Post autor: uriuk » 07 lutego 2025, 11:55
Od lat śledzę ogłoszenia o sprzedaży sprzętu. Niektóre egzemplarze trafiają tam regularnie. To znaczy, że ktoś dał się wpuścić w kanał i kupił w dobrej wierze zabytek w celu normalnego użytkowania i szybko się pozbywa szukając kolejnego frajera. To zasługa "znafców", którzy odzywają się za każdym razem, gdy padnie pytanie, czy Solo czy Raket nadają się do latania. Zwróć uwagę, że nikt uczciwie nie napisze, że to sprzęt dla koneserów z grup rekonstrukcyjnych, tylko zapewniają, że latają tym na co dzień. Nie napiszą, że wyłącznie po prostej, w bezwietrzny dzień, z bardzo dużych startowisk. Czuję się w obowiązku przypominać oczywisty fakt, że sprzęt poniżej 20 KM (choć bardziej 25 KM) ma wartość jedynie historyczną. Nawet w tym wątku ktoś odpisał, że taki sprzęt waży 40 kg. Nie napisał tylko, że 20-letni sprzęt. Współczesny 30-konny napęd waży 22-23 kg. Fakt, że kosztuje ponad 20 tysięcy. I tu docieramy do sedna problemu: nie stać cię na dobry sprzęt, to znaczy że nie stać cię na latanie. Co ciekawe, różnica cenowa pomiędzy normalnym napędem a zabytkiem jest mniejsza niż koszty rehabilitacji. Ludzie wolą rozwalić dobie ryło, zamiast zapłacić za uczciwy produkt. Te napędy są tanie, bo nadają się do robienia wiatru w produkcjach filmowych (ja biorę 500 PLN za godzinę takiej pracy). NIE NADAJĄ SIĘ DO LATANIA, chyba że w ramach grupy rekonstrukcyjnej, dla doświadczonych pilotów.
Od lat śledzę ogłoszenia o sprzedaży sprzętu. Niektóre egzemplarze trafiają tam regularnie. To znaczy, że ktoś dał się wpuścić w kanał i kupił w dobrej wierze zabytek w celu normalnego użytkowania i szybko się pozbywa szukając kolejnego frajera. To zasługa "znafców", którzy odzywają się za każdym razem, gdy padnie pytanie, czy Solo czy Raket nadają się do latania. Zwróć uwagę, że nikt uczciwie nie napisze, że to sprzęt dla koneserów z grup rekonstrukcyjnych, tylko zapewniają, że latają tym na co dzień. Nie napiszą, że wyłącznie po prostej, w bezwietrzny dzień, z bardzo dużych startowisk. Czuję się w obowiązku przypominać oczywisty fakt, że sprzęt poniżej 20 KM (choć bardziej 25 KM) ma wartość jedynie historyczną. Nawet w tym wątku ktoś odpisał, że taki sprzęt waży 40 kg. Nie napisał tylko, że 20-letni sprzęt. Współczesny 30-konny napęd waży 22-23 kg. Fakt, że kosztuje ponad 20 tysięcy. I tu docieramy do sedna problemu: nie stać cię na dobry sprzęt, to znaczy że nie stać cię na latanie. Co ciekawe, różnica cenowa pomiędzy normalnym napędem a zabytkiem jest mniejsza niż koszty rehabilitacji. Ludzie wolą rozwalić dobie ryło, zamiast zapłacić za uczciwy produkt. Te napędy są tanie, bo nadają się do robienia wiatru w produkcjach filmowych (ja biorę 500 PLN za godzinę takiej pracy). NIE NADAJĄ SIĘ DO LATANIA, chyba że w ramach grupy rekonstrukcyjnej, dla doświadczonych pilotów.