Alpejka- ćwiczenia na początek.

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Bumat » 17 marca 2021, 19:31

Krzycha pisze: Poniżej mój wynik ze SV (StarValley).


No wreszcie się dowiedziałem skąd ten skrót "SV" :) A co do błotka; co się wysuszy, to się wykruszy ...

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Bumat » 17 marca 2021, 19:28

prokopcio pisze:Ty chociaż latasz :)


Po 22 latach glajcenia, to wypada trochę polatać, pomimo tego, że starty pozostawiają wiele do zyczenia. Alpejka ( oprócz warunu typu Staro lub quixada) jest do ogarnięcia i wolę ją od klasyka, gdzie nie widac co robi glajt, czy ma splatane linki gałązka itp. Ucząc się jej warto mieć kogoś, kto coś mądrego podpowie. Samemu trudno na początku wczuć się w chwiejną równowagę sił między homo sapiens a glajtem.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Krzycha » 17 marca 2021, 18:35

Też jestem zdania, że tylko kilka miejsc nadaje się do cobry. Najczęściej odpalam gdy jest mocno z założonymi uszami. Na Staro start gdy wieje 10-12 to całowanie tygrysa w cochonesy. Kiedyś zbierałem foty najbardziej ubrudznych pilotów gdy na skarpie nie opanowali startu i ich skrzydło pociągło. Właśnie rozpoczął się kolejny sezon na takie zdjęcia. Pola mokre po zimie, jeszcze na nich nic nie rośnie ... ;) Poniżej mój wynik ze SV (StarValley).
Załączniki
P1170041.JPG
P1170041.JPG (996.13 KiB) Przejrzano 2518 razy

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: prokopcio » 17 marca 2021, 18:24

Ty chociaż latasz :)

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Bumat » 17 marca 2021, 17:16

ciacholot pisze:Przy silniejszym wietrze najlepszą metodą jest dać sobie spokój jeśli niema się sporego nalotu i nie lata się więcej niż 50 godzin rocznie. ... Dużo latać, dużo miejsc, dużo startów w różnych miejscach, duży nalot to klucz do cobry, startu na uszach i decyzji o starcie przy silnym wietrze czy zejściu w dół i skracaniu startowiska.


Tylko, że pewnych rzeczy nie da się pogodzić ; mieszkając w centrum PL i nie mając firmy samograjki lub bogatej żony ( bez 3 pięćsetplusów :) ) - nie polatasz dużo. Tak samo z wyborem miejsca. Ile jest fajnych miejsc do polatania poza górami? Jak długo bedziesz czekać na idealny warun? Trafia sie kilka razy w roku i w tym samym czasie musisz mieć wolne. Nawet ćwiczeń nie ma za bardzo gdzie robić. A kiedy jest warun na ćwiczenia,co przychodzi też nieczęsto, to wolisz polatać. Albo jak sobie poćwiczysz np w Starogrodzie, gdzie nie ma nawet miejsca na rozłożenie 2 glajtów na startowisku, a na dole, z reguły, nic nie wieje? Takie są realia.Fajnie pooglądać Greg'a z Flybubble i posłuchać co należy robić i jak. Tylko z transferem tych rad do PL słabo. Dlatego podejmuje się ryzyko i kombinuje. Poza tym wiatr 10-12m's na starcie w Staro, w miejscu sprężania powietrza oznacza, że wyżej będzie 6-8, czyli tyle ile trzeba.
Pomimo wylatanych kilkuset godzin,a przez ostatnie kilka lat po 50h rocznie, też czasami mam watpliwości. Ale wiedząc, że na zrobienie 40x płotka vel murka, cobry itp nie ma szans,a alpejka na płaskim, to nie ta sama alpejka - odpalam.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: ciacholot » 17 marca 2021, 11:02

Przy silniejszym wietrze najlepszą metodą jest dać sobie spokój jeśli niema się sporego nalotu i nie lata się więcej niż 50 godzin rocznie. Nerwowe próby i zapał czy wybujałe ego chcące dorównać lepszym prowadzi do nieciekawych sytuacji. Jak się poćwiczy i ugruntuje nawyki na różnych startowiskach w łagodniejszych warunkach to i później łatwiej podnosić sobie poprzeczkę, ale na początek 10 czy 12 m/s odpuścił bym sobie bo L4 bedzie długie...
Dużo latać, dużo miejsc, dużo startów w różnych miejscach, duży nalot to klucz do cobry, startu na uszach i decyzji o starcie przy silnym wietrze czy zejściu w dół i skracaniu startowiska.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: tooosh » 16 marca 2021, 22:28

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: rk » 16 marca 2021, 21:31

Ja w Starogrodzie, w takich warunkach o ktorych pisze Bumat, schodzę tak nisko jak się da i stawiam na uszach.
Jeśli się wykona poprawnie i wstanie równo, to start jest spokojniejszy.
Jak widać, każdy ma swoje patenty...

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Bumat » 15 marca 2021, 22:02

uriuk pisze:A o motedzie startu zwanej Kobra wasc slyszal?


Słyszał, czasami robił i doszedł do wniosku, że kobry w Staro nie zawsze działają. Trza mieć odpowiednią fujarkę widać. Z reguły glajt pozostawiony bez asysty jest od razu zmieciony przez wiatr, a trzeba wszak od niego odejść by wystartować. Jeśli dmuchnioe z boku ; startowisko to ok 10 m szerokości , niżej 3m, po bokach drzewa i krzaki. Gdy kobra dostanie podmuch z boku, co jest dość częste, to ląduje w krzakach i godzina lub dwie w plecy. Najlepszy jest podbieg.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 15 marca 2021, 21:07

Podniesienie skrzydła to jedno a zrobienie rozbiegu do oderwania to całkiem osobny problem.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: uriuk » 15 marca 2021, 20:21

A o motedzie startu zwanej Kobra wasc slyszal?

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Bumat » 15 marca 2021, 20:03

prokopcio pisze:Słowo klucz : powtórzyć 40 razy

Pilot często myli dwa pojecia ( przynajmniej ja tak miałem ).

To że coś się w koncu udało nie znaczy że to potrafię.

Myślę, że muszę dużo więcej poćwiczyć przy słabszym wietrze ( który nie chce mnie zabić ) zanim przejdę do tych bardziej wymagających....



Śmieszna sprawa z tym treningiem,bo trzeba jednak ćwiczyć w takich okolicznościach ( i sprzęcie ) w jakich się będzie latać. Przerabiałem to gdy namówili mnie młodzi na latanie na krawężnikach, przy wietrze 7-12m/s.Gdy poczułem, jak wieje , zbaraniałem i wydało mi się niemożliwe, aby w takim huraganie wystartować. Na początku było kilka "wydmuchnięć" ze startu zanim odpaliłem , zwłaszcza, że w Srarogrodzie nie ma za bardzo jak podbiegać w bok. ( kolczaste krzaki ). Ćwiczenia na płaskim też na niewiele się zdały, bo nigdy nie ćwiczyłem przy takich prędkościach wiatru i na pochyłości, a opływ powietrza jest pod innym kątem + rotory. I dalej potrzebuję nieco szczęścia by ; zwolnienie skrzydła ( przy takim wietrze wystarczy je po prostu zwolnić z hamulców) , sprint pod nie, obrót, gdy jest ok 70-80 st w górze , ustabilizowanie i naparcie na taśmy, odbyło sie we właściwym czasie i z włąściwym przyłożeniem siły. Ale człowiek się przyzwyczaja prawie do wszystkiego.Także trzeba robić swoje.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: prokopcio » 12 marca 2021, 20:59

Słowo klucz : powtórzyć 40 razy

Pilot często myli dwa pojecia ( przynajmniej ja tak miałem ).

To że coś się w koncu udało nie znaczy że to potrafię.

Myślę, że muszę dużo więcej poćwiczyć przy słabszym wietrze ( który nie chce mnie zabić ) zanim przejdę do tych bardziej wymagających....

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: ciacholot » 11 marca 2021, 19:18

Jak się pierwszy raz wyciągnie skrzydło z wora to trudno uwierzyć, że taką plątaninę linek w ogóle da się opanować. Po jakimś czasie każdy z nas z daleka widzi u kogoś co jest nie tak i dziwi się, że tamten nie może dojść co mu się poplątało. Z alpejką jest podobnie. Jak zaczynasz to wszystko dzieje się szybko i nie możesz uwierzyć jak ktoś inny zdąży zareagować w taki sposób, że mu skrzydło stoi nad głową. Po prostu trzeba czasu poświęconego na trening i wszystko zwalnia. Wtedy masz czas na reakcje i wcześniej widzisz co zaraz zrobi skrzydło. Uprzedzasz te ruchy i problemy znikają. Łatwo zauważyć obserwując pilota na filmie, że steruje skrzydłem już od samego początku. Nie dopiero jak wystrzeli, tylko zaraz po zainicjowaniu stawiania. Żaden pilot Wam tego nie pokaże i nie wyłowi z własnego stawiania. On tego nie czuje i nawet nie wie, że pociągnął, albo zluzował, albo się lekko przestawił. To wchodzi w "krew" i działa automatycznie. Dlatego nie da się nikomu tego opowiedzieć tylko trzeba wyćwiczyć. Czasem przy jednym stawianiu zanim skrzydło wyjdzie nad głowę pilot robi 4-5 różnych bezwiednych automatycznych ruchów w ciągu dwóch trzech sekund, które dopiero na zwolnionym filmie można ocenić jako uzasadnione. Tego nie da się wymyślić i wykonać w tym czasie. To musi być odruchowe. Tak że pozostaje ćwiczyć i tyle. Łąka i pot, a nie instruktor. On może powiedzieć raz i koniec. Reszta to praca.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 11 marca 2021, 19:10

Prokopcio. Każdy uczy się wyłącznie poprzez własny wysiłek. Instruktor tylko mówi jakie robisz błędy i jak je poprawić. Reszta już zależy wyłącznie od Ciebie.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: prokopcio » 11 marca 2021, 18:35

7van.krzysztof pisze:w tej nierównej walce przegrywam, ono mnie przewraca i heja po trawie.

Witaj w klubie. Moje max możliwości to 6-7m/s potem jest jak mówisz a przede wszystkim podmuchy:
der pisze: wiatru porywistego

Jak widzę coś takiego to wydaje mi się nieprawdopodobne, żebym kiedykolwiek to opanował. Widzę siebie przeczochranego i zatrzymanego na najbliższych drzewach czy krzaczorach a jak by ich nie było to w najbliższej wsi :lol:



Muszę iść do Gotka na przeszkolenie* :)

* nie neguję doświadczenia instruktorskiego ale tym razem może się nie udać :)

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Chrab » 11 marca 2021, 15:10

Polecam na youtubie 'fly with greg' i flybubble


Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: 7van.krzysztof » 11 marca 2021, 12:20

No właśnie po którymś Twoim komentarzu i filmiku, zajarzyłem, że za mało podbiegam i przez to siłuję się ze skrzydłem, no i w tej nierównej walce przegrywam, ono mnie przewraca i heja po trawie.
Następnym razem zacznę bardziej podbiegać i nie siłować się ze skrzydłem.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 11 marca 2021, 11:17

7van.krzysztof pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:
7van.krzysztof pisze:Cholerna alpejka i cholerny grounhandling. Za **uja nie wiem jak je ogarnąć przy silniejszym wietrze. Kilka dni temu głupi i malutki Marlinek (12m2), przy podmuchu tak mnie przewrócił i przeciągnął po trawie, że mi się odechciewa walki z wiatrem i skrzydłem. Dudek ma napisane, że Marlinkiem można się bawić i uczyć przy silnym wietrze, a ten chciał mnie zabić.

Marlin cię nie nauczy alpejki. On wszystko robi sam. Lepiej ćwicz z normalnym skrzydłem, ale przy wietrze na początek 2-3 m/s a potem 3-4. Jak już będziesz swobodnie chodził ze skrzydłem nad głową możesz zacząć ćwiczyć przy wietrze silniejszym oraz porywistym gdy jest termika..

No właśnie też miałem wrażenie, że ten Marlin żyje sobie własnym życiem i nie chce mnie za bardzo słuchać. Wstaje bardzo szybko i agresywnie, a Nemo XX 31 jakby spokojniej, wolniej i aż tak bardzo nie trzeba go hamować żeby nie przestrzelił przy wstawaniu


Z tego co piszesz to za mało podbiegałeś do skrzydła podczas stawiania. Prędkość wchodzenia nad głowę zależy od tego jak bardzo się zapierasz.

Re: Alpejka- ćwiczenia na początek.

Post autor: 7van.krzysztof » 11 marca 2021, 09:58

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
7van.krzysztof pisze:Cholerna alpejka i cholerny grounhandling. Za **uja nie wiem jak je ogarnąć przy silniejszym wietrze. Kilka dni temu głupi i malutki Marlinek (12m2), przy podmuchu tak mnie przewrócił i przeciągnął po trawie, że mi się odechciewa walki z wiatrem i skrzydłem. Dudek ma napisane, że Marlinkiem można się bawić i uczyć przy silnym wietrze, a ten chciał mnie zabić.

Marlin cię nie nauczy alpejki. On wszystko robi sam. Lepiej ćwicz z normalnym skrzydłem, ale przy wietrze na początek 2-3 m/s a potem 3-4. Jak już będziesz swobodnie chodził ze skrzydłem nad głową możesz zacząć ćwiczyć przy wietrze silniejszym oraz porywistym gdy jest termika..

No właśnie też miałem wrażenie, że ten Marlin żyje sobie własnym życiem i nie chce mnie za bardzo słuchać. Wstaje bardzo szybko i agresywnie, a Nemo XX 31 jakby spokojniej, wolniej i aż tak bardzo nie trzeba go hamować żeby nie przestrzelił przy wstawaniu

Na górę