Mój pierwszy film

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Mój pierwszy film

Re: Mój pierwszy film

Post autor: sirmariano » 21 czerwca 2016, 21:58

der pisze:Nooo... to w sam raz dla ciebie jest adresowany dorobek audiowizualny pewnego kierowcy krakowskiego MZK.

Tyle, że tam nie ma wielu komentarzy - już pornosy mają więcej tekstów. Tamten mówi głównie " ojojojoj wystartował". Swoją drogą tylu problemów przy startach czy lądowaniach jak u niego na filmach to w życiu na żywo nie widziałem.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: Lucjan Piekutowski » 21 czerwca 2016, 13:49

sq8sbn pisze:
A tak przy okazji to YouTube zgłosiło jakieś zastrzeżenia praw autorskich co do muzyki z mojego filmiku, i to do wszystkich utworów.
Zablokowali wyświetlanie w Niemczech, na telefonach, tabletach itp.
Hehe nie wiedziałem że można tak namieszać i zrobić takie poruszenie :-)
A tak szukałem muzy do tego filmu, która moim zdaniem nawet pasuje do niego.
Wychodzi na to że do następnego będę musiał sam coś stworzyć :-) co może nie zostać przyjęte dobrze hehe.


Oni prawie zawsze tak robią, blokują, natomiast jeśli strona, która stworzyła muzykę chce na tym zarobić, to oni wklejają reklamy do filmu i się nie czepiają. Żeby nie mieć problemów polecam np Jamendo.com lub Free music archive, są tam darmowe utwory.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: der » 21 czerwca 2016, 12:34

Nooo... to w sam raz dla ciebie jest adresowany dorobek audiowizualny pewnego kierowcy krakowskiego MZK.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 21 czerwca 2016, 10:23

Mnie brakuje filmów w których autor opowiada. Taka opowieść może być dołożona po zmontowaniu filmu. Ja wiem ze facetom trudno mówić o emocjach i wolą posłużyć się muzyką żeby je wyrazić, ale nie dla wszystkich może być to zrozumiałe. Poza tym tylko część obrazu wymaga ilustracji muzycznej która podkreśli charakter sceny. Warto poświęcić nieco pracy i zrobić jeden dobry film zamiast kilkudziesiąt kiepskich. Chyba że chcesz robić filmowy blog. Są autorzy którzy wrzucają co kilka dni nowy film o tym jak latali.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: arekgarbacz » 21 czerwca 2016, 10:13

Mamy doświadczenie takie, że Youtube wykrywa muzykę, a później trzeba zaakceptować, że na filmiku zarabia właściciel muzyki. Przez to może też chyba Twój filmik zablokowany w krajach, w których dana muza nie jest ..."dystrybuowana" .. nie znam szczegółów. Alternatywą było wrzycanie filmików na Vimeo, gdzie takiego mechanizmu nie było i chyba ciągle nie ma.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: sq8sbn » 21 czerwca 2016, 09:12

Czyli spokojnie można z tej strony pobrać i wrzucić do YouTube razem z filmem rozumie, czy tak ?
Bo od wczoraj się zacząłem zastanawiać jak to zrobić żeby miało ręce i nogi a przy okazji nie narobić jakiegoś dziadostwa.
Przecież jeśli podkład będzie lipny to można tym spieprzyć wszystko.
Muzyka to połowa sukcesu, tak przynajmniej mi się wydaję.
Może macie jakieś doświadczenie z tym aby wstawić muzykę i żeby się nie czepiali?

Re: Mój pierwszy film

Post autor: tooosh » 21 czerwca 2016, 05:01

Jest sporo muzyki na licencji Creative Commons. Np. na www.jamendo.com

Re: Mój pierwszy film

Post autor: sq8sbn » 21 czerwca 2016, 00:26

Gdy bym posiadał choć ułamek tego doświadczenia w lataniu co ci goście co tak wywijają w tym filmie,to pewnie gdy bym byle co nakręcił to i tak oglądalność była by spora. Chłopaki pięknie śmigają. Tak jak już wcześniej pisałem jetem dopiero na samym początku tej drogi. I jestem tek tym zachłyśnięty że głowa boli.
Na chwilę obecną wystarczy mi że wystartuję i lecę. Praktycznie każda nowa rzecz jaką doświadczę w powietrzu to dla mnie nowe doświadczenie . Nauka nauka, i jeszcze raz nauka mnie czeka, ale i tak jest zajeb...ie . W tym wszystkim potrzeba bardzo dużo pokory, co wcale nie jest takie łatwe. Tak jak już gdzieś wcześniej Gotek napisał że trzeba latać świadomie. Mam nadzieję że niebawem spotkamy się gdzieś na jakimś lataniu, zlocie, czy targach, aby wymienić się swoimi doświadczeniami.

A tak przy okazji to YouTube zgłosiło jakieś zastrzeżenia praw autorskich co do muzyki z mojego filmiku, i to do wszystkich utworów.
Zablokowali wyświetlanie w Niemczech, na telefonach, tabletach itp.
Hehe nie wiedziałem że można tak namieszać i zrobić takie poruszenie :-)
A tak szukałem muzy do tego filmu, która moim zdaniem nawet pasuje do niego.
Wychodzi na to że do następnego będę musiał sam coś stworzyć :-) co może nie zostać przyjęte dobrze hehe.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: Lucjan Piekutowski » 20 czerwca 2016, 22:26

der pisze:A potem włączysz i czar pryska. Bo maksymalnie 2 minuty wzbudza zainteresowanie a potem dyskusja o wszystkim tylko nie o lataniu. Bo się okzuje że to pytanie z grzeczności było . W stylu jak zdrowie, co słychać w pracy co u dzieci. No chyba że miałeś jakieś przygody i masz to nagrane. Ale wtedy nie jest to film o lataniu ale oczymś innym przy okazji latania i wracamy do pierwotnych wniosków.


Dlatego Zbyszek napisał, że fajnie jeśli przedstawi się jakąś historyjkę, niekoniecznie związaną z lataniem. Ja również uważam że 2 lub 3 minuty to całkiem wystarczy, ale zrób tak żeby w 2 minuty streścić dzień lub tydzień, to już trzeba umieć. Nikt się nie nauczył od razu :)

Re: Mój pierwszy film

Post autor: sirmariano » 20 czerwca 2016, 21:21

haha Der uprzedziłeś mnie z tym komentarzem. Nie ma się co czarować ale ogromna większość filmów z latania to nuda. A już dla kogoś kto nie lata to masakra.

Sq8sbn żeby zrobić dobry film musisz porzucić napędy i zostać swobodniakiem. Tam wystarczy od kilku do kilkudziesięciu minut ujęć na przemian - nogi, kokon jak jest, jakaś chmura, KONIECZNIE dużo ujęć poważnej twarzy koniecznie z różnych kątów i już film jest uznany za super. Na ziemi się nie skupiaj - najważniejsze są selfiki i nogi/kokon.

A tak na poważnie to tego typu filmy mają spore wzięcie:



Bardzo fajne filmy wychodzą też Lojakowi.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: der » 20 czerwca 2016, 20:54

A potem włączysz i czar pryska. Bo maksymalnie 2 minuty wzbudza zainteresowanie a potem dyskusja o wszystkim tylko nie o lataniu. Bo się okzuje że to pytanie z grzeczności było . W stylu jak zdrowie, co słychać w pracy co u dzieci. No chyba że miałeś jakieś przygody i masz to nagrane. Ale wtedy nie jest to film o lataniu ale oczymś innym przy okazji latania i wracamy do pierwotnych wniosków.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: Lucjan Piekutowski » 20 czerwca 2016, 20:03

der pisze:Można robić filmy dla siebie. Bo kto nam zabroni ? Jednak po pierwszym wklejeniu gdziekolwiek linka przestaje on już być tylko dla siebie i zmieniają się priorytety.


Ja zacząłem wszystko nagrywać, bo wszyscy pytali: jak było? a jak to jest? A jak się dziś latało ? I sto pytań, zamiast opowiadać wystarczy włączyć film i już.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: der » 20 czerwca 2016, 19:54

Można robić filmy dla siebie. Bo kto nam zabroni ? Jednak po pierwszym wklejeniu gdziekolwiek linka przestaje on już być tylko dla siebie i zmieniają się priorytety.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: Lucjan Piekutowski » 20 czerwca 2016, 19:47

Krzycha pisze:To jeszcze ja wrzucę swoje... Rób filmy dla siebie! Nikt inny się nimi nie przejmie tak jak Ty! Do tego wracać będziesz do nich po jakimś czasie z rozrzewnieniem. Warto więc w nich zawierać to co dla autora najistotniejsze.
W związku z tym rady przedmówców proponuję przesunąć do działu tanecznego :) Bez urazy koledzy! :)


Pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić :) Też ostatnio słyszałem, że filmy kręci się dla siebie, moim zdaniem nie. Wcale nie chodzi tutaj jednak o promocję siebie, ale o promocję latania. Mnie cieszą dobre filmy zrobione przez kogoś i bardziej mnie cieszy gdy komuś spodoba się mój film, na pewno bardziej niż gdybym film zostawił tylko dla siebie. Jedno jest pewne, warto żeby film był ciekawy z punktu widzenia widza a nie pilota.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: Krzycha » 20 czerwca 2016, 16:33

To jeszcze ja wrzucę swoje... Rób filmy dla siebie! Nikt inny się nimi nie przejmie tak jak Ty! Do tego wracać będziesz do nich po jakimś czasie z rozrzewnieniem. Warto więc w nich zawierać to co dla autora najistotniejsze.
W związku z tym rady przedmówców proponuję przesunąć do działu tanecznego :) Bez urazy koledzy! :)

Re: Mój pierwszy film

Post autor: Lucjan Piekutowski » 20 czerwca 2016, 14:32

sq8sbn pisze:Witam
Czerwiec i początek lipca były dla mnie bardzo pracowity.
Praktycznie każdy dzień się szkoliłem i troszkę polatałem więc pozwoliłem sobie podzielić się swoim dziełem, jakie zmontowałem.


Dodam jeszcze coś od siebie. Również cały czas się uczę robić filmy. Pierwsza sprawa, to czas. Film dłuższy niż 5 minut, jeśli nie ma w nim dynamicznych i ciekawych ujęć, robi się nudny. Dwa to czas samych ujęć dłuższe niż 4 - 5 sekund robią się za długie, powodują że oglądający myśli: "Aha leci" " znowu leci" "nie no ciągle leci". Staram się wczuć w widza i pomyśleć co on sobie myśli widząc na ekranie przesuwające się kadry. Dalej muzyka - staram się tak dobrać muzykę, żeby robiła klimat, jak też dobrać film do zmian rytmu, czasem to pomaga. Jeśli chcę umieścić jakieś dłuższe ujęcie to czasem je przyspieszam delikatnie - wadą tego jest, że niestety widać każde drgnięcie ręki. Co jeszcze ? Ważniejsze od chronologii jest przedstawienie sytuacji, dla mnie to opowiedzenie jakiejś historii, z której trzeba wybrać najciekawsze momenty i tak poskładać, żeby widz miał wrażenie całości. Widz nie zawsze jest zainteresowany samą magią latania, za to fajne widoki i ciekawe sytuacje zatrzymają go dłużej przed ekranem. Aha, jeszcze jedno. Czasami "naziemne" sytuacje (łącznie z tymi trudnymi) bywają ciekawe, ja nie unikam pokazania "rodeo ze skrzydłem" albo złamanej nogi kolegi, ale to kwestia wyczucia. Jeśli np gość w gipsie się uśmiecha na filmie i nie ma nic przeciwko umieszczeniu jego wpadki to również ją zamieszczam. Tu jeden film, nie sugeruj się nim, ale może coś się Tobie spodoba?

Re: Mój pierwszy film

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 20 czerwca 2016, 13:07

To ja jeszcze podpowiem że robienie filmu najlepiej zacząć od pomysłu i scenariusza. Potem dobrze sobie zrobić spis scen które maja znaleźć się w filmie i potem te sceny nakręcić. Poza tym w większości filmów paralotniowych za dużo jest latania a za mało ludzi. Dlatego jedyna twórczość filmowa do której mogę przyrównać filmy paralotniowe to filmy z najwyższej półki kiosku gazetowego.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: der » 20 czerwca 2016, 11:57

Ten ostatni chronologicznie jest najstarszy. Wkleiłem go nie bez powodu. Mirek z całego letniego latania wybrał kilka minut ujęć, które ogląda się bez znudzenia. Ważne to mieć co pokazać. Samo utrzymanie się przez kogoś w powietrzu oglądającego nie podnieca wcale. Trzeba to poczuć. Może kiedyś gdy w każdym domu przy pomocy gogli i rejestracji obrazu 360/3d będzie można pobudzić zmysły to się zmieni. Jak narazie by kogoś zainteresować trzeba się bardziej postarać. Mnie na przykład się nie chce. Więc składam jeden filmik na rok.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: sq8sbn » 20 czerwca 2016, 09:12

Najbardziej podoba mi się ten Szlakiem Orlich Gniazd.
Piękne ujęcia, ekstra widoki.
Teraz już mniej więcej wiem o co chodzi. Muszę trochę pooglądać tego typu filmów przed składaniem następnego materiału.
Ale zarys już mam, no i pasowało by trochę więcej sprzętu wziąć w powietrze- na wszystko przyjdzie czas.
Jeszcze raz dzięki.

Re: Mój pierwszy film

Post autor: der » 20 czerwca 2016, 01:58

Zawsze sądziłem, że z wysoka lepiej widać niż z niska, ale może mam skrzywiony światopogląd, bo ja bardziej swobodny obecnie jestem niż napędowy ;)
Pewnie, że o zabójczej termie nie pisałeś, ale swego czasu sporo byś się o tym naczytał. Teraz pisanie o tym jest passe. Obecnie wszyscy napędy na niskich podwieszeniach i ruchomych wyporach kupują, dopinają snejki naste, na wzór zawodników pylonowych i piszą pierdoły o "piątkowych czy szóstkowych kominach" spotkanych popołudniu gdzieś w centrum Polski. Choć latają raczej jak zwykle. Z rosą, czy to poranną czy wieczorną na sprzęcie, na dzidę do następnej wioski i z powrotem, tylko z kilkonastoma namiastkami wingowerów zrobionych koniecznie nad domami sąsiadów. Ewentualnie "poważny przelot" do sąsiedniego powiatu, najczęściej by poczynić kilka kółek nad jakąś imprezą wiejską.
A zrobienie podstawy z napędem na plecach jest tak niebywałym wydarzeniem, że koniecznie trzeba uwiecznić i upublicznić, a już na pewno publicznie to opisać.

Takie to w znacznej mierze nasze PPGanctwo. Na szczęście są wyjątki. Z filmoteki PGGanta moje ulubione to te produkcji Mirka Kurzeji.
Facet robi filmy "o czymś". A PPG służy mu jedynie jako narzędzie do zebrania materiału. Ogląda się to z wielką przyjemnością i może stanowić doskonały wzorzec dla kogoś kto ma ciągotki w tym kierunku.

Tu masz próbkę jego amatorskiej twórczości



Na górę