Przekładanie zapasu - szkolenie

[arekgarbacz]

Hej,
Czy ktoś organizuje takie szkolenia?
W sumie kiepsko było by się znaleźć w sytuacji, w której jesteśmy gdzieś na wyjeździe i po rzuceniu albo latamy bez, albo wcale nie latamy, bo akurat nie ma kogoś, kto by potrafił złożyć.

[Robson]

bylu juz chyba trzy w Łodzi Krakowie te dwie jestem pewny

[maticus]

A czy ktoś wie czy będzie jakieś w najbliższym czasie w okolicach górnego śląska / krk / beskidów? Bo niby mam elspeedowy parasem pod nosem, ale rozumienie po czesku średnio mi wychodzi

[Zbyszek Gotkiewicz]

Nie wiem czy na Parasemie będą prowadzone wykłady lub szkolenia na temat budowy, składania i używania zapasu. Takie coś trzeba by dopiero zrobić. Może zrobimy taka przymiarkę podczas spotkania na Żarze. Oczywiście nie będzie to szkolenie po którym każdy będzie mógł zostać układaczem, ale może da się chociaż pokazać najpoważniejsze błędy.

[Robson]

parasem to wielka lipa dla Polakow chyba ze po Czesku rozmawiasz biegle , w zeszlym roku chcialem zeby mi ktos wytlumaczyl jak skladac zapas i wygladalo to tak ze jakis czech powiedzial do mnie po Czesku " sklada sie czasze potem linki i wklada do koperty " ot tak tam traktuja polakow a jesli dasz zapas do przelozenia to sklada to cala banda osob ( nie mowie ze zle ) ale chyba wiecej tam nie pojade , no chyba ze na impreze

[maticus]

Na parasemie mają coś takiego: http://www.elspeedo.cz/paragliding/para ... -2016.html Wygląda że ma to sens, z tego co rzuciłem okiem to trzeba dobrze złożyć 5 zapasów pod nadzorem i jakiś śmieszny certyfikacik się dostaje. Bo uczestnictwo w ogólnej imprezie to jak rozumiem tyrolka i składanie zapasau przez kogoś (i czeskie piwo )

Wydaje mi się że takie szkolenie/wykład byłoby przydatne. Bo informacji jak złożyć zapas jest pełno, ale tego jak można zrobić to źle - już mniej.

[arekgarbacz]

Na parasemie mają coś takiego: http://www.elspeedo.cz/paragliding/para ... -2016.html Wygląda że ma to sens, z tego co rzuciłem okiem to trzeba dobrze złożyć 5 zapasów pod nadzorem i jakiś śmieszny certyfikacik się dostaje. Bo uczestnictwo w ogólnej imprezie to jak rozumiem tyrolka i składanie zapasau przez kogoś (i czeskie piwo )

Wydaje mi się że takie szkolenie/wykład byłoby przydatne. Bo informacji jak złożyć zapas jest pełno, ale tego jak można zrobić to źle - już mniej.

A czy jakaś Polska szkoła czegoś takiego organizuje?
Pomysł z Żarem znakomity, ale może ogłosi się tu ktoś z naszych Polskich szkół, fajnie by było i myślę, że chętnych teżby się trochę znalazło, jest nisza

[Lucjan Piekutowski]

Fajny pomysł, myślę że warto. Certyfikat ukończenia też można jakiś dać, oczywiście z zastrzeżeniem, że to nie jest kurs mechanika.

[R0bby]

El-speedo, mimo, że to czeska szkoła, to Czechów tam nie wielu, a wykładowcy świetnie mówią po polsku. U mnie na kursie Czech był jeden. Pewnie na kursie składania zapasów będzie podobnie, ale zawsze można zadzwonić do Marceli i się spytać.

[arekgarbacz]

Hej,
Na kursie paralotniowym czy na kursie tym od zapasów? Bo wcześniej pojawił się głos, że jednak kiepsko to wyglądało. Może na tych 2 kursach podejście jest inne?

[Lucjan Piekutowski]

El-speedo, mimo, że to czeska szkoła, to Czechów tam nie wielu, a wykładowcy świetnie mówią po polsku.

Elspeedo to jednak czeska szkoła, choć mają ofertę dla polaków, potwierdzam jeśli jest polska grupa szkolą po polsku (kursy paralotniowe).
Ale mają też masę innych wydarzeń i nie wiem czy akurat to prowadzą te same osoby. Pewnie jakby była duża grupa to mogłoby się udać.

[robert85]

Z jednej strony dobrze byłoby nauczyć się przekładać zapasy, z drugiej chyba nie zawsze łatwo jest znaleźć tego typu szkolenie w swoim rejonie. Sezon się zaczyna, i w różnych miastach pojawiają się imprezy z rzucaniem zapasów z tyrolki i oddawaniem do przełożenia.

W necie jest sporo video-instrukcji jak przekładać zapasy, czego unikać itd ale specjaliści twierdzą że bardzo łatwo o błąd i lepiej nie ryzykować (np p. Mańkowski na swoim wykładzie jeśli dobrze pamiętam).

Pora roku nam sprzyja, dlatego jeśli planujesz wybrać się na imprezę typu rzut paki z tyrolki, to warto byłoby chyba zrobić to co ja zrobię:
1. Znajdź film na którym jest wyraźnie pokazane jak układać zapas taki jak Twój. Ściągnij instrukcje producenta dla Twojego modelu.
2. Dwa - Trzy dni przed akcją z tyrolką (o ile nie planujesz latać przed tyrolką) na spokojnie rozpakuj swój zapas nagrywając proces na kamerze aby widzieć co jak było ułożone przez poprzedniego układacza (nie rzucaj, tylko spokojnie rozłóż). Zobacz czy film na youtube jaki widziałeś prezentuje takie same układanie. Pooglądaj inne tego typu filmy - może znajdziesz więcej detali.
3. Przewietrz zapas i następnego dnia spróbuj go samemu złożyć zgodnie z instrukcjami pobranymi od producenta oraz spostrzeżeniami z rozkładania zapasu.
4. Idź na tyrolkę i sprawdź czy złożony samodzielnie zapas otworzył się tak jak powinien.
5. PROFIT
6. Gdzieś niedaleko jest drugi termin na rzut z tyrolki? Jeśli są wolne miejsca zapisz się i wracaj do pkt 1 - zapłacenie kilkudziesięciu złotych za ponowne przełożenie przez specjalistę po własnych eksperymentach z weryfikacją wyników chyba jest tego warte.

Niby nic nie zastąpi to doświadczenia i częstego przekładania zapasu, ale bazując na filmach z netu, instrukcji producenta i obserwacji przy rozpakowywaniu swojej paczki będziesz chociaż częściowo rozumiał dlaczego robisz to tak a nie inaczej. Po awaryjnym rzucie paki gdzieś daleko od specjalistów mających papiery będziesz w stanie z dużą dozą prawdopodobieństwa złożyć go ponownie poprawnie i latać dalej.

Pozdrawiam,
Robert

[Marcus Biesioroff]

Z jednej strony dobrze byłoby nauczyć się przekładać zapasy, z drugiej chyba nie zawsze łatwo jest znaleźć tego typu szkolenie w swoim rejonie.

Nikt nie każe ci od razu zostać składaczem. Ja rzucam pake przed każdą akcją "Paka" ... w domu, potem uczę się ją składać do skutku a na koniec i tak grzecznie odnoszę do profesjonalnego poskładania. Korzyść podwójna: nie dość, że sam umiem to robić, to jeszcze mam pewność, że nic nie zwalone. (Jeszcze nie usłyszałem `kto ci to kutfa składał`)

Nawet jeśli nie będziesz chciał sam składać w sytuacjach awaryjnych , przynajmniej nauczysz się na co zwracać uwagę.

[arekgarbacz]

Niby nic nie zastąpi to doświadczenia i częstego przekładania zapasu, ale bazując na filmach z netu, instrukcji producenta i obserwacji przy rozpakowywaniu swojej paczki będziesz chociaż częściowo rozumiał dlaczego robisz to tak a nie inaczej. Po awaryjnym rzucie paki gdzieś daleko od specjalistów mających papiery będziesz w stanie z dużą dozą prawdopodobieństwa złożyć go ponownie poprawnie i latać dalej.

Pozdrawiam,
Robert

Spoko, podoba mi się to podejście i coś czuje, że tak to własnie zrobię
Dzięki!

To tak przy okazji, jakbyście mieli pod ręką jakieś ciekawe materiały z tym związane, może linki do filmików itp. to proszę o wrzucanie.
I uprzedzając słowa krytyki, mam świadomość tego jakie to niesie ryzyko, ale z drugiej strony nie chce być specjalistą od wszystkich spadochronów, a jedynie zdobyć jakieś minimum wiedzy o swoim konkretnym. I to podejście tu przedstawione wydaje mi się całkiem w porządku.

[jarek 53]

Nie mam doświadczenia . Czy ktoś wiarygodnie może mi dać odpowiedź - zapas z 2013 r , nie rozpakowywany , nie przekładany , nie rzucany - jest to problem ? Czy taki zapas , po przewietrzeniu i złożeniu będzie mógł spełniać swoje zadanie ... ?

Zdrowia

[uriuk]

Tak

[Zbyszek Gotkiewicz]

Pytania były dwa. Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi nie. Na drugie pytanie dopiero tak.

[Jędrek QŃ]

Pytania były dwa. Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi nie. Na drugie pytanie dopiero tak.

A mnie się wydaje ,że odpowiedź na pierwsze pytanie też brzmi: tak.
czteroletni zapas nie przekladany to jednak chyba trochę problem-co prawda łatwy do usunięcia (wystarczy przełożyć ) ale raczej problem

[Jędrek QŃ]

parasem to wielka lipa dla Polakow chyba ze po Czesku rozmawiasz biegle , w zeszlym roku chcialem zeby mi ktos wytlumaczyl jak skladac zapas i wygladalo to tak ze jakis czech powiedzial do mnie po Czesku " sklada sie czasze potem linki i wklada do koperty " ot tak tam traktuja polakow a jesli dasz zapas do przelozenia to sklada to cala banda osob ( nie mowie ze zle ) ale chyba wiecej tam nie pojade , no chyba ze na impreze

W tym roku byłem pierwszy raz na parasemie i żeczywiście jeżeli nie ogarniasz Czeskiego to trochę lipa. Ale wydaje się ,że w dużej mierze winniśmy jesteśmy sobie sami (my Polacy).wydaje się że stanowiliśmy połowę uczestników ,ale byliśmy strasznie rozproszeni-wystarczy się trochę zorganizować-usiąść razem i poprosić o tłumaczenie-wszyscy instruktorzy świetnie mówią po polsku więc nie jest to raczej dla nich problem prowadzić pogadankę dwujęzyczną czy szybkie tłumaczenie symultaniczne. przed następnym parasemem pogadam z Daliborem,żeby w jakiś sposób ogarnąć temat tylko myślę ,ze sami musimy troszkę ruszyć temat.