Zdarza mi się totalnie przemarznąć podczas lotu. Parokrotnie przerywałem fajny przelot bo trzęsłem się z zimna. Wiem, że kokon mógłby pomóc, ale ta opcja na razie odpada (piszę o tym na końcu). Dla ustalenia uwagi poniżej opisuję dokładniej warunki o jakich mówię, w czym latam itp.
=== PYTANIE ===
Czy rozwiązaniem dla mnie może być kombinezon? Gin ma dwa warianty, letni i zimowy, czy letni wystarczy na opisywane warunki; czy lepiej już kupić zimowy? Czy ktoś z Was robił dłuższe i wysokie loty (np. takie jak piszę poniżej) w kombinezonie? Jakie macie z tym doświadczenia? Używacie letnich czy zimowych? Czy w kombinezonie zimowym, jak się otworzy wszystkie przewiewy i rozepnie wszystko na maksa to da się wytrzymać na startowisku i po lądowaniu przez chwilę?
=== UŚCIŚLENIE ===
UBIÓR: Standardowo noszę getry + spodnie, koszula termo-aktywna + bluza + kurtka + podwójne rękawiczki, komin na szyję, kominiarka, okulary p-słoneczne, podwójne skarpety... Jak przewiduję chłód to dokładam jeszcze spodnie i kurtkę przeciwdeszczową na wierzch. Ale wtedy czuję się jak ludzik Michelin...
PRZYGOTOWANIE: staram się startować najedzonym i uzupełniać wodę i cukier w czasie lotu, więc to raczej nie głód.
WARUNKI: Mam na myśli np.: kwiecień, Beskid Wyspowy i 3h spędzone na 2300m; czerwiec, Zell am Zee i 3h na 3600m; albo lipiec, Speikboden i 2.5h na 3300m. Chociaż odczuwam zimno też niżej, np. wrzesień, Bassano i 4h na 1700m.
FIZJOLOGIA: generalnie jestem przeciętnie zbudowany i w innych warunkach raczej tak strasznie nie marznę (np. na nartach). Nie mam problemów z sercem, cukrzycy itp
DOLEGLIWOŚĆ: marzną mi głównie nogi (kolana, uda, piszczele), oraz stopy; ale też zdarza mi się czuć zimno w ramionach czy nawet na klatce piersiowej. Osobną sprawą są drętwiejące dłonie, ale to kwestia zbyt lekkich rękawiczek i sterówek trzymanych w "half-wrap"ie.
KOKON: podobno kokon mega poprawia komfort termiczny, ale mam problemy z napięciem powięzi z tyłu nóg aż do lędźwi i pozycja z nogami wyprostowanymi jest na ten moment nie dla mnie. Może za rok-dwa jogi i rozciągania to się zmieni. W tym momencie już po 30 minutach wiszenia w kokonie odczuwam duży dyskomfort [ przymierzałem kilka, regulowałem na wszystkie strony, spędziłem 3h w Centrum Paralotniowym, ... więc wierzę, że wiem co mówię ]. To samo zresztą dzieje się jak próbuję siedzieć na podłodze z nogami wyprostowanymi.
Kombinezon - dobra opcja by nie marznąć?
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 kwietnia 2020, 18:32
- Reputation: 0
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Kombinezon - dobra opcja by nie marznąć?
Ja latam od zawsze w kombinezonie. Musi być z membraną oddychającą i lekko ocieplony. Zakładam go na takie ubranie w jakim mam komfort na startowisku i to bez względu na porę roku. Do tego Hanwagi i rękawiczki z windstopera. Kask szczękowy, zimą kominiarka.
Zbyszek Gotkiewicz
- der
- Posty: 1878
- Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
- Reputation: 719
- Lokalizacja: EPOM
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Kombinezon - dobra opcja by nie marznąć?
Jestem zmarźluchem. W moim przypadku zasada jest prosta. W powietrzu jeszcze nigdy się nie spociłem.
A do latania, jeśli na zewnątrz jest poniżej 25 stopni i zamierzam latać wyżej niż 1000 nad grunt, ubieram sie w to co na narty. Od pasa w górę, bo latam z kokonem. Wtedy marzną mi co najwyżej palce u dłoni.
Swego czasu latałem też zimą w mrozie na ppg. Zestaw narciarski również się spisywał.
W twoim przypadku kombinezon może stanowić kolejną skuteczną warstwę. Na pewno nie zamiennik. Zakładasz zaraz przed startem na to co masz i nie gotujesz się w oczekiwaniu na warunki.
Mam gdzieś użyty ze 3 razy jak nowy kombinezon woodey walleya. Mi to rozwiazanie nie przypadło do gustu. Ale co kto lubi.
A do latania, jeśli na zewnątrz jest poniżej 25 stopni i zamierzam latać wyżej niż 1000 nad grunt, ubieram sie w to co na narty. Od pasa w górę, bo latam z kokonem. Wtedy marzną mi co najwyżej palce u dłoni.
Swego czasu latałem też zimą w mrozie na ppg. Zestaw narciarski również się spisywał.
W twoim przypadku kombinezon może stanowić kolejną skuteczną warstwę. Na pewno nie zamiennik. Zakładasz zaraz przed startem na to co masz i nie gotujesz się w oczekiwaniu na warunki.
Mam gdzieś użyty ze 3 razy jak nowy kombinezon woodey walleya. Mi to rozwiazanie nie przypadło do gustu. Ale co kto lubi.
-
- Posty: 852
- Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
- Reputation: 275
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Przelotowiec
Re: Kombinezon - dobra opcja by nie marznąć?
Twoim problemem nie jest brak kombinezonu.
Wymień tą bezsensowną bluzę na 2 polary. Jako "getry" mam nadzieję że masz na myśli termoaktywne kalesony.
Spodnie i kurtka muszą być z materiałów wiatroszczelnych.
Kominiarkę mam nadzieję masz wełnianą a nie z jakiegoś poligówna.
Skarpety z wełny merynosa.
Ja w takim zestawie latam bez problemu do okolic 0, poniżej 0 dokładam jeszcze pewne akcesoria.
Wymień tą bezsensowną bluzę na 2 polary. Jako "getry" mam nadzieję że masz na myśli termoaktywne kalesony.
Spodnie i kurtka muszą być z materiałów wiatroszczelnych.
Kominiarkę mam nadzieję masz wełnianą a nie z jakiegoś poligówna.
Skarpety z wełny merynosa.
Ja w takim zestawie latam bez problemu do okolic 0, poniżej 0 dokładam jeszcze pewne akcesoria.
-
- Posty: 852
- Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
- Reputation: 275
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Przelotowiec
Re: Kombinezon - dobra opcja by nie marznąć?
Dokładając do powyższego gogle, spodnie narciarskie i podwójne rękawiczki, latałem 2h w temperaturach od -10 do -15 i wcale nie zmarzłem, poza palcami trochę
-
- Posty: 697
- Rejestracja: 27 stycznia 2017, 09:05
- Reputation: 182
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Kombinezon - dobra opcja by nie marznąć?
matgaw pisze:Twoim problemem nie jest brak kombinezonu.
Wymień tą bezsensowną bluzę na 2 polary. .
a jeszcze lepiej na jedną cienką puchówkę lub primaloft. Jak masz za dużo na sobie "na wcisk" pozakładane to tracisz dwie rzeczy, swobodne krążenie krwi i poduszki powietrzne pomiędzy warstwami odzieży. Marznące stopy też mogą być efektem ich ściśnięcia dodatkową skarpetą, bez nich może okazać się że będzie Ci cieplej, w locie w zasadzie w bezruchu krążenie jest słabe do tego pozycja niezmienna i w opiętym ubraniu ogrzewanie na peryferiach może siadać. Mój sposób na zimy czas to bielizna termoaktywna, cienka puchówka i na wierzch kurtka i spodnie goretex XCR. Używam też stuptutów żeby nie podwiewało przy kostkach. Nie spotkałem kombinezonu paralotniowego z dobrą membraną natomiast z dużą ceną to i owszem:) dlatego preferuję rozwiązanie dwuczęściowe na wierzch, poza tym jest to praktyczniejsze bo kurtki można użyć też i na co dzień.
Wróć do „Gadżety (foto/video/vario/GPS/odzież/dodatki)”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość