Padło pierwsze 200+ FAI na płaskim

Latanie bezsilnikowe
Awatar użytkownika
pepperoni
Posty: 88
Rejestracja: 31 sierpnia 2017, 15:16
Reputation: 67
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Uczeń

Padło pierwsze 200+ FAI na płaskim

Postautor: pepperoni » 05 czerwca 2023, 16:30

Wspaniały weekend w jednym miejscu!

W sobotę miał być lot do Kalisza, bo drogę znam, mają tam pociąg do Warszawy, wiatr i warun też miał być.
Okazało się, że wiatru to nie za bardzo, a na wysokości Drobina warun, który już i tak był nieszczególny tego dnia, postanowił stać się bezchmurny.
Patrzę na północ a tam w oddali całkiem ładne, jędrne chrmuki, czemu by ich nie poeksplorować pomyślałem. Może by wreszcie polecieć jakiś trójkąt na płaskim, bo do tej pory nigdy mi się ta sztuka nie udała.

Odwróciłem się zatem na północ, wiatr postanowił zrobić to samo, tylko w drugą stronę :D i tak sobie leciałem w słabym warunie pod mocny wiatr.
Dopiero koło 14-15 noszenia zrobiły się całkiem fajne, chmury jędrne i kształtne i jakoś to zaczęło działać.
Zrobiłem północny punkt, warun coraz sympatyczniejszy, noszenia mocniejsze, bardziej koherentne i rozległe.
Doleciałem na startowisko, FAI 120 km zamknąłem, ale przyrządy pokazywały, że mogę jeszcze rozciągnąć ten trójkąt pod Przasnysz, aby zachować reguły trójkąta FAI i będzie 153 km.

Wizja lądowania przy samochodzie bardzo kusiła, lecz okazja na zrobienie takiego trójkąta może się długo nie powtórzyć. Warun się co prawda kończył, ale postanowiłem zaryzykować.
Pod wiatr ( bo oczywiście znowu zmienił kierunek, żeby wiać mi w twarz :D ) leciałem kręcąc jakieś resztki termy. Punkt zrobiłem i w ostatnich podrygach termy o 19.15 dryfowałem sobie w kierunku zachodzącego słońca, na tle którego znajdowały się Konopki.
Trójkącik domknięty satysfakcja z dnia duża, bo to w końcu mój pierwszy trójkąt na płaskim i to całkiem spory od razu. Chyba nawet jakiś nieformalny rekord trójkąta na płaskim w Polsce, bo xcontest nic większego nie wypluwał.

Zgarniam Marka z Płocka i tak sobie dywagujemy co tu dalej robić. Do wyboru spanie w namiocie w zimną noc, kwatera w Płocku albo powrót do domu i ponowny przyjazd z domu do Konopek następnego dnia.
Rozważałem, też brak przyjazdu do Konopek następnego dnia, bo w zwyczaju mam, że jak w sobotę polecę, to w niedzielę padam 2 wsie dalej, bo zmęczenie nie pozwala mi się skoncentrować i jedyne o czym wtedy myślę to lądowanie i pójście spać.
Marecki mówi jednak "musisz przełamać tę passę Pedro i coś w niedzielę polecieć. Dasz radę."
Taaa, zmęczony po 8,5 godzinnym locie, zmarznięty, mało czasu na sen. Przełamać passę mówisz? Potrzymaj mi piwo, bo spierdolę jak jeszcze nigdy xD

Przyjechałem jednak. Po prawdzie to i tak nie mam nic ciekawszego do roboty w życiu niż latanie, więc pomyślałem że może chociaż poKSuję i trochę lokalnie se polatam.
W głowie miałem jednak myśl, która zrodziła się poprzedniego dnia, że jeśli w nieszczególnym warunie da się polecieć 150, to dlaczego w dobrym miałoby się nie dać 200. Nawet po drodze trochę na żarty w samochodzie rysowaliśmy sobie w planerze taki trójkąt z różnymi wariantami. Najpierw na wschód z wiatrem, potem za zachód, ostatni punkt na północ i powrót.

Dojeżdżamy coraz bliżej Konopek, chmurki coraz ładniejsze, warun wygląda jakby to miał być ten dzień. Poczułem krew.
Na starcie krótki small talk, rozliczenie z Bogdanem i lecę na zająca za Michałem

Warun działał jak wyglądał, porządne noszenia od samego rana, wiatru niewiele. Wykręciłem i zgodnie z planem pocisnąłem na wschód, potem na zachód.
Noszenia przez cały dzień solidne czwórki a nawet piątki. Leciałem dość agresywnie, zostawiając wszystko poniżej 2,5 z myślą, że albo 200 albo nic i jakoś to szło.
Przed Sierpcem kryzys, bo wszystko się rozpadło i rozlało, mocne, rozległe duszenie puściło na 600 m AGL, ziemia coraz bliżej, nic nie chce się oderwać.
W końcu nad polem przy linii drzew znalazłem słaby komin i się wybroniłem.

A dalej znowu od chmurki do chmurki, czasem jakiś komin na błękicie.
Zrobiłem północny punkt na 209 km, wracam, mam już dolot na lotnisko, a tu Marecki na radiu oznajmia, że jak bym chciał zgłosić mój trójkąt jako rekord Polski, to muszę dolecieć do wierzchołka trójkąta, bo tak jest w regulaminie.
To kolejne 20 km.
W ostatnich resztkach termiki dryfowałem zatem, po drodze zaliczając startowisko i wylądowałem 8 km przed wierzchołkiem, w Kaliszu. Pod Ciechanowem ;)
Chwilę po lądowaniu przyjechał Marecki z Mateuszem, dzięki chłopaki :)
pakujemy się, po drodze pizza i do domu do spanka.

Okazało się, że niedziela to jednak był ten dzień, passa przełamana, poszło mnóstwo dobrych lotów i z Konopek i reszty kraju, gratulacje dla wszystkich latających.

Było to zdaje się pierwsze kiedykolwiek przeleciane 200 km FAI na terytorium RP i być może nowy rekord Polski.
.
.

Edit: to jednak nie pierwsze 200 w PL, ale na pewno pierwsze 200 FAI na płaskim ;)

Pedro
#PSPMazoviaTeam


up2
Posty: 39
Rejestracja: 23 września 2022, 10:44
Reputation: 11
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Padło pierwsze 200+ FAI na płaskim

Postautor: up2 » 07 czerwca 2023, 09:52

Cześć Piotrek gratuluje, fajny opis lotu. pozdrawiam Andrzej Herman
Andrzej Herman

Awatar użytkownika
pepperoni
Posty: 88
Rejestracja: 31 sierpnia 2017, 15:16
Reputation: 67
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Uczeń

Re: Padło pierwsze 200+ FAI na płaskim

Postautor: pepperoni » 14 czerwca 2023, 11:50

Dzięki Andrzeju :-) Pozdrawiam


Wróć do „PG”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość