Alpejka - cztery błędy

Porady dla początkujących dotyczące techniki w czasie lotu i na ziemi. Sprawy szkoleniowe.
Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Alpejka - cztery błędy

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 13 listopada 2016, 20:09

Pilot za mocno pociągnął glajta nadając mu duża prędkość wychodzenia nad głowę, nie zahamował tej prędkości za pomocą sterówek, mimo tego zaczął się odwracać w celu wystartowania a w końcu zaczął się obracać w złą stronę powodując zakręcenie w taśmach. Wszystkie błędy zrobione zostały w około półtorej sekundy.

Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
starry
Posty: 391
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:17
Reputation: 60
Lokalizacja: Blisko Klina
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: starry » 13 listopada 2016, 20:53

Piąty błąd ... dał się nagrać ;) Sory ale po co takie filmy ? Jak ktoś tak startuje to prawdopodobnie instruktor robił podobnie ;) i cała kasa na kurs wywalona w błoto.
Darecki -starry
------------------------------
http://glajtem.pl

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 13 listopada 2016, 21:18

Najczęściej piloci nie wiedzą że robią błędy. A nawet jeśli mają takie przypuszczenia to nie wiedzą jakie to błędy oraz jak to poprawić. Przy okazji powstaje mnóstwo błędnych teorii. Jeśli się pilotowi pokaże jakie błędy robi to jest szansa że spróbuje je poprawiać. Znakomita większość pilotów na przykład obraca się zbyt szybko podczas alpejki i jeśli im się nie pokaże konsekwencji takiego błędu to będą przekonani że należy tak robić. Jeśli im się nie pokaże konsekwencji stosowania zasady że: "ja obracam się zawsze w jedną stronę" to będą przekonani że im obrót w złą stronę nigdy się nie zdarzy. I tak jest z każdym błędem. Skrzydło się podwija, schodzi z kierunku, przestrzeliwuje, a pilot nie ma pojęcia gdzie zrobił błąd i uważa że tak musi być. A nie musi :)
Zbyszek Gotkiewicz

Bumat
Posty: 501
Rejestracja: 09 września 2016, 16:53
Reputation: 362
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Bumat » 14 listopada 2016, 09:00

starry pisze:Piąty błąd ... dał się nagrać ;) Sory ale po co takie filmy ? Jak ktoś tak startuje to prawdopodobnie instruktor robił podobnie ;) i cała kasa na kurs wywalona w błoto.


Nie przesadzajmy z ocenami innych. To że tym razem tak zrobił, nie oznacza, że zawsze tak robi. Nasz czołowy rajdowiec zderzył się z pociągiem na przejeździe: on też zmarnował kasę na swoje szkolenie?

Na youtube'owym kanale flybubble są dobre filmiki o startach, i właściwej pozycji. Każdy się może znaleźć w nowych warunkach i spartolić start. Sam analizowałem filmik, który nagrał kolega jak robię oborę na Klonówce na nowym glajcie i w inny warun.

Pozdr.
B

Awatar użytkownika
starry
Posty: 391
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:17
Reputation: 60
Lokalizacja: Blisko Klina
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: starry » 14 listopada 2016, 09:19

Pewnie że każdemu się przydaży ... ale pisałem swoją opinię w kontekście szkoleniowego aspektu tego filmu o co jak się domyślam chodzi Zbyszkowi. Kulig bo pewnie o nim pszesz miał wypadek. O ile pamietam to nie była w 100 % jego wyłączna wina. Wypadki przy starcie albo zaraz po zdarzaja sie nawet doświadczonym ale tu mamy raczej przypadek na etapie szkolenia.
Darecki -starry
------------------------------
http://glajtem.pl

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 14 listopada 2016, 09:46

No cóż. Jedno piloci traktują takie filmiki jako ujmowanie im zajebistości a inni chętnie analizują materiał i korzystają ze wskazówek, a nawet płacą za pomoc przy nauce. Prawdziwym problemem są piloci którzy sądzą, że już wszystko potrafią i posiadane umiejętności już im wystarczą. To jak w Alicji z krainy czarów. Kto stoi w miejscu ten się cofa. A ja spotykam pilotów którzy nie mają się gdzie cofnąć. Na przykład nie potrafią prawidłowo podpiąć się do skrzydła lin nie wiedzą jak wziąć taśmy do ręki przy starcie klasykiem. I denerwują się gdy ktoś zauważa te problemy:)
Zbyszek Gotkiewicz

Jarek
Posty: 142
Rejestracja: 04 stycznia 2016, 11:23
Reputation: 19
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Jarek » 14 listopada 2016, 09:52

Podoba mi się wykorzystywanie youtuba jako medium pomocnego w doszkalaniu. Film puszczony w zwolnionym tempie pozwala dokładnie prześledzić reakcje pilota. W zwolnionym tempie brakuje niestety jednej istotnej wg mnie danej: prędkości z jaką się wszystko dzieje. Może warto dokleić do tego wersję bez zwolnionego tempa? (nie mam pojęcia ile z tym roboty, nie obrabiam filmów)

Pozdrawiam
Jarek

Awatar użytkownika
starry
Posty: 391
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:17
Reputation: 60
Lokalizacja: Blisko Klina
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: starry » 14 listopada 2016, 10:11

Zbyszek Gotkiewicz pisze:A ja spotykam pilotów którzy nie mają się gdzie cofnąć. Na przykład nie potrafią prawidłowo podpiąć się do skrzydła lin nie wiedzą kask wziąć taśmy do ręki przy starcie klasykiem. I denerwują się gdy ktoś zauważa te problemy:)


To po czym wnosisz że to piloci paralotni ? ;)
Darecki -starry
------------------------------
http://glajtem.pl

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 14 listopada 2016, 10:28

starry pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:A ja spotykam pilotów którzy nie mają się gdzie cofnąć. Na przykład nie potrafią prawidłowo podpiąć się do skrzydła lin nie wiedzą kask wziąć taśmy do ręki przy starcie klasykiem. I denerwują się gdy ktoś zauważa te problemy:)


To po czym wnosisz że to piloci paralotni ? ;)


Mają SK :) Już wiem o co Ci chodzi. Rzecz w tym że ja tego pilota oceniam bardzo dobrze, bo oceniam jego chęć nauki a nie umiejętności które pozostawiają wiele do życzenia. A tendencja żeby udawać że nie nie widzi się błędów które robią nasi koledzy jest delikatnie mówiąc szkodliwa i związana z niektórymi tylko klubami wzajemnej adoracji.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
starry
Posty: 391
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:17
Reputation: 60
Lokalizacja: Blisko Klina
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: starry » 14 listopada 2016, 17:52

a w kontekście tego tematu to jak skomentujecie te starty z wątku obok.
Darecki -starry
------------------------------
http://glajtem.pl

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 14 listopada 2016, 18:38

starry pisze:https://youtu.be/H_M1ZoVEjxg a w kontekście tego tematu to jak skomentujecie te starty z wątku obok.


Ogólnie to sobie radzą uwzględniając że wieje dycha. Niektórzy za mało podbiegają przez to przewracają się przy podnoszeniu skrzydła. Poza tym trochę spieszą się z tym obrotem, ale w tych warunkach jest to zrozumiałe. Nie wiem skąd to przeświadczenie że pilot pilotowi nie może wytknąć błędu, nawet jeśli błąd może doprowadzić jego kolegę do problemów.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Marcin.
Posty: 539
Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
Reputation: 33
Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Marcin. » 14 listopada 2016, 22:47

Eeeh , jakby tak widać było powietrze... To można by było zauważyć ,że te ruchy i obroty zależą od tego niekwadratowego układu. Zapamiętane ruchy w tą samą stronę bez kreatywności nie wystarczą chyba. Trzeba się poruszać jak czasza zagra. Ja se ostatnio próbowałem na jednej nodze robić groundhandling żeby speeda wcisnąć :D I powiem ,że to ciekawe ćwiczenie.

Rafał Dominikiewicz
Posty: 20
Rejestracja: 07 marca 2016, 19:59
Reputation: 2
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Rafał Dominikiewicz » 16 listopada 2016, 18:37

alpejka przy akurat silnym podmuchu miejsce startu Forbordfjellet Norwegia pozostali piloci za chwile startowali już klasykiem tu właśnie widać moje przyzwyczajenie którego za fiksa nie moge sie oduczyć z przekładaniem sterówek co innego na ziemi groundhandling a jak przychodzi start od razu zżera mnie stres i po staremu przekładam sterówki.Najlepiej widze to na Szczeblu jak piloci przy ciut większym wietrze palą starty jeden za drugim z tego co ja widze to po prostu nie przychamowują skrzydła zaraz po obrocie alpejką .Raz starszy gościu uczył innych jak startować przyszła kolej na niego i zrobił to samo ucył Morcin Morcina może troche nie na temat ale tu przekładanie ma drugożędne znaczenie choć pewnie że bym wolał sie w końcu przełamać moim zdaniem najważniejsze po obrocie to odpowiednio silna kontra na sterówkach w zależności od siły wiatru .Inna sprawa że potem Ci sami piloci którzy palili starty latają jak pieron ciupią przeloty itd. Siła przyzwyczajenia

Awatar użytkownika
starry
Posty: 391
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 18:17
Reputation: 60
Lokalizacja: Blisko Klina
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: starry » 16 listopada 2016, 18:57

Rafał Dominikiewicz pisze: moje przyzwyczajenie, którego za fiksa nie moge sie oduczyć z przekładaniem sterówek...


Tutaj akurat przełożenie sterówek, które osobiście uważam za fatalny nawyk ( mimo że są tacy którzy opanowali to do perfekcji), poszło Ci całkiem sprawnie. Bardziej bym się przypiął do tego co nastąpiło zaraz po przełożeniu, czyli poświęcenie całej uwagi na złapaniu podnóżka i wejściu w uprząż, ale tylko dlatego bardziej, że zamiast skoncentrować się nad odejściem od stoku i kontrolą skrzydła, zająłeś się moszczeniem gniazda ;)

Pozdrawiam.
Darecki -starry
------------------------------
http://glajtem.pl

Rafał Dominikiewicz
Posty: 20
Rejestracja: 07 marca 2016, 19:59
Reputation: 2
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Rafał Dominikiewicz » 16 listopada 2016, 19:01

Racja święta zasada najpierw odejść od stoku a potem kombinować wygodnie sie mościć

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 16 listopada 2016, 20:53

Ja tu widzę ładny start i niezłe opanowanie skrzydła. Problemom z podnóżkiem może zapobiec zakładanie podnóżka na jedną nogę.
Zbyszek Gotkiewicz

Rafał Dominikiewicz
Posty: 20
Rejestracja: 07 marca 2016, 19:59
Reputation: 2
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Rafał Dominikiewicz » 16 listopada 2016, 21:22

A to akurat robie zawsze zakładam se na noge podnóżek przed startem lepiej tak niż póżniej szukać go dyndającego pod dupą mimo setek startów stres rośnie w miare prędkości wiatru przy starcie co do przekładania pewnie że lepiej nie przekładać po iluś razach i to można opanować ale oduczyć sie tego nawyku kórewsko mi trudno szczególnie przy niestabilnym wietrze lepiej mi sie koryguje skrzydło

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 16 listopada 2016, 21:33

Mnie przedstawienie się na alpejkę bez przekładania zajęło swojego czasu trzy dni ćwiczeń na łące. Widzę, że pisanie o lataniu budzi w tobie silne emocje :)
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Marcus Biesioroff
Posty: 535
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:22
Reputation: 160
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: Marcus Biesioroff » 17 listopada 2016, 23:46

Rafał Dominikiewicz pisze:...co do przekładania pewnie że lepiej nie przekładać po iluś razach i to można opanować ale oduczyć sie tego nawyku kórewsko mi trudno szczególnie przy niestabilnym wietrze lepiej mi sie koryguje skrzydło...


Z tym przekładaniem ja mam taką teorię, która mi się sprawdziła (od razu kazali mi uczyć się z odpowiednimi sterówkami w odpowiednich łapkach, więc tylko dostosowałem się do rozkazów ;) )

całkowitego świeżaka można nauczyć podstaw poprawnej alpejki w 3 spokojne dni kiedy nie ma latania, kogoś kto już ma "nabite w łapę" przekładanie trzeba oduczyć - kolejne 3 dni, poprawne sterowanie glajtem na krzyż wymaga dokładnie takiej samej ilości czasu do uczenia co sterowanie niewłaściwe, zatem raptem 6 dni po godzinie czy dwóch na początku sezonu i już masz problem przekładania pozamiatany do końca życia. Nie istnieje żaden (literalnie ż a d e n) powód, żeby startować z nieprawidłowo złapanymi sterówkami, które potem trzeba przełożyć, natomiast istnieje jeden powód przemawiający na korzyść prawidłowego startu, taka błahostka jak Twoje zdrowie lub życie ;)

Swoją drogą, ta teoria nie tyczy się Mike'a Kunga, Oliviera Fritza i innych magików od "cudów z groundhandlingu", no, ale na ten level trzeba poświęcić nieco więcej niż 6h z własnego życia :)
Lubię patrzeć na niebo, bo wiem, że go nie wyasfaltują

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Alpejka - cztery błędy

Postautor: uriuk » 18 listopada 2016, 00:08

Marcus Biesioroff pisze:. Nie istnieje żaden (literalnie ż a d e n) powód, żeby startować z nieprawidłowo złapanymi sterówkami, które potem trzeba przełożyć, natomiast istnieje jeden powód przemawiający na korzyść prawidłowego startu, taka błahostka jak Twoje zdrowie lub życie ;)

Swoją drogą, ta teoria nie tyczy się Mike'a Kunga, Oliviera Fritza i innych magików od "cudów z groundhandlingu", no, ale na ten level trzeba poświęcić nieco więcej niż 6h z własnego życia :)


Nie bylbym taki kategoryczny :)
Powod jest, mianowicie start przy bardzo silnym wietrze. W takim przypadku nie mozna trzymac sterowek w rekach, poniewaz nawet lekko przyhamowane skrzydlo zwieksza sile nosna i "wyrywa" pilota z butow, a pozniej przelatuje mu nad glowa i wali komorami za plecami.
W takim przypadku startuje sie metoda Mike'a Kunga, tzn nie trzymajac sterowek w rekach, a hamujac tasmami. Pozniej jednak trzeba te starowki jakos zlapac
Jest tez inna metoda, czyli cobra. Tutaj rowniez trzeba przelozyc sterowki.


Wróć do „Szkolenie i technika latania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość