Post autor: der » 15 kwietnia 2021, 16:48
A liczyłeś już ile na takich "dziadowskich oszczędnościach" zaoszczędzisz ?
Ta "wystająca" klatka jest tam z kilku powodów. Po pierwsze zabezpiecza silnik przed mechanicznym obdtłuczeniem i człowieka, przed poparzeniem.
Po drugie jest bazą do podpór silnika, im podparcie bardziej rozstawione, tym dłuższa dźwignia i kotwiąc, czy montując do czegoś jest stabilniejsza.
Stanowi bazę do ramek/nóg, a te zakładając, że wyciągarka nie będzie na sztywno montowana do na przykład podłogi, to będą wskazane. Wyciągarka w trakcie holu pracuje najpierw do przodu, a potem przodem do góry. Im dalej ją zaprzesz z tyłu, tym trudniej będzie linie ją dźwignąć.
Po trzecie jest bardzo dobrą bazą do montażu osprzętu. Gdzieś trzeba zamocować regulator napięcia, moduł zapłonowy, akumulator, cewkę, zbiornik, sterownik. Ja wiem, że można pójść drogą Łukasza i zrobić to na trytytki, albo potem rzeźbić łapy, łapki wsporniczki. Ale chyba nie tędy droga
Przy podwieszaniu silnika nie zapominaj o dwóch rzeczach. Przymiarkach z zamontowanym gaźnikiem oraz uwzględnieniu tensometra.
Powtórzę, najpierw to rozrysuj sobie, na najbardziej optymistycznej i pesymistycznej wersji, zsumuj i policz.
Oswój się ze świadomością, że lekkie to nie będzie. Jeśli planujesz trzymać się konstrukcji jednobryłowej to nie ma żadnych szans by ważyło mniej niż 50kg, więc i tak sam tego na hak nie wsadzisz. Bo jeśli nawet podniesiesz, to nieporęczne.
Rezygnacja z punktu podparcia to one way ticket.
Albo przeżyje i będziesz odrywał kupony. Albo ci rozsadzi gniazdo łożyska podczas holu, to będziecie wycinać dziesiątki metrów spalonej liny, wypalać nowe talerze i szukać drugiego gołego silnika, bo wyjdzie taniej niż wymiana karteru.
A liczyłeś już ile na takich "dziadowskich oszczędnościach" zaoszczędzisz ?
Ta "wystająca" klatka jest tam z kilku powodów. Po pierwsze zabezpiecza silnik przed mechanicznym obdtłuczeniem i człowieka, przed poparzeniem.
Po drugie jest bazą do podpór silnika, im podparcie bardziej rozstawione, tym dłuższa dźwignia i kotwiąc, czy montując do czegoś jest stabilniejsza.
Stanowi bazę do ramek/nóg, a te zakładając, że wyciągarka nie będzie na sztywno montowana do na przykład podłogi, to będą wskazane. Wyciągarka w trakcie holu pracuje najpierw do przodu, a potem przodem do góry. Im dalej ją zaprzesz z tyłu, tym trudniej będzie linie ją dźwignąć.
Po trzecie jest bardzo dobrą bazą do montażu osprzętu. Gdzieś trzeba zamocować regulator napięcia, moduł zapłonowy, akumulator, cewkę, zbiornik, sterownik. Ja wiem, że można pójść drogą Łukasza i zrobić to na trytytki, albo potem rzeźbić łapy, łapki wsporniczki. Ale chyba nie tędy droga ;)
Przy podwieszaniu silnika nie zapominaj o dwóch rzeczach. Przymiarkach z zamontowanym gaźnikiem oraz uwzględnieniu tensometra.
Powtórzę, najpierw to rozrysuj sobie, na najbardziej optymistycznej i pesymistycznej wersji, zsumuj i policz.
Oswój się ze świadomością, że lekkie to nie będzie. Jeśli planujesz trzymać się konstrukcji jednobryłowej to nie ma żadnych szans by ważyło mniej niż 50kg, więc i tak sam tego na hak nie wsadzisz. Bo jeśli nawet podniesiesz, to nieporęczne.
Rezygnacja z punktu podparcia to one way ticket.
Albo przeżyje i będziesz odrywał kupony. Albo ci rozsadzi gniazdo łożyska podczas holu, to będziecie wycinać dziesiątki metrów spalonej liny, wypalać nowe talerze i szukać drugiego gołego silnika, bo wyjdzie taniej niż wymiana karteru.