SP8EBC pisze:Marcin. pisze:Albo ta klapa mogla by nie wejsc gdyby nie stosowac przechylenia ciala na lewo ,a skrecic tylko sterowka? .
Tego bym nie łączył, po prostu tak się złożyło, że się złozyło jak byłem w zakręcie w lewo Jak dla mnie to przeniesienie balansu ciała na lewo bardziej ustabilnia tą lewą połówke bo jest bardziej obciążona - ale to by się musiał JaroXS tutaj wypowiedzieć najlepiej.
Co do niskiego kosiaka i dlaczego nie lądowałem od razu... Fakt, było baaardzo fajnie, szybko i nisko ale w piśmie Zbyszka wyczuwam sarkazm. Już wcześniej wiedziałem, że szybowce ściągnęli nazad do hangarów, a po wyjściu znad krzaków szybko spojrzałem czy nie ma czegoś na podejściu. Tam poniżej szkoły teren jest jak widać mocno opadający i wolałem w takich okolicznościach normalnie nadlecieć nad bardziej płaskie i tam lądować. Leciałem dość szybko bez względu na kierunek i nie chciałem już na siłę kombinować bo i tak nakombinowałem sporo.
Ogladajac kilka razy ten moment wydawalo mi sie ,ze przechylenie na lewo spowodowalo zmniejszenie kata natarcia lewej polowki skrzydla (calego ukladu skrzydlo + pilot) w stosunku do powietrza naplywajacego z boku. Ostrzejszy zakret to wiekszy przechyl skrzydla i wydaje mi sie ze powietrze wtedy naparlo na gore czaszy likwidujac podcisnienie . A gdyby plasko skrecic moze by tak nie bylo. Oczywiscie tak sobie pisze historyjke nt. mgnienia oka i wiem ze trudno bylo sobie poradzic jakby co Ale lubie ta teorie i szukanie przyczyn.
Pozdrawiam.