Zaznaczam, że moje doświadczenie ze skrzydłami jest znikome więc większość spostrzeżeń będzie odnosiła się do mojego obecnego skrzydła Ozone Swift 5.
Na początek, po rozpakowaniu pudła kilka obserwacji:
- Grube olinowanie (Edelrid 8000/U-09, Edelrid 8000/U-05). Wybrałem Explorera 2 ze względu na średnio lekką wagę (odrzucając np. super lekkie Maestro xALPs). Liczyłem, że jak wezmę o pół kilo cięższe skrzydło to dostanę więcej/lepszego materiału a nie grubsze i cięższe liny. Jestem zaskoczony tym bardziej, że Gin ma opcję z lżejszymi taśmami (z Dyneemy) i zastanawiam się jaki jest sens wymiany taśm gdy wszystkie liny są solidne i ciężkie.
- Każda ze sterówek jest zawiązana innym węzełkiem i żaden z nich nie pasuje do tego zamieszczonego w instrukcji obsługi. Niby mała rzecz, prosta do poprawienia, ale dziwi.
- Są normalne aluminiowe deltki. Z tymi softlinkami to oszczędność na wadze żadna, a kłopot przy trymowaniu czy wymianie lin spory. Nie wspominając już sytuacji gdy mi się linki poplątały w niezabezpieczone końcówki softlinków.
Deltki mają plastikowe wkładki zapobiegające przesuwaniu się lin i rozkręcaniu samej deltki. Jedna z wkładek była założona tylko częściowo. Wkładki nie są składane w połowie jak u Niviuka(?) - będę musiał rozpracować jak je zakładać i zdejmować (w instrukcji nie ma o tym słowa). - Taśmy są skomplikowane. Wszystko łączy się ze wszystkim, bloczki, przeplotki itp. - mam nadzieję, że to nie będzie się plątało przy starcie.
C.d. nastąpi jak znajdę warun do zabawy na świeżym powietrzu.