Ile kosztuje godzina lotu swobodnie.

[SP8EBC]

Wiesz Kuba. To wsio zależy co czego oczekuję. Wprawdzie apetyt rośnie w miarę jedzenia ale nie sądzę, żebym wypuszczał się patykiem 100km od macierzystego lotniska. Zresztą na dzień dzisiejszy żeby zacząć latać patykiem musiałbym conajmniej rzucić glajty a i tak nie dało by to gwarancji na cokolwiek. KWT, KTP a ostatnio doszły mnie słuchy, że trzeba mieć jakiś minimalny nalot roczny żeby w ogolę podtrzymać ważność licencji. Sorry to nie dla mnie, nie w moich realiach finansowych i czasowych. Zresztą nie będę inwestował 10k na wyszkolenie się do papierów, żeby potem raz na miesiąc pojechać na lotnisko.

Niestety widać w tym porównaniu smutną prawdę:
1. Samoloty są dla ludzi sukcesu. Biznesmenów, lekarzy, prawników itp. itd. Nikogo więcej nie będzie na to wszystko stać
2. Szybowce są dla ludzi z nieco mniejsza kasą ale takich, którzy są bardzo czasowi i mogą zrywać się z całych dni gdy tylko jest warun. I tu jest problem, bo będąc na wyższym stanowisku w korpo ma się $$$ ale nie ma się takich możliwości czasowych
3. Glajty to latanie dla mas. Tanie w zakupie i utrzymaniu, proste w pilotażu ale dzięki temu idiotoodporne (pod warunkiem, że nie kupi się EN-D). Jak ktoś mieszka blisko gór, to można się urwać z pracy 13~14 i na wiosnę/w lecie całkiem fajnie polatać

[JakubM]

Mateusz, Z mojej perspektywy wygląda to właśnie tak jak piszesz. Gdybym miał czas na siedzenie na lotnisku latałbym na szybowcach. Ale jak czasem mam 2-3 godzinki żeby się wyrwać na latanie to jest to możliwe tylko z glajtem.

[cienias]

Obkliczenia dla swobodnego

115 godzin
4 700 zł koszt wyjazdów, spania i holi (jedzenia i picie nie liczę bo w domu też jem i piję)
4 900 zł - koszt sprzętu (zakup - sprzedaż jeśli bym się zdecydował po tym czasie)
9 600 zł/ 115 godzin = 83 zł/godzina lotu

BTW mój znajomy więcej wydaje na godzinę łowienia.

cienias

[ciacholot]

Na naszym forum są osoby związane z lataniem w bardzo różny sposób i dlatego ponoszą bardzo różne koszty. Myślę, że od 500zł/h do + x bo są przecież instruktorzy-organizatorzy wyjazdów czy komercyjni tandemiarze.
Każdy czegoś tam oczekuje, a jeśli jest to pasja i sposób na spędzanie czasu i oderwanie się od zwykłego trybu życia to koszty są takie na ile kogo stać i ile jest w stanie na to przeznaczyć czasu. Zawsze z czegoś się rezygnuje i dotyczy to zarówno kasy jak i czasu i takie koszty są niepoliczalne.
Zapytałem kiedyś swojego wujka po co mu lornetka (bo nie widziałem uzasadnienia) odpowiedział mi "lubię mieć", Kolega zmienił silnik w swojej łodzi z dobrego na lepszy bo tak chciał i na to pracuje (odpowiedział). Ja lubię latać i gadać z lataczami i kręcić nosem jak na wyjeździe latać się nie da.
Jeżdżę na takie wyjazdy na które mnie stać i nie liczę ile to kosztuje na godzinę lotu. Szybowce i samoloty jeszcze mi po głowie chodzą, ale kiedy ja mam to zrobić to nie wiem. Gdzie tu jeszcze jakieś rejsy, narty i wczasy z Panią. Z roboty by mnie wylali na pysk.
Jeśli chodzi o Passerati B5 1.9 czy cokolwiek innego to pomijając to że mi jeszcze żadem samochód tej wielkości nigdy nie spalił 6/100 (mojemu ojcu tak) a gdzie tu jeszcze amortyzacja, opony, przeglądy i wymiany oleju i filtra, płyn do spryskiwaczy itp. o piwie wypitym na wyjeździe nie wspomnę ( bo przecież normalnie w domu piję mniej;)) to co się wlicza, a co nie. A koszt przekonania partnerki o słuszności naszego wyjazdu też się wlicza;) ? Jeśli przekonać się nie da to należy zakładać koszty rozwodu i podziału majątku;))) Wszystko za te parę godzin lotu?
Jeśli jazda konna, albo boks byłby 8 razy tańszy to i tak ja bym tego nie wybrał bo ja chcę latać i już. Na glajcie najłatwiej, najwolniej, papiery proste, sprzęt relatywnie tani i wiele wiele innych zalet i wygląda ładnie;)

[SP8EBC]

Kumpel ma B8 2.0 TDI (to ten z "specjalną" wersją softu) i jadąc we dwóch i nie przekraczając prędkości ok 60~70kmh bierze 4.5 na 100. Gdyby załadować tam trzech gości i szpeje i zwiększyć prędkość do powiedzmy 90km/h myślę, że wyszło by 6~7l. W naszych warunkach jadąc np DK19 Rzeszów <-> Dukla często nie da się szybciej jechać. Lepszym bajerem jest hybrydowa Cytrynka DS innego mojego znajomego. Pali więcej na trasie niż w mieście a ostatnio na trasie Rzeszów <-> Krosno wyszło podajże 5l/100, a bynajmniej nie jechał 50 na godzinę

Wracając do reszty. Jeżeli ktoś nie jeździ nigdzie za granicę (a mam takich znajomych), to koszty na prawdę idą mocno w dół. Wycieczka do Słowenii czy Włoch to jest już turystyka paralotniowa i nie tylko latanie jest tu wartością dodaną. Mi się np bardzo spodobała Macedonia i pewnie inaczej niż na latanie bym tam nie pojechał

[zdzicho]

Mariusz, podpisuję się pod tym dwoma ręcami.

Wyliczenia były ładne ale z tym samym błędem logicznym.
Odliczanie wartości posiadanego sprzętu, bo MOŻNA go sprzedać daje wyliczenie ile MOGŁA BY kosztować godzina.
Obiektywnie można zestawić resurs/cena, hol, ubezpieczenie, szkolenie, itd., cała reszta to tak jak napisał Mariusz czy wcześniej Gregor czy Zbyszek.
Glajt jest tanim aparatem latającym ale relatywnie bardzo mało trwałym.
A dyskusja "która przyjemność jest bardziej opłacalna" to każdy może sobie ocenić jak bardzo jest celowa

[SP8EBC]

Tylko powstaje pytanie za ile używany sprzęt uda się sprzedać. To zależy od tego kiedy będziemy go chcieli sprzedać, od tego co będzie wtedy dostępne na rynku itp itd.

[szymon.strus]

No to jedziem, pierwsze 2 lata latania:

Glajt (notabene Ozone Mojo 2 od Tomka z watku wyzej) 3600 do tego uprzaz 900 + paczka roczna 1100 zlociszy. W sumie 5600 zl.

Po 2ch latach (mniej/wiecej) zmienilem glajta i uprzaz. Pake zostawilem ale zakladajac ze bym ja sprzedal ze standardowa amortyzacja 10 % / rok odzyskalem 2900zl wiec sprzet na 2 lata kosztowal mnie 2700zl.

Z wyjazdow na latanie to:
- Lijak ze szkola - jakies 2000 zl
- Bassano 'niekomercyjnie' - 1500 zl
- Kobala 'niekomercyjnie' - 1000 zl
- Beskid i okolice: 25 wyjazdow z kumplami wiec paliwo licze 20 zl - razem 500 zl

W sumie koszty wyjazdow 5000 zl

Do tego ubezpieczenie i przelozenie paczki 350 zl

I teraz gwozdz programu, wylatane przez 2 lata - 24 godziny

Jak by nie liczyc wychodzi ~335 zl/h

[PSP.Mariusz]

Tomek fajne wyliczenie.
Dla odmiany moje za zeszły rok (mam nadzieje że nic nie pominąłem)
4 hole x 30 zł +około 4 x 60 zł transport ze zwózką = 360 zł
1 hol x25 zł +transport około 30 zł = 55 zł
1 samotny wyjazd w góry 500 km koszt paliwo i nocleg 250 zł (praktycznie nie powinienem tego wydatku doliczać bo z założenia był to wyjazd na zawody w celności lądowania i starałem sie szybko lądować, czyli nie porównujemy jabłka do jabłka. Można było wówczas na żaglu latać ze 2-3 h)
Koszt opłaconej opiekunki do dzieci w czasie moich wyjazdów na latanie 360 zł

Łącznie 1025 zł

nalot jakieś 19 h (na holu 18 h w górach 1 h)

Koszt 1 h lotu około 53 zł.

Utrata wartości mojego sprzętu PG jest mniejsza od PPG gdyż jest tańszy (brak napędu) i utrata następuje od mniejszej kwoty.
Ubezpieczenie mamy to samo. Tomek nie policzył kosztów dojazdów - ma zapewne mniejsze odległości ale przy ilości wyjazdów też powstałaby pewna kwota.

Ze względów rodzinnych mało w minionym roku latałem, celowałem mocno w prognozy pogody tak aby latać i maksymalnie wykorzystać możliwość wyjazdu.

[uriuk]

Utrata wartości mojego sprzętu PG jest mniejsza od PPG gdyż jest tańszy (brak napędu) i utrata następuje od mniejszej kwoty.

Owszem, sprzet PG jest mniej-wiecej polowe tanszy, ale pepeganci lataja kilkukrotnie wiecej, wiec im sie to lepeiej amortyzuje. Poza tym sprzet PPG nie starzeje sie moralnie. Synthesis sprzed 10 lat dalej jest normalnym spolczesnym skrzydlem, natomiast 10-letnie skrzydlo PG to cos w rodzaju komputera Pentium II. Moze byc w swietnym stanie, ale jest gowno wart.
Z moich doswiadczen wynika, ze wiekszosc sprzetu PG traci wartosc nie z powodu nalotu, tylko lezenia w szafie. Ale to tez jest koszt.
Czy jest na sali ktos, kto moze podac wyliczenia dla sprzetu PG ktory realnie zostal sprzedany?

[ciacholot]

Ceny nowych skrzydeł też są różne. Można kupić za 7k z hakiem, a można za 12k i więcej.
Przy małym nalocie to spora różnica.

[Krzycha]

Używałem kupionego z drugiej ręki Astrala 7 przez 2,5 roku. W tym czasie wylatał ze mną 180 godzin. W tamtym roku zaliczył drzewo i nie opłaca się go reanimować przede wszystkim ze względu na stan lin (tak naprawdę wszystkie do wymiany, drzewo było paskudne). Nie opłaca, bo używane skrzydło klasy C można już dostać za ok 500 EUR (a niekiedy i taniej) a same nowe liny za 400 EUR.
Tak więc jego wartość od zakupu do śmierci spadła do zera. Koszt 4200 PLN (kupiłem prawie nowego z 30 h nalotem).
W tym czasie na przejazdy, wyjazdy wydałem ok. 4500,00 PLN
8.700/180 = 48,33 zł za godzinę.
Gdyby nie te drzewo, to godzinę lotu miałbym taniutką jak widzę, bo skrzydło służyło by mi nadal.
Miejsca latania: Borsk, Inowrocław, Debrzno, Piła, nadwiślańskie i nadmorskie klify. Latam cały rok.
Reasumując: moim zdaniem sprzęt się raczej starzeje niż zużywa. Godzina lotu tym droższa im masz mniej miejsc (i czasu) do latania w okolicy i im słabiej ci to wychodzi.

[cienias]

>>>Owszem, sprzet PG jest mniej-wiecej polowe tanszy, ale pepeganci lataja kilkukrotnie wiecej, wiec im sie to lepeiej amortyzuje.

Dla przykładu
używany

Reaction 3800 zł pewnie pójdzie za 3000
http://allegro.pl/paralotnia-reaction-t ... 44821.html

nowy

http://sklepparalotniowy.pl/pl/p/Dudek-ReACTION/69

9770 zł

wylatana 100 godzin
78 zł/godzina latania - koszt samego skrzydła - drogie to ppg.


A moje wyliczenia do poprzedniego postu

Mentora 3 kupiłem za 8k a sprzedam pewnie za 4,5
za 130 godzin to wychodzi mi 27 zł/godzina

cienias

[maro]

Nudę to zaliczyłem za sterami samolotu. I to po już 5 minutach po starcie :/

Ale chyba nie myślisz o strefie
Bo holowanie to faktycznie orka na ugorze

[Maciej Adamczyk]

Jak byłem na studiach to uczyli mnie skomplikowanych wzorów na obliczenie wartości kapitału ludzkiego swojej potencjalnie przyszłej żony. I po co to komu? Przecież to niemoralne

[SP8EBC]

Stary, to co ty studiowałeś :O

[Chicago]

Dużo- nawet nie licze tylko latam, mam przyjemność w przebywaniu na lataniu- nawet jak nie ma latania a jestem np. w Borsku to już jest dobrze bo endorfiny sa nie tylko z latania ale i z przebywaniu pod namiotem na wyjeżdzie czy innej formie wypoczynku a bytność na lotnisku startowisku to nie mierzalne korzyści .
Ale fakt sprzęt nowy XC to cirka 25 000 zł -jakieś 100- 150 h rocznie to trzy sezony i potrzebny nowy glajt. Uprząż to też kole 5sez i zmiana A to znowu dziesiątki tysi nie wspomnę o serwisach sprzętu cyklicznych przewijaniach zapasu etc. W pewnej klasie skrzydła mocno tracą na wartości( brak amatorów latania na klasach wyższych) wiedz o odzyskaniu kasy ze sprzedaży nie ma co liczyć. Hole ; wyciągi na stratowiska - powroty- zwózki , ale we wszystkim jest przyjemność a to musi kosztowac tym więcej im wieksza przyjemność.
Panowie/ Panie liczenie ile to kosztuje to droga na ciemna stronę Mocy
Pozdrawiam chicago

[PSP.Mariusz]

Mysle ze nikt kto pisze w tym watku tak naprawde nie zaluje wydanego grosza na latanie. Osobiscie z przyjemnoscia potroilbym zeszloroczne wydatki wraz z potrojeniem lub chocby podwojeniem nalotu

[Maciej Pigulski]

Godzina lotu swobodnego jest bezcenna Za wszystko inne zapłacisz kartą na której dobrze mieć sporo kasy

[ogrodowy]

Liczenie - ile kosztuje coś bezcennego- ciekawy temat Uważam że wliczanie kosztów sprzętu w koszty latania jest co najmniej dziwne ale nie o tym.... Co do moich kosztów to mieszkając w górach jak wracam z pracy mogę przejechać koło Skrzycznego, Żaru, Wapiennika...Zatem jadąc na Skrzyczne wjazd kosztuje mnie 15 zł...W tym roku na Żarze z robiłem pewnego dnia 10 zlotów i przy ostatnich sprzedawca biletów udzielał mi samodzielnie rabatu stwierdzając że karnet bardziej by się opłacał... Najcenniejsze są zloty na Wapienniku bo wyrabia się bezcenną kondycję fizyczną i psychiczną...
Wracając do Żaru to byłem świadkiem tam sytuacji-klient podchodzi do tandempilota (depcząc mu po linkach) żąda zwrotu kasy bo lot który odbył się kilka miesięcy wcześniej był za krótki i trwał tylko 20 min...