Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Kwestie związane z bezpieczeństwem latania i zapobieganiem wypadkom. Ze względu na powagę tematu wszelakie trolowanie nie będzie tutaj tolerowane.
Broda gość

Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Broda gość » 28 maja 2023, 13:40

Wczoraj rzuciłem swoją pierwszą paczkę :)

TLDR:
Po jakichś 7 latach latania, wczoraj pierwszy raz podjąłem decyzję o rzuceniu RSH, nie żałuję tej decyzji ani trochę! Wyszedłem z tego jedynie z obolałymi plecami, bez poważnych uszczerbków na zdrowiu (póki co :P).


Skrzydło: queen2 (do 100kg), paczka airviusa snowflake (kwadrat do 105kg).

W dniu 27 maja 2023 wystartowałem w Borsku za liną, ok 10:30 (nie mam tracka chwilowo więc dokładnie nie powiem), warunki były początkowo dość słabe i dziwne, noszenia nie przypominały normalnych kominów. Im później tym zaczynało to wyglądać lepiej, na północny zachód od Borska zrobiły się fajne tłuste chmury, ale za to na każdej wysokości wiało z trochę innej strony i z inną siłą, czuć być jak te wiatry się ścierają. Noszenia zrobiły się mocne, ale było turbulentnie. Po doleceniu w okolice Chojnic, kilka razy zmieniałem decyzję czy robić trójkąt i lecieć na północ w kierunku Bytowa czy też robić otwarty przelot może z lekkim trawersem, północny wiatr mi się nie podobał - było go sporo. Ostatecznie chciałem podjąć wyzwanie i lecąc po tłustych chmurkach fajnie to zaczęło działać. Ostatnie noszenie które miałem było naprawdę mocne (Tak z pamięci to powiedziałbym 5-7m/s tam mogło być). Wykręciłem prawie podstawę i postanowiłem z tego wyjść. Odleciałem na skraj chmury będąc już ze 150m poniżej podstawy i w tym momencie dostałem naprawdę mocną atrakcję. Poczułem całkowity brak naprężenia linek i skrzydło dosłownie spadło mi na głowę, dostałem dosłownie glejtem w twarz. Skrzydło się spompowało prawidłowo, ale znowu spadło, tym razem prawie przeleciałem przez nie, zaczęło się robić nieciekawe. Zrobiłī się mocno splątane krawaty po oby stronach skręciło mnie wiele razy w taśmach i straciłem możliwość ciągnięcia za jakiekolwiek linki. Skrzydło ustawiło się w spirali, nie mając żadnej kontroli podjąłem decyzję o pacę. Pierwszy raz w życiu po prostu wiedziałem że już nic nie zrobię. Byłem wysoko ale to zadziałało jak automat - brak kontroli - paka. Wszystko jak łatwo się domyślić działo się bardzo szybko.

Po wyrzuceniu paki dopiero zacząłem analizować detale i było tak sobie - do około mnóstwo lasów, byłem dosłownie nad jeziorem, obok było fajne pole, ale było tam też osiedle domków. Skomunikowałem się z kolegami na radiu żeby wiedzieli co się dzieje. Rozpiąłem cały kokon aby w razie wodowania łatwo się wydostać, zostawiłem tylko główne zapięcie (taśma biodrowa), sprawdziłem czy w razie czego będę w stanie je łatwo odpiąć. Jakakolwiek próba ściągnięcia skrzydła poskręcanego w taśmach na siebie nie dawała żadnego skutku. Na pewnej wysokości miałem wrażenie że wróciłem do tego wcześniejszego noszenia bo lecąc na zapasie wario zaczęło pikać ostro, leciałem do góry. Wiatr mnie znosił znad jeziora w stronę lasów i pola, zacząłem być spokojniejszy, wodowanie wydawało mi się najsłabszą opcją. W mojej głowie najlepszą było pole (teraz z perspektywy czasu nie jestem tego taki pewien)

Na ok 800-900 metrach nad teren skrzydło jakoś magicznie się porozkręcało w taśmach i jednocześnie prawie całe się napełniło! Pozwoliło mi to w pewnym sensie kontrolować kierunek opadania, to był duży plus. Wielkim minusem niestety był fakt że skrzydło cały czas było położone w pozycji jak do spirali, czułem jak sprawia to że nabieram prędkości opadania. Niestety żadne próby zwijania nie powiodły się.

Przyziemienie zrobiłem po spadochroniarsku, ugięte kolana i przewrót - w trakcie kontaktu z ziemią i przewrotem poczułem olbrzymi ból w plecach, po położeniu na ziemi odebrało mi tchu na dłuższą chwilę. Postanowiłem się nie ruszać, jedyny ból jaki czułem to plecy - sprawdziłem czy mam czucie w kończynach. Miałem bardzo dobry zasięg telefonu, wrzuciłem kolegom pinezkę na whatsapp gdzie leżę, zadzwoniłem na 112 gdzie przekierowano mnie do ratownictwa medycznego. Opisałem sytuację, powiedziałem że moja największa obawa to uraz kręgosłupa, postanowiono wysłać najbliższą straż pożarną (ochotniczą), karetkę z najbliższego punktu i ze względu na ‘zdarzenie lotnicze’ z podejrzeniem urazu kręgosłupa również LPR. Leżałem sam na prażącym słońcu, w polu pośród zboża. W tym czasie Kacper obserwujący nasze loty na livetracku i widząc co napisałem na WhatsApp zrobił najwspanialszą rzecz - znalazł numer w internecie do kogokolwiek z okolicy, jakaś agroturystyka czy cokolwiek i po kolejnych kilkunastu minutach przybiegła do mnie obca osoba abym nie był tam sam oczekując służb. To było naprawdę rozmyślne działanie Kacpra i wspaniała postawa obcej osoby, dziękuję wam!

Po kolejnych paru minutach doleciał do mnie Karol który był nieco dalej na trasie i pociął z wiatrem prosto na moją ostatnią pozycję z livetracka, w tym samym czasie już dojeżdżali do mnie pozostali koledzy którzy lądowali nieco wcześniej i akurat się zwozili.
Następna była ochotnicza straż pożarna, widać było że chłopaki palą się do akcji, ale nie bardzo wiedzą co mają zrobić. Po przyjechaniu karetki dopiero przerzucono mnie na spokojnie na deskę. Karetka mocno krążyła po okolicy, teren był trudny i nie łatwo im było dostać się w pobliże, stąd decyzja o śmigle była tym bardziej zasadna.

Przetransportowano mnie do szpitala w Gdańsku, gdzie bardzo szybko wykonano tomografię. I to jest ten moment w którym mogę z radością napisać: stwierdzono brak jakichkolwiek poważnych urazów kręgosłupa czy innych. Ze szpitala wyszedłem tego samego wieczoru o własnych siłach z mocnym potłuczeniem pleców.

Jakie wynoszę z tego lekcje?


  • Nie żałuję decyzji o rzuceniu paczki, czuje się zadowolony z faktu że to zrobiłem w sytuacji w której czułem że całkowicie straciłem kontrolę nad skrzydłem.
  • Mam wspaniałych kolegów na których mogę liczyć!
  • Po rzuceniu paki trzeba mieć możliwość odpięcia przynajmniej jednej taśmy aby zwinąć skrzydło - albo cięcie, albo quickouty.
  • Zapas sterowalny to chyba naprawdę najlepsza opcja

Do zastanowienia:

  • Nie wiem czy przy takim opadaniu na pace, nie lepiej przyjąć tego jednak na protektor? To chyba taka siła którą właśnie powinien zniwelować? Nie wiem też na ile by to było do zrobienia...
  • Zastanawiam się również czy wypięcie/odcięcie jednej taśmy to dobra opcja, czy taki luźno wiszący glajt nie zpląta się z RSH i będzie jeszcze gorzej?

sillewap12
Posty: 3
Rejestracja: 17 lutego 2018, 17:36
Reputation: 1
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: sillewap12 » 29 maja 2023, 11:11

Dzięki bardzo za podzielenie się i dokładny opis sytuacji.
Życzę zdrowia i szybkiego powrotu w powietrze, pozdrawiam.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4139
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: uriuk » 29 maja 2023, 11:14

Ci, ktorzy przyjeli uderzenie na protektor jezdza teraz wozeczkami.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4139
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: uriuk » 29 maja 2023, 11:26

Tak na marginesie, w maju woda w jeziorach jest jeszcze mocno chlodna, ale grunt juz zdazyl sie nagrzac.
Moja praca polega na wozeniu pasazerow na loty widokowe. Operuje z lotniska Miroslawice. Niedaleko jest jezioro Mietkowskie, wiec jest ono jedna z atrakcji w takim locie. Przez wleceniem nad wode kaze sie pasazerom przygotowac na niezla jazde. Rzuca naprawde zacnie. Do tego stopnia, ze wczoraj mi prawie przewrocilo na plecy ciezki motoszybowiec (750 kg). Dostalem poteznego, waskiego, strzala w jedno skrzydlo. Nawet nie chce myslec co by bylo, gdybym znalazl sie w tym miejscu na szmacie.

Awatar użytkownika
pepperoni
Posty: 88
Rejestracja: 31 sierpnia 2017, 15:16
Reputation: 67
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Uczeń

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: pepperoni » 29 maja 2023, 20:41

Jeziora, duże stawy i ogólnie woda to najlepsze triggery termy zaraz po przecinkach w lesie.

Awatar użytkownika
pepperoni
Posty: 88
Rejestracja: 31 sierpnia 2017, 15:16
Reputation: 67
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Uczeń

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: pepperoni » 29 maja 2023, 20:46

A odnosząc się do posta Brody, to dobrze słyszeć, że wszystko ok u Ciebie.

Lądowanie w wodzie to była kiedyś moja największa schiza, aż kupiłem sobie porządny, kuty nóż do cięcia taśm, żeby w razie W móc się uwolnić z uprzęży i ciąż wszystko w co ewentualnie mógłbym się zaplątać. Schiza przeszła :-)

JaroXS
Posty: 1034
Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
Reputation: 569
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Akrobata

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: JaroXS » 30 maja 2023, 07:31

Szkoda ze nie udalo Ci sie poskladac glajta na kolana. Ciagnij zawsze za jedna strone po sterowkach powyzej splatan. To da sie zrobic ale najgorzej jest przelamac skrzydlo. Nie wal protektorem w glebe na zapasie. Zawsze na nogi i na bok, przewrotka. Nogi jak zlamiesz sie zrosna, z kregoslupem gorzej. Ladowanie w wodzie by bylo pieklem, lepsze juz sa brony rolnika ;)
Jarek Borowiec | www.flyordie.info

JakubM
Posty: 1016
Rejestracja: 03 stycznia 2016, 22:31
Reputation: 193
Lokalizacja: Jasło/Warszawa
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: JakubM » 30 maja 2023, 09:45

Trochę straszny ten opis. Żeby tak poskładało na płaskim... :O
Choćby tydzień temu kręciłem podobny komin na brzegu jeziora (noszenie uśrednione przez xcontest na +6.5m/s). Uciekałem z noszenia gdy zmarzłem. Jak pomyślę że mogłoby mnie spotkać to co kolegę to ciarki przechodzą.

Art
Posty: 315
Rejestracja: 31 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 45
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Art » 30 maja 2023, 11:04

Broda gość pisze:Wczoraj rzuciłem swoją pierwszą paczkę :)


Jakie wynoszę z tego lekcje?


  • Nie żałuję decyzji o rzuceniu paczki, czuje się zadowolony z faktu że to zrobiłem w sytuacji w której czułem że całkowicie straciłem kontrolę nad skrzydłem.
  • Mam wspaniałych kolegów na których mogę liczyć!
  • Po rzuceniu paki trzeba mieć możliwość odpięcia przynajmniej jednej taśmy aby zwinąć skrzydło - albo cięcie, albo quickouty.
  • Zapas sterowalny to chyba naprawdę najlepsza opcja

Do zastanowienia:

  • Nie wiem czy przy takim opadaniu na pace, nie lepiej przyjąć tego jednak na protektor? To chyba taka siła którą właśnie powinien zniwelować? Nie wiem też na ile by to było do zrobienia...
  • Zastanawiam się również czy wypięcie/odcięcie jednej taśmy to dobra opcja, czy taki luźno wiszący glajt nie zpląta się z RSH i będzie jeszcze gorzej?



Czy to nie jest tak, by wykorzystać zapas sterowalny trzeba najpierw albo wypiąć paralotnię, albo ją zwinąć, by nie przeszkadzała w sterowaniu?

Awatar użytkownika
calhal
Posty: 770
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:37
Reputation: 33
Lokalizacja: Grenoble, Francja
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: calhal » 30 maja 2023, 11:10

Ja dodam tylko, ze skrzydla tak po prostu od siebie nie spadaja na glowe, nawet w turbulencji. W takich sytuacjach percepcja i orientacja 3d moze sie nieco nam pomieszac. Jak masz silne noszenie + wiatr, no to przy wyjsciu z komina mozna sie spodziewac sporych turbylencji, a twoj opis brzmi bardziej jak jakis nagly front, brak rak w gorze (czasem nie ma czasu na reakcje), wiec przeciagniecie dynamiczne, a potem jeszcze jedno przeciagniecie dynamiczne.
Szkoda, ze ktos tego z zewnatrz nie widzial, albo nie nagrywal.

Decyzja o pace jak najbardziej sluszna. Dobrze, ze nic ci sie nie stalo i dzieki ze sie podzieliles opisem.

Vogel

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Vogel » 30 maja 2023, 16:31

O stary, ale jazda. Musiałeś wlecieć w niezłą mielonkę. Gratuluję szybkej reakcji przed wejsciem w spiralę .To o czym od razu pomyślałem przy opisie zajścia to dość mały zapas, stąd i przyziemienie solidniejsze. Z tego co czytam ostatnie opisy incydentów, sterowalna paka to nie głupi pomysł. Jeszcze raz gratuluję trzeźwej głowy

Art
Posty: 315
Rejestracja: 31 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 45
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Art » 30 maja 2023, 18:15

A w czym pomoże mu sterowalny zapas?
Jak nie ma złożonego glajta albo odpiętego?
Z chęcią poznam te plusy w czym w takiej sytuacji jest lepszy od kwadratu.
Muszę niebawem zmienić swój wiec wiedza się przyda

Vogel

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Vogel » 30 maja 2023, 18:45

Np Beamer 3 pozwala na opadanie z otwartymi glajtem, bez zwiększenia prędkości opadania. Do tego 2 razy szybciej się otwiera, co zmniejsza ryzyko splątania. No i jest sterowalny, co jest oczywistym atutem.

Awatar użytkownika
tooosh
Posty: 339
Rejestracja: 10 lutego 2016, 23:20
Reputation: 154
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: tooosh » 30 maja 2023, 19:05

Vogel pisze:bez zwiększenia prędkości opadania


Eliminuje efekt 'down planning'?
http://www.SRUdoChmury.pl

Marcin Duszyński

matgaw
Posty: 852
Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
Reputation: 275
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Przelotowiec

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: matgaw » 30 maja 2023, 19:08

Ktoś wie, ile kosztuje przełożenie takiego Beamera? Bo za zwykły teraz wołają ok. 120 zł

Vogel

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Vogel » 30 maja 2023, 19:16

tooosh pisze:
Vogel pisze:bez zwiększenia prędkości opadania


Eliminuje efekt 'down planning'?



Dokładnie. Szczegóły można doczytać na stronie producenta.

https://www.highadventure.ch/en/beamer-3-en.html

Vogel

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Vogel » 30 maja 2023, 19:18

matgaw pisze:Ktoś wie, ile kosztuje przełożenie takiego Beamera? Bo za zwykły teraz wołają ok. 120 zł


Jest trochę drożej i w dodatku producent zaleca przekładanie co 6 miesięcy. Więc chyba trzeba nauczyć się samemu :D

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4139
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: uriuk » 30 maja 2023, 19:58

memu sie nie nauczysz, bo instrukcja jest napisana skandalicznie niejasno. Ja skladam zawodowo i z powodu kiepskiej instrukcji, odmawiam skladania Beamerow.

Broda Gość

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Broda Gość » 30 maja 2023, 20:32

Żadna paka nie eliminuje efektu 'down planning' (o ile zdążyłem prześledzić w ciągu ostatnich kilku dni internety) i Beamer 3 to nie jest rozwiązanie na ten problem, bez wyczepienia skrzydła lub jego zwinięcia dalej może ten efekt wystąpić.

Ja po prostu z całej akcji wyciągnąłem sobie w sumie 3 wnioski (o 2 napisałem w 1 wpisie, a teraz dochodzi 3):

  • Pędziłem do ziemi za szybko ponieważ nie udało mi się zwinąć skrzydła i wystąpił down planning. Ja wyciągam z tego wniosek że dobrze mieć quickouty aby skrzydła się pozbyć całkowicie i tyle. Rodzaj zapasu tutaj nie ma znaczenia.
  • Drugi element z którym chciałbym mieć możliwość poradzenia sobie, to choć minimalny wpływ na to gdzie będzie przyziemienie (ta woda mnie serio przeraziła) - i na to ma zaradzić zapas sterowalny.
  • Wielkość paczki ma wg różnych analiz podobno marginalny wpływ na prędkość otwarcia, za to znaczący na prędkość opadania. Moja przygoda była nieco dramatyczna głównie z powodu właśnie twardego przyziemienia i faktu że opadałem za szybko. Większa paczka na pewno zwiększyła by moje szanse, a przy niższym opadaniu może i skrzydło łatwiej złożyć zanim się go człowiek pozbędzie

Dodatkowo są jeszcze sterowalne kwadraty i jest to podobno najbardziej efektywne rozwiązanie.

Ja nie chcę tutaj wchodzić w wielkie dyskusje, chciałem opisać swoją przygodę dla potomnych, nie jestem ekspertem i wnioski wyciągam dla siebie bo uważam, że po to takie trudne lekcje w życiu się odrabia aby czegoś się z nich nauczyć. Poza tym - to zdarzenie miało miejsce mega wysoko i na płaskim terenie, zupełnie co innego pewnie miałoby znaczenie na mniejszej wysokości, ale posiadanie quickotów i większej paczki pewnie zasadne w obu scenariuszach :)

Dzięki za różne miłe słowa i życzę aby paczek nie trzeba było wyrzucać nigdy! :)

Awatar użytkownika
Michał Adamczuk
Posty: 93
Rejestracja: 05 lipca 2016, 09:00
Reputation: 36
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Rzuciłem swoją pierwszą paczkę

Postautor: Michał Adamczuk » 30 maja 2023, 22:03

Vogel pisze:
tooosh pisze:
Vogel pisze:bez zwiększenia prędkości opadania


Eliminuje efekt 'down planning'?



Dokładnie. Szczegóły można doczytać na stronie producenta.

https://www.highadventure.ch/en/beamer-3-en.html



W Annecy na SIVie bardzo odradzają rogallo właśnie z uwagi na konieczność całkowitego złożenia/wypięcia glajta. Jest to super.rozwiazanie dla akro, a nie dla XC.
To że producent zachwala swój produkt .....
Pokazywali nam na kursie dużo filmików z Beamerami. Wniosek był taki, że tylko kwadrat, sterowalny albo nie i co ważne duuuży.


Wróć do „Bezpieczeństwo i Wypadki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość