wypadek na paralotni

Kwestie związane z bezpieczeństwem latania i zapobieganiem wypadkom. Ze względu na powagę tematu wszelakie trolowanie nie będzie tutaj tolerowane.
Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: prokopcio » 21 kwietnia 2016, 22:37

Tak pilot właśnie tłumaczy, że niby prawa sterówka nie działała ale to nie było ostateczną przyczyną wypadku... co z pozostałymi aspektami wypadku ? Tak jak piszesz Marcin, samochód sobie jedzie ( a raczej kierowca ) chyba nie mając pojęcia o holowaniu, jeszcze przy pierwszym "oh shit" pilota było by wszystko gdyby ten bezsensowny hol nie był kontynuowany... co do korespondencji, słychać bardzo cicho w tle że ktoś przez radio coś tam gada (chyba " right ...... right "). Na marginesie mam pytanie czy w malince również używa się gilotyny w razie kłopotów z wyczepieniem etc?
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Lucjan Piekutowski » 21 kwietnia 2016, 22:42

prokopcio pisze:Tak pilot właśnie tłumaczy, że niby prawa sterówka nie działała ale to nie było ostateczną przyczyną wypadku... co z pozostałymi aspektami wypadku ? Tak jak piszesz Marcin, samochód sobie jedzie ( a raczej kierowca ) chyba nie mając pojęcia o holowaniu, jeszcze przy pierwszym "oh shit" pilota było by wszystko gdyby ten bezsensowny hol nie był kontynuowany... co do korespondencji, słychać bardzo cicho w tle że ktoś przez radio coś tam gada (chyba " right ...... right "). Na marginesie mam pytanie czy w malince również używa się gilotyny w razie kłopotów z wyczepieniem etc?


Raczej ostrego noża :D. Malinka ma tę "zaletę" , że ma bieg wsteczny (po rosyjsku R od Rakietuuuuu!!! ) :D

Awatar użytkownika
Marcus Biesioroff
Posty: 535
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:22
Reputation: 160
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Marcus Biesioroff » 21 kwietnia 2016, 22:50

prokopcio pisze:Na marginesie mam pytanie czy w malince również używa się gilotyny w razie kłopotów z wyczepieniem etc?


Wystarczy wyczep (taki jak ma pilot) od strony auta podczepić i zrobić przedłużkę dla kierowcy, działa.
Lubię patrzeć na niebo, bo wiem, że go nie wyasfaltują

Awatar użytkownika
Carlo
Posty: 25
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 22:10
Reputation: 5
Lokalizacja: Zabrze
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Carlo » 22 kwietnia 2016, 19:45

Cokolwiek mówić i komentować, zdrowy rozsądek to towar deficytowy u ludzkości, na który jak widać popyt maleje. Dla mnie ci z początku wątku to kompletni debile i ignoranci. Nie żałować i dowalić porządną grzywne !
Carlo
Klub Sportów Lotniczych "LuftHanysa"

Awatar użytkownika
Marcus Biesioroff
Posty: 535
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:22
Reputation: 160
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Marcus Biesioroff » 22 kwietnia 2016, 22:17

Carlo pisze:Dla mnie ci z początku wątku to kompletni debile i ignoranci. Nie żałować i dowalić porządną grzywne !

Mało konstruktywne...
Lubię patrzeć na niebo, bo wiem, że go nie wyasfaltują

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Lucjan Piekutowski » 22 kwietnia 2016, 23:06

Marcus Biesioroff pisze:
Carlo pisze:Dla mnie ci z początku wątku to kompletni debile i ignoranci. Nie żałować i dowalić porządną grzywne !

Mało konstruktywne...


Marcus....:D Kiedy masz do czynienia z chamem który "Kce siem naumnieć latać" i mówi " Ja mom, spadahron, sznurki i siodełko" To jak go KONSTRUKTYWNIE przekonasz żeby przestał? No dajesz ! :D

No można spróbować :
- Panie Ferdku ale ja odradzam
- Weź nie pierdol ja se poradza sam, wezne kawał sznurka i przyczepie do poloneza, toć to proste jak szczanie.
- Ale....
- Gieneeeek dawaj mnie tu auto ino szybko bom sie spiesza na obiat a chce polatać
- Ale pan się zabijesz....
- Co ty gadasz to je proste...
- Wruuuuum!, sruuuuu!, trzask! jeb! bum! łup!

Miałem kiedyś sytuację gdy kumpel przyprowadził na łączkę takiego "leśnego dziadka" facet obeznany z maszynami typu kosa, młotek, widły ale z paralotnią nie bardzo. No i my mu tłumaczymy... nie kuma...dalej tłumaczymy... nie kuma. No cóż spróbujemy go nauczyć praktycznie, miał postawić klasykiem i pobiec. Postawił i pobiegł ale gdy biegł zaczął machać rękami i sterówkami jak ptak skrzydłami i jeszcze się zdziwił, że na płaskim nie oderwał się od ziemi. Dalszych prób nie było :P

* Szanuję prostych ludzi, niejeden rolnik po podstawówce lepiej zna się na pogodzie ode mnie. Nie mam nic do ludzi ze wsi, niektórzy są tak sprawni motoryczne i odważni, że nauka startów i alpejki zajmuje im 15 minut. Za to nie lubię chamstwa i głupoty.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 23 kwietnia 2016, 09:59

Nie wiesz czy takie próby wynikają z głupoty czy z braku wiedzy. Uważam że wciąż nie ma szerokiej i rzetelnej informacji na temat przydatności szkolenia. Za to często spotykam się z opiniami że instruktorzy to złodzieje oszuści i niczego nie nauczą. Jeśli ktoś spotyka się z taką opinią to nie będzie brał pod uwagę szkolenia. Trzeba poprawić informację a dopiero potem wymagać.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Lucjan Piekutowski » 23 kwietnia 2016, 10:49

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Nie wiesz czy takie próby wynikają z głupoty czy z braku wiedzy. Uważam że wciąż nie ma szerokiej i rzetelnej informacji na temat przydatności szkolenia. Za to często spotykam się z opiniami że instruktorzy to złodzieje oszuści i niczego nie nauczą. Jeśli ktoś spotyka się z taką opinią to nie będzie brał pod uwagę szkolenia. Trzeba poprawić informację a dopiero potem wymagać.


Nie wiem czy to do mnie czy do kogo innego, ale coś napiszę :D

Głupota moim zdaniem jako cecha jest trudna do zdefiniowania, jest wielu ludzi z wysokim IQ, którzy są jak beton, choć w szkole mają dobre wyniki. Rozmowa z nimi często przypomina rozmowę z krową, choć krowa podejrzewam rozumie więcej ;). Ale ja nie o tym. Brak wiedzy wynika czasami z głupoty. Wiedza w dzisiejszych czasach jest dostępna dla każdego. Kiedyś było trudniej, bo wiedza lotnicza była tylko w książkach bądź w aeroklubach, także faktycznie nie wszyscy mogli ją mieć. Dziś każdy prawie ma internet, już nie mówię że może sobie kupić przez ten internet książkę. W każdym razie coś wiedzieć powienien i to nie podlega dyskusji. Głupotą jest nie chcieć zdobyć tej wiedzy.

Co do braku szerokiej i rzetelnej informacji na temat szkoleń, to się zgodzę, ale tu "zasługę" mają instruktorzy, którzy źle szkolą. Naprawdę nie wiem dlaczego tak robią? Dlatego, że jest ich mało a kursantów dużo?
A może dlatego, że jeszcze pamiętają czasy kiedy sami się "szkolili" a raczej po partyzancku próbowali sami, de facto wszyscy bez papierów i bez żadnych przepisów, po czym znaleźli pomysł na życie i zostali instruktorami. Pierwszymi, ponieważ wcześniej nie było instruktorów i pamiętając te czasy uważają, że wystarczy gdy kursant sam się nauczy, a instruktor tylko podbije papier?
Podniesienie poziomu szkoleń jak również ich dostępność, nie jest kwestią opinii, to opinia jest kwestią dostępności i poziomu szkoleń. Nie wszystkich na szczęście.

Awatar użytkownika
Kelso
Posty: 17
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:12
Reputation: 1
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Kelso » 23 kwietnia 2016, 12:14

Wtrącę i ja swoje trzy grosze... Dawniej za latanie brali się praktycznie tylko pasjonaci. Potrafili ocenić zagrożenie i czuli respekt do żywiołu. Wiedzę, jeśli nie od instruktora - zdobywali czasem mozolnie we własnym zakresie. Dziś latać każdy może :). Przez wielu jest traktowane jako fajny sposób spędzenia wolnego czasu. Ot - kolejna rozrywka. Stąd też po części biorą się takie wypadki. Laikowi na pierwszy rzut oka latanie wydaje się proste i banalne. On nawet nie dostrzega ryzyka i potencjalnych zagrożeń. On chce się po prostu przelecieć.
Wódka to śmierć, ale polski lotnik śmierci się nie boi.

obiektywny
Posty: 44
Rejestracja: 08 marca 2016, 08:42
Reputation: 1
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: obiektywny » 23 kwietnia 2016, 12:16

Zbyszek Gotkiewicz pisze:...i niczego nie nauczą. Jeśli ktoś spotyka się z taką opinią to nie będzie brał pod uwagę szkolenia.


akurat z tym fragmentem ciężko się nie zgodzić - bo tak na prawdę każdy uczy się sam i nie dotyczy to wyłącznie paralotniarstwa. Tak jest ze wszystkim czego się uczymy - na prawdę jeszcze nikt nikogo niczego nie nauczył (od chodzenia, przez czytanie, pisanie, pracę zawodową itd). Dobry instruktor będzie źródłem szerokiej wiedzy, dawcą cennych wskazówek odnośnie techniki i popełnianych błędów, osobą pozwalającą wgłębiać się w sztukę paralotniarstwa przy możliwie dużej minimalizacji ryzyka. Ale to kursant musi słuchać, zaufać ocenie i wskazówkom/nakazom instruktora, jeśli mu nie zaufa, nie przełamie strachu i nie wykona nawet pierwszego zlota.

Nawiązując do zdarzenia - to uważam że jednak jakby brzydko to nie zabrzmiało to jednak była brutalna selekcja naturalna człowieka z całkowitym brakiem wyobraźni, lub przerośniętym ego. Myślisz, że tamten człowiek wysilił się czytając jakąś literaturę/grupę/forum i dopiero po dłuższym czasie znalazł kilka złych opinii o niezdrowych relacjach instruktor-uczeń i nagle postanowił zająć się tym po swojemu? Czy może paralotniarze których spotkał odradzili mu wybranie się na kurs? Bardziej podejrzewałbym że przeglądając portal z ogłoszeniami zdjęcie paralotni przykuło jego uwagę, w opisie że dobra dla początkujących a że cena przystępna...

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 23 kwietnia 2016, 13:03

Ja jestem za definiowaniem przyczyn wypadku i szukania rozwiązań. Stwierdzenie że przyczyną była głupota jest przyznaniem się do akceptacji takich wypadków, ponieważ ilość głupoty statystycznie jest stała, natomiast na ilość wiedzy mamy jakiś wpływ. Uważam że moje podejście z poprawianiem ilości i jakości daje przynajmniej nadzieję, że w przyszłości da się uniknąć takich wypadków.
Zbyszek Gotkiewicz

żółty27

Re: wypadek na paralotni

Postautor: żółty27 » 23 kwietnia 2016, 14:40

Zbyszek Gotkiewicz pisze:... Uważam że wciąż nie ma szerokiej i rzetelnej informacji na temat przydatności szkolenia...

Prawo jazdy większość osób jednak robi, zanim wsiądą do swojego pierwszego auta.
Zbyszek Gotkiewicz pisze:.... Za to często spotykam się z opiniami że instruktorzy to złodzieje oszuści i niczego nie nauczą..

Zwróciłeś uwagę na to, kto głosi takie opinię???

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 23 kwietnia 2016, 14:48

żółty27 pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:... Uważam że wciąż nie ma szerokiej i rzetelnej informacji na temat przydatności szkolenia...

Prawo jazdy większość osób jednak robi, zanim wsiądą do swojego pierwszego auta.
Zbyszek Gotkiewicz pisze:.... Za to często spotykam się z opiniami że instruktorzy to złodzieje oszuści i niczego nie nauczą..

Zwróciłeś uwagę na to, kto głosi takie opinię???


Nie wiem kto i na jakiej podstawie głosi takie opinie. Z pewnością bardzo łatwo one się przyjmują tym bardziej że nie ma polityki informacyjnej szkół ani stowarzyszeń. W rezultacie nie ustala się źródeł takich opinii ani nie dementuje się ich w przypadku gdy nie są prawdziwe. Jeszcze gorzej jest gdy są prawdziwe, bo wtedy okazuje się że nasze środowisko nie ma żadnego wpływu na działalność takich instruktorów. To też podważa zaufanie do istniejącego systemu.
Zbyszek Gotkiewicz

żółty27

Re: wypadek na paralotni

Postautor: żółty27 » 23 kwietnia 2016, 15:08

Takie opinię są najczęściej głoszone przez osoby nie mające dużo wspólnego z lataniem. Podobnie zauważyłem, że na temat jazdy najwięcej mają do powiedzenia osoby nie mające prawa jazdy, zwłaszcza przy piwie są najlepszymi kierowcami. Co do instruktorów, niestety ale zdarzają się tacy co nigdy nie powinni nikogo szkolić, ja na szczęście trafiłem na dobrego.

Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Marcin. » 23 kwietnia 2016, 20:54

Lucjan Piekutowski pisze: Wiedza w dzisiejszych czasach jest dostępna dla każdego. Kiedyś było trudniej, bo wiedza lotnicza była tylko w książkach bądź w aeroklubach, także faktycznie nie wszyscy mogli ją mieć. Dziś każdy prawie ma internet, już nie mówię że może sobie kupić przez ten internet książkę. W każdym razie coś wiedzieć powienien i to nie podlega dyskusji. Głupotą jest nie chcieć zdobyć tej wiedzy.



A wiadomo coś więcej o tym ile wie ten poszkodowany? Czy czytał to i owo. I czy nie było tam siłomierza? Tak pytam ,bo i w najdroższych i najlepszych maszynach dochodzi czasem do poważnych awarii ,które mogą przydarzyć się najlepiej ,albo bardzo dobrze wyedukowanym i wypraktykowanym...

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: prokopcio » 23 kwietnia 2016, 23:40

Strasznie spodobały mi się te Wasze wypowiedzi.
1. niewiedza = 0 wiedzy = satała, czyli chęć pozyskania wiedzy choćby w najmniejszym stopniu zmniejsza głupotę :)
2. dobre wyniki w szkole = bez komentarza
3. instruktorzy którzy źle szkolą = większość opinii przyjmuję z przymrużeniem oka jak opinie o lekarzach, to specyficzne zawody przy których jedno choćby najmniejsze niedopatrzenie mocno wpływa na ich reputację. Ja jestem elektronikiem/automatykiem jak coś sporadycznie nie zadziała (zdarza się) i jakaś maszyna stanie, ja przyjmę reklamację i wszystko dalej będzie działało jak należy, nikt z mediów się raczej nie pojawi, nie chciałbym być w ich skórze... pomyślcie o swoich zawodach ile wybaczają drobnych błędów i niedopatrzeń...
4. dawniej za latanie brali się pasjonaci .... oglądałem z zaciekawieniem program na TVNie z instruktorem szybownictwa który szkolił "dzieciaki" które w 15 roku życia mogli przystąpić do egzaminu - padło pytanie czy nie obawia się o życie młodzieży z ironicznym podtekstem prowadzącego program o "szpanerstwo".... spokojnym i bardzo zdecydowanym głosem instruktor odparł że ci kursanci zanim wiek im pozwolił na szkolenie mieli wiedzę na temat lotnictwa większą niż niejeden dorosły kursant. to prawdziwi pasjonaci od najmłodszych lat życia...
5. Laikowi na pierwszy rzut oka latanie wydaje się proste i banalne..... Cofnij się w czasie czasem do momentu "Też tak bym chciał polecieć", chyba wszyscy nie wiedzieliśmy ile zagadnień się za tym banalnym lataniem kryje.
6.Prawo jazdy większość osób jednak robi, zanim wsiądą do swojego pierwszego auta.... nie przeginajmy w porównywaniu jazdy do lotu (tak, wiem, na drogach ginie więcej ludzi, jest więcej wypadków)....

Zgodzę się w 100% ze Zbyszkiem że nie można wypadków pozostawić bo ktoś głupio zrobił i się zabił, więc o jednego głupiego zaniżającego statystykę mniej ( selekcja naturalna jak to ktoś nazwał ). Warto przeanalizować i znaleźć rozwiązanie - tak działa lotnictwo pasażerskie na najwyższym poziomie i statystycznie jest bardzo - bardzo bezpieczne. Jak ktoś głupio zrobi to ktoś inny będzie wiedział jak nie należy robić...
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
Kelso
Posty: 17
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:12
Reputation: 1
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Kelso » 24 kwietnia 2016, 10:54

Tyle, że paralotniarze nie są liniami lotniczymi, lotnictwem wojskowym czy jakimkolwiek innym. Jesteśmy takim lotniczym "planktonem", który jest bardzo słabo zorganizowany i uregulowany. To jest moim zdaniem największą zaletą naszej pasji - wolność. Niestety - jest to również i naszym przekleństwem, które powoduje, że od czasu do czasu ktoś po raz kolejny próbuje wynaleźć koło, zabijając się przy okazji.
Wódka to śmierć, ale polski lotnik śmierci się nie boi.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 24 kwietnia 2016, 11:06

Kelso pisze:Tyle, że paralotniarze nie są liniami lotniczymi, lotnictwem wojskowym czy jakimkolwiek innym. Jesteśmy takim lotniczym "planktonem", który jest bardzo słabo zorganizowany i uregulowany. To jest moim zdaniem największą zaletą naszej pasji - wolność. Niestety - jest to również i naszym przekleństwem, które powoduje, że od czasu do czasu ktoś po raz kolejny próbuje wynaleźć koło, zabijając się przy okazji.


A można znaleźć jakiś przykład działalności amatorskiej gdzie spora fachowość będzie szła w parze z realizacją pasji? A brak fachowości będzie dyskwalifikacją. Hodowla gołębi czy koni? Wędkarstwo?
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Kelso
Posty: 17
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:12
Reputation: 1
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Kelso » 24 kwietnia 2016, 11:13

Zbyszek Gotkiewicz pisze:A można znaleźć jakiś przykład działalności amatorskiej gdzie spora fachowość będzie szła w parze z realizacją pasji? A brak fachowości będzie dyskwalifikacją. Hodowla gołębi czy koni? Wędkarstwo?

Czytam już po raz kolejny i nie wiem - zgadzasz się ze mną czy wprost przeciwnie?
Wódka to śmierć, ale polski lotnik śmierci się nie boi.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 24 kwietnia 2016, 12:30

Kelso pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:A można znaleźć jakiś przykład działalności amatorskiej gdzie spora fachowość będzie szła w parze z realizacją pasji? A brak fachowości będzie dyskwalifikacją. Hodowla gołębi czy koni? Wędkarstwo?

Czytam już po raz kolejny i nie wiem - zgadzasz się ze mną czy wprost przeciwnie?


Jestem w trakcie wypracowywania wspólnego stanowiska :) Napięte trzeba zdefiniować problem, czyli znaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy.
Zbyszek Gotkiewicz


Wróć do „Bezpieczeństwo i Wypadki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość