Post autor: JakubM » 27 stycznia 2022, 17:32
Filmu jeszcze nie widziałem, ale ostatnio dwa razy mi się zdarzyło, że nie widziałem drutów.
1. Lecąc z Aquapaneli w Roldanillo widzę polewej i prawej dwa słupy wysokiego napięcia, widzę nad ziemią słupy i linie wysokiego napięcia, ale pomimo pewności, że mam przed sobą druty wysokiego napięcia nie byłem w stanie ich wypatrzeć. Tu i tak wiedziałem, że gdzieś tam są więc asekuracyjnie wylądowałem sporo przed.
2. Zdusiło mnie nisko i byłem zmuszony do lądowania w przygodnym terenie. Widziałem łączkę, widziałem na niej pachołki i widziałem druty rozciągnięte pomiędzy pachołkami (pastuch elektryczny) wzdłuż mojej drogi podejścia - założyłem, że wyląduję na jednym z pasów wzdłuż tych drutów. Dopiero po bezpiecznym przyziemieniu zauważyłem, że stoję dosłownie metr przed drutem przecinającym moje podejście w poprzek, i jakieś 10-15m mam taki sam drut za sobą - druty były rozwieszone pomiędzy pachołkami wzdłuż i w poprzek. Cała łączka była podzielona na kwadraty ok. 15x15m. Jakim cudem przeleciałem nad kilkoma drutami podchodząc do lądowania (łączka lekko opadała w dół) nie zauważając żadnego z nich nie mam do dziś pojęcia. Najwyraźniej za bardzo uwierzyłem w to co chciałem widzieć.
Dziś jeszcze mniej ufam w to co widzę.
Filmu jeszcze nie widziałem, ale ostatnio dwa razy mi się zdarzyło, że nie widziałem drutów.
1. Lecąc z Aquapaneli w Roldanillo widzę polewej i prawej dwa słupy wysokiego napięcia, widzę nad ziemią słupy i linie wysokiego napięcia, ale pomimo pewności, że mam przed sobą druty wysokiego napięcia nie byłem w stanie ich wypatrzeć. Tu i tak wiedziałem, że gdzieś tam są więc asekuracyjnie wylądowałem sporo przed.
2. Zdusiło mnie nisko i byłem zmuszony do lądowania w przygodnym terenie. Widziałem łączkę, widziałem na niej pachołki i widziałem druty rozciągnięte pomiędzy pachołkami (pastuch elektryczny) wzdłuż mojej drogi podejścia - założyłem, że wyląduję na jednym z pasów wzdłuż tych drutów. Dopiero po bezpiecznym przyziemieniu zauważyłem, że stoję dosłownie metr przed drutem przecinającym moje podejście w poprzek, i jakieś 10-15m mam taki sam drut za sobą - druty były rozwieszone pomiędzy pachołkami wzdłuż i w poprzek. Cała łączka była podzielona na kwadraty ok. 15x15m. Jakim cudem przeleciałem nad kilkoma drutami podchodząc do lądowania (łączka lekko opadała w dół) nie zauważając żadnego z nich nie mam do dziś pojęcia. Najwyraźniej za bardzo uwierzyłem w to co chciałem widzieć.
Dziś jeszcze mniej ufam w to co widzę.