Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: BushWacker » 31 grudnia 2021, 16:29

Nie do końca sobie jestem w stanie wyobrazić wizualizacji ale to mój problem ;-)
Ja referuję do normalnych (termicznych warunków) gdzie na holu jeteś przeciągany przez kominy na różnych wysokościach i skrzydło będzie próbowało zmienić tor lotu w dowolny sobie znany sposób. Jak w takich warunkach zachować minimalne ryzyko lock-downu jeśli nie obserwować relacji skrzydła do liny (w tym układzie samochodu nie muszę widzieć)

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 31 grudnia 2021, 16:21

Wyobraź sobie, że to Ty jesteś nieruchomy a porusza się jedynie obraz jak widzisz w czasie holu. W idealnych warunkach ten obraz będzie przesuwał się w dół, ale nie może poruszać się na boki. W przypadku gdy jest boczna odchyłka wiatru dopuszczalne jest boczne przesunięcie obrazu do momentu aż znajdziemy się w osi wiatru, ale nie może być przechylenia obrazu. Przesunięcie musi być w poziomie. Nie trzeba patrzeć na skrzydło tylko przed siebie. Nie musimy też widzieć liny ani wyciągarki, co na przykład podczas holu tandemu jest normalną sytuacją.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: BushWacker » 31 grudnia 2021, 15:57

Zbyszku a jak należy prowadzić skrzydło względem liny na holu?

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 31 grudnia 2021, 15:15

Obserwowanie czy skrzydło jest pod kątem prostym do liny jest błędem dydaktycznym powielanym przez większość instruktorów. Wymyślił to jakiś instruktor teoretyk który się nie holował i teraz jest bezrefleksyjnie powtarzane. Zapomnijcie o tym jak najszybciej.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Michał Jantas » 31 grudnia 2021, 15:04

Hole chyba dopiero się na wiosnę zaczynają + warun + logistyka, to mogło by trwać nawet rok, a czekanie to nie jest moja mocna strona ;). Mam jeszcze stare skrzydło ENA i na nim mógłbym testować.
Może to subiektywne odczucie, ale po czasie jak na nie wróciłem, to nie czuje się na nim pewnie, jednym słowem beton nad głową i brak komunikacji.
O Andrzeju nic nie słyszałem.

Co do sanek to fakt że niewiele wspólnego to ma z normalnym holem ale np. dobrze uwypukla jedną sprawę. Na sankach zanim ruszą kumuluje się tarcie statyczne ,które znika gdy zostaje przełamane, i sanki strzelają do przodu jak z procy. Widać to na filmie z kamery w bagażniku jak spaliłem próbę startu , lina się zluzowała bęben odbił od niej i nawiną kilka razy w drugą stronę.
Myślę że oprócz trzymania skrzydła prostopadle do liny to właśnie naciąg jest kluczowy, żeby nie rozkołysać całego układu, a lina na długich odcinkach ma gumowate właściwości i może spowalniać reakcję na co trzeba brać poprawkę.
Tak samo jak na skrzydle czy huśtawce, to samo zaciągniecie sterówek w nieco innym momencie albo pogłębi albo zgasi bujanie. I na pewno lepiej przerwać hol niż próbować uspokoić układ.
Oczywiście jest gotowa dedykowana końcówka mocy, ale to tylko końcówka mocy, często są to IGBT a nie MOSFET, chłodzone cieczą, a wyżej wielowarstwowe PCB bez schematów.
W teorii sterowanie takiego silnika wydaję się proste ale w tym wszystkim jest dziesiątki godzin inżynierskich ulepszeń jak np. softstart , czy korekcja halli, i nawet taki przeszczep samej końcówki do rowerowego sterownika może coś tam zmienić że się wszystko posypie. Nie czuję się na siłach w tym temacie.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: prokopcio » 31 grudnia 2021, 11:35

Ps. Układacz liny na 100% nie podoła ale to teraz Ci tym nie bedę truł dupy bo masz dużo innych ważniejszych zmartwień.

Ps2. Nie znam się na hybrydach ale czy w autach nie ma gotowej końcówki mocy (dopasowany idealnie driver), którą można wykorzystać? Jeśli jest to wydaje mi się że wyważasz otwarte drzwi. Oczywiście trzeba rozpracować sposób transmisji.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: prokopcio » 31 grudnia 2021, 09:49

Brawo Ty... jak to pięknie ujął kol. Der. Nie spierdol tego.
Marzyla mi sie od poczatku elektryczna ale odpadala logistycznie ze wzgledu akumulatorów ( autem rozwijam linę a wyciągarkę kotwię )

Najważniejsze żebyś mial świadomość że uruchomienie silnika nawijającego line to jeszcze nie połowa sukcesu. Trzymam kciuki i tak jak koleszy napisali ale pewnie to wiesz, najważniejsze jest utrzymanie w miarę stabilnej sily ciągu na linie niezależnie od prędkości zwijania liny. Od sanek ( też tak testowałem/bez śniegu i niewiele to wniosło poza wcześniej nie spotykanym odczuciem niezwykłej mocy napedowej ) znacznie lepszym testem jest holowanie auta gdzie kierowca może symulować różne stany lotu a 'Ty jako wyciagarkowy automatyk" mozesz sprawdzić co się dzieje z siłą.
A i tak gwarantuję w locie na kilometrowej linie i tak agorytmy pójda do poprawki.

Ważne : Nie przejmuj się jeśli sila bedzie przekraczala zadane wartości chwilowo nawet o 50%, dużo gorsze są gwałtowne spadki siły bo wtedy robi się wahadlo na linie ( jak zerwana lina ) a automatyka moze je badzo groźnie pogłębić jeśli w złym momencie doda mocy.

Rada : w pierwszych testach jak poczujesz mocne zluzowanie liny to nie ufaj automatyce, że zaraz Cie pięknie wyprowadzi. Lepiej zrezygnować z dalszego holu.

Kwestii umiejetnosci holowania się nawet nie bedę omawiał bo to oczywista oczywistość, że musisz to mieć już w podświadomośxi, żeby świadomie skupić się na testach wyciągarki.

Powodzenia!

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: der » 31 grudnia 2021, 09:31

uriuk pisze:Albo ktos umie latac, i mu lotto na czym, albo umi latac tyko na swoim pagorku.


A Skąd Michał ma wiedzieć czy umie się holować?
Na 115 lotów, wszystkie głównie z 3-4 startowisk i pośród nich nie ma żadnego holowanego.

Michał, niech nie będzie dla ciebie ograniczeniem jazda na 2 czy 3 weekendy holowane do Waltera, Borowej czy gdziekolwiek indziej.
Tak byś poczuł w realnych warunkach, co należy zrobić z ciągiem na odchyłkę boczną, wiatr w plecy na starcie czy hol przez komin.
To nie tylko będzie klucz do twojego bezpieczeństwa, ale także stanowić teoretyczne rusztowanie założeń twojego programu.

Masz ogarniętą mechanikę, ale najtrudniejsze przed tobą. Na razie masz świetną ściągarkę do wakeboardingu.
Aby ją wykorzystać do holowania paralotnią, potrzebujesz albo doświadczonego wyciągarkowego na ziemi, albo przemyślanej elektroniki i doświadczonego w holach pilota w powietrzu.

Latasz niby na B, ale o wydłużeniu 6.3 Im większe wydłużenie tym mniejsze wybaczenie na odchyłki w trakcie holu. Negatywka na naciągniętej linie to momentalnie komory pod nogami. Dalej nie muszę tłumaczyć.

Od kiedy robisz tę windę?
Bo koncepcję z silnikiem od hybrydy zasłyszałem pół roku temu od pewnego Andrzeja. No i zastanawia mnie to, w którą stronę to pączkuje, a może wyrosło niezależnie? :)

Aha. Jedna uwaga. Tanio kupować, to dwa razy kupować, oraz dwa razy robić. W kolejnych etapach kupuj jednak tak by robić to raz. Zamiast rzeźbić będziesz mógł latać. Jeśli z góry zakładasz, że to ma działać, rób to tak, by działało. Taki zakup używanych akumulatorów AGM czy liny 4mm na "na razie" uważam bez sensu.
Marne to pocieszenie, ale znam takiego, co chciał "na razie" zrobić sobie wyciągarkę elektryczną na silniku 2kW
do skutera, bo taki może tanio kupić. Czy mu to wybiłem z głowy? Nie wiem. A ludzie potem narzejają, że nie mają czasu na latanie.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: fotolot » 31 grudnia 2021, 00:01

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Nie próbuj bez miernika siły ciągu i kilku rozmów z Prokopciem jakie parametry i zabezpieczenia trzeba wziąć pod uwagę. To co pisze Der niech da Ci dużo do myślenia, bo szkoda by było tak utalentowanego konstruktora

Ustawianie Prokopcia w roli publicznego eksperta od parametrow holowan, moze byc dla Niego, dosc odpowiedzialnym obciazeniem. Za to autentycznych, praktycznych doswiadczen Dera, na wykwalifikowanych organizmach zywych, oczywiscie nie nalezy ignorowac.

Jedyna moja(szyderczo zignorowana...) uwaga, odnosnie proponowanych projektow, spalinowych wyciagarek osobistych, majacych sluzac do amatorskiego uzytkowania. Dotyczyla nie tyle "miernika ciagu", co automatycznie zabezpieczajacego sprzegla przeciazeniowego, pomiedzy bebnem, a walkiem zdawczym, na ktorym jest on osadzony. Uniemozliwiajacego chwilowe sily ciagu, przekraczajace np. 200kg ...Co dla tych Kolegow konstruktorow, mialo byc calkiem normalne, np. ze wzgledu na warunki w powietrzu i oczywista bezwladnosc, zastanej w skuterach konstrukcji ukladu napedowego. Moze i to "normalne" zakresy chwilowych parametrow ale dla bardzo doswiadczonych w holach, samodzielnych uzytkownikow takiego ustrojstwa.
Ale moim zdaniem, ktorego nie zmienie- nie zbyt jest to normalne, jako pomysl, publicznie proponowany do samodzielnych amatarskich zastosowan. A co za tym idzie, rowniez np. dla wszystkich glodnych przestworzy nowicjuszy (np. kilka razy potraktowanych jak "worek kartofli", dla szybkiego handlu kwitkiem).

Oczywiscie projekt napedu elektrycznego, ktory tu kolega Michal chce rozwijac, nie bedzie wnosil problemu z az takimi bezwladnosciami ukladu napedowego. Co powinno umozliwic mu, duzo bardziej elastyczne i plynniejsze operowanie ciagiem.

Pozdrawiam i zycze bezpiecznych sukcesow.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 grudnia 2021, 21:37

Michał Jantas pisze:Zdaje sobie sprawę że w holowaniu jest dużo różnych niuansów , i brak wiedzy w tym temacie może się żle skończyć. Lecz z praktyką będzie problem bo holi w mojej okolicy praktycznie niema. Chyba pod Tarnowem w tamtym roku raz były.
Nie spieszę się w powietrze, chce poznać dokładniej parametry wyciągarki , jak coś się ma zepsuć to może zepsuje się na testach naziemnych. Poczytam też trochę, pewnie i waszych materiałów, ale holowanie prawdopodobnie będę musiał sam ogarnąć. Jeszcze mam czas, i pomyślę nad tym, bo na razie jest jeszcze trochę technicznych zagadnień.

Nie próbuj bez miernika siły ciągu i kilku rozmów z Prokopciem jakie parametry i zabezpieczenia trzeba wziąć pod uwagę. To co pisze Der niech da Ci dużo do myślenia, bo szkoda by było tak utalentowanego konstruktora

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 grudnia 2021, 21:35

uriuk pisze:Albo ktos umie latac, i mu lotto na czym, albo umi latac tyko na swoim pagorku.

Niestety zgadzam się. Albo ktoś hole się dobrze bo to czuje od pierwszego holu albo zawsze będzie miał problemy z holowaniem się. To jak ze śpiewaniem. Albo umiesz bo masz to coś co pozwala śpiewać, albo jedziesz śpiewać na Eurowizję.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Michał Jantas » 30 grudnia 2021, 21:30

Zdaje sobie sprawę że w holowaniu jest dużo różnych niuansów , i brak wiedzy w tym temacie może się żle skończyć. Lecz z praktyką będzie problem bo holi w mojej okolicy praktycznie niema. Chyba pod Tarnowem w tamtym roku raz były.
Nie spieszę się w powietrze, chce poznać dokładniej parametry wyciągarki , jak coś się ma zepsuć to może zepsuje się na testach naziemnych. Poczytam też trochę, pewnie i waszych materiałów, ale holowanie prawdopodobnie będę musiał sam ogarnąć. Jeszcze mam czas, i pomyślę nad tym, bo na razie jest jeszcze trochę technicznych zagadnień.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: uriuk » 30 grudnia 2021, 20:53

Albo ktos umie latac, i mu lotto na czym, albo umi latac tyko na swoim pagorku.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: der » 30 grudnia 2021, 20:43

Ciężko mi określić ile brakuję mocy do normalnego holu, bo z holami miałem do czynienia 10x na kursie i tyle.


Przecierasz fajne nowe szlaki na naszym gruncie. Proszę, nie spierdol tego :!:

Najpierw opracuj układ kontroli ciągu.
A za samodzielne holowanie weź się dopiero wtedy, gdy te 10 holi pomnożysz co najmniej przez trzy. W różnych warunkach, pod okiem doświadczonej osoby i wyciągarkowego.

Sam bagatelizowałem temat, do czasu, gdy w tym roku dałem się wyholować ( ja sterowałem!) z mojej wyciągarki doświadczonemu pilotowi latającemu w górach, który również zabrał się za konstrukcję swojej.
Dwa razy pod rząd odwalił negatywkę. Gdyby nie splot zdarzeń, w postaci naziemnego sterowania, gilotyny, którą montuję bezwzględnie w swoich konstrukcjach, oraz poprawne zadziałanie algorytmu Prokopcia, dziś kolegi by już nie było a ja bym siedział w więzieniu, trudno powiedzieć jak długo ale z pewnością z wyrzutami sumienia do końca życia.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Michał Jantas » 30 grudnia 2021, 15:13

Do testów powietrznych trzeba parę rzeczy poprawić ... Muszę jeszcze spadochronik do liny i wyczep załatwić:)

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 grudnia 2021, 12:29

7 m/s to może być mało. Zależy od wiatru i obciążenia powierzchni. Zobacz, czy da się przy tej prędkości oderwać od ziemi bez zaciągania sterówek. Nie próbuj wymuszać startu sterówkami bo możesz przeciągnąć skrzydło.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Michał Jantas » 30 grudnia 2021, 12:17

Z obliczeń wychodzi około 7m/s przy 1300RPM i 10cm średnicy. Wszyscy piszą że powinno być około 10m/s przy holach z wiatrem np. Ale akurat taka mi się rura na złomie trafiła ;) . I w razie potrzeby można czymś obłożyć bęben, no i średnica szybko rośnie w trakcie zwijania.

Re: Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 grudnia 2021, 11:54

A jaka masz prędkość maksymalną na linie podczas zwijania?
Przy w pełni odwiniętej linie.

Prototyp elektrycznej wyciągarki paralotniowej D.I.Y na silniku z hybrydy

Post autor: Michał Jantas » 30 grudnia 2021, 11:28

Jako że świat nas wpycha w napędy elektryczne,postanowiłem się tym trochę zainteresować . I podczas sprawdzania różnych opcji natrafiłem na ciekawą niszę moim zdaniem. A mianowicie na silniki elektryczne z samochodów hybrydowych marki Honda, to co je wyróżnia ,to jest ich niska cena w porównaniu do mocy i możliwe że lepsza jakość miedzi i magnesów niż w chińskich silnikach do e-bike. Mi udało się taki silnik kupić ,można powiedzieć że za darmo, bo kupiłem cały silnik za 350zl a aluminium i kilka innych części pokryły te koszty. Ale na portalach aukcyjnych można je kupić za około 400-500zl.

Silnik_aukcja.png
Silnik_aukcja.png (549.55 KiB) Przejrzano 8183 razy


Silniki były montowane w HONDA CIVIC, INSIGHT, JAZZ, CR-Z z oznaczeniami silnika IMA. LDA.
Chyba do 2008 była 1gen. o mocy 10KW i potem druga o mocy 15KW, można je rozróżnić bo zwiększoną moc uzyskali m.n. dzięki zastosowaniu płaskiego drutu nawojowego dzięki czemu „ upchnęli ” więcej miedzi w uzwojenia. ( co ciekawe 15KW jest mniejszy)
https://en.wikipedia.org/wiki/Honda_Civic_Hybrid

Uzwojenia.jpg
Uzwojenia.jpg (877.97 KiB) Przejrzano 8183 razy



Problem tych silników jest taki że wirnik z magnesami jest bezpośrednio przykręcony do wału korbowego a stojan do bloku, i po zdemontowaniu nie posiadają ani wału ani obudowy. Dlatego też żeby próbować go uruchomić trzeba było dorobić wał z łożyskami i jakąś ramę do testów, a żeby zamknąć to w jakiś praktyczny projekt postanowiłem ze będzie to prototyp wyciągarki paralotniowej.


Silniki BLDC z magnesami stałymi są bardzo wydajne, ale ich wysterowanie nie jest łatwe. Praca takiego silnika polega na tym że pole magnetyczne indukowane w kolejnych cewkach ciągnie za sobą wirnik z magnesami, i sterownik żeby się to kręciło musi znać aktualną pozycję wału. W silnikach które się szybko kręcą i maja przewidywalne obciążenie ( drony , wentylatory) sterownik dostaje feedback bo magnesy tez indukują napięcie elektryczne w cewkach a procedura startowa to jakiś algorytm.
Silniki które się kręcą woniej i są rożnie obciążane potrzebują czujników żeby dokładnie określić położenie wału, zazwyczaj są to czujniki halla lub enkodery .
Zazwyczaj też konkretne silniki mają dedykowane do nich sterowniki, i tu był cały pies pogrzebany, bo niema na rynku niezależnego sterownika do silników z hybryd, a ten który jest w samochodzie trudno było by oddzielić i wysterować niezależnie.
Dlatego też postanowiłem eksperymentować ze sterownikami z rowerów elektrycznych. Ma to dużo zalet bo takie sterowniki mają wbudowane wiele dodatkowych funkcji jak ograniczenie prądu maksymalnego czyli regulacja siły ciągu, odzyskiwanie energii czyli hamulec, odłączenie przy zadanym napięciu czyli ochrona baterii, softstart i takie tam.
Wybrałem sterownik Sabvoton ML7260 przeznaczony do silników w piastach kół rowerowych, kręcą się wolniej od mid drive, które maja niską rezystancję uzwojeń.
Sterownik ma niby moc maksymalną 5KW ale to chyba w piku ;) . Był tani (410PLN) i przeznaczony jest na testy i ewentualne zepsucie. Będę mu podnosił moc aż się zaczną palić mosfety a potem może podmienię je na mocniejsze, ale jeszcze go nie otwierałem.
Podkukałem jakie czujniki halla są w silnikach dedykowanych do niego , zamontowałem je do tego z hondy" na pałę ", miedzy trzy kolejne cewki co pewnie jest żle bo prawdopodobie ma być co 60 lub 120 stopni magnetycznych a proporcja cewki magnesy jest 18/12.
Metodą prób i błędów ustaliłem odpowiednią konstelacje faz i czujników. Trochę się pokrztusił i ku mojemu zdumieniu zadziałało , i to bardzo dobrze. Droższe sterowniki mają procedurę początkową kiedy uczą się silnika którym będą sterować , kręcą się powoli kilka obrotów i korygują kąt halli w pamięci, i mój chyba też takie coś ma, choć nie było takiej procedury.
Silnik kreci się do prawie 1300RPM dlatego też chcąc maksymalnie wykorzystać moment obrotowy bęben ma tylko około 10cm średnicy .

Beben.jpg
Beben.jpg (802.64 KiB) Przejrzano 8183 razy


System zwijania liny to raczej nic innowacyjnego , arduino ,silnik krokowy , czujniki i trochę kodu. Może poza zastosowaniem paska zamiast śruby pociągowej, nie dało się już przyspieszyć procedury wykonywania kroków bo silnik krokowy nie wydalał przy tych prędkościach na wale i zastępując śrubę paskiem zmniejszyłem liczbę kroków na dane przesunięcie. I wiadomo prędkość kosztem siły , ( obawiałem się trochę czy nie będzie za słabe ale na razie się spisuje).
Zasilanie:
Tutaj przeczuwam że będzie najsłabsze ogniwo. Udało mi się kupić 12 akumulatorów Panasonic 7.8Ah 12v AGM w okazyjnej cenie, używanych ,ale sprawdzonych przez sprzedawcę z gwarancją. Mają swoją pojemność. Tylko pojemność to nie taki problem jak prąd pod którym będą pracować. Jeśli hol trwa 1,5min to można by było im pomóc boosterem z super kondensatorów ale te też nie są tanie i chyba nie opłaca się rzeżbić. Tak że prawdopodobnie czeka mnie budowa baterii Li-ion ,co nie jest już takie drogie ,kiedy bateria nie musi być super lekka i mała, to można wykorzystać więcej tańszych ogniw z depakietu.
Akumulatory.jpg
Akumulatory.jpg (884.33 KiB) Przejrzano 8183 razy



Zdalne sterowanie oparte na modułach Lora i arduino nano. Z ciekawostek to musiałem przenieść moduł w wyciągarce na rurkę wyżej , odfiltrować zasilanie i wyekranować bo nawet przy bardzo dobrej sile sygnału gubiła się łączność już po 100m, najprawdopodobniej sterownik silnika generuje duże zakłócenia. Warto było by też pewnie wymienić anteny na jakieś lepsze.
Do wstępnego testowania kupiłem 300m liny polipropylenowej 4mm o wytrzymałości 280kg ( około 120zł) , i chyba dobrze bo jak się ciąga po ziemi ,a nie leci to się szybko niszczy a szkoda było by dyneemy.


Wyciagarka.jpg
Wyciagarka.jpg (899.2 KiB) Przejrzano 8183 razy

Wyciagarka_mocowanie.jpg
Wyciagarka_mocowanie.jpg (926.81 KiB) Przejrzano 8183 razy



Na razie wstępnie zrobiłem kilka przejazdów pod górkę na sankach koło domu na odcinku może 100m , i miota jak szatan :P . Ciężko się było na sankach utrzymać (sanki dolne B) , trzeba było zmienić pozycję na leżącą.
Ciężko mi określić ile brakuję mocy do normalnego holu, bo z holami miałem do czynienia 10x na kursie i tyle. Na pewno będzie potrzeba mniej KW niż w silnikach spalinowych które mają mniejszy moment dostępny w wąskim zakresie obrotów, i kilka przekładni generujących straty.
Może z drugiego silnika 15KW zrobię hamownie dla tej wyciągarki, trzeba by było je jakoś połączyć i ten 15KW pracował by jako prądnica.
Projekt był budowany „ po taniości ” bo była duża szansa na niepowodzenie , i celem jest może nawet bardziej poznanie możliwości takiego silnika, do wykorzystania w innych aplikacjach. Bo w mojej okolicy i tak łatwiej logistycznie, i mniej problemowo jest latać z górek. Na razie wszystko wyszło poniżej 1000PLN.

Na górę