Widzę, że ciekawa naukowa bitwa powstała
Chętnie wezmę udział. - Wszyscy się mylicie i wszyscy macie racje.
Obecnie ruch płynu opisuje w pełni równanie Naviera-Stokesa i na jego bazie przeprowadza się np. symulacje opływu w nowych konstrukcjach.
Równanie jest niczym innym jak 2-ga zasada dynamiki Newtona tylko opisującą płyn, co skutkuje (zamiast F=ma) długim szlaczkiem greckich lite. Jest tam rozkład ciśnienia, prędkości, siły pochodzące od lepkości płynu itp. Także, to co publikuje na stronie NASA jest jak najbardziej okej (oczywiście uproszczone).
Można to sobie wyobrazić tak, że wektory prędkości są prostopadłe do wektorów ciśnienia i zależą od siebie (dwie prostopadłe płaszczyzny). Dokładniej mówiąc zmiana przyśpieszeń w polu prędkości powoduje zmianę gradientu ciśnienia.
https://pbs.twimg.com/media/DjxrJSiXcAAmqCj.jpgA co do równania Bernoulliego... Zostało zapisane w 1738 w oparciu o eksperyment z wodą w rurkach
. To nie jest tak, że ono nagle nie obowiązuje. Dalej używa się go w obliczeniach. Z tym, że (jak ktoś słusznie zauważył) ono opisuje zasadę zachowania energii dla płynu, a nie "powstawanie siły".
EDIT: Widzę, że jeszcze ktoś pisał o lepkości powietrza. Taka ciekawostka - dla prędkości poniżej 0,4 Macha wpływ jest totalnie pomijalny. W ostatnich latach Airbus obniżył to 0,2 żeby mieć dokładniejsze obliczenia, ale tak czy siak - dla glajtów dajmy sobie spokój ^^