Wideo z kanału HowNot2, który głównie zajmuje się wspinaczką i technikami linowymi, a jeszcze główniej testami zmęczeniowymi różnych sprzętów


Piotr Domański pisze:To są testy wytrzymałościowe a nie zmęczeniowe. Porównanie aluminiowych i stalowych w różnych kształtach właśnie w testach zmęczeniowych mogło by dać ciekawe wyniki.
Marcin. pisze:Czyli 10kN to ponad 1000 kg. Spory zapas wytrzymałości gdy podczas lotu może być średnio 50 kg. Wiadomo przy spirali to już inna sprawa.
SP8EBC pisze:Marcin. pisze:Czyli 10kN to ponad 1000 kg. Spory zapas wytrzymałości gdy podczas lotu może być średnio 50 kg. Wiadomo przy spirali to już inna sprawa.
Absolutnie nie liczył bym tego w taki sposób. W jakichkolwiek technikach linowych, czy wspinaczce 20kN to absolutne minum. Weź pod uwagę chociażby właśnie te spirale i to, że te 10kN to wytrzymałość w pojedynczej próbie. Alumunium ma tą nieprzyjemną cechę, że nie można go za bardzo zginać i narażać na stałe i powtarzające się duże obciążenia. Był w tym sezonie przypadek na Żarze, gdy aluminiowy karabinek używany do tandemu pękł na skutek spiral i innych fikołków powtarzanych co lot.
Do tego jak oglądałeś do końca, to pewnie usłyszałeś jak Ryan głęboko dziwił się, dlaczego równolegle z karabinkiem nie dajemy chociażby czegoś takie jak poniżej, czyli Soft Shakle. Jako rezerwę w przypadku zniszczenia karabinka w locie. Trzeba przyznać, że w sumie jakiś tam sens w tym jest
matgaw pisze:Wszystko co się dodatkowo plącze przy taśmach może być niebezpieczne i prowadzić do błędów przy wpinaniu.
Nie wiem jak by wyglądała taka pętelka faktycznie w zestawie paralotniowym, ale czy nie będzie np. tak, że ktoś wystartuje na samej pętelce, albo pętelka wejdzie w zamek karabinka tak że ktoś go nie domknie?
Często takie "usprawnienia" prowadzą tylko do większej ilości błędów.
Z jednej strony dyskusja o dodatkowej pętelce - z drugiej inni dyskutują o karabinkach do szybkiego wypinania skrzydła.
SP8EBC pisze:Wymiana karabinków co 5 lat to sroga przesada biorąc pod uwagę, że Petzl, Ocun czy w zasadzie wszyscy producenci sprzętu około-linowego mówią o 10 lat. Co do błędów przy wpinaniu i "wplątywaniu się" to znowu wracamy do tematu wyszkolenia i procedur, które należy przestrzegać. Tutaj zgodzię się jednak z tym, że użycie takich soft shackle wymaga umiejętności ich właściwego założenia. Identycznie jak z pozostałymi rzeczami w wysokościówce ogólnie pojętej, tak tutaj trzeba wiedzieć jak tego użyć, żeby osiagnąć porządany efekt. Jako porządany mam namyśli, że zadziała a nie zabije.
Zdziwienie Ryana wynikało z tego, że faktycznie karabinek jest Single Point of Failure i nie ma do niego żadnego zapasu. W typowej wspinaczce stosuje się czasami liny połówkowe albo podwójne, żeby uniknąć sytuacji chociażby zaklinowania liny o przeszkodę terenową (widziałem takie wideo u Ochtabińskiego). W typowej, komercyjnej wysokościówce i w arbotrystyce w ogóle wchodzą wgrę wyłącznie dwie liny (tzn. tak to powinno wyglądać), gdyby jedna się urwała. No Speleo ma Single Rope Technique, natomiast ciężko było by to zrobić inaczej. Tu się temat załatwia przepinkami i unikaniem tarcia liną o ostre krawędzie (czego oczywiście nie ma we wspinaczce). Przepinki zabezpieczają też przed glebą, jeżeli jedna z nich po drodzę by strzeliła.
W ogóle jak zacząłem się zajmować speleo to dotarło do mnie, że najcieńsze liny pół-statyczne, których się używa mają w praktyce 8.5mm. Większość przyrządów działa i tak od 9mm a najczęściej kupuje się i tak najgrubsze co jest, czyli 11mm. Wszystkie linki od glajta zwinięte w ciasny pęk nie będą miały średnicy nawet tego 8mm. Fakt, że jest ich X sztuk i nie strzelą wzystkie na raz ale mimo wszystko.
Marcin. pisze:SP8EBC pisze:Wymiana karabinków co 5 lat to sroga przesada biorąc pod uwagę, że Petzl, Ocun czy w zasadzie wszyscy producenci sprzętu około-linowego mówią o 10 lat. Co do błędów przy wpinaniu i "wplątywaniu się" to znowu wracamy do tematu wyszkolenia i procedur, które należy przestrzegać. Tutaj zgodzię się jednak z tym, że użycie takich soft shackle wymaga umiejętności ich właściwego założenia. Identycznie jak z pozostałymi rzeczami w wysokościówce ogólnie pojętej, tak tutaj trzeba wiedzieć jak tego użyć, żeby osiagnąć porządany efekt. Jako porządany mam namyśli, że zadziała a nie zabije.
Zdziwienie Ryana wynikało z tego, że faktycznie karabinek jest Single Point of Failure i nie ma do niego żadnego zapasu. W typowej wspinaczce stosuje się czasami liny połówkowe albo podwójne, żeby uniknąć sytuacji chociażby zaklinowania liny o przeszkodę terenową (widziałem takie wideo u Ochtabińskiego). W typowej, komercyjnej wysokościówce i w arbotrystyce w ogóle wchodzą wgrę wyłącznie dwie liny (tzn. tak to powinno wyglądać), gdyby jedna się urwała. No Speleo ma Single Rope Technique, natomiast ciężko było by to zrobić inaczej. Tu się temat załatwia przepinkami i unikaniem tarcia liną o ostre krawędzie (czego oczywiście nie ma we wspinaczce). Przepinki zabezpieczają też przed glebą, jeżeli jedna z nich po drodzę by strzeliła.
W ogóle jak zacząłem się zajmować speleo to dotarło do mnie, że najcieńsze liny pół-statyczne, których się używa mają w praktyce 8.5mm. Większość przyrządów działa i tak od 9mm a najczęściej kupuje się i tak najgrubsze co jest, czyli 11mm. Wszystkie linki od glajta zwinięte w ciasny pęk nie będą miały średnicy nawet tego 8mm. Fakt, że jest ich X sztuk i nie strzelą wzystkie na raz ale mimo wszystko.
Jeśli chodzi o interwały wymiany carabiners paralotniowych to trzeba pytać określonego producenta,bo spotkałem się w paralotniarstwie ,że trzeba co 5 lat. Uważam ,że podczas lotu carabiners mają więcej cykli zgięć niż w alpinizmie.
https://asagiri.ch/en/carabiners-lifespan-5-or-8-years/
matgaw pisze:Karabinki w alpinizmie są obciążone przez małą ilość czasu, a w paralotniarstwie są obciążone statycznie stale, i dynamicznie często. Stąd interwał jest krótszy.
SP8EBC pisze:matgaw pisze:Karabinki w alpinizmie są obciążone przez małą ilość czasu, a w paralotniarstwie są obciążone statycznie stale, i dynamicznie często. Stąd interwał jest krótszy.
Absolutnie nie masz racji. Bierz pod uwagę zjazd podczas wspinaczki a w speleo zjazdy i wyjścia. Wtedy karabinki są obciążone cały czas i to czasami nawet większą masą niż w przypadku glajta (masz ze sobą więcej szpeju). Do tego dodaj raczej niesprzyjające warunki w jaskini, duża wilgotność i niska temperatura. Nie robi się osobnych karabinków do speleo a osobnych do wspinaczki.
Prosty przykład poniżej. Do tego możesz mieć zespół 5 i więcej osób + zjazd/wyjście 30m liny w jednym odcinku lub jeszcze dłuższe, z którym pojedyncza osoba będzie walczyła nawet kilkanaście / kilkadziesiąt minut. Łącznie masz czas lotu na paralotni. Ah, no i linia jest pół-statyczna. Nie amortyzuje tak obciążeń jak dynamiczne liny we wspinaczce, czy nawet linki od glajta + sama szmata.
SP8EBC pisze:Ryan głęboko dziwił się, dlaczego równolegle z karabinkiem nie dajemy chociażby czegoś takie jak poniżej, czyli Soft Shakle. Jako rezerwę w przypadku zniszczenia karabinka w locie. Trzeba przyznać, że w sumie jakiś tam sens w tym jest
Wróć do „Bezpieczeństwo i Wypadki”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość