Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
-
- Posty: 33
- Rejestracja: 11 kwietnia 2016, 10:31
- Reputation: 34
- Lokalizacja: Toruń
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Trwa ożywiona dyskusja o programie szkolenia (czego uczyć), ale uważam, że większym problemem jest niedookreślenie lub brak wiedzy jak uczyć czyli metodyka szkolenia.
Można wyobrazić sobie chyba 2 skrajne możliwości:
A) Uczeń po prostu lata, czegoś się nauczy. Instruktor nie stawia konkretnych zadań lotu, nie instruuje w locie, nie ma w programie wyodrębnionych ćwiczeń. Po prostu: wystartuj, poleć i wyląduj. Np o reakcji na podwinięcie boczne uczeń dowiaduje się teoretycznie, lata w termice, a jak się zdarzy podwinięcie, to sam stara się zastosować poznaną wiedzę w praktyce. Czasem instruktor komentuje przez radio: co robisz palancie albo uważaj, bo się zabijesz
B) Instruktor stawia i omawia konkretne zadania lotu przed lotem, obserwuje jakość ich wykonania, na bieżąco podpowiada uczniowi początkowo wszystkie elementy do wykonania, a przy powtórkach tylko koryguje błędy. Np. w stabilnych warunkach atmosferycznych na dużej wysokości i ze znaczną separacją od przeszkód uczeń wykonuje ćwiczenie: na komendę prowokuje taśmą A podwinięcie boczne, a następnie wykonuje wyprowadzenie według poznanej procedury. Opanowanie tego ćwiczenia jest warunkiem dopuszczenia do lotów w termice mocniejszej niż bardzo słaba. W czasie wykonywania wszystkich elementów lotu, które nie są jeszcze dobrze opanowane, instruktor obserwuje ucznia w sposób ciągły i „prowadzi na radiu”.
Do 2013 roku w ośrodkach obowiązywała Instrukcja Szkolenia (IS) praktycznie jednakowa we wszystkich ośrodkach. Do wglądu i pobrania www.dariuszcisek.cba.pl zakładka prawo. Oto fragment, który w pewnym stopniu regulował metodykę szkolenia:
4.4.2 Nadzór instruktorski nad lotami samodzielnymi:
1) Instruktor sprawuje nadzór nad wszystkimi lotami samodzielnymi uczniów.
2) Instruktor stawia zadanie lotu zgodne z poziomem umiejętności lotniczych.
3) Instruktor musi być pewny, ze poziom trudności zadania w locie nie przewyższa możliwości pilota-ucznia.
4) Instruktor osobiście przygotowanie sprzętu i ucznia do lotu, nadzoruje jego wykonanie i przestrzegania procedur po lądowaniu.
5) Instruktor powinien przebywać w miejscu, z którego możliwy jest nadzór nad wykonywanym lotem.
6) W razie stwierdzenia zagrożenia, instruktor używa dostępnych środków sygnalizacyjnych lub łączności radiowej, aby ostrzec pilota-ucznia o niebezpieczeństwie.
Czy uważacie, że były to potrzebne, dobre zapisy?
Obecnie obowiązuje jedynie program szkolenia ogłoszony przez ULC, ale podobnych zapisów tam nie ma, nie zostały przeniesione z IS.
Proszę przedstawcie swój punkt widzenia, jaka metodyka – jak kiepska - (pewnie gdzieś pośrodku) jest waszym zdaniem jeszcze dopuszczalna. Jeżeli jest to zależne od posiadania przez kursanta świadectwa kwalifikacji, proszę o zaznaczenie. Możliwości
A) Uczeń pilot (osoba nie posiadająca dokumentu potwierdzającego posiadane kwalifikacje) wykonuje lot w ramach szkolenia pod nadzorem instruktora.
B) Osoba która zapłaciła za doszkalanie, np. loty termiczne, ale posiada już np. śk.
Zadanie lotu jest takie, którego nie ma opanowanego praktycznie. Pierwszy raz w życiu wykonuje. Możliwe zadania lotu:
a) Wykonuje lot po raz pierwszy w życiu w danym miejscu, miejsce trudniejsze od wcześniejszych.
b) Wykonuje lot po raz pierwszy w danych warunkach atmosferycznych: np. siła termiki, siła turbulencji, siła wiatru dolinowego, zagęszczenie ruchu w powietrzu itp.
c) Wykonuje nowe ćwiczenie np. klapa na całą taśmę A.
Instruktor zobowiązany do nadzoru (pobrał pieniądze za szkolenie, nadzorował przebieg startu) w tej części lotu gdy uczeń wykonuje to nieopanowane zadanie:
I. W ogóle nie obserwuje ucznia.
II. Chwilami (jak długimi) nie obserwuje ucznia.
III. W ogóle nie koryguje pojawiających się w czasie lotu błędów stosownymi poleceniami przez radio.
Co uważasz za:
1. Legalne
2. Poparte praktyką szkolenia paralotniowego
3. Uczciwe, etyczne
Np. w przypadku śmiertelnego wypadku na Stolu było A, a+b, I+III.
W tamtym czasie (2013r) obowiązywała jeszcze instrukcja szkolenia.
Można wyobrazić sobie chyba 2 skrajne możliwości:
A) Uczeń po prostu lata, czegoś się nauczy. Instruktor nie stawia konkretnych zadań lotu, nie instruuje w locie, nie ma w programie wyodrębnionych ćwiczeń. Po prostu: wystartuj, poleć i wyląduj. Np o reakcji na podwinięcie boczne uczeń dowiaduje się teoretycznie, lata w termice, a jak się zdarzy podwinięcie, to sam stara się zastosować poznaną wiedzę w praktyce. Czasem instruktor komentuje przez radio: co robisz palancie albo uważaj, bo się zabijesz
B) Instruktor stawia i omawia konkretne zadania lotu przed lotem, obserwuje jakość ich wykonania, na bieżąco podpowiada uczniowi początkowo wszystkie elementy do wykonania, a przy powtórkach tylko koryguje błędy. Np. w stabilnych warunkach atmosferycznych na dużej wysokości i ze znaczną separacją od przeszkód uczeń wykonuje ćwiczenie: na komendę prowokuje taśmą A podwinięcie boczne, a następnie wykonuje wyprowadzenie według poznanej procedury. Opanowanie tego ćwiczenia jest warunkiem dopuszczenia do lotów w termice mocniejszej niż bardzo słaba. W czasie wykonywania wszystkich elementów lotu, które nie są jeszcze dobrze opanowane, instruktor obserwuje ucznia w sposób ciągły i „prowadzi na radiu”.
Do 2013 roku w ośrodkach obowiązywała Instrukcja Szkolenia (IS) praktycznie jednakowa we wszystkich ośrodkach. Do wglądu i pobrania www.dariuszcisek.cba.pl zakładka prawo. Oto fragment, który w pewnym stopniu regulował metodykę szkolenia:
4.4.2 Nadzór instruktorski nad lotami samodzielnymi:
1) Instruktor sprawuje nadzór nad wszystkimi lotami samodzielnymi uczniów.
2) Instruktor stawia zadanie lotu zgodne z poziomem umiejętności lotniczych.
3) Instruktor musi być pewny, ze poziom trudności zadania w locie nie przewyższa możliwości pilota-ucznia.
4) Instruktor osobiście przygotowanie sprzętu i ucznia do lotu, nadzoruje jego wykonanie i przestrzegania procedur po lądowaniu.
5) Instruktor powinien przebywać w miejscu, z którego możliwy jest nadzór nad wykonywanym lotem.
6) W razie stwierdzenia zagrożenia, instruktor używa dostępnych środków sygnalizacyjnych lub łączności radiowej, aby ostrzec pilota-ucznia o niebezpieczeństwie.
Czy uważacie, że były to potrzebne, dobre zapisy?
Obecnie obowiązuje jedynie program szkolenia ogłoszony przez ULC, ale podobnych zapisów tam nie ma, nie zostały przeniesione z IS.
Proszę przedstawcie swój punkt widzenia, jaka metodyka – jak kiepska - (pewnie gdzieś pośrodku) jest waszym zdaniem jeszcze dopuszczalna. Jeżeli jest to zależne od posiadania przez kursanta świadectwa kwalifikacji, proszę o zaznaczenie. Możliwości
A) Uczeń pilot (osoba nie posiadająca dokumentu potwierdzającego posiadane kwalifikacje) wykonuje lot w ramach szkolenia pod nadzorem instruktora.
B) Osoba która zapłaciła za doszkalanie, np. loty termiczne, ale posiada już np. śk.
Zadanie lotu jest takie, którego nie ma opanowanego praktycznie. Pierwszy raz w życiu wykonuje. Możliwe zadania lotu:
a) Wykonuje lot po raz pierwszy w życiu w danym miejscu, miejsce trudniejsze od wcześniejszych.
b) Wykonuje lot po raz pierwszy w danych warunkach atmosferycznych: np. siła termiki, siła turbulencji, siła wiatru dolinowego, zagęszczenie ruchu w powietrzu itp.
c) Wykonuje nowe ćwiczenie np. klapa na całą taśmę A.
Instruktor zobowiązany do nadzoru (pobrał pieniądze za szkolenie, nadzorował przebieg startu) w tej części lotu gdy uczeń wykonuje to nieopanowane zadanie:
I. W ogóle nie obserwuje ucznia.
II. Chwilami (jak długimi) nie obserwuje ucznia.
III. W ogóle nie koryguje pojawiających się w czasie lotu błędów stosownymi poleceniami przez radio.
Co uważasz za:
1. Legalne
2. Poparte praktyką szkolenia paralotniowego
3. Uczciwe, etyczne
Np. w przypadku śmiertelnego wypadku na Stolu było A, a+b, I+III.
W tamtym czasie (2013r) obowiązywała jeszcze instrukcja szkolenia.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Rozmawiam z Kamilem już od dłuższego czasu o konieczności stworzenia opisowego zestawy dobrych praktyk instruktorskich. Trzeba by napisać to językiem prostym i zrozumiałym, bo instrukcja szkolenia była napisana przez chorążych dla kaprali, a teraz ludzie porozumiewają się innym językiem.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 33
- Rejestracja: 11 kwietnia 2016, 10:31
- Reputation: 34
- Lokalizacja: Toruń
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Każda śmierć niewinnego człowieka jest niepotrzebna. Ale jak już doszło do wypadku naszym moralnym obowiązkiem jest zastanowić się, czy można i co można zmienić, aby w przyszłości zmniejszyć ryzyko podobnych wypadków. Program szkolenia i metodyka szkolenia są tu na rzeczy. Wiem że dla niektórych taki zastanawianie się jest niesmaczne i nazwą mędrkowaniem.
Czy to jest zrozumiały język?
4.4.2 Nadzór instruktorski nad lotami samodzielnymi:
7) Instruktor sprawuje nadzór nad wszystkimi lotami samodzielnymi uczniów.
8) Instruktor stawia zadanie lotu zgodne z poziomem umiejętności lotniczych.
9) Instruktor musi być pewny, ze poziom trudności zadania w locie nie przewyższa możliwości pilota-ucznia.
10) Instruktor osobiście przygotowanie sprzętu i ucznia do lotu, nadzoruje jego wykonanie i przestrzegania procedur po lądowaniu.
11) Instruktor powinien przebywać w miejscu, z którego możliwy jest nadzór nad wykonywanym lotem.
12) W razie stwierdzenia zagrożenia, instruktor używa dostępnych środków sygnalizacyjnych lub łączności radiowej, aby ostrzec pilota-ucznia o niebezpieczeństwie.
Albo w wersji jeszcze bardziej okrojonej.
Uczeń- pilot wykonuje zadanie lotu (miejsce lub warunki meteorologiczne lub ćwiczone manewry) pierwszy raz w życiu lub ma niedostatecznie opanowane.
Instruktor prowadzący szkolenie ucznia jest zobowiązany do nadzoru w czasie wykonywania tego zadania przez ucznia poprzez obserwację ucznia i udzielanie wskazówek lub korygowanie błędów przez radio.
Ludzie!
Czy nie ma odważnego, aby publicznie powiedział:
Podobne zapisy są potrzebne.
albo
Podobne zapisy uważam za zbędne.
Padają za to propozycje znacznie ostrzejszych restrykcji, mających wątpliwy wpływ na prawdopodobieństwo urazów:
1. certyfikowane kaski, uprzęże
2. dozwolenie nie tylko lotów, ale nawet ćwiczeń naziemnych od 15 roku życia
3. dozwolenie ćwiczenia alpejki dopiero po zaliczeniu opanowania startu prostego przez 5 godzin.
4. nakaz kontaktu wzrokowego instruktora z ćwiczącym start prosty w terenie płaskim bez oderwania się od ziemi.
5. Nakaz wykonywania jak najszybszego poleceń instruktora przez ucznia. A każdy może się pomylić. Najlepiej więc nie wydawać poleceń.
6. Uprawnienie do lotów tandemowych po 200 godzinach nalotu.
Takie myślenie to przejaw nie doceniania czynnika ludzkiego, który jest odpowiedzialny za ok 90% wypadków w paralotniarstwie.
Jest ograniczenie do 50km/h, są wypadki na tym odcinku przez jadących ponad 100km/h, stawiamy ograniczenie do 30km/h i liczymy, że wszyscy zaczną jeździć 2 razy wolniej. Pilot wojskowy o wysokich kwalifikacjach wiozący polityków może być bardziej niebezpieczny od zwykłego pilota liniowego.
Czy to jest zrozumiały język?
4.4.2 Nadzór instruktorski nad lotami samodzielnymi:
7) Instruktor sprawuje nadzór nad wszystkimi lotami samodzielnymi uczniów.
8) Instruktor stawia zadanie lotu zgodne z poziomem umiejętności lotniczych.
9) Instruktor musi być pewny, ze poziom trudności zadania w locie nie przewyższa możliwości pilota-ucznia.
10) Instruktor osobiście przygotowanie sprzętu i ucznia do lotu, nadzoruje jego wykonanie i przestrzegania procedur po lądowaniu.
11) Instruktor powinien przebywać w miejscu, z którego możliwy jest nadzór nad wykonywanym lotem.
12) W razie stwierdzenia zagrożenia, instruktor używa dostępnych środków sygnalizacyjnych lub łączności radiowej, aby ostrzec pilota-ucznia o niebezpieczeństwie.
Albo w wersji jeszcze bardziej okrojonej.
Uczeń- pilot wykonuje zadanie lotu (miejsce lub warunki meteorologiczne lub ćwiczone manewry) pierwszy raz w życiu lub ma niedostatecznie opanowane.
Instruktor prowadzący szkolenie ucznia jest zobowiązany do nadzoru w czasie wykonywania tego zadania przez ucznia poprzez obserwację ucznia i udzielanie wskazówek lub korygowanie błędów przez radio.
Ludzie!
Czy nie ma odważnego, aby publicznie powiedział:
Podobne zapisy są potrzebne.
albo
Podobne zapisy uważam za zbędne.
Padają za to propozycje znacznie ostrzejszych restrykcji, mających wątpliwy wpływ na prawdopodobieństwo urazów:
1. certyfikowane kaski, uprzęże
2. dozwolenie nie tylko lotów, ale nawet ćwiczeń naziemnych od 15 roku życia
3. dozwolenie ćwiczenia alpejki dopiero po zaliczeniu opanowania startu prostego przez 5 godzin.
4. nakaz kontaktu wzrokowego instruktora z ćwiczącym start prosty w terenie płaskim bez oderwania się od ziemi.
5. Nakaz wykonywania jak najszybszego poleceń instruktora przez ucznia. A każdy może się pomylić. Najlepiej więc nie wydawać poleceń.
6. Uprawnienie do lotów tandemowych po 200 godzinach nalotu.
Takie myślenie to przejaw nie doceniania czynnika ludzkiego, który jest odpowiedzialny za ok 90% wypadków w paralotniarstwie.
Jest ograniczenie do 50km/h, są wypadki na tym odcinku przez jadących ponad 100km/h, stawiamy ograniczenie do 30km/h i liczymy, że wszyscy zaczną jeździć 2 razy wolniej. Pilot wojskowy o wysokich kwalifikacjach wiozący polityków może być bardziej niebezpieczny od zwykłego pilota liniowego.
-
- Posty: 1034
- Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
- Reputation: 569
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Akrobata
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Darek,
punkty na zielono powyższe które proponujesz mają sens.
A co do metodyki dobrych praktyk przy każdym ćwiczeniu to ja to zawarłem również w moim dokumencie. Możesz przecież rozwijać to co zacząłem pisać
Co do uczenia najpierw alpejki przed klasykiem to uważam że to jest zła praktyka bo przy alpejce zbyt dużo się dzieje na początku dla kursanta. Kursant ma zaczynać od prostych rzeczy i budować swoją motorykę i panowanie nad poszczególnymi figurami stopniowo - to moje zdanie. Owszem czasami warunki na kursie sprawiają że wieje od rana do wieczora przez cały tydzień ale klasyk to podstawa, szczególnie dla PPGantów którzy robią 1 etap a potem PPG - przemyśl.. Takich masz mnóstwo w Polsce.
Co do nakazu kontaktu wzrokowego w terenie płaskim to jest błąd który wtargnął copy pastem. Został usunięty w ostatniej wersji.
Co do nakazu do 200 godzin na tandem pilota to obejrzyj sobie programy szkolenia w innych krajach a potem pogadamy co do figur i wymogów.
Co do 15 lat życia względem przystąpienia do kursu to można owszem dyskutować ale to jest i tak bardzo niska granica odpowiedzialności.
Kaski przy upadku muszą coś wytrzymać powinny mieć wpisaną normę EN load test. Uprzęże mają mieć protektory gdyby kogoś wyrwało z butów i rozbiło mu niechcący kręgosłup, szczególnie przy treningu alpejki. Takie sytuacje się zdarzają szczególnie gdy termika pracuje.
Szybkie wykonywanie poleceń powinno być przypomniane przed szkoleniem. Tego mnie uczono np. w Czechach. Kursanci czasami myślą że paralotnia jest jak auto. Kręcisz skręca, wciskasz hamuje itd. Niestety jest bezwładność i prędkość wykonywania poleceń ma znaczenie dla bezpieczeństwa. Owszem każdy może się pomylić.
Co do czynnika ludzkiego który jest odpowiedzialny za wypadki paralotniowe to się zgadzam ale ile to jest dokładnie procent to nie mam bladego pojęcia
Pozdrawiam,
punkty na zielono powyższe które proponujesz mają sens.
A co do metodyki dobrych praktyk przy każdym ćwiczeniu to ja to zawarłem również w moim dokumencie. Możesz przecież rozwijać to co zacząłem pisać

Co do uczenia najpierw alpejki przed klasykiem to uważam że to jest zła praktyka bo przy alpejce zbyt dużo się dzieje na początku dla kursanta. Kursant ma zaczynać od prostych rzeczy i budować swoją motorykę i panowanie nad poszczególnymi figurami stopniowo - to moje zdanie. Owszem czasami warunki na kursie sprawiają że wieje od rana do wieczora przez cały tydzień ale klasyk to podstawa, szczególnie dla PPGantów którzy robią 1 etap a potem PPG - przemyśl.. Takich masz mnóstwo w Polsce.
Co do nakazu kontaktu wzrokowego w terenie płaskim to jest błąd który wtargnął copy pastem. Został usunięty w ostatniej wersji.
Co do nakazu do 200 godzin na tandem pilota to obejrzyj sobie programy szkolenia w innych krajach a potem pogadamy co do figur i wymogów.
Co do 15 lat życia względem przystąpienia do kursu to można owszem dyskutować ale to jest i tak bardzo niska granica odpowiedzialności.
Kaski przy upadku muszą coś wytrzymać powinny mieć wpisaną normę EN load test. Uprzęże mają mieć protektory gdyby kogoś wyrwało z butów i rozbiło mu niechcący kręgosłup, szczególnie przy treningu alpejki. Takie sytuacje się zdarzają szczególnie gdy termika pracuje.
Szybkie wykonywanie poleceń powinno być przypomniane przed szkoleniem. Tego mnie uczono np. w Czechach. Kursanci czasami myślą że paralotnia jest jak auto. Kręcisz skręca, wciskasz hamuje itd. Niestety jest bezwładność i prędkość wykonywania poleceń ma znaczenie dla bezpieczeństwa. Owszem każdy może się pomylić.
Co do czynnika ludzkiego który jest odpowiedzialny za wypadki paralotniowe to się zgadzam ale ile to jest dokładnie procent to nie mam bladego pojęcia

Pozdrawiam,
Jarek Borowiec | www.flyordie.info
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Sprecyzuj co to jest czynnik ludzki, bo zależnie od definicji rozbieżność będzie olbrzymia. Tak pomiędzy 90 a 99%
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 33
- Rejestracja: 11 kwietnia 2016, 10:31
- Reputation: 34
- Lokalizacja: Toruń
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
witam
Czynnik ludzki w wypadku paralotniowym rozumiem elementy które były znane lub powinny być znane zgodnie z przyjętą metodyką wykonywania lotów (np prognoza pogody, prawdopodobna spodziewana siła podmuchów wiatru, termiki, turbulencji, stan techniczny paralotni, stosowane procedury). Znane pilotom i innym osobom mającym bezpośredni wpływ na zdarzenie. Znane, ale ignorowane. Ignorowanie informacji, nieadekwatna ocena umiejętności swoich i innych, liczenie "może się uda?". Brawura, Jest jeszcze czynnik sprzętowy, o ile wada była ukryta i trudna do stwierdzenia ogólnie przyjętymi metodami a nie np. ignorowana. Czynnik siły wyższej to elementy których nie sposób przewidzieć (bardzo mało prawdopodobne, np zawał serca w locie u osoby wcześniej zdrowej) ani im zapobiec. Widoczna jest zbliżająca się, nie zapowiedziana burza - można zapobiec. A jakie Ty Zbyszku znasz definicje?
Do rzeczy.
Nie znam wypadków spowodowanych zbyt niskim wiekiem uczestnika. Przecież do egzaminu i tak musi mieć 15 lat, zacząć może wcześniej. Przecież szybowcem można zacząć latać samodzielnie (nadzór z ziemi) od 14 lat!
Jaro, Proszę przeczytaj moje uwagi wszystkie, dziś Ci wysłałem. Uprząż powinna być z protektorem lub airbag, kask odpowiedni, chodzi o sformułowania. Nie uprząż z atestem, ale od uznanego producenta. Właściwe sformułowania dot. sprzętu już są w rozporządzeniach, Krzysiek Kaczyński to dopilnował. Nie wrzucaj do programu niepotrzebnych ograniczeń.
Dariusz Cisek
Czynnik ludzki w wypadku paralotniowym rozumiem elementy które były znane lub powinny być znane zgodnie z przyjętą metodyką wykonywania lotów (np prognoza pogody, prawdopodobna spodziewana siła podmuchów wiatru, termiki, turbulencji, stan techniczny paralotni, stosowane procedury). Znane pilotom i innym osobom mającym bezpośredni wpływ na zdarzenie. Znane, ale ignorowane. Ignorowanie informacji, nieadekwatna ocena umiejętności swoich i innych, liczenie "może się uda?". Brawura, Jest jeszcze czynnik sprzętowy, o ile wada była ukryta i trudna do stwierdzenia ogólnie przyjętymi metodami a nie np. ignorowana. Czynnik siły wyższej to elementy których nie sposób przewidzieć (bardzo mało prawdopodobne, np zawał serca w locie u osoby wcześniej zdrowej) ani im zapobiec. Widoczna jest zbliżająca się, nie zapowiedziana burza - można zapobiec. A jakie Ty Zbyszku znasz definicje?
Do rzeczy.
Nie znam wypadków spowodowanych zbyt niskim wiekiem uczestnika. Przecież do egzaminu i tak musi mieć 15 lat, zacząć może wcześniej. Przecież szybowcem można zacząć latać samodzielnie (nadzór z ziemi) od 14 lat!
Jaro, Proszę przeczytaj moje uwagi wszystkie, dziś Ci wysłałem. Uprząż powinna być z protektorem lub airbag, kask odpowiedni, chodzi o sformułowania. Nie uprząż z atestem, ale od uznanego producenta. Właściwe sformułowania dot. sprzętu już są w rozporządzeniach, Krzysiek Kaczyński to dopilnował. Nie wrzucaj do programu niepotrzebnych ograniczeń.
Dariusz Cisek
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Według mnie jakiekolwiek regulacje powinny wynikać z wypadków. I tak na przykład nie było ani jednego wypadku spowodowanego brakiem certyfikacji kasku. To po jaką cholerę wprowadzać taki zapis. Proponuję taki tok myślenia, a nie opieranie się na głębokich przeświadczeniach opartych rozległym brakiem argumentów.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 1034
- Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
- Reputation: 569
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Akrobata
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Ludzie litości. Ile razy mam powtarzać że dokument jest wzorowany na prawie czeskim ale to nie oznacza że te zapisy tam muszą być i są zgodne! Niektóre wymogi mogą być zbędne niektóre są ok. Dostosowanie dokumentu do prawa polskiego i mowy prawniczej wymaga czasu. Mnie się nie chciało poświęcać na to czasu co tłumaczyłem SILPowi 1 minutę i oni zrozumieli w 2 sekundy i Kamil coś tam zaczął obrabiać. W 10 postach chyba to już pisałem w różnych wątkach. A wy się pieklicie że Jaro tak napisał to chyba chce nam to wcisnąć w takiej formie jaką opublikował. Ja nie jestem baran, że będę pisał wszystko sam robił, analizy prawnicze względem prawa lotniczego i rozporządzeń. Nikt mi za to nie płaci
(Zbyszek JOKE wybacz
) Ja zrobiłem bazę po prostu w jaki sposób ja to widzę modyfikując czeski program, dokładając dodatkowe rzeczy i opisy. Może nie dodałem zdania na wstępie dokumentu że wymaga dostosowania do mowy prawa Polski - sorry. Dokument nie jest skończony, wymaga rozwinięcia i wielu poprawek.


Jarek Borowiec | www.flyordie.info
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Jaro, jeszcze raz.Kiepski poziom nauczania w NIEKTÓRYCH szkołach nie wynika ze złego programu, ale ze złej realizacji programu. Czyli to nie program jest winien, ale instruktorzy którzy go realizują. Sedno problemu leży w tym, że nikt instruktorów nie rozlicza z realizacji programu. Według mnie mogłaby zadziałać metoda ankiet dla absolwentów takich szkoleń, w których by podawali które z elementów programu zostały opanowane przez pilota. Taka społeczna kontrola powinna być wystarczającym naciskiem na szkołę, a jednocześnie dobra informacją dla instruktora które jego wysiłki sa postrzegane przez przyszłych pilotów jako niewystarczajace.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 322
- Rejestracja: 01 lutego 2016, 13:27
- Reputation: 34
- Lokalizacja: Trójmiasto i okolice
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Sympatyk
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jaro, jeszcze raz.Kiepski poziom nauczania w NIEKTÓRYCH szkołach nie wynika ze złego programu, ale ze złej realizacji programu. (...) Taka społeczna kontrola powinna być wystarczającym naciskiem na szkołę, a jednocześnie dobra informacją dla instruktora które jego wysiłki sa postrzegane przez przyszłych pilotów jako niewystarczajace.
w to akurat nie wierzę że jakakolwiek ankieta cos zmieni
Ale zastanawiam się jaka jest kontrola nad szkołami i prawidłowym szkoleniem w innych krajach np w Niemczech, Szwajcarii, Francji, Austrii.
Dodam, że innych niż Czechy bo przykład elspeedo wskazuje że tam akurat nie za bardzo

Jako ciekawostke powiem że będąc ostatnio w Normie rozmawiałem z instruktorem włoskim i na pewno ich system nikomu z nas by się nie spodobał. Nazywał to parapendio della mafia hehe
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Dyskusje wciąż się mielą(trochę zbyt personalnie) ale daje się zauważyć wiele pozytywnych aspektów
. Jeśli chodzi o kontrolę to ja , zamiast wymyślania okrężnych sposobów i bezsensownych moim zdaniem zmian na poziomach ministerstw czy ankiet, jestem zwolennikiem systemów polegających na oddolnej SAMOKONTROLI, np. poprzez utworzenie informacyjnego opracowania(standaryzacja?
) dla kursantów z ich menu szkoleniowym(np. wg.Jaro po korektach z obecnym programem) i informacjami o wszelkich dotychczas występujących nieprawidłowościach, podczas szkoleń czy egzaminów . Uważam że największy problem wynika z bazarowo-cwaniackich manipulacji klientami, nieświadomymi zakresu ich obowiązkowego nauczania oraz z braku znanych im praw odwoławczych. Ludzie zdrowo myślący idą na kursy bo nie chcą się utłuc w głupi sposób, a nie po to by za swoją kasę nie wiele się nauczyć i odpisać testy. (patologia rozwijała się w wyniku nie dbania o dobro kursantów na rzecz robienia na nich szemranych "sk..wysyńskich interesów ....z całym szacunkiem dla Tych zachowujących się wobec swoich klientów odpowiedzialnie i uczciwie)
Przydało by się utworzenie kilkuosobowej zaufanej formacji, która w sposób niezależny(od Silpu) mogłaby reprezentować prawa wyciulanych kursantów-na zasadzie środowiskowych rzeczników praw konsumenckich .
Pozdrawiam Wiesiek.


Przydało by się utworzenie kilkuosobowej zaufanej formacji, która w sposób niezależny(od Silpu) mogłaby reprezentować prawa wyciulanych kursantów-na zasadzie środowiskowych rzeczników praw konsumenckich .
Pozdrawiam Wiesiek.
-
- Posty: 1034
- Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
- Reputation: 569
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Akrobata
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Hej,
no i widzisz Wiesiek, jak chcesz to potrafisz napisać z sensem i chyba zaczynasz mnie nawet rozumieć.
Ankiety jak Przemek Kamon napisał w mojej ocenie można sobie w dupę wsadzić, żaden kursant nie będzie pisał źle o swoim instruktorze szczególnie jeżeli należy do grupy CYRK UŚMIECHU, czyli do grupy która przyjechała na urlop adrenalinowy z zagwarantowaną pogodą. Jednak często w grupie kursantów są ludzie którzy chcą się czegoś nauczyć. Często po szkoleniu nie potrafią stwierdzić czy szkolenie miało odpowiedni poziom czy nie. Dlatego program szkolenia ma być rozszerzony z rozumem ale musi zawierać sensowną metodykę która będzie obowiązująca a najlepiej wydana przez SILP.
Najprościej jest wywierać naciski na szkoły przez samych kursantów którzy będą po prostu doinformowani co im się należy - to jest to co nazywam standaryzacją opisu wszystkich figur, metodyka szkoleń, zbiorem dobrych praktych instruktorskich, ale to musi być częścią programu szkolenia w mojej ocenie aby każdy miał do tego wgląd.
Co do Czechów i szkoły z północy to uwierz mi Przemku że nie jest tak jak mówisz. Obecnie toczy się postępowanie w LAA za niedotrzymywanie obowiązków szkoły. Zgłoszenie było dokonane przez inspektorów niezależnych.
Co do online testów to jestem za pod warunkiem że instruktor sprawdza co było źle i stara się douczyć kursanta a nie że odsyła go z kwitkiem. Każdy dobry pedagog powinien starać się zrozumieć co nie zostało zapamiętane i z powrotem zabrać człowieka na korepetycje. Testy online są w Czechach i inspektor doucza w przypadku błędów. Mnie też ostatnio douczał z zakresu prawa bo miałem kilka błędów jak robiłem uprawnienia napędowe. Zakres pytań powinien być na poziomie 500-700 pytań i losowany ze zestawu. Niektóre pytania powinny być podobne ale ze zmienioną formą zapisu aby nie było tak że ludzie bezmyślnie uczą się na pamięć. Ostatnio mój kolega zrobił test i wziął 3 dobrych pilotów do auta i dał im testy na papierze. Pytania były tak wymieszane że nie dali rady wspomóc się nawet smartfonami w godzinę a byli to piloci o bardzo dużym doświadczeniu. Przeszli ledwo ledwo, ale ile się przy tym nowego nauczyli
Pozdrawiam,
no i widzisz Wiesiek, jak chcesz to potrafisz napisać z sensem i chyba zaczynasz mnie nawet rozumieć.
Ankiety jak Przemek Kamon napisał w mojej ocenie można sobie w dupę wsadzić, żaden kursant nie będzie pisał źle o swoim instruktorze szczególnie jeżeli należy do grupy CYRK UŚMIECHU, czyli do grupy która przyjechała na urlop adrenalinowy z zagwarantowaną pogodą. Jednak często w grupie kursantów są ludzie którzy chcą się czegoś nauczyć. Często po szkoleniu nie potrafią stwierdzić czy szkolenie miało odpowiedni poziom czy nie. Dlatego program szkolenia ma być rozszerzony z rozumem ale musi zawierać sensowną metodykę która będzie obowiązująca a najlepiej wydana przez SILP.
Najprościej jest wywierać naciski na szkoły przez samych kursantów którzy będą po prostu doinformowani co im się należy - to jest to co nazywam standaryzacją opisu wszystkich figur, metodyka szkoleń, zbiorem dobrych praktych instruktorskich, ale to musi być częścią programu szkolenia w mojej ocenie aby każdy miał do tego wgląd.
Co do Czechów i szkoły z północy to uwierz mi Przemku że nie jest tak jak mówisz. Obecnie toczy się postępowanie w LAA za niedotrzymywanie obowiązków szkoły. Zgłoszenie było dokonane przez inspektorów niezależnych.
Co do online testów to jestem za pod warunkiem że instruktor sprawdza co było źle i stara się douczyć kursanta a nie że odsyła go z kwitkiem. Każdy dobry pedagog powinien starać się zrozumieć co nie zostało zapamiętane i z powrotem zabrać człowieka na korepetycje. Testy online są w Czechach i inspektor doucza w przypadku błędów. Mnie też ostatnio douczał z zakresu prawa bo miałem kilka błędów jak robiłem uprawnienia napędowe. Zakres pytań powinien być na poziomie 500-700 pytań i losowany ze zestawu. Niektóre pytania powinny być podobne ale ze zmienioną formą zapisu aby nie było tak że ludzie bezmyślnie uczą się na pamięć. Ostatnio mój kolega zrobił test i wziął 3 dobrych pilotów do auta i dał im testy na papierze. Pytania były tak wymieszane że nie dali rady wspomóc się nawet smartfonami w godzinę a byli to piloci o bardzo dużym doświadczeniu. Przeszli ledwo ledwo, ale ile się przy tym nowego nauczyli

Pozdrawiam,
Jarek Borowiec | www.flyordie.info
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Jaro. Ja w przeciwieństwie do Ciebie ankietę zrobiłem i moje doświadczenie jest zupełnie inne niż twoje przekonania wynikające z kompletnej niewiedzy. Ankieta nie pyta czy instruktor się sprawdził jako samiec alfa i przewodnik turystyczny. Pytania są w rodzaju czy nauczyłaś się stosować checlistę lub speeda. Chodzi o to, że nawet jeśli było o tym wspominane na kursie, to być może tylko instruktorowi się wydaje że dołożył starań, a w rzeczywistości piloci nic z tego nie zapamiętali lub czują niedosyt. Muszę Ci powiedzieć, że zauważam duży dysonans pomiędzy twoimi przekonaniami, a twoją wiedzą, dlatego ostrożnie bym na twoim miejscu prezentował te przekonania. Co do wiedzy teoretycznej to ona jest fajna żeby imponować dziewczynom. W rzeczywistości znakomita większość tej wiedzy jest bezużyteczna dla pilotów, nawet bardzo dobrych. Latanie to przede wszystkim umiejętność. Rozległa wiedzą potrzebna jest instruktorom żeby ich kursant nie zagiął złośliwym pytaniem i konstruktorom, bo tam naprawdę trzeba na tym się znać. Poza tym trzeba mieć wiedzę jak się pisze książki i artykuły, robi vlogi bo piloci czasem lubią poszukiwać nowych wiadomości, a dobrze by było żeby były one podane rzetelnie. W przypadku Internetu różnie z tym bywa, ale to już zupełnie inny temat. Większość rowerzystów nie ma pojęcia o siłach żyroskopowych i się nie przewraca, ale gdyby każde nacrowerze traktowano podobnie jak latanie na paralotni, to zapewne kurs teoretyczny na kartę rowerową by poświęcał przynajmniej pół godziny poświęcał na omówienie działania żyroskopu.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 1034
- Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
- Reputation: 569
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Akrobata
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Ja też ankiety robiłem wśród kursantów. Po roku czasu doszliśmy do wniosku że nie są obiektywne. Może napisz w jaki sposób sobie wyobrażasz przeprowadzanie takich ankiet abyśmy się zrozumieli porządnie. Co do wiedzy praktycznej to się zgadzam, ale teoria też jest ważna i nie można jej zupełnie pomijać. Samych niebezpiecznych stanów lotu można zrobić z 200 pytań egzaminacyjnych które będą wymieszane i podobne. Z samej pierwszej pomocy można zrobić wiele dodatkowych pytań. Jeżeli pytania dotyczą ważnych aspektów i przekładają się na bezpieczeństwo i można się z tego czegoś nauczyć to nie wolno tego pomijać i mówić że jest to wiele zbędnych rzeczy. Owszem z aerodynamiki może być mniej itp. ale nie generalizuj.
Widzę że znowu chcesz się spierać tylko dlatego że ktoś ma inne zdanie w temacie i przeprowadził też jakieś ankiety. Co do mojej wiedzy to musisz zauważyć że jestem chyba jedną z mała, jak nie jedyną możliwe osobą w Polsce która udowadnia filmami swoją wiedzę i w dodatku pokazuje jak wszystko wygląda z praktyki. Póki co nie widziałem żebyś coś takiego też zrobił, wiec jak zrobisz to będziemy mogli dyskutować kto ma większe wiedzę w danym zakresie
. Zacznij od pokazania najprostszych figur w powietrzu z komentarzem, potem przejdź do trudniejszych, ludzie Cię ocenią i będzie można publicznie porównać umiejętności 
Widzę że znowu chcesz się spierać tylko dlatego że ktoś ma inne zdanie w temacie i przeprowadził też jakieś ankiety. Co do mojej wiedzy to musisz zauważyć że jestem chyba jedną z mała, jak nie jedyną możliwe osobą w Polsce która udowadnia filmami swoją wiedzę i w dodatku pokazuje jak wszystko wygląda z praktyki. Póki co nie widziałem żebyś coś takiego też zrobił, wiec jak zrobisz to będziemy mogli dyskutować kto ma większe wiedzę w danym zakresie


Jarek Borowiec | www.flyordie.info
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Jaro. Skoro piszesz że ankiety sobie można w dupę włożyć, to poziom argumentacji jest według mnie poniżej pasa i trudno pozostać obojętnym na takie zaniżanie poziomu dyskusji. Ponadto bardzo się staram nie odnosić się do twoich umiejętności i doświadczenia, a tym bardziej ich dyskredytować, natomiast ty cały czas próbujesz podważać moje kompetencje. Wychodzi na to że jeśli nie udowodnię, że jestem w stanie zrobić tumbling i infinity to jestem dla ciebie nikim. Ogarnij się trochę.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 425
- Rejestracja: 31 grudnia 2015, 12:17
- Reputation: 31
- Lokalizacja: Nawojowa
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
O, widzę że chyba znowu zapasy melisy trzeba uzupełnić 

-
- Posty: 322
- Rejestracja: 01 lutego 2016, 13:27
- Reputation: 34
- Lokalizacja: Trójmiasto i okolice
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Sympatyk
- Kontakt:
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
JaroXS pisze:. Zacznij od pokazania najprostszych figur w powietrzu z komentarzem, potem przejdź do trudniejszych, ludzie Cię ocenią i będzie można publicznie porównać umiejętności
Trochę Cie ponosi Jarek

-
- Posty: 1806
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
- Reputation: 479
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Były Pilot
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Uważam, że instruktor to nie mistrz świata w sportach ekstremalnych wywodzących się z jakiejkolwiek dyscypliny i fajnie jest uczyć się u kogoś, kto jest w czymś dobry czy najlepszy, ale to zupełnie nie jest konieczne. Wszędzie tak jest. Często się zdarza, że w sportach mniej popularnych, tak jak nasz, instruktorami są ci najlepsi, ale nie powinno to być żadnym wykładnikiem, ot zwykła kontynuacja pasji i chęć przekazania doświadczeń. Dodam jeszcze, że często różni fachowcy zupełnie nie potrafią przekazać swojej wiedzy i ich "instruktorstwo" jest mocno wątpliwe. Umiejętność wykonywania czegokolwiek nie jest tożsama z umiejętnością nauczania. Często przeciętniacy są wybitnymi szkoleniowcami. Natomiast jeśli chodzi o wyczyn to zupełnie inna sprawa, ale tutaj chyba nie o to chodzi.
Jeśli chodzi o świadomość ucznia czego powinien oczekiwać po kursie to napiszę jeszcze raz, że indeks zaliczeń załatwia taki problem. Wtedy instruktor robiąc wpis ma świadomość, że potwierdza własnym podpisem, że jest pewien tego co uczeń wie, a uczeń wie czy umie i rozumie, czy nie i może instruktora dopytać kiedy to czy owo robił i może poprosić o powtórne wytłumaczenie skąd ma wpis bo nie jest pewien, że wie o co chodzi. Jeśli się dogadają, że wpisy będą fikcyjne to już inny problem bo ryzyko jest znane, a i poświadczenie nieprawdy chluby nie przynosi o ile nie jest karalne.
Jeśli chodzi o świadomość ucznia czego powinien oczekiwać po kursie to napiszę jeszcze raz, że indeks zaliczeń załatwia taki problem. Wtedy instruktor robiąc wpis ma świadomość, że potwierdza własnym podpisem, że jest pewien tego co uczeń wie, a uczeń wie czy umie i rozumie, czy nie i może instruktora dopytać kiedy to czy owo robił i może poprosić o powtórne wytłumaczenie skąd ma wpis bo nie jest pewien, że wie o co chodzi. Jeśli się dogadają, że wpisy będą fikcyjne to już inny problem bo ryzyko jest znane, a i poświadczenie nieprawdy chluby nie przynosi o ile nie jest karalne.
Mariusz Kilian
-
- Posty: 1034
- Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
- Reputation: 569
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Akrobata
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Przemek Kamon jest sceptyczny i ja również. Zbyszek chyba kiedyś jakąś ankietę zrobił i jak się to skończyło niech opowie...
Uważam że ankiety w Polsce nie przejdą tak samo jak nie przeszły w Czechach.
Uważam że jedynym sensownym rozwiązaniem jest raport ze szkolenia gdzie instruktor się podpisuje że przekazał taką wiedzę kursantowi, wystawił mu jakąś ocenę za dane ćwiczenie i przekazuje mu na końcu kopię raportu. Kursant taki raport może sobie wtedy porównać z innym raportem innego kursanta i wtedy jasno zobaczy która szkoła realizuje więcej, lub nawet porównać oceny. Raport powinien być taki sam we wszystkich szkołach ogłoszony najlepiej przez SILP. Rynek ureguluje którzy instruktorzy są najlepsi. Zalążek raportu jest na ostatniej stronie mojego dokumentu. Tak to działa w Czechach i funguje. Instruktor nie powinien się odważyć wbić czegoś czego nie było na szkoleniu. Raporty powinny być przetrzymywane 5 lat w każdej szkole i każdy kursant powinien go obowiązkowo otrzymać - chodzi dosłownie o jeden pełny segregator. To jest to co nazywam pewną logiczną standaryzacją. Jak ktoś to nazywa biurokracją to jego sprawa, ale to samo można pomyśleć o anonimowych ankietach a raport jest z imienia i nazwiska z podpisami i ma wiele dodatkowych wartości. Jak któryś kursant zarzuca szkole że czegoś nie dostał na szkoleniu to musi sobie to załatwić samodzielnie ze szkołą i po prostu douczyć się albo poprosić o zwrot pieniędzy. Kolejna wygoda raportu jest taka że kiedy są oceny działa to mobilizująco na kursanta do zostawiania kolejnej ilości pieniędzy w szkole jeżeli faktycznie zależy mu na wiedzy. Wierzcie mi że w Czechach to działa i szkoły podchodzą do tego rzetelnie. Niektóre szkoły poszły tak daleko że stworzyły własne systemu informatyczne gdzie kursant może się zalogować i sprawdzić co źle robił przy ostatnich ćwiczeniach i umawia się na doszkolenia - chodzi o tych co chcą się uczyć a nie o tych z CYRKU UŚMIECHU. Tym z Cyrku uśmiechu nie zależy na ocenach bo dla nich jeden lot z lądowaniem na zębach to super przeżycie zapamiętane na całe życie.
Taką bazę danych można wykorzystywać na wiele różnych sposobów tworząc do tego cały e-learning połączony z SIV itd. Ja to mam całe wymyślone bo robiłem to kiedyś dawno z czeską szkołą i nawet programowałem niektóre rzeczy. Można iść tak daleko że tworzy się centralny online system raportów szkoleń podpisywany certyfikatem itp. wtedy nie ma wała związanego z oszukiwaniem. Z ankietami będzie problem. Raport to raport i każdy kursant ma to mieć bo należy mu się to...
Kasę można przytulać z kursanta na wiele sposobów, ale musi to mieć pewną logiczną podstawę. Robienie ankiet doprowadzi do kolejnego podziału środowiska - to moje prywatne zdanie.
Uważam że ankiety w Polsce nie przejdą tak samo jak nie przeszły w Czechach.
Uważam że jedynym sensownym rozwiązaniem jest raport ze szkolenia gdzie instruktor się podpisuje że przekazał taką wiedzę kursantowi, wystawił mu jakąś ocenę za dane ćwiczenie i przekazuje mu na końcu kopię raportu. Kursant taki raport może sobie wtedy porównać z innym raportem innego kursanta i wtedy jasno zobaczy która szkoła realizuje więcej, lub nawet porównać oceny. Raport powinien być taki sam we wszystkich szkołach ogłoszony najlepiej przez SILP. Rynek ureguluje którzy instruktorzy są najlepsi. Zalążek raportu jest na ostatniej stronie mojego dokumentu. Tak to działa w Czechach i funguje. Instruktor nie powinien się odważyć wbić czegoś czego nie było na szkoleniu. Raporty powinny być przetrzymywane 5 lat w każdej szkole i każdy kursant powinien go obowiązkowo otrzymać - chodzi dosłownie o jeden pełny segregator. To jest to co nazywam pewną logiczną standaryzacją. Jak ktoś to nazywa biurokracją to jego sprawa, ale to samo można pomyśleć o anonimowych ankietach a raport jest z imienia i nazwiska z podpisami i ma wiele dodatkowych wartości. Jak któryś kursant zarzuca szkole że czegoś nie dostał na szkoleniu to musi sobie to załatwić samodzielnie ze szkołą i po prostu douczyć się albo poprosić o zwrot pieniędzy. Kolejna wygoda raportu jest taka że kiedy są oceny działa to mobilizująco na kursanta do zostawiania kolejnej ilości pieniędzy w szkole jeżeli faktycznie zależy mu na wiedzy. Wierzcie mi że w Czechach to działa i szkoły podchodzą do tego rzetelnie. Niektóre szkoły poszły tak daleko że stworzyły własne systemu informatyczne gdzie kursant może się zalogować i sprawdzić co źle robił przy ostatnich ćwiczeniach i umawia się na doszkolenia - chodzi o tych co chcą się uczyć a nie o tych z CYRKU UŚMIECHU. Tym z Cyrku uśmiechu nie zależy na ocenach bo dla nich jeden lot z lądowaniem na zębach to super przeżycie zapamiętane na całe życie.
Taką bazę danych można wykorzystywać na wiele różnych sposobów tworząc do tego cały e-learning połączony z SIV itd. Ja to mam całe wymyślone bo robiłem to kiedyś dawno z czeską szkołą i nawet programowałem niektóre rzeczy. Można iść tak daleko że tworzy się centralny online system raportów szkoleń podpisywany certyfikatem itp. wtedy nie ma wała związanego z oszukiwaniem. Z ankietami będzie problem. Raport to raport i każdy kursant ma to mieć bo należy mu się to...
Kasę można przytulać z kursanta na wiele sposobów, ale musi to mieć pewną logiczną podstawę. Robienie ankiet doprowadzi do kolejnego podziału środowiska - to moje prywatne zdanie.
Jarek Borowiec | www.flyordie.info
-
- Posty: 1034
- Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
- Reputation: 569
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Akrobata
Re: Metodyka szkolenia paralotniowego w locie i nadzór instruktorski
Do Przemka:
OK nie będę już się wyżywał na Zbyszku i nie będę go zmuszał do tumblingu - dawać melisę
OK nie będę już się wyżywał na Zbyszku i nie będę go zmuszał do tumblingu - dawać melisę

Jarek Borowiec | www.flyordie.info
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość