Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Latanie bezsilnikowe
Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Marcin. » 27 marca 2016, 19:23

A jak wygląda cioranie? :) Bo do końca nie rozumiem co to znaczy.

Awatar użytkownika
Marcus Biesioroff
Posty: 535
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:22
Reputation: 160
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Marcus Biesioroff » 27 marca 2016, 19:39

Marcin. pisze:A jak wygląda cioranie? :) Bo do końca nie rozumiem co to znaczy.


To proste, bierzesz glajta na łąkę przy dość silnym wietrze i ćwiczysz alpejkę, dopóki nie opanujesz tego walisz komorami w glebę, za każdym grzmotnięciem odejmując glajtowi kilka sekund przewiewności. To dość proste ćwiczenie, jak głosi mój ulubiony cytat "wystarczy je powtórzyć tylko kilkaset razy" ;)

P.S. Natomiast Starry już nie musi ciorać skrzydeł, co najwyżej podnieść kilka razy po przesiadce na nowy model. Zatem rozkmina w jego wypadku nowe czy używane nabiera tempa.
Lubię patrzeć na niebo, bo wiem, że go nie wyasfaltują

Awatar użytkownika
micro
Posty: 916
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 7
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: micro » 27 marca 2016, 21:05

No to ja sobie dzisiaj pociorałem :). Wiatr w porywach dochodził do 14m/s.Dostałem trochę do wiwatu.Ten wiatr był stanowczo zbyt porwisty i do tego często zmieniał kierunek.Mam nadzieję, że do jutra wydobrzeję, bo ma być lepszy warun :) .
Roman Michalak

Awatar użytkownika
calhal
Posty: 770
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:37
Reputation: 33
Lokalizacja: Grenoble, Francja
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: calhal » 27 marca 2016, 21:21

Marcus Biesioroff pisze:To proste, bierzesz glajta na łąkę przy dość silnym wietrze i ćwiczysz alpejkę, dopóki nie opanujesz tego walisz komorami w glebę(...)
Natomiast Starry już nie musi ciorać skrzydeł, co najwyżej podnieść kilka razy po przesiadce na nowy model.

Wiesz, ja teoretycznie tez "już nie muszę ciorać skrzydeł", ale robię to 1. dla wprawy, 2. żeby jeszcze popracować nad umiejętnościami, 3. dla zabawy. To nie jest jazda na rowerze, raz zakumałeś o co chodzi i już nie zapominasz. Tutaj pewne nawyki zanikają z czasem, zawsze można coś poprawić, nauczyć się czegoś nowego. Do tego nowe skrzydło zachowuje się nieco inaczej, więc dobrze je poznać na ziemi...

Inna sprawa, że dla mnie to "cioranie" to nie tylko alpejka, ale też klasyk, trzymanie glajta nad głową, wyciąganie z powrotem do góry zanim dotknie ziemi, punkt przeciągnięcia, negatywka, back fly, kiting, przemieszczanie się we wszystkich kierunkach etc.
Ale to tylko moje skromne zdanie.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Marcus Biesioroff
Posty: 535
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:22
Reputation: 160
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Marcus Biesioroff » 27 marca 2016, 21:50

calhal pisze:Wiesz, ja teoretycznie tez "już nie muszę ciorać skrzydeł", ale robię to ...


100% zgody, ground-handlingu nigdy zbyt wiele niezależnie od doświadczenia. Bardziej mam na myśli, to, że z biegiem czasu ordynarne cioranie przekształca się w regularny ground-handling podczas którego skrzydło cierpi dużo mniej.
Lubię patrzeć na niebo, bo wiem, że go nie wyasfaltują

obiektywny
Posty: 44
Rejestracja: 08 marca 2016, 08:42
Reputation: 1
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: obiektywny » 27 marca 2016, 22:22

Moja łączka do ćwiczeń posiada na obrzeżach trochę różnego rodzaju przeszkód, czasem znajdą się rośliny z kolcami, płotki drewniane i szkoda byłoby mi bawić się tam ze skrzydłem do latania bo przy mocniejszych szkwałach skrzydło przeciągnęło mnie kilka razy niebezpiecznie blisko. A jak pogody nie ma dobrej do latania to warto popracować nad kondycją.

Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Marcin. » 27 marca 2016, 22:34

Marcus. To walnięcie komorami o glebę , to aż normalnie boli. Zdarzyło mi się ze trzy razy jak się potknąłem o kretowisko. Ale na szczęście tylko zawsze jedną połówką skrzydła. I fatalnie to brzmi takie PUH! Wtedy przychodzą z pomocą techniki gaszenia skrzydła- trzeba walczyć żeby w różnych chaotycznych (podczas upadku) pozycjach ciała pociągnąć za odpowiednie linki :oops: Raz widziałem jak ppgant potknął się przy lądowaniu (nierówność zamaskowana pod skoszonym równiutko sianie) i w tedy cała czasza przez całą długość je..ęła konkretnie jak petarda :o
Ja myślałem ,że cioranie ,to ogólnie szuranie po trawie bokiem i stawianie i opadanie w nieskończoność :) Podejrzewam , że jak się trzyma skrzydło nad głową ,to jest zużycie trochę mniejsze jak w locie , więc to motywuje do nauki - jak opada tracisz punkt i impregnat :D

Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Marcin. » 27 marca 2016, 22:38

micro pisze:No to ja sobie dzisiaj pociorałem :). Wiatr w porywach dochodził do 14m/s.Dostałem trochę do wiwatu.Ten wiatr był stanowczo zbyt porwisty i do tego często zmieniał kierunek.Mam nadzieję, że do jutra wydobrzeję, bo ma być lepszy warun :) .


14m/s - niezłe kopniaki musiałeś przyjąć :shock: Zmiana kierunku i porywy - termika? Trudna nauka ale jak się udaje panować nad skrzydłem chyba dużo daje. Wysoko Cię podrywało?

obiektywny
Posty: 44
Rejestracja: 08 marca 2016, 08:42
Reputation: 1
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: obiektywny » 27 marca 2016, 22:42

Ja widziałem jak przy takim uderzeniu komorami strzelił materiał. Glajt był stary, nie wiem czy na nowym sprzęcie to możliwe.

Poza tym groundhandling groundhandlingowi nie równy ;) [ to nie tylko podnoszenie i kładzenie glajta ]

Awatar użytkownika
micro
Posty: 916
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 7
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: micro » 27 marca 2016, 23:12

Marcin. pisze:
micro pisze:No to ja sobie dzisiaj pociorałem :). Wiatr w porywach dochodził do 14m/s.Dostałem trochę do wiwatu.Ten wiatr był stanowczo zbyt porwisty i do tego często zmieniał kierunek.Mam nadzieję, że do jutra wydobrzeję, bo ma być lepszy warun :) .


14m/s - niezłe kopniaki musiałeś przyjąć :shock: Zmiana kierunku i porywy - termika? Trudna nauka ale jak się udaje panować nad skrzydłem chyba dużo daje. Wysoko Cię podrywało?

O podrywaniu to już nawet nie myślałem. Wytrzymałem tak z tym chamskim wiatrem ok. godzinki i miałem już serdecznie dosyć :) .
Kopniaki były niezłe, ale większość udawało się łagodzić trzymając linki sterówek powyżej taśm.Normalnie jakieś za długie były do tego wiatru :) .
Roman Michalak

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Lucjan Piekutowski » 27 marca 2016, 23:44

Wypowiem się ad rem. Chociaż mało jeszcze latam to jednak im więcej mam nalotu tym mniej się przejmuję "dobijaniem" w ten sposób skrzydła. Mówię o lataniu nie o wygłupach na łące. Na startowisku nie ćwiczę tylko startuję, po czym latam i ląduję. Na Ćwiczenia wybieram sobie miejsce i warunki takie żeby było bezpiecznie (to nie znaczy że słabo). Jeśli jednak chcę się powygłupiać albo po testować jakieś dziwactwa ze skrzydłem to w tym celu biorę starego wytrzepa. Ostatnio np. biegałem ze skrzydłem nad głową trzymając w rekach tylko taśmy, bez uprzeży (jak Uriuk na okładce "Sumy wszystkich błędów"). Da się tak biegać całkiem normalnie ze zmianą kierunku. Reasumując skrzydło do latania używam do latania nie przejmując się jego normalnym zużyciem czy zabrudzeniem. Do fanaberii i perwersji mam wytrzepa za 200 zł. P.S. Staram się nie walić komorami, i kierować skrzydło tam gdzie chcę. niedawno odkryłem z radością że glajta można postawić bokiem, tyłem, przodem, na stabilu, lub za same taśmy trzymane w jednej ręce. Rozróżniam wyraźnie szalony trening z wygłupami od normalnego treningu stawiania i biegania ze skrzydłem. Do pierwszego lepiej mieć jakieś treningowe skrzydło.

Art
Posty: 315
Rejestracja: 31 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 45
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Art » 30 marca 2016, 22:51

Lucjan Piekutowski pisze:
R0bby pisze:A nie uważacie, że najlepiej jest mieć 2 skrzydła :) Jedno tanie do ciurania w warunkach, takie jakie są. I drugie (oczywiście jak ktoś już dobrze lata) do prawdziwego latania.

Ja trzymam się takiej zasady w przypadku roweru, gdzie mam jeden którego nie szkoda mi na zimowe warunki i sól drogową od której zaraz kwitnie, czy narty, gdzie mam parę do jazdy gdy kamienie i trawa wystają.

Oczywiście to dodatkowe koszty, ale takie przeciurane skrzydło to już nie majątek, a przynajmniej unika się dylematu "polatałbym, ale szkoda porządnego skrzydła na takie warunki".


Zawsze lepiej do latania mieć porządne skrzydło, w powietrzu nic złego się skrzydłu nie dzieje. Jeśli to jest takie prawdziwe "polatałbym" to pozostaje kwestia startu i lądowania, gdy jest super warun nie ma co żałować. Ile razy w roku jest błoto, dwa, trzy? Przy odpowiedniej technice udaje się zminimalizować zabrudzenia. Co do ciorania, to zawsze lepiej jest mieć do treningu jakąś szmatę. Na początku to każdego skrzydła szkoda, a potem się już tylko lata. Jeśli kogoś stać na jeszcze jednego glajta specjalnie na błoto raz czy dwa razy w roku to nikt nie zabrania.


trudno jest sie z tym zgodzić. Jeśli latasz w górach - ok, ale , klify to co innego. Startowiska czasem są wyjatkowo zaniedbane, piaszczyste, gdzie skrzydło szybko dostaje w kość. Kup skrzydło od pilota latającego na klifach to zobaczysz:) dlatego od dawna ma 2 skrzydła- do termiki jedno i na klify- 2-gie.

Awatar użytkownika
Lucjan Piekutowski
Posty: 1031
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
Reputation: 66
Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Lucjan Piekutowski » 31 marca 2016, 00:12

Art pisze:trudno jest sie z tym zgodzić. Jeśli latasz w górach - ok, ale , klify to co innego. Startowiska czasem są wyjatkowo zaniedbane, piaszczyste, gdzie skrzydło szybko dostaje w kość. Kup skrzydło od pilota latającego na klifach to zobaczysz:) dlatego od dawna ma 2 skrzydła- do termiki jedno i na klify- 2-gie.


Art rozumiem co chcesz powiedzieć, znam temat klifów. Mi raczej chodziło o to żeby nie kupować skrzydła na zapas tylko żeby było do latania. Każde jest kiedyś nowe i każde się zużywa. Fajnie mieć dwa, ale jak ma się tylko jedno, to bym go aż tak nie oszczędzał, tylko na nim latał. Mam drugie skrzydło, trochę większe teoretycznie mógłbym je używać na słabszy warun, z drugiej strony nigdy nie wiem jak się sytuacja rozwinie, to musiałbym zabierać dwa a przeważnie nie mam gdzie zmieścić, bo ludzie , błoto też może być, a może nie być. Wolałbym chyba sprzedać te wszystkie stare sprzęty i kupić teraz coś świeżego, a jak się zużyje to kolejne. To oczywiście moje zdanie. BTW, to Ty jesteś ten nasz Art z Pomorza i niedawno mnie wypuszczałeś w Borsku?
Pozdro.

Awatar użytkownika
tom.beluzi
Posty: 151
Rejestracja: 07 stycznia 2016, 15:07
Reputation: 24
Lokalizacja: Po płaskim.
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: tom.beluzi » 14 kwietnia 2016, 14:56

Art pisze:Jeśli latasz w górach - ok, ale , klify to co innego. Startowiska czasem są wyjatkowo zaniedbane, piaszczyste, gdzie skrzydło szybko dostaje w kość. Kup skrzydło od pilota latającego na klifach to zobaczysz:) dlatego od dawna ma 2 skrzydła- do termiki jedno i na klify- 2-gie.


Tu się z Artem zgodzę, na klifie, zwłaszcza nadmorskim skrzydło strasznie dostaje w kość i to bez względu na to jak ma sie opanowany GH.

Lucjan Piekutowski pisze:niedawno odkryłem z radością że glajta można postawić bokiem, tyłem, przodem, na stabilu, lub za same taśmy trzymane w jednej ręce.


Da się też postawić "strzelając z biodra" wogóle nie trzymając taśm ;)
Pozdrawiam,
Tomasz B.

Awatar użytkownika
JarekJx
Posty: 335
Rejestracja: 29 grudnia 2015, 23:33
Reputation: 84
Lokalizacja: Katowice
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Kontakt:

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: JarekJx » 14 kwietnia 2016, 20:49

uriuk pisze:Oczywiscie najkorzystkiej kupic dwumiesieczne skrzydlo nie wypakowane z plecaka za 70% wartosci od kogos, komu sie odwidzialo. Najlepiej w preferowanym przez nas kolorze. Ale takie cuda panie to tylko w Erze. Jesli osiagnales poziom, na ktorym latasz a nie ciorasz skrzydlo, to kupujesz to, co ci pasuje i latasz na tym klkaset godzin. Jesli pozniej uda sie sprzedac, to co pozostalo, to masz dodatkowy bonus. ;)

Ja taki cud trafiłem , słowo w słowo plus rozmiar :)
JarekJx #ParaSofa #TryFly

Jędrek QŃ
Posty: 193
Rejestracja: 07 stycznia 2016, 17:50
Reputation: 19
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Jędrek QŃ » 14 kwietnia 2016, 22:49

moje przeleżało w szafie 2 lata ale cena zeszła poniżej 30 % 8-) 8-) 8-)

Art
Posty: 315
Rejestracja: 31 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 45
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?

Postautor: Art » 14 kwietnia 2016, 23:44

Lucjan Piekutowski pisze:
Art pisze:trudno jest sie z tym zgodzić. Jeśli latasz w górach - ok, ale , klify to co innego. Startowiska czasem są wyjatkowo zaniedbane, piaszczyste, gdzie skrzydło szybko dostaje w kość. Kup skrzydło od pilota latającego na klifach to zobaczysz:) dlatego od dawna ma 2 skrzydła- do termiki jedno i na klify- 2-gie.


BTW, to Ty jesteś ten nasz Art z Pomorza i niedawno mnie wypuszczałeś w Borsku?
Pozdro.



Taaaa..


Wróć do „PG”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość