Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Latanie bezsilnikowe
PrzemKam
Posty: 322
Rejestracja: 01 lutego 2016, 13:27
Reputation: 34
Lokalizacja: Trójmiasto i okolice
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Sympatyk
Kontakt:

Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: PrzemKam » 27 lutego 2016, 21:21

Takie rozwinięcie dzisiejszej dyskusji prowadzonej w Borsku wsród dość doswiadczonych pilotów pokazało mi że świadomośc zachowania podczas sytuacji awaryjnej, jaką jest gwałtowne zwolnienie lub zerwanie liny, jest niestety słaba
Z mojego doświadczenia paru tysięcy holi oraz kilkuset zerwań liny opisze kilka zasad

Jest kilka rzeczy które trzeba wiedzeć.
Po pierwsze lina może się zerwać w każdej chwili, tak to już jest i trzeba na to byc przygotowanym
Po drugie. Nasz układ latający paralotnia/pilot jest jednym wielkim wahadłem. Podczas holu lina "ciągnie" pilota do przydu i naturalnym jest, że znajduje się on troche przed skrzydłem, które pozostaje z tyłu. Tak więc gdy zerwie się lina to pilot, jak to w wahadle bywa wlatuje pod skrzydło. Natomiast wrażenie takiego pilota jest że skrzydło wyskakuje do przodu. NIE WOLNO w takim przypadku hamować skrzydła, trzeba pozwolić na rozpędzenie sie paralotni. Po zerwaniu liny nasz latajacy układ pilot/skrzydło ma bardzo małą prędkość i gdybyśmy hamowali to można bardzo łatwo doprowadzić do przeciągnięcia lub do spadochronowania. Skrzydło wraz z nami musi nabrać prędkości. Przy zerwaniu liny łapki trzymamy wysoko i trzeba psychicznie wytrzymać nurkujące do przodu skrzydło. Gdy skrzydło jest bardzo z przodu można delikatnie pompnąc sterówkami. I tyle.
Trzecia rzecz, zawsze wypinamy linę i sprawdzamy czy na pewno się wypięła z wyczepu. Znane sa przypadki gdy pilot jest pewien że lina odeszła a okazuje się, że ciągnie jej znaczny kawałek za sobą. Nie wypięcie liny jest bardzo niebezpieczne gdy sie ciągnie po ziemi a zwłaszcza po drzewach.

dorzuce do tego filmik który całkiem niedawno był na grupie ogólnej


błędem tego pilota był brak shamowania skrzydła po tym jak po hopce do przodu paralotni wracał pod skrzydło. Dokładnie w 29sekundzie filmu powinien zacząć hamować aby wyrównać lot i spokojnie ślizgiem wyladować

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 lutego 2016, 22:13

Ja bym zaczął od treningu w bujaniu podłużnym. Wtedy pilot nauczy się prawidłowo reagować na wyskok skrzydła. Czyli gdy skrzydło idzie zza pleców nad głową to trzeba je tam zatrzymać. Nie wcześniej i nie później. Zatrzymać to znaczy szybko zaciągnąć sterówki i je odpuścić. Skrzydło jeśli nie ma prędkości to i tak zanurkuje, ale już nie tak gwałtownie. Jeśli zerwanie liny nastąpi na małej wysokości to nie odpuszczam skrzydła tylko ląduję na shamowanym uważając żeby nie przeciągnąć.
Zbyszek Gotkiewicz

szybkibzykacz
Posty: 21
Rejestracja: 05 stycznia 2016, 22:05
Reputation: 9
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: szybkibzykacz » 27 lutego 2016, 23:00

W przypadku zerwania liny wysoko mozna zlapac spadochronik w reke i dopiero wypiac po to zeby go nie zgubic gdzies nad krzaczorami. Waznym jest by trzymac go w taki sposob, zeby podczas zaczepienia sie liny o przeszkode wysunal sie z reki nie wplywajac na nasz lot.
Wiem, bo nie tak dawno temu dostalem opieprz, ze sie panicznie wypialem.

Chicago
Posty: 144
Rejestracja: 01 stycznia 2016, 17:16
Reputation: 46
Lokalizacja: Karkonosze
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Sympatyk

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Chicago » 28 lutego 2016, 10:17

Film edukacyjne i poglądowo idealny , Dodam tylko że koleś holuje się abrorolka mała bezwładność układu i ustawione małe siły, hol w pierwszej fazie jest bardzo łagodny , przy holowaniu malinką lub stacjonarką przy silnym wietrze lub szkwale który w termiczny dzień nie jest rzadkością , stosunek Pilot skrzydło może być mocno wychylony nawet ponad 50 +' a przy linie syntetycznej o dużej wytrzymałości może dojść do wychylenia nawet układu w stosunku pilot skrzydlo dużo więcej . W tym układzie i na małej wysokości np 15 metrów Z mojego doświadczenia taka sytuacja nie może, pozostać bez kontroli im dynamiczniejsze skrzydło tym kontrola bardziej wymagana Po zerwaniu liny NIE HAMUJEMY - zaczynamy hamować przez energiczne pojedyncze symetryczne pompnięcie DOPIERO w momencie kiedy zobaczymy skrzydło przed pilotem i odpuszczamy spokojnie adekwatnie do sytuacji - po chwilowym ustabilizowaniu pilot może być na wysokości 2-4 m nad ziemia wtedy lepiej lądować na zahamowanym do końca uważając na to by nie przeciągnąć Odpuszczenie dynamiczne na małej wysokości może skończyć się efektownym ślizgiem lub niekozystnym układem pilot ziemia i twardym lądowaniem Bierne zachowanie i brak reakcji na zerwanie liny może mieć mniejsze konsekwencje lub ich brak od zbyt wczesnej lub nad reakcji na zaistniała sytuacje . Przy większej wysokości 30+ można pozwolić skrzydłu na więcej i praktycznie nie hamować lub lekko w drugiej fazie by ustabilizować wahadło . Przemek i Zbyszek dobrze że przypominacie temat , Hole to fajny rozdział w rozwoju pilota oraz nowe odmienne doświadczenie w lataniu XC .
Ale też świetna okazja na zwrócenie uwagi wszystkim że pierwsza faza holu zawsze musi być lekka przy małych siłach, jako że to w pierwszej fazie mamy największe wychylenie i najmniejszą kontrole wzrokowa skrzydła oraz największe szanse na zejście z kierunku holu, dlatego wymagana jest szczególna uwaga kierownika startu i holowniczego. pilot powinien dopracować system wsiadania do uprzęży jeśli kokon itp. by po starcie w pierwszych sekundach skupić się na tym co się dzieje a nie na gramoleniu się do uprzęży czy poprawianiu elektroniki etc.i etap lotu na holu traktował jak cały element startu aż do wyczepienia .
Jak pisze Bzykacz po zerwaniu i rzuceniu liny gdziekolwiek możemy zepsuć dobry dzień pozbawiając nas środka do wyjścia w powietrze .Line się naprawia w specjalny sposób przeplatając i Holuje dalej.
Zerwana lina i jej krótki kawałek może być lekki i może być problem z wypięciem musimy wtedy jedną ręką przytrzymać linę a drugą wypiąć z uchwytu do Holowania nie zrzucamy liny gdzie popadnie-chyba że bardzo się stresujemy i boimy lotu z lina w ręce . Trudno rzucamy ale jeśli NIE-to lecimy , takie miejsce gdzie możemy linę bezpiecznie i do odnalezienia zrzucić np. nad startem , linę trzymamy w ręce jak szot żeglarski nie nawijamy na rękę nie trzymamy tak by koniec liny zwisał nam przez dłoń nie wkładamy palców w kółko do zaczepu -trzymamy za sam koniec tak ze jeśli lina ma zaczep ,to wyskoczy nam z ręki nie czyniąc szkód.
Warto mieć nóż w uprzęży a w startach z holu tym bardziej na wypadek awarii wyczepu i niemożności wyczepienia liny , odcinamy końcówkę przy wyczepie , po problemie. Osobiście polecam wyczep DUDEK jest niezawodny a miałem wiele różnych .
I nie bać się Holi są bezpieczne i dają duże możliwości ,latanie po płaskim dostarcza wielu ciekawych doświadczeń, jest inne jak górskie i ma bardzo dużo pozytywów .


Pozdrawiam Grzegorz

ASY macie szanse na minus

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: der » 28 lutego 2016, 21:27

Wyczep dudka wymaga jednej ingerencji by był całkowicie bezproblemowy. Przeszycia na 3/4 długości pętelki tak by przełożyć przez nią można było tylko palec zwalniający a nie przypadkowo przełożyć przez małe kółko.
Szerzej o tym było tu https://groups.google.com/forum/#!searc ... 76xMF_TQQJ

Sam takiego przypadku doświadczyłem. Dokładane kokpity, plus nerwowe wyczekiwanie w różnych pozycjach na odpowiedni moment do rozpoczęcia holu z wpiętą liną znacząco podnoszą ryzyko zaistnienia takiej sytuacji. W moim przypadku pomogło pociągnięcie liny do siebie (co zluzowało pętlę na kółku) a następnie wypięcie się. Kolejnego dnia już miałem przeszyte i tak używam do dziś.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 28 lutego 2016, 21:43

Der. A możesz zrobić osobny wątek ze zdjęciami? To znaczy gdzie przeszyć i jak wygląda błąd przy braku przeszycia gdy podpina się linę.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: der » 29 lutego 2016, 07:04

Zbyszek. Do tego będę potrzebował dwóch wyczepow. Albo poprutego swojego, a to mi się nie uśmiecha. U nas właśnie sypie śnieg. Ale tylko gdy pojawi się okazja będę o tym pamiętał i zrobię to o co prosisz. Także byle do wiosny.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 29 lutego 2016, 09:34

Ok. Bo pamiętam że był jakiś błąd, ale on polegał na przełożeniu pętelki przez to większe koło od taśmy wyczepu która jest odłączana.
Zbyszek Gotkiewicz

Lisnerek
Posty: 41
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:08
Reputation: 2
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Przelotowiec

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Lisnerek » 29 lutego 2016, 10:01

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Ok. Bo pamiętam że był jakiś błąd, ale on polegał na przełożeniu pętelki przez to większe koło od taśmy wyczepu która jest odłączana.


Na szybko takie cos mi do glowy przyszlo. Petelka przelozona przez duze kolko.

Alan
Załączniki
1456736430277707061214.jpg
Takie cos na szybko mi tylko do glowy przyszlo.
1456736430277707061214.jpg (675.38 KiB) Przejrzano 11062 razy

Awatar użytkownika
tom.beluzi
Posty: 151
Rejestracja: 07 stycznia 2016, 15:07
Reputation: 24
Lokalizacja: Po płaskim.
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: tom.beluzi » 29 lutego 2016, 10:55

der pisze:Wyczep dudka wymaga jednej ingerencji by był całkowicie bezproblemowy. Przeszycia na 3/4 długości pętelki tak by przełożyć przez nią można było tylko palec zwalniający a nie przypadkowo przełożyć przez małe kółko.
Szerzej o tym było tu https://groups.google.com/forum/#!searc ... 76xMF_TQQJ

Sam takiego przypadku doświadczyłem. Dokładane kokpity, plus nerwowe wyczekiwanie w różnych pozycjach na odpowiedni moment do rozpoczęcia holu z wpiętą liną znacząco podnoszą ryzyko zaistnienia takiej sytuacji. W moim przypadku pomogło pociągnięcie liny do siebie (co zluzowało pętlę na kółku) a następnie wypięcie się. Kolejnego dnia już miałem przeszyte i tak używam do dziś.


Jak ktoś chce to może sobie pozaszywać co mu się podoba, ale przede wszystkim zwróciłbym większą uwagę na kontrolę przed samym startem. Pilot może nie widzieć/zapomnieć, ale kierownik startu powinien to wyłapać - ja za zawsze napinam wyczep za linę po wpięciu i rzucam okiem jak jest już wstepny naciąg. Tak samo jak patrzę czy się delikwentowi nie wysuwa zapas ;)
Pozdrawiam,
Tomasz B.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: der » 29 lutego 2016, 11:24

Tematu, o którym piszę szybkim spojrzeniem wyłapać w stanie nie jesteś. Sznurek chowa się za kółko a sam wyczep działa jak należy... do momentu wypięcia. Dzień w jaki wyczekuje się kiedy przestanie wiać w plecy i kolejka kasków z dwoma czy trzema, które poleciały temu nie pomagają. Do Alana. Źle kombinujesz. Wepnij wyczep normalnie. Ale ostatecznie rozchyl sznurek tak by opasał małe kółko.

Lisnerek
Posty: 41
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:08
Reputation: 2
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Przelotowiec

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Lisnerek » 29 lutego 2016, 11:59

der pisze:Tematu, o którym piszę szybkim spojrzeniem wyłapać w stanie nie jesteś. Sznurek chowa się za kółko a sam wyczep działa jak należy... do momentu wypięcia. Dzień w jaki wyczekuje się kiedy przestanie wiać w plecy i kolejka kasków z dwoma czy trzema, które poleciały temu nie pomagają. Do Alana. Źle kombinujesz. Wepnij wyczep normalnie. Ale ostatecznie rozchyl sznurek tak by opasał małe kółko.


Zrob fotke. Kombinuuje juz 10 min i nie bardzo wiem jak to mozna inaczej zle wpiac tzn mozna ale nie widze problemu wypieciem. O ktorym sznurku piszesz? Bialy czy czarny ma opasac kolko?
Sam jestem ciekaw tego wpiecia.

Alan

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: der » 29 lutego 2016, 13:36

Chętnie, ale pisałem już powyżej, że mój jest już "zaszyty". Mając taki "dziewiczy" z pewnością takie zdjęcie zrobię. Jednak raczej pewne, że nie zdarzy się to prędzej, niż przy pierwszych holach w tym sezonie.

A problemu sobie nie wymyśliłem, na wyżej wspomniany wątek do którego link umieściłem natrafiłem dopiero po tym, kiedy i mnie się to przytrafiło. Do końca nie wiedziałem właściwie co. Link z grupy do filmu nie działa, ale doskonale pokazywał mechanizm funkcji takiego przypadku.

Nie ma co popadać w panikę. Prawdopodobieństwo pewnie bliskie wygranej w totka. Ale ja nie gram. I lubię mieć jeden potencjalny problem z głowy.

Z resztą...
Jonaszem raczej nie jestem, bo inni z mojej przyczyny problemów nie miewali (przynajmniej mi nic na ten temat nie wiadomo), ale paralotniarstwo zadawało mi wiele razy dosadnie pytanie tym i innymi podobnymi zdarzeniami, do których zapewne sam się swoim zachowaniem poniekąd przyczyniłem, czy na pewno to hobby dla mnie.
Już do mnie dotarło i nie wstydzę się do tego przyznawać, że jeśli coś może się w lataniu wydarzyć, z czego da się wyjść jednak w całości, ale co mogło by nie jednemu skrzywić psychikę mi już się, a może i jeszcze kiedyś wydarzy. Taka moja paralotniowa karma :)

MaQ
Posty: 42
Rejestracja: 04 stycznia 2016, 10:21
Reputation: 3
Lokalizacja: Łódź
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: MaQ » 29 lutego 2016, 14:19

Der, to wstaw zdjęcia swojego zaszytego wyczepu. Wersje niezaszyte większość z nas może sobie pooglądać na żywo. Zaznacz w paint'cie co się może caczepić jak się posiada wersje niezaszytą i wszyscy będą mieli jasność już dzisiaj, a nie za miesiąc.

Pozdrawiam, MaQ
Pozdrawiam, MaQ

Lisnerek
Posty: 41
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:08
Reputation: 2
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Przelotowiec

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Lisnerek » 29 lutego 2016, 14:37

No wlasnie. Bo nie za bardzo wiem co zaszywac. Moim zdaniem to mozna cos sknocic z czarna tasiemka do ktorej mocuje sie line z kolkiem. Moze ta tasiemke jakos sie przeklada nie tak. Bo reszta to prosta jak konstrukcja cepa. Nawet zamek spadochronowy z ktorego ten patent czerpie ma 3 kolka i nie slyszalem o przypadku ze sie nie wypial chociaz tez cos mozna sknocic.

Alan

Marcin.

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Marcin. » 29 lutego 2016, 17:18

Witam , szukałem kiedyś wyczepów i ich konstrukcji i moim zdaniem najprostszym i najlepszym jest ten z tej stronki
http://www.kiteforum.com/viewtopic.php? ... 5&start=40
przedostatnie zdjęcie z tą czerwoną kulką. Zrobiłem podobny i pod moim ciężarem 73kg leciutko się wypina. Co prawda temat jest z latawców ,ale dla paralotni można by było dać grubszą linkę , większą kulkę i grubszy bolec zawleczki.
Marcin.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4140
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: uriuk » 29 lutego 2016, 19:45

Tam jest jedno zdjecie, wiec nie moze byc przedostatnie. Przyloz sie troszke pls.

Lisnerek
Posty: 41
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:08
Reputation: 2
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Przelotowiec

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Lisnerek » 29 lutego 2016, 20:41

Marcin. pisze:Witam , szukałem kiedyś wyczepów i ich konstrukcji i moim zdaniem najprostszym i najlepszym jest ten z tej stronki
http://www.kiteforum.com/viewtopic.php? ... 5&start=40
przedostatnie zdjęcie z tą czerwoną kulką. Zrobiłem podobny i pod moim ciężarem 73kg leciutko się wypina. Co prawda temat jest z latawców ,ale dla paralotni można by było dać grubszą linkę , większą kulkę i grubszy bolec zawleczki.
Marcin.


Co kto woli. Dla mnie 2 tasmy polaczone zamkiem spadochronowym to prosta jak cep konstrukcja. ;-)

Pozdrawiam.
Alan

Marcin.

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Marcin. » 29 lutego 2016, 21:04

uriuk pisze:Tam jest jedno zdjecie, wiec nie moze byc przedostatnie. Przyloz sie troszke pls.


Sorry na tej stronce zamiast czterech napisów ''image'' powinny być te obrazki o których mówiłem.
Tutaj w wyszukiwarce obrazów jeszcze są ,ale gorzej widać https://www.google.pl/search?q=releasab ... 93&bih=458
Kulka ma tunelik przez który przechodzi linka z zawleczką. Po prostu zawleczkę przeplata się przez ucho i wkłada w ten tunelik.
Proste to i mi się zdaje ,że nie da się tego zaciąć. No i tak jak pisałem można na tym powiesić duży ciężar , a kulka się bez problemu przesuwa. Oczywiście nie może za luźno siedzieć bo mogła by spaść. :)
Marcin.

Marcin.

Re: Holowanie- czego nie robić przy zerwaniu liny

Postautor: Marcin. » 29 lutego 2016, 21:44

Lisnerek pisze:
Marcin. pisze:Witam , szukałem kiedyś wyczepów i ich konstrukcji i moim zdaniem najprostszym i najlepszym jest ten z tej stronki
http://www.kiteforum.com/viewtopic.php? ... 5&start=40
przedostatnie zdjęcie z tą czerwoną kulką. Zrobiłem podobny i pod moim ciężarem 73kg leciutko się wypina. Co prawda temat jest z latawców ,ale dla paralotni można by było dać grubszą linkę , większą kulkę i grubszy bolec zawleczki.
Marcin.


Co kto woli. Dla mnie 2 tasmy polaczone zamkiem spadochronowym to prosta jak cep konstrukcja. ;-)

Pozdrawiam.
Alan


Też tak sądzę :) , ale jak mowa była o filmiku i temacie ,to tak napisałem. I tak jak mówiłem - szukałem chickenloopa do latawca jak zrobić. Patrzę ,patrzę ,szukam, widzę takie różne konstrukcje z zapadkami ,zwalniaczami ,pierścieniami itp. a tu nagle tylko kulka ,zawleczka ,pętelka i dobrze działa :o :D
Również pozdrawiam
Marcin.


Wróć do „PG”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: AdamN i 1 gość