prokopcio pisze:Fotolot - dla mnie szczęście a wiara to dwie bardzo różne sprawy. Wiara, że np silnik nie zgaśnie nad jeziorem jest dla mnie równa z idiotyzmem.
Prokopcio -ja mam nieco inny pogląd na to co jest dla Ciebie "równe z idiotyzmem"( sam pomimo ok. 900h, też czasem łapię się na stwarzaniu zagrożeń..). Myślę że to wcale nie była żadna "wiara" , a po prostu całkowity lub chwilowy BRAK ŚWIADOMOŚCI zawodności silnika. I to on pośrednio spowodował, że np. Adam Chodorowski, splątany żegnał się w odmętach z doczesnością (w której to latał sobie kiedyś na WSK-ach, gdzie co trzeci lot kończył się najzwyczajniej "awaryjnym w kapuście..."). Obecni "mędrcy forumowi" i "wielcy piloci", często takich Ludzi określają jako "idiotę" albo dopiszą jeszcze o "dobrodziejstwach selekcji naturalnej". Z powodu "publicznych opluwaczy", wielu woli nie ujawniać kulisów podobnych zdarzeń,a inni zamilkli na wieki. A jednak "szczęście", rzuciło Adamowi w tym ostatnim momencie koło ratunkowe i właśnie dlatego ci którzy akurat gdzieś w necie ten opis znależli, zyskali przestrogę o naszych ludzkich słabościach. Pytanie czy zbiór takich przestróg, zacznie kiedyś być ogólnodostępny każdemu nowemu pilotowi w PL? Nie chodzi tu o jakieś nowe regulacje ale o inicjatywę połączenia i zrównoważenia poziomu wiedzy profilaktycznej(częściowo dostępnej w dobrych szkołach) dla udostępniania jej KAŻDEMU bez wyjątku na jaką szkołę natrafi ?
Zbyszek jeśli interesują Cie moje doświadczenia z kursów paralotniowych, to wolałbym przekazać Ci te informacje w cztery oczy. Mogę Cię zapewnić że przeszedłem nie jeden stopień wyszkolenia i w nie jednej szkole( różnice były kolosalne), a także całkiem niedawno bywałem chwilowo obecny przy szkoleniach innych w związku z własnymi formalnościami. Nie przeszkadzają mi "doobra biznesowe", nie chcę z nikim walczyć. Moim marzeniem jest jak napisałem- zrównoważenie dostępu do wiedzy dla wszystkich osób, które zdecydują się na kurs paralotniowy czy lotniowy, w którejkolwiek szkole na terenie RP. Uważam taką drogę za dużo prostszą od tych Twoich raczej nierealnych "rankingów szkół". Można by działać z tymi opracowaniami na uboczu w gronie kilku wybitnych, bezinteresownych fachowców. Istnieje już przecież masa dobrego, jednak rozproszonego w netowych zakamarkach i szkołach materiału o różnych zagrożeniach, wymagającego jedynie ponownego posegregowania. PRAWDA jest taka, że nowicjusze nie wiedzą gdzie mają się natknąć na bazę takich uporządkowanych informacji. Były tu już podniecające mowy o indeksach więc i miejsce na link netowy by się w nim znalazło...
Pozdrawiam Noworocznie Fotolot
ps. już czytam pseudomędrców- "to weż się i to zrób"- zaprawdę powiadam wam, że to są małe robótki dla kilku bardzo doświadczonych fachowców w danych dziedzinach, co latają na glajtach tysiące godzin. Ja na PPGach miałem może tylko z piętnaście awaryjnych . Ale dużo lepszym w te klocki jest na pewno Walter, którego było już stać na to aby całkiem bezinteresownie wyjawić na grupie swoje podbramkowe przygody(kiedyś póżniej szukałem tego wpisu ale te bardzo cenne dla innych skarby chyba wolał usunąć ?)