PG vs PPG

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: PG vs PPG

Re: PG vs PPG

Post autor: prokopcio » 20 grudnia 2016, 20:59

surmat pisze:.... już na kursie wiedziałem, że chcę latać z napędem ;P

A ja, że bez niego... ile "pilotów" tyle opinii.

Re: PG vs PPG

Post autor: Michał Dałb » 20 grudnia 2016, 14:56

Zbyszek Gotkiewicz pisze:...to że aby docenić uroki latania swobodnego, najpierw trzeba przekroczyć pewien próg umiejętności, a drugi wniosek, to że towarzystwo z którym się lata a nawet czeka na latanie jest czasem ważniejsze niż samo latanie.


Jest dokładnei tak jak napisałeś ;)

Również latałem z napędem i było to nawet podwieszenie niskie, czyli sportowe.. a niestety skrzydło i tak nie czulem. Troche jak seks z guma.

Bardziej trzeba było patrzeć w glajta co robi.. przezwyczajać się do startu ppg i dodając gazu, żeby pomóc glajta postawic, pilot moze miec problemy ze stawianiem go przy braku wiatru, na startowisku krótkim puszczajac tasmy A za szybko w lataniu swobodnym.
Start motorrorlotni wyglada bardzo sztywny, wiec pozycja ciala przy starcie w pg rowniesz sie zmienia i trzeba sie bardziej ruszac cialem.
Na dodatek, latajac na samostatecznym skrzydle do ppg nikt sie juz nie nauczy kontroli kąta natarcia, co jest moim zdaniem bardzo niebezpieczną sprawą dla kolegow ppg przerzucających się na juz swobodne latanko. Pilot nieswiadomy ze każde klapnięcie frontalne lub asymetryczne wychodzi z jego winy i braku kontroli.

Re: PG vs PPG

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 20 grudnia 2016, 13:03

Ja swojego czasu latałem równolegle z napędem i swobodnie. Może nawet więcej z napędem. Traf chciał, że w tym samym czasie zacząłem coraz lepiej radzić sobie swobodnie, poznałem kilku fajnych kolegów też latających swobodnie i szybko okazało się, że w lataniu swobodnym dużo więcej dostaję niż w silnikowym. Wniosek, a właściwie jak dla mnie dwa wnioski, to że aby docenić uroki latania swobodnego, najpierw trzeba przekroczyć pewien próg umiejętności, a drugi wniosek, to że towarzystwo z którym się lata a nawet czeka na latanie jest czasem ważniejsze niż samo latanie.

Re: PG vs PPG

Post autor: Lucjan Piekutowski » 20 grudnia 2016, 11:45

A wy się W OGÓLE nie znacie. Tu chodzi przecież o
ZA BA WE ! Jestescie NIEKUMACI.

...

:D

Re: PG vs PPG

Post autor: surmat » 20 grudnia 2016, 11:43

calhal pisze:
surmat pisze:bo argumentacja tutaj przytaczana (w wątku), jest tak przekonywująca że nie mam złudzeń

Skoro to MMA to pozwolę sobie :twisted:
Argument (a zatem również argumentacja) może być przekonujący, rzadziej przekonywający. Przekonywujący niestety nie :P

A w temacie dodam, że chciałbym spróbować kiedyś latania z kosiarką na plecach, chociaż przyznać muszę, że to żelastwo tak blisko ciała trochę mnie przeraża.

Pozdro


Możliwe, ale po lekturze PWN sam nie wiem czy to błąd:
"Z punktu widzenia normy zapisanej w słownikach argument jest przekonujący, dużo rzadziej przekonywający. Z punktu widzenia normy zwyczajowej – a nie mówimy tu o zwyczaju ludzi z marginesu, lecz o użytkownikach tzw. kulturalnej polszczyzny – argument jest często przekonywujący. Ta trzecia forma jest używana równie często jak pierwsza, ale pryncypialnie nastawieni językoznawcy (i niektórzy laicy) dyskwalifikują ja jako kontaminację (skrzyżowanie) dwóch pierwszych.
Mirosław Bańko, PWN 20.11.2006"
http://sjp.pwn.pl/slowniki/przekonywuj%C4%85cy.html

Re: PG vs PPG

Post autor: calhal » 20 grudnia 2016, 11:37

surmat pisze:bo argumentacja tutaj przytaczana (w wątku), jest tak przekonywująca że nie mam złudzeń

Skoro to MMA to pozwolę sobie :twisted:
Argument (a zatem również argumentacja) może być przekonujący, rzadziej przekonywający. Przekonywujący niestety nie :P

A w temacie dodam, że chciałbym spróbować kiedyś latania z kosiarką na plecach, chociaż przyznać muszę, że to żelastwo tak blisko ciała trochę mnie przeraża.

Pozdro

Re: PG vs PPG

Post autor: Chrzaszczu » 20 grudnia 2016, 11:30

Fajnie, że są ludzie tacy jak Ty :)
Przed kursem myślałem też o ppg, ale nauczyłem się latać i już nie potrzebuje napędu.
Gdyby wszyscy latali na zajebistym pg to nikt by nie był zajebisty. Kontrasty muszą być! :)

Re: PG vs PPG

Post autor: surmat » 20 grudnia 2016, 11:18

Chrzaszczu pisze:Wierzę, że z napędem jest tak samo. Można latać przy stodole, a można zrobić też coś ambitnego. Slalomy, czasówki, konkurencje ekonomiczne w termie, loty przy chmurach, a nawet loty biwakowe!


No coś ty Paweł - ppg to onanizm - swobodne to jest to, nawet jeśli na żaglu można usnąć a w termie porzygać się od ganiania swojego ogona, ale jak ktoś lubi to niech mu tam - są różne zboczenia ;P Od dzisiaj jak ktoś powie że jest swobodny to ma u mnie +5 do zajebistości bo argumentacja tutaj przytaczana (w wątku), jest tak przekonywująca że nie mam złudzeń - PG musi być zajebiste!!!! Dlatego już na kursie wiedziałem, że chcę latać z napędem ;P

:)))))

Re: PG vs PPG

Post autor: Chrzaszczu » 20 grudnia 2016, 10:53

Jestem za! :)
Trzeba tylko pomyśleć czy nie lepiej do Wisły wpier.. to wcześniej.

Dobra koniec tych głupich tekstów. Tylko mnie i może Ciebie to jeszcze bawi. Dostanę kiedyś śmigłem Ruslan przez plecy...

Re: PG vs PPG

Post autor: ciacholot » 20 grudnia 2016, 10:44

Jedźmy razem i zobaczymy. Jak będzie do du.y to zalatamy swobodnie, a napędy w kanał portowy... :)

Re: PG vs PPG

Post autor: Chrzaszczu » 20 grudnia 2016, 10:27

ciacholot pisze:ale jak np. kiedyś cumowałeś w Pireusie to też fajnie nad nim przelecieć.


Nie przekonałeś mnie z tym lataniem nad Atenami... :)

Re: PG vs PPG

Post autor: ciacholot » 20 grudnia 2016, 10:04

Chrzaszczu pisze:Żeby do Grecji gdzie klifów i miejscówek jest pod dostatkiem brać napęd to faktycznie jest fantazja.

Nie szkoda Ci czasu, siły i kasy by wozić te tłoki przez pół Europy?. Napęd ma podobno ułatwiać życie latającym :)




Jakaś racja jest, ale jak np. kiedyś cumowałeś w Pireusie to też fajnie nad nim przelecieć.

Re: PG vs PPG

Post autor: Chrzaszczu » 20 grudnia 2016, 09:52

Żeby do Grecji gdzie klifów i miejscówek jest pod dostatkiem brać napęd to faktycznie jest fantazja.

Nie szkoda Ci czasu, siły i kasy by wozić te tłoki przez pół Europy?. Napęd ma podobno ułatwiać życie latającym :)

Re: PG vs PPG

Post autor: ciacholot » 20 grudnia 2016, 09:21

Z PPG można jechać w inne miejsce. My z Władkiem byliśmy parę razy na mazurach. Piękne widoki. Startowiska wszędzie. Oblecieliśmy co się dało. Mamy plan na pradolinę Noteci i tereny sandomierskie. Ludzie jeżdżą znacznie dalej. Grecja itp. Też marzy mi się taki wyjazd.

Re: PG vs PPG

Post autor: Chrzaszczu » 20 grudnia 2016, 09:12

Lucjan Piekutowski pisze:Po kilku lotach zaczalem się zastanawiać dokąd mam lecieć, bo już wszędzie byłem.


Uwaga! Bronie PPG! :D

Czyli latasz bez celu!
Tak samo często mi się nudzi latanie swobodne. Dlatego startuje i mam postanowienie zrobić trasę ze średnią ponad 30km/h, albo wybrać niestandardową linię, można latając na żaglu ocierać zbocza i zrywać gałęzie, a innym razem ścigać się z kumplami.

W moim najlepszym sezonie zrobiłem prawie 350h. Nie było to łatwe. Miałem dosyć xc. Doszedłem do wniosku, że polatam tandemy. Znalazłem coś nowego. Całkowicie inne wydanie latania. Dając całe swoje doświadczenie biorąc uśmiechnięte osoby pod chmury. Dalej czułem, że i to mi się nudzi- przez dwa miesiące codziennie acro. Znowu odkryłem, że latanie nie jest to takie nudne!. Tak po kilku miesiącach wiszenia nad górką zrozumiałem, że bez szybkiego xc na wyczynówce nie mogę dłużej!

Wierzę, że z napędem jest tak samo. Można latać przy stodole, a można zrobić też coś ambitnego. Slalomy, czasówki, konkurencje ekonomiczne w termie, loty przy chmurach, a nawet loty biwakowe!

W tradycyjnym napędowym lataniu większe znaczenie ma oktan niż fantazja, a bez niej to jest transport lotniczy, a nie paralotniarstwo.

Re: PG vs PPG

Post autor: Lucjan Piekutowski » 19 grudnia 2016, 23:16

Latałem swobodnie, robilem zloty. Postanowiłem spróbować ppg. Na początku zajebiście. Mozna latać i latać. Po kilku lotach zaczalem się zastanawiać dokąd mam lecieć, bo już wszędzie byłem. Zaczęło być nudno. Akrobacje ? Nie, z żelastwem jakoś mi to nie pasuje. No to zaczalem latać swobodnie w termikę ktorej się bałem i boję się nadal. Nagłe odkrycie, jesli się zaakceptuje, że w termice torbi, że to naturalne, to jest to o wiele ciekawsze niż ppg i o wiele więcej uczy.

Re: PG vs PPG

Post autor: ciacholot » 19 grudnia 2016, 22:44

prokopcio pisze:Patrząc na Twój wpis tak mi się wydaje, że przez przypadek Ci się "a" w nick wkliknęło ;)




Na to nie wpadłem. Dobre;)

Re: PG vs PPG

Post autor: prokopcio » 19 grudnia 2016, 22:37

Patrząc na Twój wpis tak mi się wydaje, że przez przypadek Ci się "a" w nick wkliknęło ;)

Re: PG vs PPG

Post autor: ciacholot » 19 grudnia 2016, 21:07

Bo mu coś wyje i buczy i wibruje :)

Re: PG vs PPG

Post autor: prokopcio » 19 grudnia 2016, 21:02

może napiszę inaczej, jak uwiszę godzinkę (na razie rzadkość) to jest bardzo mało dla mnie i chcę więcej więc robię kolejne podejście a kolega polata godzinkę na ppg i zwija sprzęt bo ma dość :)

Na górę