Post autor: uriuk » 11 stycznia 2023, 15:38
Po pierwsze, to co na YT to wybrane, najkorzystniejsze ujecia.
Do tego trzeba doliczyc 10x tyle mniej udanych podejsc, a jeszcze wczesniej 500x wiecej podejsc cwiczebnych, zeby sie nauczyc.
Zeby cos uznac za opanowane, trzeba okolo 80 udanych powtorzen. A pozniej trzeba utrzymywac trening.
Zeby sie nauczyc ladowac "helikopterem", przypierdolilem w wydme dosc kulawo i twardo ze 100 razy.
Od kilku lat robie, z pobudek finansowych, loty widokowe motoszybowcem. Laduje 20x dziennie w tym samym miejscu i w takich samych warunkach. Po wykonaniu kilkuset takich ladowan moglem powiedziec, ze cos tam wiem na temat ladowania, ale tylko moim motoszybowcem. Samolotem mi juz tak gladko nie wychodzi. Znaczy sie samolot caly, ale braw na pokladzie jakos nie slychac. Tak wiec wszystko jest kwestia treningu. Za wyjatkiem tandemiarzy, nikt za bardzo nie ma okazji solidnie potrenowac poszczegolnych elementow lotu. To trzeba powtarzac do sciecia bialka. Setki razy, raz po raz.
Po pierwsze, to co na YT to wybrane, najkorzystniejsze ujecia.
Do tego trzeba doliczyc 10x tyle mniej udanych podejsc, a jeszcze wczesniej 500x wiecej podejsc cwiczebnych, zeby sie nauczyc.
Zeby cos uznac za opanowane, trzeba okolo 80 udanych powtorzen. A pozniej trzeba utrzymywac trening.
Zeby sie nauczyc ladowac "helikopterem", przypierdolilem w wydme dosc kulawo i twardo ze 100 razy.
Od kilku lat robie, z pobudek finansowych, loty widokowe motoszybowcem. Laduje 20x dziennie w tym samym miejscu i w takich samych warunkach. Po wykonaniu kilkuset takich ladowan moglem powiedziec, ze cos tam wiem na temat ladowania, ale tylko moim motoszybowcem. Samolotem mi juz tak gladko nie wychodzi. Znaczy sie samolot caly, ale braw na pokladzie jakos nie slychac. Tak wiec wszystko jest kwestia treningu. Za wyjatkiem tandemiarzy, nikt za bardzo nie ma okazji solidnie potrenowac poszczegolnych elementow lotu. To trzeba powtarzac do sciecia bialka. Setki razy, raz po raz.