Jako, że ostatni raz dwa lata temu po wejściu na precla, i przeczytaniu kilku postów,
dostałem niestrawności połączonej z rozwolnieniem czytaj-"sraczka" postanowiłem
więcej nie odwiedzać tego "forum".
Jednak od kolegi dowiedziałem się o założeniu tego i na razie jestem mile zaskoczony.
Jak w temacie, chciałbym dorzucić swoje 3 grosze do bezpieczeństwa, ponieważ
jest to temat dla mnie najważniejszy w tym sporcie.
Na filmie kolega rzuca paczkę wymuszoną atrakcjami na kursie SIV w Austrii.
Niby wszystko wygląda ok, jednak jeśli idzie o czas, od wydania pierwszej
komendy od instruktora do otwarcia paki, to jest to wieczność.
W tym przypadku odbywało się to nad wodą z asekuracją z łodzi.
Jednak gdyby to było nad ziemią i wysokość była by mniejsza to konsekwencje
mogły by być tragiczne.
I jeszcze jedno. Słyszałem, (NIE WIEM CZY TO PRAWDA ale bardzo prawdopodobne), na podobnym kursie
też nad wodą, ktoś miał podobną sytuację. W spirali upadkowej nastąpił
kontakt z wodą. Osoba zginęła w wyniku skręcenia karku przez kask ze szczęką.
Dodam, że kolega na filmie i ja mieliśmy takie kaski.
Pozdrawiam.