wypadek na paralotni

Kwestie związane z bezpieczeństwem latania i zapobieganiem wypadkom. Ze względu na powagę tematu wszelakie trolowanie nie będzie tutaj tolerowane.
SP8EBC
Posty: 816
Rejestracja: 29 grudnia 2015, 22:01
Reputation: 132
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: SP8EBC » 20 kwietnia 2016, 18:14

Tu widać jak działa dobór naturalny. Słabe jednostki same się eliminują
Mateusz Lubecki
tel: +48 660 43 44 46

stan.parakros
Posty: 2
Rejestracja: 16 marca 2016, 12:48
Reputation: -1
Doświadczenie: Zawodnik

Re: wypadek na paralotni

Postautor: stan.parakros » 20 kwietnia 2016, 20:24

Specu weź takie komentarze zostaw dla siebie...

Sent from my SM-N900 using Tapatalk

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Lucjan Piekutowski » 20 kwietnia 2016, 20:40

Poniekąd Mateusz ma rację, ale nie nazwałbym tego "słabe jednostki" Po prostu ludzie podchodzą do glajciarstwa z ZEROWĄ pokorą i jeszcze mniejszą wiedzą. A wypadałoby choć zajrzeć tutaj ! Tyle razy już było trąbione o holowaniu za samochodem bez manometru itp itd... a ludzie jeszcze odwalają takie rzeczy. To nie jest ciągnik Ursus, że piszcziot a liziot, że to można młotkiem i przecinakiem. Trochę pokory i cierpliwości.....

Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Marcin. » 20 kwietnia 2016, 21:10

Ta selekcja naturalna jest przereklamowana i wyświechtana. A śmiertelne wypadki mistrzów itp. ,albo kolizje z niedoświadczonymi? Albo ten tzw. zły bąbel ? To tak jak niektórzy kierowcy mówią : "będziesz dobrze jeździł ,ale i tak ktoś w ciebie może wjechać..."
Ciekawe czy będzie więcej szczegółów jak to było. Można by wtedy przekonać się.

MarianG
Posty: 29
Rejestracja: 18 lutego 2016, 13:43
Reputation: 1
Lokalizacja: Łódź
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Sympatyk

Re: wypadek na paralotni

Postautor: MarianG » 20 kwietnia 2016, 21:51

To można przeczytać w komentach pod artykułem:

"Nie dopisali, że paralotniarza ciągali samochodem by się wzbił w górę, po serii prób udało się ... być kaleką na własne życzenie,, Ot pomysły.. Nie osądzam ludzi którzy takie chwile wariackie z pomysłem wielu osób robią.. Ale za to powinni zostać ukarani Ci którzy mu pomagali.. Do KMP zeznania sprawdźcie dokładnie, wiemy jak było.. Z okien domów widać.. Pozdrawiam"

Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Marcin. » 20 kwietnia 2016, 22:56

MarianG pisze:To można przeczytać w komentach pod artykułem:

"Nie dopisali, że paralotniarza ciągali samochodem by się wzbił w górę, po serii prób udało się ... być kaleką na własne życzenie,, Ot pomysły.. Nie osądzam ludzi którzy takie chwile wariackie z pomysłem wielu osób robią.. Ale za to powinni zostać ukarani Ci którzy mu pomagali.. Do KMP zeznania sprawdźcie dokładnie, wiemy jak było.. Z okien domów widać.. Pozdrawiam"


To znaczy ,że to najprawdopodobniej było przeciągnięcie na holu?

Awatar użytkownika
Marcus Biesioroff
Posty: 535
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:22
Reputation: 160
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Marcus Biesioroff » 20 kwietnia 2016, 23:01

Marcin. pisze:To znaczy ,że to najprawdopodobniej było przeciągnięcie na holu?


To znaczy, że było 3xS - Skoda, Szwagier, Sznurek, to zawsze prosi się o glebę :/
Lubię patrzeć na niebo, bo wiem, że go nie wyasfaltują

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 20 kwietnia 2016, 23:03

Na holu łatwiej w takim wypadku o lockaut niż o przeciągnięcie, choć nie wiadomo co to było za skrzydło. Przy braku umiejętności obie wersje są tak samo prawdopodobne. Szkoda że pajka do latania doprowadza do takich sytuacji.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Marcin. » 20 kwietnia 2016, 23:27

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Na holu łatwiej w takim wypadku o lockaut niż o przeciągnięcie, choć nie wiadomo co to było za skrzydło. Przy braku umiejętności obie wersje są tak samo prawdopodobne. Szkoda że pajka do latania doprowadza do takich sytuacji.


Jeżeli chodzi o lockaut to ten filmik przyprawia mnie o ciarki

Czy ten pilot nie powinien zawczasu się wypiąć ,gdy już lina zaczęła pokazywać niepokojący kąt?

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Lucjan Piekutowski » 21 kwietnia 2016, 11:02

Marcin. pisze:To znaczy ,że to najprawdopodobniej było przeciągnięcie na holu?



Przeciągnięcie w tym przypadku to mogło być za holem po ziemi.

Marcin. pisze:Czy ten pilot nie powinien zawczasu się wypiąć ,gdy już lina zaczęła pokazywać niepokojący kąt?


Powinien, do tego kierownik startów powinien już po 10 sekundach zacząć się drzeć "STOP STOP STOP" Poza tym dobry KS zapewne mówiłby już od początku: prawa, prawa PRAWA ...Stop STOP. Bo skoro pilot nie wykonuje prawidłowo holu i nie reaguje na komendy to znaczy że coś jest nie tak. Nie słychać radia, Nie wiem czy była komenda "Pilot w powietrzu, czysto, holujemy". W moich pierwszych wysokich holach miałem parę sytuacji na pograniczu lockoutu i zaryzykuję twierdzenie że lepiej się "strzelić" z liny wcześniej, niż doprowadzić do pełnego lockoutu. Także wypięcie się mogłoby pomóc. Inna sprawa, że na tej wysokości zanim pilot wróciłby pod skrzydło mógłby już walnąć w glebę. W zasadzie to się dzieje tak szybko + panika że pilot mógł zwyczajnie nie zdążyć lub zapomnieć się wyczepić.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 21 kwietnia 2016, 11:29

Lucjan Piekutowski pisze:

Powinien, do tego kierownik startów powinien już po 10 sekundach zacząć się drzeć "STOP STOP STOP" Poza tym dobry KS zapewne mówiłby już od początku: prawa, prawa PRAWA ...Stop STOP. Bo skoro pilot nie wykonuje prawidłowo holu i nie reaguje na komendy to znaczy że coś jest nie tak. Nie słychać radia, Nie wiem czy była komenda "Pilot w powietrzu, czysto, holujemy". W moich pierwszych wysokich holach miałem parę sytuacji na pograniczu lockoutu i zaryzykuję twierdzenie że lepiej się "strzelić" z liny wcześniej, niż doprowadzić do pełnego lockoutu. Także wypięcie się mogłoby pomóc. Inna sprawa, że na tej wysokości zanim pilot wróciłby pod skrzydło mógłby już walnąć w glebę. W zasadzie to się dzieje tak szybko + panika że pilot mógł zwyczajnie nie zdążyć lub zapomnieć się wyczepić.


Chce zwrócić jedynie uwagę na fakt o którym najczęściej się zapomina, że pilot po prostu nie umiał się holować i to była główna przyczyna wypadku. Utrzymanie kierunku na linie nie przerasta umiejętności przeciętnego pilota oczywiście jeśli wie kiedy po co i jak ma to robić. W tym celu są robione przeszkolenia za wyciągarką potwierdzone wpisem w książkę lotów. Czyli najpierw pilot ze swoimi umiejętnościami a dopiero potem KS i obsługa wyciągarki.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Lucjan Piekutowski » 21 kwietnia 2016, 12:00

Zbyszek Gotkiewicz pisze: Czyli najpierw pilot ze swoimi umiejętnościami a dopiero potem KS i obsługa wyciągarki.

Zbyszek nie czepiam się, ale... Kierowca powinien być trzeźwy jak wsiada za kółko, najpierw kierowca powinien o to zadbać a dopiero potem dba o to kontrola drogowa. Tak, ale w tym przypadku się sprawdza pilota. Mnie też sprawdzali, Jeszcze czasem jakiś nieznajomy KS zapyta o papiery. Wypuścił byś u Was na holu kogoś kogo nigdy nawet tu na forum nie spotkałeś, jakiegoś gościa "z lasu" ? No nie wierzę, że tak. Z drugiej strony czy jak nie jesteś pewny umiejętności pilota to nie robisz mu najpierw testowego holu ? To jest dobra praktyka przy świeżych i obcych pilotach. (Oczywiście nie przesadzam, żeby jakiegoś gościa z Omegą i w kokonie wyszpejonego jak na mistrzostwa świata sprawdzać na holu, bo on pewnie ma nalot miesięczny większy niż ja roczny).

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 21 kwietnia 2016, 12:22

Lucjan Piekutowski pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze: Czyli najpierw pilot ze swoimi umiejętnościami a dopiero potem KS i obsługa wyciągarki.

Zbyszek nie czepiam się, ale... Kierowca powinien być trzeźwy jak wsiada za kółko, najpierw kierowca powinien o to zadbać a dopiero potem dba o to kontrola drogowa. Tak, ale w tym przypadku się sprawdza pilota. Mnie też sprawdzali, Jeszcze czasem jakiś nieznajomy KS zapyta o papiery. Wypuścił byś u Was na holu kogoś kogo nigdy nawet tu na forum nie spotkałeś, jakiegoś gościa "z lasu" ? No nie wierzę, że tak. Z drugiej strony czy jak nie jesteś pewny umiejętności pilota to nie robisz mu najpierw testowego holu ? To jest dobra praktyka przy świeżych i obcych pilotach. (Oczywiście nie przesadzam, żeby jakiegoś gościa z Omegą i w kokonie wyszpejonego jak na mistrzostwa świata sprawdzać na holu, bo on pewnie ma nalot miesięczny większy niż ja roczny).


Najgroźniejszą sytuacje na holu jaką widziałem wyprodukował pewien kadrowicz, który co prawda mówił że nigdy się nie holował, ale też był przekonany że świetnie sobie poradzi. Co do filmu to jedynie chciałem zwrócić uwagę na to, że pilot nie umie się holować i to jest główną przyczyną wypadku. Takie sytuacje można by zobaczyć na szkoleniu, ale tam obsługa jest na to przygotowana i powinna odpowiednio reagować. Dlatego to piloci którzy nie umieją się holować są zagrożeniem i największa zarazą lotów holowanych. Ja bym na to kładł akcent, a nie na to co powinna robić obsługa holu. KS może uratować dupę takiemu pilotowi, ale w sytuacji gdy KS jest z łapanki i łapie się tego zajęcia tylko po to żeby mieć hol bez kolejki to nie będzie w stanie prawidłowo zareagować na błędy pilota. A na profesjonalnych KS mało kogo stać.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Krzysiek
Posty: 158
Rejestracja: 14 marca 2016, 09:45
Reputation: 24
Lokalizacja: Warszawa
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Krzysiek » 21 kwietnia 2016, 12:57

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Szkoda że pajka do latania doprowadza do takich sytuacji.


Koleś być może nie miał pojęcia istnieniu kursów paralotniowych. Ktoś mu to skrzydło sprzedał, nie wypytując o ŚP
Krzysiek Gajewski
------------
Leksykon paralotniarstwa polskiego

SP8EBC
Posty: 816
Rejestracja: 29 grudnia 2015, 22:01
Reputation: 132
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot
Kontakt:

Re: wypadek na paralotni

Postautor: SP8EBC » 21 kwietnia 2016, 13:10

stan.parakros pisze:Specu weź takie komentarze zostaw dla siebie...

Sent from my SM-N900 using Tapatalk


Staszek sorry bardzo ale ja takie zdarzenia kwalifikuję do jednego worka z jazdą po pijaku samochodem, czy wjazdem na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Ciąg umyślnych działań, dokonywanych z pełną świadomością grożącego nimi ryzyka, całość zakończona wypadkiem. W której kolejce oni stali jak rozdawali rozum? Takie sytuacje trzeba piętnować, nagłaśniać i uświadamiać, że glajt to nie jest zabawka.
Mateusz Lubecki
tel: +48 660 43 44 46

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Lucjan Piekutowski » 21 kwietnia 2016, 13:16

Zbyszek Gotkiewicz pisze: Dlatego to piloci którzy nie umieją się holować są zagrożeniem i największa zarazą lotów holowanych. Ja bym na to kładł akcent, a nie na to co powinna robić obsługa holu. KS może uratować dupę takiemu pilotowi, ale w sytuacji gdy KS jest z łapanki i łapie się tego zajęcia tylko po to żeby mieć hol bez kolejki to nie będzie w stanie prawidłowo zareagować na błędy pilota. A na profesjonalnych KS mało kogo stać.


Piloci po kursie, przeważnie umieją się holować właśnie w warunkach gdy obsługa jest przygotowana na atrakcje, do tego bez termiki bez wiatru itp... A przyjeżdżając na lotnisko już z licencją i z H, nie zawsze napotykają te idealne warunki. Jest kilka niuansów które trzeba wyłapać holując się pierwszy raz w nowym miejscu, albo pierwszy raz po kursie, u nieznajomego wyciągarkowego itp. Piszę to dlatego, że holowanie oprócz umiejętności wymaga praktyki. Ja np jeszcze popełniam błędy, których nie chciałbym popełniać. A to tylko kwestia praktyki i ćwiczenia żeby holować się zawsze idealnie prosto, w termice czy bez z wiatrem czy bez wiatru, z bocznym, czy z tylnym. Do idealnego holowania się trzeba zrobić ze 100 holi w rożnych warunkach. Myślę, że nikt nie jest na początku mistrzem holowania, nawet po H.

zocha24
Posty: 6
Rejestracja: 02 stycznia 2016, 11:02
Reputation: 1
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: zocha24 » 21 kwietnia 2016, 14:11

Gdzieś czytałem że było coś nie tak ze skrzydłem (chyba splątane linki po lewej stronie), co do pilota to stanę po jego stronie bo widać (w 11s) że prawą sterówkę ma mocno zaciągniętą. Moim zdaniem jak nawet by się KS nie odezwał (bo na przykład coś się stało z radiem) to wyciągarkowy sam powinien obserwować i zareagować.

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Lucjan Piekutowski » 21 kwietnia 2016, 14:20

zocha24 pisze:Gdzieś czytałem że było coś nie tak ze skrzydłem (chyba splątane linki po lewej stronie), co do pilota to stanę po jego stronie bo widać (w 11s) że prawą sterówkę ma mocno zaciągniętą. Moim zdaniem jak nawet by się KS nie odezwał (bo na przykład coś się stało z radiem) to wyciągarkowy sam powinien obserwować i zareagować.



Zwłaszcza że przy zejściu z kierunku, na manometrze widać wyraźny skok siły holowania.

Gość

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Gość » 21 kwietnia 2016, 15:48

zocha24 pisze:Gdzieś czytałem że było coś nie tak ze skrzydłem (chyba splątane linki po lewej stronie), co do pilota to stanę po jego stronie bo widać (w 11s) że prawą sterówkę ma mocno zaciągniętą. Moim zdaniem jak nawet by się KS nie odezwał (bo na przykład coś się stało z radiem) to wyciągarkowy sam powinien obserwować i zareagować.

Na filmie widać, że prawa strona speeda jest dociśnięta. Wątpię, że pilot miał wciśniętą belę - może po prostu coś się zahaczyło. Przez to, prawa strona skrzydła leciałaby szybciej i stąd dryf w lewą stronę... zaciąganie kontry prawą ręką prawdopodobnie szybko zmieniło się w sflaczałą sterówkę.
Myślę, że zabrakło kompetencji, czasu i dwie osoby nie zrobiły nic aby nie dopuścić do niebezpiecznej sytuacji...

Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: wypadek na paralotni

Postautor: Marcin. » 21 kwietnia 2016, 16:44

zocha24 pisze:Gdzieś czytałem że było coś nie tak ze skrzydłem (chyba splątane linki po lewej stronie), co do pilota to stanę po jego stronie bo widać (w 11s) że prawą sterówkę ma mocno zaciągniętą. Moim zdaniem jak nawet by się KS nie odezwał (bo na przykład coś się stało z radiem) to wyciągarkowy sam powinien obserwować i zareagować.


Faktycznie linkę widać ,a nie uchwyt od sterówki. A czy dobrze mi się zdaje ,że speed jest na maxa wciśnięty?
A jeśli faktycznie ,to było splątanie to straszny niefart. :( A tak w ogóle ,to jakoś to dziwnie wygląda ; zero korespondencji i ten samochód se jedzie jakby sam sobie.


Wróć do „Bezpieczeństwo i Wypadki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość