Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
- starry
- Posty: 391
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:17
- Reputation: 60
- Lokalizacja: Blisko Klina
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
- Kontakt:
Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Jak w temacie. Jakie są Wasze opinie.
Fajnie mieć nówkę, ale jak długo będzie to nówka.
Jak dużo straci na wartości po pierwszym locie ?
Czy nowe to tylko najnowsze, czy takie wymyślone 3 lata temu to jeż jeszcze warto ?
Czy takie nowe ( mimo wszystko drogie jak na nasze polskie warunki ) nie sprawi, że zacznie się "wujowanie" na stracie w obawie przed uszkodzeniem.
Jakie są Wasze doświadczenia i przemyślenia w temacie ?
Fajnie mieć nówkę, ale jak długo będzie to nówka.
Jak dużo straci na wartości po pierwszym locie ?
Czy nowe to tylko najnowsze, czy takie wymyślone 3 lata temu to jeż jeszcze warto ?
Czy takie nowe ( mimo wszystko drogie jak na nasze polskie warunki ) nie sprawi, że zacznie się "wujowanie" na stracie w obawie przed uszkodzeniem.
Jakie są Wasze doświadczenia i przemyślenia w temacie ?
- uriuk
- Site Admin
- Posty: 4141
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
- Reputation: 891
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Oczywiscie najkorzystkiej kupic dwumiesieczne skrzydlo nie wypakowane z plecaka za 70% wartosci od kogos, komu sie odwidzialo. Najlepiej w preferowanym przez nas kolorze. Ale takie cuda panie to tylko w Erze. Jesli osiagnales poziom, na ktorym latasz a nie ciorasz skrzydlo, to kupujesz to, co ci pasuje i latasz na tym klkaset godzin. Jesli pozniej uda sie sprzedac, to co pozostalo, to masz dodatkowy bonus.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Wedlug mnie warto kupić nowe skrzydło jeśli mamy przekonanie co do sposobu latania na najbliższe kilka lat. Jeśli cały czas szukamy to warto przerzucać trochę sprzętu używanego aby znaleźć taki sposób latania który nam najlepiej pasuje. Model skrzydła to sprawa wtórna, bo dodajemy go do naszych planów dotyczących latania gdy już będziemy wiedzieć jak. Czyli najpierw jak a potem czym.
Zbyszek Gotkiewicz
- starry
- Posty: 391
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:17
- Reputation: 60
- Lokalizacja: Blisko Klina
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
- Kontakt:
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wedlug mnie warto kupić nowe skrzydło jeśli mamy przekonanie co do sposobu latania na najbliższe kilka lat....Czyli najpierw jak a potem czym.
A możesz jaśniej, co masz na myśli pisząc o "sposobie latania" ?
Nie sądzę aby udało mi się wylatać więcej niż 100 h rocznie, więc nowe skrzydło to minimum 2-3 a może i 4 najbliższe sezony.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
"Jak" to znaczy czy przeloty, czy pobliski krawężnik, czy napęd a jeśli napęd to jakie latanie z napędem. Mogą być jeszcze wyjazdy w góry raz czy dwa razy do roku, a jeśli wyjazd to latanie mało przelotowe czy bardziej przelotowe. Do tego wszystkiego musimy sobie szczerze powiedzieć ile czasu będziemy mieć na latanie i ile czasu spędzimy w powietrzu i w jakich warunkach. To nam dość dobrze określi grupie docelową glajtów. Sto godzin rocznie w lataniu termicznym to bardzo dużo i tu nie ma mowy o starych glajtach. Albo nowe albo mało używane bo to i wyższe wymagania techniczne i szybciej zmieniające się modele skrzydeł jeśli zależy nam na lataniu sportowym.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 144
- Rejestracja: 01 stycznia 2016, 17:16
- Reputation: 46
- Lokalizacja: Karkonosze
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Sympatyk
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Mam według SKY słabą reputację ale może spróbuję coś doradzić.
Darek obserwuje cię od jakiegoś czasu widzę postępy i pewną konsekwencje oraz progres jaki poczyniłeś ostatnimi czasy .
Zawsze warto mieć nówkę, ale ty jesteś jeszcze na etapie experymentów i poszukiwań ja widzę cię docelowo w przyszłości na górnym C lub może nawet na dolnym D , Ale po Synergy5 ( Synergy to raczej tępy glajt który nie jest dobrym wyjściem do klasy wyżej ) -może na ten sezon jeszcze jakieś używane en C pośrednie - ale już nowej generacji z pełnymi żyłkami schark nosem i większym obciążeniem na metr . Takie które zaoferuje ci za mniejsze pieniądze nową jakość latania inna dynamikę którą znasz i reakcje do których trzeba się nauczyć i do nich przyzwyczaić , większa odporność na podwinięcia ale też po podwinięciu na reakcje z którymi musisz się poznać a które nie były ci znane latając na workolocie , w takich glajtach prawie wszystko jest inne. Myśle ze w drugiej połowie 2016 lub na początku 2017 wysypie się kilka bardzo nowatorskich konstrukcji en c , Jako że na obecną chwile jest problem z certyfikacja glajtów w tej właśnie kategorii .Ale na pewno wiele firm ma już przygotowane ciekawe rozwiązania. Może coś Triple sewen ma być na ponoć Queen 2, warto poczekać i wstrzymać się z zakupem docelowego fabrycznie nowego glajta, który ma ci starczyć na kilka sezonów . Myślę ze sam będziesz w niedługim czasie umiał odpowiedzieć sobie na to PYTANIE .
Pozdrawiam Grzegorz
Darek obserwuje cię od jakiegoś czasu widzę postępy i pewną konsekwencje oraz progres jaki poczyniłeś ostatnimi czasy .
Zawsze warto mieć nówkę, ale ty jesteś jeszcze na etapie experymentów i poszukiwań ja widzę cię docelowo w przyszłości na górnym C lub może nawet na dolnym D , Ale po Synergy5 ( Synergy to raczej tępy glajt który nie jest dobrym wyjściem do klasy wyżej ) -może na ten sezon jeszcze jakieś używane en C pośrednie - ale już nowej generacji z pełnymi żyłkami schark nosem i większym obciążeniem na metr . Takie które zaoferuje ci za mniejsze pieniądze nową jakość latania inna dynamikę którą znasz i reakcje do których trzeba się nauczyć i do nich przyzwyczaić , większa odporność na podwinięcia ale też po podwinięciu na reakcje z którymi musisz się poznać a które nie były ci znane latając na workolocie , w takich glajtach prawie wszystko jest inne. Myśle ze w drugiej połowie 2016 lub na początku 2017 wysypie się kilka bardzo nowatorskich konstrukcji en c , Jako że na obecną chwile jest problem z certyfikacja glajtów w tej właśnie kategorii .Ale na pewno wiele firm ma już przygotowane ciekawe rozwiązania. Może coś Triple sewen ma być na ponoć Queen 2, warto poczekać i wstrzymać się z zakupem docelowego fabrycznie nowego glajta, który ma ci starczyć na kilka sezonów . Myślę ze sam będziesz w niedługim czasie umiał odpowiedzieć sobie na to PYTANIE .
Pozdrawiam Grzegorz
- tooosh
- Posty: 339
- Rejestracja: 10 lutego 2016, 23:20
- Reputation: 154
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Sto godzin rocznie w lataniu termicznym to bardzo dużo i tu nie ma mowy o starych glajtach. Albo nowe albo mało używane
Zbyszek Gotkiewicz pisze:warto kupić nowe skrzydło jeśli mamy przekonanie co do sposobu latania na najbliższe kilka lat.
To się nie klei, latające 100h w solidnej termie pilot coraz lepiej będzie definiował swoje potrzeby, preferencje i szukał tego idealnego glajta czy serii glajtów, a więc też częściej je zmieniał. W tamtym roku oblatałem nemo, Rusha i pod koniec sezonu kupiłem artika. Wszystkie używane, po 70-100, czy 7 godzinach i wszystkie za ok 1000€. Tego ostatniego pewnie zalatam pewnie do końca, a co potem? Wysokie C, niskie D, średnie D... też można zmieniać co sezon. Latanie na nowych kosztowałoby mnie 1500€ na sezon (120-150h), zamiast 1500zl, a różnicy w osiągach między nowym i używanym (czy starszym modelem) przez 100h nie wyczuję pewnie jeszcze długo.
Ceny dochodzą juz do 3000€, a po 100h "normalną" ceną jest połowa nówki...
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Z całym szacunkiem, ale sto godzin w termice w ciągu roku jest wysoką specjalizacją i pilot który tak lata nie ma potrzeby sprawdzania jak co lata bo juz się że to on jest głównym ograniczeniem.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 08 marca 2016, 08:42
- Reputation: 1
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Jeśli przed zakupem trochę oblatasz model który planujesz kupić a wiesz czego szukasz to chyba warto jeśli finanse nie są barierą. Jak dbasz o skrzydło pewnie dasz radę sprzedać po roku lub dwóch ze stratą koło 2-3tyś PLN. W międzyczasie odkładasz podobną kwotę i wymieniasz sprzęt na nowy przy niezbyt dużym nakładzie finansowym.
w przeciwnym wypadku pewnie po niewielkim czasie wystawisz glajta w dziale giełda ze sporą stratą (vide ostatnie ogłoszenie na nemo xx 'z 5h').
w przeciwnym wypadku pewnie po niewielkim czasie wystawisz glajta w dziale giełda ze sporą stratą (vide ostatnie ogłoszenie na nemo xx 'z 5h').
-
- Posty: 124
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 11:59
- Reputation: 6
- Lokalizacja: Kłodzko
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Sam przerabiałem dylemat nowe czy używane i zdecydowałem się na używaną Tequile 2. I bardzo się cieszę, że nie szarpnąłem się na nowe skrzydło, patrząc na swoją ciuraninę
Ale jeśli ktoś nastawiałby się na jakieś prawdziwe latanie to pewnie inaczej trzeba spojrzeć na wybór.
p.s.
Fatalny początek sezonu. Start alepejką, robiłem obrót do lotu, coś strzyknęło w kolanie i padłem na ryj Dwie punkcje kolana, noga w gipsie do samych jaj i nie wiadomo co dalej Żebym chociaż przywalił o glebę przy lądowaniu to nie miałbym pretensji do losu, a tu zwykły obrót bez żadnego obciążenia
Ale jeśli ktoś nastawiałby się na jakieś prawdziwe latanie to pewnie inaczej trzeba spojrzeć na wybór.
p.s.
Fatalny początek sezonu. Start alepejką, robiłem obrót do lotu, coś strzyknęło w kolanie i padłem na ryj Dwie punkcje kolana, noga w gipsie do samych jaj i nie wiadomo co dalej Żebym chociaż przywalił o glebę przy lądowaniu to nie miałbym pretensji do losu, a tu zwykły obrót bez żadnego obciążenia
Pozdrawiam,
Robert
Robert
- calhal
- Posty: 770
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:37
- Reputation: 33
- Lokalizacja: Grenoble, Francja
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Chicago pisze:Myśle ze w drugiej połowie 2016 lub na początku 2017 wysypie się kilka bardzo nowatorskich konstrukcji en c , Jako że na obecną chwile jest problem z certyfikacja glajtów w tej właśnie kategorii .Ale na pewno wiele firm ma już przygotowane ciekawe rozwiązania.
BGD już się to udało. Oblatałem Cure (wydłużenie 6.7, EN-C), nawet w ciężkim, wiosennym, turbulentnym warunie i latało mi się o wiele, wiele lepiej niż moim Coltem. Nie mówię, żę Colt to złe skrzydło, wręcz przeciwnie, ale to nie ta sama generacja.
Z braku kasy muszę się chwilowo wstrzymać, ale też mam nadzieję, że inni producenci wypuszczą coś fajnego w tym roku (Colt XX?), a może coś się też pojawi na rynku wtórnym.
Srogie pozdro
- qbaepp11
- Posty: 150
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:58
- Reputation: 20
- Lokalizacja: Brzeg Dolny
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Sympatyk
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Przerabiałem temat pod koniec sezonu 2014. Zdecydowałem się na nowe które wtedy wychodziło i nie żałuje mimo że tanio nie było.
Przy okazji jak masz nowe to nie wyciągasz je jak warun gówniany bo szkoda
Przy okazji jak masz nowe to nie wyciągasz je jak warun gówniany bo szkoda
Łukasz Serafin
https://www.facebook.com/brzeg.dolny.z.powietrza/
https://www.facebook.com/brzeg.dolny.z.powietrza/
- calhal
- Posty: 770
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:37
- Reputation: 33
- Lokalizacja: Grenoble, Francja
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
qbaepp11 pisze:Przy okazji jak masz nowe to nie wyciągasz je jak warun gówniany bo szkoda
Moim zdaniem nigdy nie jest szkoda wyciągać skrzydła z worka jeśli latać się da. Idealny warun zdarza się nieczęsto. W najgorszym wypadku przećwiczysz start i lądowanie.
Moje skrzydło jest trochę uciorane (nawet od czasu kiedy było jeszcze nowe), bo późną zimą, wczesną wiosną startowisko u nas jest trochę "zabłocone". Skrzydło jest po to, żeby na nim latać, a nie że "szkoda bo nowe".
- starry
- Posty: 391
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:17
- Reputation: 60
- Lokalizacja: Blisko Klina
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
- Kontakt:
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
calhal pisze:qbaepp11 pisze:Przy okazji jak masz nowe to nie wyciągasz je jak warun gówniany bo szkoda
Moim zdaniem nigdy nie jest szkoda wyciągać skrzydła z worka jeśli latać się da. Idealny warun zdarza się nieczęsto. W najgorszym wypadku przećwiczysz start i lądowanie.
Moje skrzydło jest trochę uciorane (nawet od czasu kiedy było jeszcze nowe), bo późną zimą, wczesną wiosną startowisko u nas jest trochę "zabłocone". Skrzydło jest po to, żeby na nim latać, a nie że "szkoda bo nowe".
No właśnie, skrzydło jest do latania. Warun mamy taki jaki mamy i trzeba się dostosować, bo warun do nas się nie dostosuje
Gdyby kasa nie była problemem .... można pomarzyć, ale niestety jest. Latanie też kosztuje i może faktycznie polatać na na małoż używanym za 1000 EUR a resztę budżetu przeznaczyć na możliwość latania w super miejscówkach, gdzie można się wiele nauczyć. Co z tego że mamy fajne nowe, które będzie leżało w szafie, bo szkoda.
Serce by chciało nowy, ale rozsądek podpowiada, że to się kupy nie trzyma.
Jak się człowiek nie obróci dupa zawsze z tyłu. ( słowa dupa proszę nie łączyć z popularnym imieniem męskim )
- Marcus Biesioroff
- Posty: 535
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:22
- Reputation: 160
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
To niestety jest jak z samochodami, każdy chciałby nowe, ale realia pozwalają na używane "jak nowe" w rozsądnej cenie. W PL realia zarobkowe nadal są takie, że chyba jednak łatwiej o dobrą używkę, zwłaszcza z punktu widzenia pilota mniej latającego od Ciebie. Ty już klepiesz tyle godzin w sezonie, że możesz mieć niezłą zagwózdkę... Nie zazdraszczam.
Lubię patrzeć na niebo, bo wiem, że go nie wyasfaltują
- Lucjan Piekutowski
- Posty: 1031
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
- Reputation: 66
- Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Marcus Biesioroff pisze:W PL realia zarobkowe nadal są takie,
Jeśli się dużo lata i chce się robić postępy to trzeba też mieć na czym. Większość osób z dużym nalotem, które obserwuję ma niezły (czyt. nowy lub prawie nowy) sprzęt, wydaje mi się, że to też jest kwestia założenia we własnym budżecie finansów na amortyzację sprzętu. Pewnie, że należy wtedy szukać takich "realiów zarobkowych" żeby było stać . To wymaga też jakiegoś tam biznes planu, bo i czas wolny od pracy sam się nie stworzy. Moje obserwacje są takie: Mamy tego czasu dużo i stać nas na nówkę bo np. pracuje na nas nasz biznes, albo nie stać nas na nówkę, bo gdy latamy to nie zarabiamy. Trzecia opcja jest taka: stać nas ale nie latamy bo nie mamy kiedy - pracujemy zawsze gdy jest warun, czyli zawsze. Podobno czas to pieniądz, jedno i drugie jest potrzebne do latania. Bynajmniej po kilkuset godzinach w roku to każde nowe skrzydło będzie już sporo lataną używką, ale jeśli nas skrzydło nie ogranicza to nie widzę przeszkód by je użytkować od nowości przez kilka lat. Też chciałbym nowe i jeśli kiedyś będzie mnie stać to takie kupię. Jak na razie opcja rocznego demo lub po kimś kto się rozmyślił wydaje się najrozsądniejsza.
-
- Posty: 124
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 11:59
- Reputation: 6
- Lokalizacja: Kłodzko
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
A nie uważacie, że najlepiej jest mieć 2 skrzydła Jedno tanie do ciurania w warunkach, takie jakie są. I drugie (oczywiście jak ktoś już dobrze lata) do prawdziwego latania.
Ja trzymam się takiej zasady w przypadku roweru, gdzie mam jeden którego nie szkoda mi na zimowe warunki i sól drogową od której zaraz kwitnie, czy narty, gdzie mam parę do jazdy gdy kamienie i trawa wystają.
Oczywiście to dodatkowe koszty, ale takie przeciurane skrzydło to już nie majątek, a przynajmniej unika się dylematu "polatałbym, ale szkoda porządnego skrzydła na takie warunki".
Ja trzymam się takiej zasady w przypadku roweru, gdzie mam jeden którego nie szkoda mi na zimowe warunki i sól drogową od której zaraz kwitnie, czy narty, gdzie mam parę do jazdy gdy kamienie i trawa wystają.
Oczywiście to dodatkowe koszty, ale takie przeciurane skrzydło to już nie majątek, a przynajmniej unika się dylematu "polatałbym, ale szkoda porządnego skrzydła na takie warunki".
Pozdrawiam,
Robert
Robert
- Lucjan Piekutowski
- Posty: 1031
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
- Reputation: 66
- Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
R0bby pisze:A nie uważacie, że najlepiej jest mieć 2 skrzydła Jedno tanie do ciurania w warunkach, takie jakie są. I drugie (oczywiście jak ktoś już dobrze lata) do prawdziwego latania.
Ja trzymam się takiej zasady w przypadku roweru, gdzie mam jeden którego nie szkoda mi na zimowe warunki i sól drogową od której zaraz kwitnie, czy narty, gdzie mam parę do jazdy gdy kamienie i trawa wystają.
Oczywiście to dodatkowe koszty, ale takie przeciurane skrzydło to już nie majątek, a przynajmniej unika się dylematu "polatałbym, ale szkoda porządnego skrzydła na takie warunki".
Zawsze lepiej do latania mieć porządne skrzydło, w powietrzu nic złego się skrzydłu nie dzieje. Jeśli to jest takie prawdziwe "polatałbym" to pozostaje kwestia startu i lądowania, gdy jest super warun nie ma co żałować. Ile razy w roku jest błoto, dwa, trzy? Przy odpowiedniej technice udaje się zminimalizować zabrudzenia. Co do ciorania, to zawsze lepiej jest mieć do treningu jakąś szmatę. Na początku to każdego skrzydła szkoda, a potem się już tylko lata. Jeśli kogoś stać na jeszcze jednego glajta specjalnie na błoto raz czy dwa razy w roku to nikt nie zabrania.
-
- Posty: 134
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 19:47
- Reputation: 23
- Lokalizacja: WPI
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Przelotowiec
- Kontakt:
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
jak się lata to skrzydło do ciorania nie jest potrzebne bo w ciorany warun robi się wszystko to czego nie można zrobić gdy się lata
Tomo
Tomo
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Fabrycznie nowe skrzydło - czy warto ?
Tomo ma rację. Żeby nie ciorać skrzydła wystarcza trzy dni nauki i ćwiczenia potem przy każdej okazji ale już bez ciorania. W przeciwnym wypadku ciorać będziemy zawsze.
Zbyszek Gotkiewicz
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość