MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 09 maja 2022, 18:53

Jeśli IC kapcia nie złapie, o 20.45 w Lewkowie. Jeden hol, jeden lot, jeden stop trzy pociągi.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 29 kwietnia 2022, 17:23

Sezon samoholowany 2022 uważam za otwarty

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 05 października 2021, 17:01

Podsumowanie sezonu 2021, kolejnego w lotach (również) z #mojąwindą

Kwestie techniczne.
W przeciągu całego sezonu #mojawinda była nadal bezobsługowa.
Zimą wymieniłem gaźnik oraz tłumik. Diagnoza z gaźnikiem okazała się trafieniem w dziesiątkę. Koniec z przydławieniami. Wreszcie można startować bez stresu, czkawki, gaśnięcia, także alpejką. Dodatkowo wymieniłem, o czym pisałem tłumik z dotłumiacza PPG na dedykowany do kosiarek Brigsa. Również bardzo udany zakup. Wiosną podczas kontrolnego spaceru wzdłuż rozwiniętej liny profilaktycznie wycięty jeden mały fragment (choć nie zerwała się ani razu).

Sezon inny niż wszystkie. To jest po raz pierwszy oparłem go wyłącznie na krajowych lotach i właściwie w większości po naszym płaskim. Przez co nalot drastycznie stopniał, choć z holu niewiele się zmienił.
Latanie również inne niż zwykle. Co przełożyło się na zaledwie jeden lot powyżej 100km (137km z #mojejwindy do Wolsztyna) w całym sezonie.
Zafiksowałem się na latanie logistyczne. To jest kierunek czy miejsca do lądowania starałem się dobierać tak, by mieć jak najmniejszy problem z powrotem. Tym samym potwierdziłem swoje dotychczasowe wyliczenia, że powrót do domu wygląda następująco:
* przelot 30-40km powrót do 17tej do domu
* przelot do 40-60km powrót do 18tej
* przelot 60-80km powrót do domu 19-20
* przelot 80-90km powrót około 22giej
* przelot >100 powrót po północy.
Czyli tylko raz wróciłem do domu w środku nocy.

Czas na statystyki roku 2021.

Sezon holowany zamknąłem w zdecydowanie krótszym okresie niż poprzednio. W Michałkowie od 25 kwietnia do 6 września. W tym czasie miesiąc został wyłączony przez zawody szybowcowe. Napinka pokowidowa zawodników była straszna, a pogoda w drugich zawodach tragiczna, dlatego nawet nie przeszło mi przez myśl wciskać się tam z #mojąwidną. Obie przerwy częściowo wykorzystałem na rodzinne wakacje. Wtedy mniej boli :)
Z racji, że warun nie rozpieszczał (tylko ja tak miałem ?), szkoda mi było poświęcania wolnego czasu w lotne dni na dopieszczanie #mojejdrugiejwindy. (A tego ciągle mi brakuje, kilkunastu holi testowych). Dlatego w takie dni latałem z windy szkolnej, jeśli ta była wystawiana lub z #mojejwindy. W nielotne nadrabiałem inne domowe i zawodowe obowiązki.
Tak jak poprzednio nie rejestrowałem lotów krótszych niż 40 minut. Zatem poniższe liczby będą o tyle przekłamane, że nie będą obejmować zlotów i lotów jednego komina. A takich trochę w tym sezonie było, na pewno więcej niż w poprzednim.
11 dni lotno-przelotowych przy użyciu #mojejwindy dało mi możliwość przelecenia 610km w 27 godzin.
Co nadal bardzo mnie cieszy, równie często jak w roku poprzednim można było skorzystać z holi na wyciągarce szkoły paralotniowej. Co przełożyło się również na 11 dni lotno-przelotowych z użyciem windy Kocha. Przeleciałem 570km w 26 godzin.

Zatem w sumie przy pomocy 22 startów holowanych z EPOM przeleciałem 1180km w 53 godziny.

Podobnie jak w roku poprzednim trudno jednoznacznie określić liczbę dni lotnych, które okazały się być dla mnie "nielotnymi" spędzonymi na lotnisku, zakończonych zlotami, czy jednym biednym kominem, bo uznając je za nieistotne przestałem je odnotowywać. Na pewno było kilka takich dni z własnej i podobnie ze szkolnej windy.

Dodatkowo czterokrotnie wybyłem na gościnne występy raz do Leszna oraz trzykrotnie na w sumie 4 niedalekie loty po polskich górach. Przełożyło się razem na 11 godzin i nieco ponad 100km nalotu.
Cały sezon zamknął się liczbami 64 godziny i 1280km.
Tym samym odnotowałem najgorszy jeśli chodzi o czas spędzony w powietrzu sezon od 7 lat. Natomiast w kwestii "produktywności lotów" ze średnią ponad 2,5 godziny na lot i 20km/h wg zasad OLC na godzinę wygląda to zdecydowanie lepiej niż dotychczas.

Taka osobista dygresja. Rozmyślam nad tym sezonem i widzę, że zaczynam kombinować, kalkulować i czasem kwitować "można? no można, ale po co ?" Przeraża mnie to. Podobnie miałem w PPG. To był przedostatni etap przed rzuceniem latania napędowego. Na szczęście idzie zima. Czas zgłodnieć i zatęsknić. I kupić jakieś skrzydło. Bo nie mam na czym latać.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 02 czerwca 2021, 18:56

Bosszze. Już miałem wizję w tym sezonie przesiąść się na motocykl


89km 2g 50 minut. Powrót tyle potrwa co lot. Lubię to.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 01 kwietnia 2021, 01:34

Na te i każde inne pytania jakie przyjdą ci jeszcze do głowy znajdziesz odpowiedzi w tym wątku. Wystarczy go przeczytać od początku.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: randolph » 31 marca 2021, 19:29

To i my będziemy budować. Dwa nurtujące pytania to:
* Jaki silnik (poj skokowa - moc) dla masy startowej ok 115 kg? 250 ccm? Moc?
* Jest jakiś zarys schematu bębna... uniknąć bicia po spawaniu, materiał, wymiary?
Z góry dzięki za sugestie.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 03 marca 2021, 21:28

Tak jest kapitanie !

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: prokopcio » 03 marca 2021, 20:35

Dzięki.

Wszytko super działa wg moich założeń poza tą prędkością zwijania - ona nie jest poprawnie wyświetlana i dużo zawyżona !
To jest przepisane z mojej starej wyciągarki bez możliwości kalibracji w tej wersji oprogramowania. Zapomniałem o tym ;)

Uderzenie o rolki nieprzyjemne ale sterownik sądził że ma jeszcze 12m ;) niestety to efekt niepowtarzalnego upakowania liny na bębnie.
Kłania się zatrzymanie sporo wcześniej i przetestowanie algorytmu dowijania końcowego - będzie Pan zadowolony :)

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 03 marca 2021, 18:21

To śmieszno straszne ale ... zbudowałem to trzy zimy temu, przelatałem na tym dwa sezony i po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć jak to działa.
Wiatr boczny, dość niskie hole przez to ~300-330m. Jedno ujęcie a jak dużo informacji.
Po pierwsze ta, która mnie gryzła od dawna, zwłaszcza pod kątem wyboru silnika do mojej2windy. Po to dołożyłem zewnętrzny obrotomierz. Jak widać przy bocznym wietrze pracuje na 5200-5300obr, gdzie prędkość maksymalna 8700. Moc maksymalna w okolicy 7500, zatem zapas spory. Dzięki temu sporo słabszy silnik może dać radę.
A to wszystko przy prędkości zwijania 11-13m/s !
Widać jak doskonale działa algorytm sterowania ciągiem napisany przez Prokopcia. Brawo ten Pan. Ciąg założony 99kg, płynnie pracuje w zakresie 95-105kg, chwilowo 110 oraz w prawdopodobnym podmuchu schodzi do 85kg po obniżeniu obrotów do 4500 i potem powrót na 100kg.
Zbyt dużo gazu wysterowywane jest przy zwijaniu. Prędkość zwijania przekracza 40m/s ! osiągając prędkość maksymalną silnika tj 8700 obr. Nie ma potrzeby aż tak szybko zwijać liny. Są dwa argumenty za szybkim zwijaniem, nie kręci się spadochron (okręcając linę,ale pomyślę nad krętlikiem jeszcze) oraz nie ciągnie się go po ziemi. Minus, to osiągnięcie bardzo dużej inercji układu i trudność w natychmiastowym zatrzymaniu go, co widać potrafi skończyć się odbiciem się węzła spadochronu od rolek (z ustawionych 25m zostało 12). Przy czołowym wietrze, jaki stawia opór zwijanie jest wolniejsze. Trzeba to jakoś wypośrodkować. Obecne 38% to widać za dużo. Jest to uwzględnione w menu sterownika, wystarczy klik klik i jest mniej.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 03 marca 2021, 18:10

Panie. To wygląda prawie jak lądowanie na Marsie :)

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 03 marca 2021, 17:43

Mój pierwszy trójkąt. Nagrałem jak to robią. Od tyłu

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 03 marca 2021, 11:42

Chęć latania bardzo często doprowadza ludzi do tego że dużo zarabiają i mogą dysponować swoim czasem. To jest jakoś dziwnie powiązane. Latanie inkubatorem biznesu ;)

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: migl » 03 marca 2021, 11:29

Zbyszek zastanawiem sie nad tym, chyba większość z tych, którzy faktycznie latają są na własnej działalności, na pewno jest wtedy łatwiej (latać)

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 03 marca 2021, 10:52

To pomyśl jak założyć swoją firmę. Będziesz co prawda pracował więcej, ale wtedy kiedy będziesz chciał :)

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: migl » 03 marca 2021, 10:46

Der mnie się marzy dojść kiedyś do wiedzy, umiejętności i łatwości latania jaką masz, te projekty Łukasza i Twój dają realne szanse człowiekowi, który pracuje na etacie i musi odbębnić 8h w robocie na naukę latania, szukania termiki, centrowania, bez konieczności brania wolnego i jazdy gdzieś daleko. Jak dla mnie rewelacja.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: prokopcio » 02 marca 2021, 20:03

der pisze:O pogodzie, testach, zadowoleniu z wyników i takie tam

Nawet nie wiedz ile radości mi dostarczasz !
:)

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 02 marca 2021, 18:35

O pogodzie, testach, zadowoleniu z wyników i takie tam

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: prokopcio » 18 stycznia 2021, 14:44

Poza masą i wielkością same plusy. Gdybym latał z kimś lub miał pewność zabrania się max za drugim razem też wybrałbym konstrukcję dera, dla jednej osoby słabo latającej (czyli mnie) logistycznie wolę swoją konstrukcję. Elektroniki niestety nie posiadam a nie mam już czasu jej wykonywać. 5 wykonałem / 4 poszły do ludzi ale tylko der się pochwalił. Wszytko co jest potrzebne do zlecenia wykonania elektroniki udostępniłem.
kibicuję, choć nie chciałbym żeby źle zabrzmiało - wiem o ok. 10 osobach, że są w trakcie budowania "mojej wyciągarki" od 2016r ;)

ps. Najlepiej załóż swój wątek, żeby Tu derowi nie zaśmiecać.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: migl » 18 stycznia 2021, 10:58

Witam szacowne grono.
No to stało się- zakochałem się w możliwości samodzielnego wyholowania.
Projekt już jest w głowie, w zasadzie to co chciałbym zrobić jest bliższe projektowi Dera , aczkolwiek na pewno zgłoszę się po elektronikę do kolegi Prokopcia :). W projekcie Dera podoba mi się rozwiązanie bez układacza do liny i montaż na haku. Z wątków które przestudiowałem u kolegów wynika, że do rozwiązania bez układacza trzeba bęben węższy i z wyższymi ściankami. Szczegółowo policzę to jak będzie silnik, i tu dochodzimy do pierwszego punktu.
Mam nagrany silnik od Kymco people 250 ma jakieś 19KM. Nie bez znaczenia jest to że jest na koło 16" więc bęben się zmieści bez problemu, ale jest mocniejszy od tego, które Wy zakładaliście do siebie. Co myślicie o takim silniku, biorąc pod uwagę Wsze dotychczasowe doświadczenia, poza masą nie widzę większych minusów.

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Post autor: der » 11 grudnia 2020, 20:18

Może kiedyś była impregnowana. Ale nie ma po tym śladu. Nie wiem ile ma lat. Kupno używki to loteria. Mnie obecna mocno nawkurwiała na początku, zanim sie zerwało co miało zerwać. Od tego czasu okresowy przegląd ewentualna wycinka, wiazanie i spokój. Długość trzeba dobierać do dostepnego miejsca holu i miejsca na bebnie. Tu się kłania jeszcze grubość. Zakup używanej 1.5mm wg mnie to strzał w kolano. Ja mam grubszą. Nie mam gdzie rozwinąc wiecej niż 1100m. A i to rzadko, bo z czasem zarasta i trzeba się rozkładać tam gdzie wydeptane. Jest to max 950m.

Na górę