Zbyszek Gotkiewicz pisze:Rzeczywiście język mamy mocno specjalistyczny.
Dawno temu kumpel opowiadał mi pewną związaną z tym historię. Studiował budownictwo i miał zajęcia (laboratorium) z informatyki prowadzone przez gościa, który był kimś na kształt opiekuna naukowego sekcji paralotniowej. Podczas zajęć przyszedł do niego jego znajomy i zaczęli gadać. Kumpel wiedział tylko tyle, że rozmowa odbywa się w języku polskim i znał znaczenie ok 50% słów. Całej treści rozmowy z początku kompletnie nie rozumiał. Dopiero po kilku minutach zorientował się, że chodzi o coś związanego z lotnictwem...