Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką -(język paralotniowy, Wiesiek, żony, Bóg, zawietrzna)

Dyskusja na tematy nie pasujące w żaden sposób do pozostałych kategorii na forum. Dyskusje niezwiązane z glajtami, a nawet nielotnicze proszę umieszczać w "Szwarc, mydło i powidło"
Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: uriuk » 07 stycznia 2017, 14:59

Wezmy takiego Kacpra Kowalskiego. Jakis rok temu mial nalot 4000 h, zyje z tego o o ile dobrze sie orientuje, nie jest rozwiedziony.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: der » 07 stycznia 2017, 16:27

A ile razy w roku wyjeżdża z paralotnią gdzieś poza PL na latanie ? (bo o tym wątek)

Ba.. ile razy obecnie rocznie lata swobodnie na paralotni choćby w PL ? (nie pytam o zamierzchłe czasy, gdy był czołowym rekordzistą).

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: uriuk » 07 stycznia 2017, 16:44

Nie wiem, ale focil Chiny i Wietnam. To nie sa kraje ktore "robi sie" w tydzien lub dwa.
Nie wiem sklad to przywiazanie Polakow do modelu zycia 5x8 h w tygodniu w pracy a potem weekend. Moze akuracik ja nie jestem miarodajny, ale mniej-wiecej polowa moich znajomych zyje w sposob ujmijmy to mniej panszczyzniany. Oprocz zawodowcow od latania, sa to beneficjenci "umow smieciowych" ktorych smieciowatosc polega na tym, ze... nie palca ZUSu. Siedza sobie gdzies pod palma z laptopem i pracuja. A jak im sie znudzi to ida polatac, czy posurfowac. Jak powiedzial pewien moj znajomy (oczywiscie pracujacy jak czlowiek, czyli na umowe "smieciowa") do zycia potrzebuje 3 $ dziennie. Dolara na zarcie, dolara na spanie i dolara na panienke. Z tym ze w tym budzecie to niestety tylko jakas stara, bo 17 letnia.
To nalogowe przywiazanie do pracy na etacie to chyba jakas choroba. Ani to dochodowe, ani przyjemne, odbiera wolnosc w zamian za POCZUCIE bezpieczenstwa. Niestety tylko poczucie, bo bezpieczenstwa w tym nie ma (moga wywalic). Freelancera nikt z pracy nie wywali. I moze pracowac w dogodny dla siebie sposob.
Na zdjeciu: siedze w pracy
477966_2451969678390_1669650298_o.jpg
477966_2451969678390_1669650298_o.jpg (581.89 KiB) Przejrzano 6964 razy

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: prokopcio » 07 stycznia 2017, 17:20

Ja jestem niby sam sobie szefem, niby pracuję sobie kiedy chcę, skłamałbym mówiąc, że mało zarabiam, niby same plusy ale bardzo często wolałbym być nawet na umowie śmieciowej w modelu 5x8h i miec n wszystko wyje..ane. są plusy i minusy. Ps, oczywiście nie mówię o pracujących "na stałe" za 1000zl bo ich nie potrafie ani zrozumieć ani usprawiedliwić.
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: uriuk » 07 stycznia 2017, 17:38

Oczywiscie. Poczucie bezpieczenstwa daje bardzo duzy komfort. Dla tego komfortu ludzie godza sie na lancuch i bude. A pozniej narzekaja.
Dluzszy czas mieszkalem w Kalifornii. Rzut wariometrem od mostu Golden Gate. Utrzymywalem sie z tandemowania na pobliskim klifie (300 m wysokosci). Specyfika ameryki jest taka, ze da sie zarabiac wylacznie w weekendy. Jesli trafialo sie kilka pod rzad nielotnych weekendow, to zwyczajnie nie mialem co jesc. Bywalo ze lowilem kraby. Taki krab to obiad dla jednego czlowieka. Kiedys zlapalem ich 22. Powiadomilem znajomych, zrobili imprezke na bazie tych krabow. Dziewczyny zrobily jeszcz jakies salatki, faceci przytachali po flaszce i bylo fajnie. Zawarlem tam ciekawe znajomosci (bo znalem tylko jakas polowe krabozercow). Zawocowalo to wieloma lotami tandemowymi i zaproszeniami na kolejna balangi. Jakis tydzien pozniej siedzialem na koniec imprezy przed wiaderkiem czerwonego kawioru (bo bliny wyzarli), popijalem prawdziwym Dom Perignon i zastanawailem sie nad zmiennoscia losu. Zaledwie tydzien temu, zeby cos zjesc musialem lapac kraby.
Ktos moglby powiedziec, ze nie interesuje go taka hustawka zyciowa. Woli zarabiac na chleb z maslem.
Ale ile trzeba zarabic, zeby moc miec takie wspomnienia? Wyplata moze byc tryb zycia.

ciacholot
Posty: 1806
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
Reputation: 479
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: ciacholot » 07 stycznia 2017, 17:44

W moim przypadku jest tak że wyjechać zawsze mogę, ale nigdy nie powinienem.
Wybór modelu pracy też mam pomiędzy 7×24 a każdym innym. I co z tego? Ano to że co by nie zrobić to będzie źle. Ważne jest aby samemu być zadowolonym i żyć w zgodzie ze sobą i z osobą bliską. Jak się taka ma oczywiście :roll:
Mariusz Kilian

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: der » 07 stycznia 2017, 21:57

Uriuku. Ty o chlebie, ja o niebie.

"Zarobić" to nie tylko gromadzić środki pieniężne na życie.
To przede wszystkim spełnić własne zobowiązania jakie ma się w stosunku do innych, którym za sprawą naszych życiowych wyborów czy splotu zdarzeń się to po prostu należy.

Można rzucić wszystko by nie musieć patrzeć innym w twarz. Nie zawsze da się jednak spojrzeć samemu sobie w szklanym odbiciu.
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2017, 22:09 przez der, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: uriuk » 07 stycznia 2017, 22:07

Nie wiem o czym rozmawiasz. Wychowalem samotnie syna. Jestem od 8 lat w stalym zwiazku. Da sie?
Wlasnie dzis rano moje szczescie zrobilo mi wyrzut, ze dawno nigdzie nie ruszylem dupy poza europe (bo 10 dni w Londynie to dla niej zaden wyjazd) i robie sie starym ramolem, a nie w takim sie zakochiwala.

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: prokopcio » 07 stycznia 2017, 22:12

bo są tacy co latają "od zawsze" i życie dalsze wpletli w latanie i są tacy jak ja którzy poukładali sobie życie zanim wiedzieli że będą latali i to latanie muszą (chcą) wplatać w życie co jest trudniejsze. Syty głodnego nie zrozumie...
Nie piszę tego do tych co żyją z latania bo to trochę inna kategoria lataczy.
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: der » 07 stycznia 2017, 22:14

Natomiast ja całkiem dobrze rozumiem o czym ty. Powyższym rozwiałeś ewentualne wątpliwości.
Opowiedz tylko, jak synowi smakowały kraby ?

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: uriuk » 07 stycznia 2017, 22:16

Kiedy jadlem te kraby syn byl juz dorosly. Mial 18 lat i mieszkal w Londynie.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: der » 07 stycznia 2017, 22:46

Panienki 17 letnie to już jakieś stare, a syn dorosły, 18letni no to już na obczyźnie na swoim. A ojciec ? W tym czasie gdzieś w świecie za oceanem, żyjąc z dnia na dzień.
To nie są standardy typowe dla tej długości geograficznej, normalne, że kogoś może to dziwić.
Każdy ustala sobie w życiu własne priorytety. Latanie to zwykle jakiś dodatek. Najlepiej by tak zostało.

Czasem gonić króliczka jest fajniej niż go złapać . W kapciach i cieple domowego ogniska móc się pożalić, oj jak nam źle.

Najmniej zazdroszczę chłopakom wożącym skoczków w pobliskiej strefie. To chyba najgorsza możliwa forma spełnienia marzeń o lataniu i połączenia tego ze sposobem na życie w z jakim się spotkałem.

Awatar użytkownika
micro
Posty: 916
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 7
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: micro » 07 stycznia 2017, 22:48

Hmmm... czy ja wiem, czy 18 lat to taka dorosłość... urzędowo niby tak, ale... :?
Roman Michalak

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: uriuk » 07 stycznia 2017, 22:50

Wiem, wiem, standardem w Polsce jest hodowanie 30-letnich dzieciaczkow w domciu rodzicow. Pozniej tatus znajdzie synkowi etacik od 8 do 16.
Tylko czemu pozniej narzekacie, ze was zony z domu nie chca puscic nalatanie?
Ja tam wole zyc normalnie.
I se zyje. Za dwa tygonie znow wyruszam w swiat. Jeszcze nie wiem gdzie. Zakrece globusem. W sumie to nie widzialem jeszcze nigdy zorzy polarnej, czas nadrobic zaleglosci.

Awatar użytkownika
micro
Posty: 916
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 7
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: micro » 07 stycznia 2017, 22:57

Trochę racji masz, ale ;) ... , zawsze jest jakieś ale :) .
Jeśli ruszasz w tym kierunku, to życzę parę stóp śniegu pod glajtem :D .
Roman Michalak

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: uriuk » 07 stycznia 2017, 22:59

Raczej nie spodziewam sie zeby bylo jasno :). Tam jest wlasnie srodek nocy.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: der » 07 stycznia 2017, 23:09

Zupełnie nie pasuję do stereotypów jakie tu głosisz :). Ani pod względem pracy, przychodów, wychowania, czy podejścia.
To, że sam jestem na swoim od 19 roku życia, nie zwalnia mnie z na przykład poczucia obowiązku pomocy własnej schorowanej samotnie mieszkającej matce. Wbrew temu jak będzie to ktoś oceniał, czy to jest normalne, czy nie.

Trudno powiedzieć co ma większy na to wpływ, cechy charakteru czy wychowanie.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: uriuk » 07 stycznia 2017, 23:22

Ja pisalem ogolnie, a nie presonalnie :). Sa okolicznosci ktore rzeczywiscie powoduja koniecznosc zakotwiczenia w jednym miejscu. ALe w takim przypadku robi sie swoje a nie jojczy. Jak moj mlody chodzil do szkoly, to siedzialem grzecznie w Polsce na dupie.
Ale jest calkiem spora grupa ludzi, ktorzy ciagle zazdroszcza mi podrozy, choc sami nic nie robia w tym kierunku. Kiedys jeden taki mowil, ze strasznie chcialby pojechac w swiat, ale go nie stac. Rozmawialismy u niego w domu. Bedac w kibelku (piwo swoje prawa ma) obliczylem, ze za rownowartosc ostatniej zmiany wystroju jego lazienki dalbym rade objechac ziemie jakies dwa razy i to starannie, zaczepiajac o antarktyde.
Cos za cos, albo wypasiona lazienka, albo dajmy na to podoze. Kazdy moze sobie wydawac na co chce. Tyle dlaczego pozniej narzeka?
Mysle, ze najtrudniej wylamac sie z obowiazujacego wzorca zycia. Poddajemy sie obowiazujacym trendom, a pozniej zalujemy. A drugiej sznasy nie bedzie.

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: prokopcio » 07 stycznia 2017, 23:31

ja jeszcze raz chciałbym pooglądać zorzę polarną.
już raz chciałem.
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Paralotniowe prezenty znalezione pod choinką

Postautor: prokopcio » 07 stycznia 2017, 23:42

ja popieram że ludziska potrafią tylko narzekać na kasę, na etacie źle, na swoim źle, często słyszałem "Ty to masz dobrze", ale k..wa mać - nikt mi tego czy owego nie dał, sam zapier...ałem sporo lat, teraz mam "lżej" a oni dalej nic nie robiąc w tym kierunku od lat, płaczą że 1500zł wypłaty to mało. Ludzie "wiedzą lepiej od Ciebie" ile zarabiasz, ale nie wiedzą ile na to pracowałeś/pracujesz. Troszkę mnie poniosło.... tutaj nie chodziło mi ani koledze der o dochody i czy kogoś stać czy nie na latanie.
Łukasz Prokop


Wróć do „Ogólne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość