Dodatkowe zabezpieczenia przed urazami.

[Marcin.]

Zrobiłem sobie dodatkowe obliczenia bazujące na informacji że dopuszcza się przeciążenie 50g.
Wyszło mi, że ze 140km/h mając 1,5metra drogi hamowania mieścimy się.

Realizacja hamowania to już zupełnie inna bajka.
Musiałaby to być na przykład kula r=1,5m z powietrzem 15m^3 czyli np zmagazynowane pod ciśnieniem 300atm w butli 50litrowej(taka jak spawacze mają). Inna sprawa wpuścić to w np. pół sekundy i wypuścić z kuli w 0,07sekundy ))

Rezygnuję z wiary w super-airbag

To tak w ramach deszczowej pogody...

To może nie butla , tylko jakaś chemia, która wytworzy gaz?

[szymon.strus]

no przeciez poduszki samochodowe maja ladunek pirotechniczny ktory wyzwala okreslona objetosc gazu. tak przy okazji guglania wyskoczylo mi:

http://www.swiatmotocykli.pl/Motocykle/ ... trzna.html

[Michał T]

Z tego co wyczytałem to właśnie nie wyzwala tylko generuje się przy szybkim spalaniu jakiegoś tam azydku sodu....

[prokopcio]

Dokładnie - trzeba wykorzystać znane metody z poduszek a nie sprężać i rozprężać gaz.
Trudno określić prędkość dla której ma to zadziałać, ale np dla prędkości ok.14m/s jak na filmiku (spadanie bez szmatek nad głową z wysokości 10m) żeby uzyskać wspomniane 50G trzeba wyhamować na ok.20cm, pewnie dlatego ma 30cm wody
wszystko fajnie jak szmatkę mamy nad głową, gorzej jak krążymy na tej szmatki "orbicie"

[uriuk]

Musialbys to zrobic w idealnie symetryczny sposob. Jesli pojawi sie asymetria, to rotacja sie znow pojawi.

[Michał T]

Problemów jest więcej. Np w wypadku samochodu moment odpalenia jest ściśle określony bo opróżnianie(wskutek uderzenia głową) jest zaraz po tym.
Nie da się tylko napompować i odbijać jak piłeczka. Przyda się jakiś nowy pomysł.

[prokopcio]

Problemów jest więcej.........Przyda się jakiś nowy pomysł.

mam pomysł dla inżynierów uprząż wyposażona w system napędowy podobny jak plecaki kosmonautów czy napędy JetPack - wiele dysz, które zniwelują rotację , wyhamuje uderzenie... nam nie potrzeba tak długo latać jak gościu z przykładowego filmiku więc może wszystko być dużo mniejsze, lżejsze....

[ciacholot]

Wiesz może Łukasz ile kosztowała ta zabawka ? Chyba trzeba będzie jeszcze trooochę poczekać.

[prokopcio]

Masz rację, nic zaawansowanego nie powstanie z dnia na dzień a wszystko co nie jest produkowane serynie kosztuje fortunę, zwłaszcza początkowo, jednak od czegoś trzeba zacząć a jeszcze wcześniej coś wymyślić, wierzę, że znajdą się tacy co coś mądrego wynajdą i tacy co zapłacą dużo za solidny system ratujący życie. Dzięki takim rozważaniom nie my to może nasze dzieci / wnuki będą miały to na standardowym wyposażeniu.

[ciacholot]

Jestem ZA !!! choć łatwo nie będzie i myślę, że to nie ten kierunek. Zawsze podziwiam wynalazców. Jak już wymyślą to wszystko wydaje się takie proste.

[prokopcio]

Wiesz może Łukasz ile kosztowała ta zabawka ?

$150 000

[ciacholot]

Cała historia wynalazku chyba jeszcze droższa o jakieś jedno zero

[prokopcio]

to jest dowód na to jak cena szybko spada...

[ciacholot]

to jest dowód na to jak cena szybko spada...

Fakt.

[tom.beluzi]

Realizacja hamowania to już zupełnie inna bajka.
Musiałaby to być na przykład kula r=1,5m z powietrzem 15m^3 czyli np zmagazynowane pod ciśnieniem 300atm w butli 50litrowej(taka jak spawacze mają). Inna sprawa wpuścić to w np. pół sekundy i wypuścić z kuli w 0,07sekundy ))

Rezygnuję z wiary w super-airbag.

Nie ma co się załamywać (airbagiem, bo pogodą to już tak... )
To jest przecież na codzień robione w niewiele mniejszych samochodowych poduszkach tyle że metodą pirotechniczną (gaz jest generowany chemicznie, a nie rozprężany ze zbiornika). Poza tym nie trzeba od razu szukać rozwiązań 100% skutecznych (bo o takie bardzo trudno) - chodzi przecież o minimalizację skutków - całkowita ich eliminacja to pobożne życzenie...

[eola]

najgorzej jak ta kontuzja sie zdarzy, wtedy leczenie jest niezbędne... mi nie pomogły żadne gorsety ani nic z tych rzeczy i teraz szukma specjalistów. jestem z Poznania, co byściep olecali? ciepłe opinie słyszałam o (*wyciety spam), a Wy?

[Chrzaszczu]

Trochę tylko uprząż przerobić trzeba. Tylko teraz czy ciągnąć za klamkę od zapasu czy poduszki? Uważam, że mało praktyczne rozwiązanie. Co do czujnika opadania też jak to ustawić? Duszenia ok 10m/s kilkakrotnie w roku mi się przytrafiają, pomiając głębokie wingovery.

[tom.beluzi]

Myślę, że toto się powinno uzbrajać dopiero po pociągnięciu za raczkę zapasu (czyli jedna rączka wystarczy), a potem albo od razu odpalać albo automat wyzwalany zwiększonym opadaniem.

W sumie to i tak już używamy czegoś podobnego latając nad wodą (np. podczas SIV), tylko trochę przed czym innym ma chronić: https://mustangsurvival.com//recreational/md3183-02?division=military


To o czym tu piszemy zastąpiło by od razu cała szalupę dla 4 osób

[Chrzaszczu]

To tak samo gdyby ręcznie w samochodzie odpalać poduszki. Taki patent ma sens gdy na paczkę już czasu nam brakuje. Gdy spadamy na zapasie to jest to już tylko dodatek chroniący nas przed siniakami. Bez sprawnego systemu odpalania w lotach nad samą glebą nie ma to raczej sensu.

W lotach w gorach problemem jest brak wysokosci i zarazem czasu na wyprowadzenie glajta. Patent Swinga w tej postaci przewidziany jest dla spanikowanych niemieckich emerytów- drogie i mało praktyczne. Do zastosowania gdy brak pomysłu i wiedzy jak dbać o swoje zdrowie.

[TMS137]

http://youtu.be/bBleYvqCXCw

Trochę tylko uprząż przerobić trzeba. Tylko teraz czy ciągnąć za klamkę od zapasu czy poduszki? Uważam, że mało praktyczne rozwiązanie. Co do czujnika opadania też jak to ustawić? Duszenia ok 10m/s kilkakrotnie w roku mi się przytrafiają, pomiając głębokie wingovery.

Predzej juz to (SnowPulse/Mammut RAS)- ma sie praktycznie gotowy zestaw do instalacji - sam balon jest wielkosci zapasu w wersji light i mozna go podczepic pod cokolwiek.
Z doswiadczenia wiem, ze napelnia sie w okolo 1-2sek, nie wypuszcza powietrza przez okolo 20-30 minut, ma grubosci ok.40-45cm - (jesli ktos chce dokladny pomiar to kontrolnie bede odpalal na jesieni) - do spuszczania sluzy specjalny zaworek i jest calkiem niezle odporny na przetarcia od skaly. 2 lata temu byl wypadek narciarza zjezdzajacego chyba rysa z Rysow, ktory po wywaleniu sie w trakcie zjazdu odpalil wlasnie RASa - i najprawdopodbniej uratowalo mu to zycie - zaliczyl po drodze kilka kilkumetrowych progow skalnych ale poducha na tyle dobrze zamortyzwala upadki, ze praktycznie nic mu sie nie stalo. Sprzet jest wielokrotnego uzytku i wszystkie czesci mozna spokojnie dokupic jesli ulegna uszkodzeniu.