerwy jeszcze w nim tkwia
.
Prwidlowy start polega na tym, zeby sie do niego przylozyc bez pomocy amstafa.
Jesli taki dziadek jak ja moze to zrobic, to mlody homo corporatus z karnetem na silownie tez moze.
[quote="matgaw"][quote="uriuk"]Zacznij od lekkiego odpuszczenia trymerow[/quote]
Mój instruktor też polecał ustawić trymery na 3 żeby skrzydło lepiej wstawało, ale przestałem stosować tą poradę, bo chyba nie widziałem różnicy... Tzn. różnica była - skoro na trymerach "0" nie byłem w stanie nabrać odpowiedniej prędkości, to na "3" już tym bardziej nie miałem żadnych szans.
Dudek w instrukcji też poleca zaciągnąć całkowicie.
Skąd się wzięła w ogóle taka praktyka?[/quote]
Co znczy ze nie byles w stanie nabrac predkosci? Problem ze startem polega na tym, ze pilot nie jest w stanie wciaganac skrzydla na odpowiednie kąty i ono spadochronuje za nim. Logiczne jest, ze trzeba je w takim przypadku przyspieszyc, zeby dalo sie je wciagnac nad glowe. Oczywiscie na troche odpuszczonych trymerach bedziemy mieli wieksza predkosc oderwania, wiec potrzebny bedzie dluzszy rozbieg. Ale zeby wykonac rozbieg, trzeba go zaczac. Ze skrzydlem spadochronujacym za plecami nie da rady nawet Chuck Norris
Kolejnosc startu:
1 wciaganac skrzydlo nad glowe
2 rozpedzic
3 oderwac od ziemi (pompnac sterowkami)
4 usiasc w uprzezy
Na razie toczymy dyskusje jak wykonac punkt 1. Jak go wykonasz, to reszta nie jest zadnym problemem.
Swoja droga traoche mnie smieszy ta dyskusja. Jako instruktor dalbym wam do startu Synthesisa 1, a po kilku godzinach zamienil na Uniwersala i od razu okazaloby sie, ze start na nim to poezja ;)
KIlka lat temu nie polatalibyscie wcale z taka technika startu, bo na lot to se trzeba zapracowac :).
Recepta jest prosta: nie opierdalac sie na starcie. Kiedys mialem problem z mlodzieza (starsi jak im sie powiedzialo, ze trza dac z siebie wszystko, to po prostu dawali). Przyprowadzilem na start pomoc naukowa, wabila sie Tequila i byla amstafem bez poczucia humoru. Jak ktos twierdzil, ze daje z siebie wszystko, to Tequila szybciutko uzmyslawiala mu jakie rezerwy jeszcze w nim tkwia :).
Prwidlowy start polega na tym, zeby sie do niego przylozyc bez pomocy amstafa.
Jesli taki dziadek jak ja moze to zrobic, to mlody homo corporatus z karnetem na silownie tez moze.