Andrzejt pisze:Ciekawe czy by coś takiego robił jak by był 20-30 metrów nad ziemią. Chwilami skrzydło się "łamało" w pół. A i wydaje mi się że nie miał jeszcze prędkości, skrzydło dopiero się rozpędzało a on już je hamował.
Zauważ, że jeśli pilot uznał że jest za wysoko na takie mocne zaciągnięcie sterówek to je po prostu odpuszczał o połowę zaciągnięcia. Nawet trochę to przypomina pompowanie, ale w tym przypadku nie jest tępym wykonywaniem cyklicznych ruchów, a jest dostosowane do sytuacji.