Wynika z niego, że strugi śmigłowca który go podejmował napełniły jego zapas, który go porwał i spowodował kolejny upadek z wysokości 50m. Potencjalnie ten wtórny upadek spowodował więcej i bardziej szkodliwych obrażeń (przed "zwianiem" mówił normalnie i sensownie, po drugim upadku już bełkotał bez sensu).
Wniosek dla nas i załóg ratowniczych, że należy niezwłocznie odpiąć/odciąć skrzydło i zapas, a do tego trzeba mieć odpowiedni nóż (którego Nick nie miał będąc przekonany, że jest potrzebny tylko podczas latania nad wodą).