Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
-
- Posty: 1806
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
- Reputation: 479
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Były Pilot
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
der. Przecie stoi wyraźnie i powszechnie wiadomo, że hamuje najlepiej tuż przed zablokowaniem (przeciągnięciem) jak się koło kręci, a nie stoi i należy delikatnie płynnie i nie do końca odpuszczać bo wyczucie idealnego punktu jest trudne. Walenie systemu ABS to przełożenie tego czucia na bezmyślny mechanizm tak aby w jednostce czasu było jak najwięcej momentów o idealnej sile hamowania. Zbyszek tutaj wcale się nie ośmiesza bo ma rację. Pompowanie dla pompowania niewiele daje. Płynne zaciąganie do granicy przeciągnięcia i delikatne płynne odpuszczanie w manewrze cyklicznym to właśnie precyzyjne lądowanie (pulsacyjne). Różnica polega na tym, że bezmyślne szarpanie sterówkami to przypadkowe efekty, a przemyślane wyczute zaciąganie do granicy przeciągnięcia to kunszt pilotażu.
Ps. Nie wiem czy powszechnie wiadomo, że system przeciwpoślizgowy był stosowany w lotnictwie wojskowym na długie lata przed zastosowaniem go w samochodach. Pierwsze systemy w myśliwcach były mechaniczne i już takie nieźle działały. Wyparła je elektronika, ale dopiero po wielu latach. Tak mi się coś wydaje, że nie często tu piszący netopelek lepiej by to opisał.
Jeszcze dodam, że metoda hamowania pulsacyjnego jest skuteczna o ile się ją prawidłowo wykona. Wierzganie w pedał hamulca to nieprawidłowe hamowanie pulsacyjne podobnie jak szarpanie sterówkami w oczekiwaniu na zbliżenie się do punktu przeciągnięcia.
Ps. Nie wiem czy powszechnie wiadomo, że system przeciwpoślizgowy był stosowany w lotnictwie wojskowym na długie lata przed zastosowaniem go w samochodach. Pierwsze systemy w myśliwcach były mechaniczne i już takie nieźle działały. Wyparła je elektronika, ale dopiero po wielu latach. Tak mi się coś wydaje, że nie często tu piszący netopelek lepiej by to opisał.
Jeszcze dodam, że metoda hamowania pulsacyjnego jest skuteczna o ile się ją prawidłowo wykona. Wierzganie w pedał hamulca to nieprawidłowe hamowanie pulsacyjne podobnie jak szarpanie sterówkami w oczekiwaniu na zbliżenie się do punktu przeciągnięcia.
Mariusz Kilian
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Przemek. A gdzie tu masz jakiekolwiek oznaki zerwania strug? Glajt sztywny jak decha a pilot wykonuje kompulsywne ruchy
Czytając odnoszę mam wrażenie, że wg Ciebie zerwanie strug = stall, a ta figura to chyba wynika z zerwania strug przy zbyt małej prędkości względem opływającego powietrza. Czy to co widzimy od 30s to nie jest właśnie zrywanie strug? Jak nie jest to zerwanie strug, to czy ktoś mógłby zamieścić film na którym widać zrywanie strug (na paralotni)?
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
obserwator pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:Przemek. A gdzie tu masz jakiekolwiek oznaki zerwania strug? Glajt sztywny jak decha a pilot wykonuje kompulsywne ruchy
Czytając odnoszę mam wrażenie, że wg Ciebie zerwanie strug = stall, a ta figura to chyba wynika z zerwania strug przy zbyt małej prędkości względem opływającego powietrza. Czy to co widzimy od 30s to nie jest właśnie zrywanie strug? Jak nie jest to zerwanie strug, to czy ktoś mógłby zamieścić film na którym widać zrywanie strug (na paralotni)?
Może ten filmik. Nie mam wyraźniejszych oznak przeciągnięcia, ale to ja pilotowałem i byłem bardzo ostrożny. Popatrz na stabila jak się cofają. To są pierwsze oznaki zerwania strug.
Zbyszek Gotkiewicz
- der
- Posty: 1878
- Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
- Reputation: 719
- Lokalizacja: EPOM
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
ciacholot pisze:der. Przecie stoi wyraźnie i powszechnie wiadomo, że hamuje najlepiej tuż przed zablokowaniem (przeciągnięciem) jak się koło kręci, a nie stoi i należy delikatnie płynnie i nie do końca odpuszczać bo wyczucie idealnego punktu jest trudne. Walenie systemu ABS to przełożenie tego czucia na bezmyślny mechanizm tak aby w jednostce czasu było jak najwięcej momentów o idealnej sile hamowania. Zbyszek tutaj wcale się nie ośmiesza bo ma rację. Pompowanie dla pompowania niewiele daje. Płynne zaciąganie do granicy przeciągnięcia i delikatne płynne odpuszczanie w manewrze cyklicznym to właśnie precyzyjne lądowanie (pulsacyjne). Różnica polega na tym, że bezmyślne szarpanie sterówkami to przypadkowe efekty, a przemyślane wyczute zaciąganie do granicy przeciągnięcia to kunszt pilotażu.
Jeszcze dodam, że metoda hamowania pulsacyjnego jest skuteczna o ile się ją prawidłowo wykona. Wierzganie w pedał hamulca to nieprawidłowe hamowanie pulsacyjne podobnie jak szarpanie sterówkami w oczekiwaniu na zbliżenie się do punktu przeciągnięcia.
To Zbyszek nazywa hamowanie pulsacyjne bezmyślnym waleniem w pedał hamulca. Bo albo tak (błędnie) go nauczono, albo tak to zapamiętał. Przy okazji podważa sens stosowania takiej metody hamowania. Nie ja.
Jeśli czegoś nie potrafię robić, lub robię to źle, to nie oznacza, że to nie działa. Tym bardziej, że ogólnie wiadomo, że działa. I jeszcze nikt od koliberka skrzydła sobie nie zwalił za głowę, co najwyżej nie trafił w punkt, od jednostajnego przyhamowania we wcale laminarnym powietrzu tak. Nie tyczy się to tylko początkujących. Znam pewnego doświadczonego instruktora, który w podobny sposób załatwił sobie pobyt w Gwatemalskim szpitalu. Jeśli czegoś się nie stosuje bo "religia nie pozwala" to nie powinno się z uporem maniaka wbijać innym do głowy wyższości rozwiązania, którego się używa.
Zbyszek, wklejanie tych filmów jako uniwersalny przykład działania tego rozwiązania to bardzo niebezpieczne zagranie.
Napisz ostrzeżenie zanim taki film wkleisz, a innym posłuży to jako wzorzec do nauki:
"Skrzydło na którym latałem, było prototypową chimerą, niecertyfikowaną, o bardzo dużej (5-6km/h) wyższej prędkości trymowej. Inne skrzydła mogą mieć różne zachowanie od tego z załączonego filmu".
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Z hamowanie w aucie jest taki problem, że albo cofnie się nogę zanim zostanie zerwana przyczepność, albo może być za późno. Współczynnik tarcia spoczynkowego od tarcia w ruchu jest sporo większy. Dlatego hamowanie lokacyjne w wykonaniu człowieka to tylko teoria. Ja nie namawiam do niczego. Sugeruje jedynie aby nauczyć się podstaw latania, to znaczy wyznaczać prawidłowo ścieżkę podejścia i nauczenie się wyczuwa początek zerwania strug. Jeśli zamiast tego pilot ograniczy się do wykonywania śmiesznych ruchów, to będzie równie nieskuteczne jak by tego nie robił. Był tu filmik z zawodów na celność lądowania. Kilku pilotów używali koliberka. Efekt? Tylko jeden trafił w lądowisko.
Zbyszek Gotkiewicz
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Może ten filmik. Nie mam wyraźniejszych oznak przeciągnięcia, ale to ja pilotowałem i byłem bardzo ostrożny. Popatrz na stabila jak się cofają. To są pierwsze oznaki zerwania strug.
Czy nie sądzisz że gdybyś kilka razy odpuścił a potem ponownie zaciągnął - miarowo, nie z prędkością udaru w wiertarce - do tej samej granicy to czy nie wylądowałbyś bliżej miejsca w którym manewr hamowania rozpocząłeś?
Widziałem kilka razy tego typu lądowania (mocne hamowanie bliskie granicy przeciągnięcia utrzymanie 1-2s w tym stanie i odpuszczenie a potem powtórka) i zauważyłem że po szybkim odpuszczeniu hamulców skrzydło lekko nurkuje do przodu obniżając wysokość bardziej (wydaje mi się) niż by to zrobiło przy ciągłym trzymaniu na granicy przeciągnięcia.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Gdyby to było zrobione tak jak piszesz, to może nawet by było skuteczne. Taką technikę wykorzystuje do wykonania swoopa. Problem.który tu dyskutuje dotyczy techniki, w której skrzydło nie jest doprowadzane do granicy przeciągnięcia a jedynie jest to imitacja wymagająca jak parodia.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
ciacholot pisze: " Płynne zaciąganie do granicy przeciągnięcia i delikatne płynne odpuszczanie w manewrze cyklicznym to właśnie precyzyjne lądowanie (pulsacyjne). Różnica polega na tym, że bezmyślne ..."
"delikatne płynne odpuszczanie" ? Ciacholot na pewno jesteś pewien tej swojej publicznej porady ?
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Co prawda Ciacha pytasz, ale jeśli gwałtownie i całkowicie odpuścisz z punktu przeciągnięcia to wbijesz.się w ziemię
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Co prawda Ciacha pytasz, ale jeśli gwałtownie i całkowicie odpuścisz z punktu przeciągnięcia to wbijesz.się w ziemię
Potwierdzam nie Ciebie Zbyszek o to pytam.(wiem że wokół siebie widzisz tylko same bawłwany, nawet jak śniegu brak...rozumiem że masz na uwadze niedoświadczonych czytelnikow )
Ostatnio zmieniony 10 stycznia 2020, 19:53 przez fotolot, łącznie zmieniany 1 raz.
- uriuk
- Site Admin
- Posty: 4139
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
- Reputation: 891
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
.fotolot pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:Co prawda Ciacha pytasz, ale jeśli gwałtownie i całkowicie odpuścisz z punktu przeciągnięcia to wbijesz.się w ziemię
Potwierdzam nie Ciebie Zbyszek o to pytam.(wiem że wokół siebie widzisz tylko same bawłwany, a śniegu nie ma... )
Gwałtowne odpuszczenie przeciągnięcia kończy się wystrzałem pilota w kierunku skrzydła. Podasz mam Wiesiek ile razy zrobiłeś fullsztala?
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Znalazłem dość fajny film w tym temacie https://www.youtube.com/watch?v=7-O4pzpzOXI
-
- Posty: 1806
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
- Reputation: 479
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Były Pilot
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
fotolot pisze:ciacholot pisze: " Płynne zaciąganie do granicy przeciągnięcia i delikatne płynne odpuszczanie w manewrze cyklicznym to właśnie precyzyjne lądowanie (pulsacyjne). Różnica polega na tym, że bezmyślne ..."
"delikatne płynne odpuszczanie" ? Ciacholot na pewno jesteś pewien tej swojej publicznej porady ?
Tak.
Ps. Doradzam;), jeśli mogę oczywiście.
Nauczyć się tego od instruktora ! Zaczynać na skrzydle szkolnym! Takim co się trudno przeciąga i zanim się przeciągnie to o tym głośno i wyraźnie melduje!
Nie dopuszczać do przeciągnięcia tylko zbliżać się do jego granicy, a ruchy sterówkami wykonywać niewielkie i delikatnie!!! Zabawa jest przednia i satysfakcja wyborna. Taką metodą top landing robi się elegancko i precyzyjnie. Lądowanie na ograniczonej powierzchni też. Przygodne lądowiska z taką umiejętnością robią się bezpieczniejsze i jest większy ich wybór itp. itd.
Nie robić nigdy tego na mokrym glajcie, ani z wiatrem!
Mariusz Kilian
-
- Posty: 322
- Rejestracja: 01 lutego 2016, 13:27
- Reputation: 34
- Lokalizacja: Trójmiasto i okolice
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Sympatyk
- Kontakt:
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Może ten filmik. Nie mam wyraźniejszych oznak przeciągnięcia, ale to ja pilotowałem i byłem bardzo ostrożny. Popatrz na stabila jak się cofają. To są pierwsze oznaki zerwania strug.
miałem już dyskusję odpuścić ale...
Na swoim filmie trzymasz skrzydło mocno zhamowane jednak przyznaj że pompujesz Gdy koncówki stabilów się przeciągają odpuszczasz sterówki. TO JEST pompowanie tyle że nieznaczne. Powiem ci więcej gdybyś rozpoczał mocne, głębokie pompowanie w tym samym miejscu gdzie rozpocząłeś hamowałeś glajta, to wylądowałbyś jeszcze przed pierwszym glajtem z lewej, tym pom arańczowym najdalej od krawędzi klifu SantaPola. A tak praktycznie na spadku przyziemiałeś.
Inna sprawa że nie było jakiegoś mocnego wiatru na tym filmie
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
PrzemKam pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:Może ten filmik. Nie mam wyraźniejszych oznak przeciągnięcia, ale to ja pilotowałem i byłem bardzo ostrożny. Popatrz na stabila jak się cofają. To są pierwsze oznaki zerwania strug.
miałem już dyskusję odpuścić ale...
Na swoim filmie trzymasz skrzydło mocno zhamowane jednak przyznaj że pompujesz Gdy koncówki stabilów się przeciągają odpuszczasz sterówki. TO JEST pompowanie tyle że nieznaczne. Powiem ci więcej gdybyś rozpoczał mocne, głębokie pompowanie w tym samym miejscu gdzie rozpocząłeś hamowałeś glajta, to wylądowałbyś jeszcze przed pierwszym glajtem z lewej, tym pom arańczowym najdalej od krawędzi klifu SantaPola. A tak praktycznie na spadku przyziemiałeś.
Inna sprawa że nie było jakiegoś mocnego wiatru na tym filmie
Przemek tu masz porównanie skuteczności hamowania i koliberka
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
ciacholot pisze: " Płynne zaciąganie do granicy przeciągnięcia i delikatne płynne odpuszczanie w manewrze cyklicznym to właśnie precyzyjne lądowanie (pulsacyjne)."
Ps. Doradzam;), jeśli mogę oczywiście.
Nauczyć się tego od instruktora !
Nie dopuszczać do przeciągnięcia tylko zbliżać się do jego granicy, a ruchy sterówkami wykonywać niewielkie i delikatnie!!! Zabawa jest przednia i satysfakcja wyborna.
Ciacholot ,a możesz zareklamować, który instruktor nauczył ciebie takiego lądowania pulsacyjnego skoro tak doradzasz ?
- prokopcio
- Posty: 3217
- Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
- Reputation: 621
- Lokalizacja: Grodków
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Nie żebym was podpuszczał ale wziąbyś Gotek z PrzemKamem po pifku albo dwa dla wygranego i każdy swoim sposobem w takich samych warunkach na takim samym glajcie pokazali przewagę
Ja dorzucę od siebie jeszcze za udostępnienie filmiku
Inaczej strata Waszego czasu na klepanie w klawiaturę bo każdy jest przekonany o przewadze swojej metody.
A ja czytający... No cóż. Żadnej z metod nie mam opaniwanej w takim stopniu jak Wy. Może dlatego, że nie latam na żaglu. Za to dobrze mi ze swoopingiem czy jakoś tak
Ja dorzucę od siebie jeszcze za udostępnienie filmiku
Inaczej strata Waszego czasu na klepanie w klawiaturę bo każdy jest przekonany o przewadze swojej metody.
A ja czytający... No cóż. Żadnej z metod nie mam opaniwanej w takim stopniu jak Wy. Może dlatego, że nie latam na żaglu. Za to dobrze mi ze swoopingiem czy jakoś tak
Łukasz Prokop
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
Z tego co widzę to w zasadzie zgadzamy się z Przemkiem co do zasady. Spór jest o imponderabilia
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Ostatnia faza lądowania- przyziemienie?
prokopcio pisze:Nie żebym was podpuszczał ale wziąbyś Gotek z PrzemKamem ... i każdy swoim sposobem w takich samych warunkach na takim samym glajcie pokazali przewagę
Nie zawracajmy gitary Przemkowi , jeszcze jakimiś ustawkowymi pierdołami . On najlepiej wie co mówi o bardzo niebezpiecznych toplanding-ach na Mechelinkach i nie tylko. Przyznaję że trochę sprowokowałem dyskusję o tym sposobie stromego podejścia. W nadziei że da się o niej podyskutować technicznie pod kątem jej właściwego wykonywania na okoliczności awaryjne. Nie wiem kto wyszkolił Ciacholota w tak opisanych technikach "lądowań pulsacyjnych" ale wydaje mi się, że Zbyszek z czegoś takiego wg. swojego gustu robił tu publiczną "wiochę i pośmiewisko". Co do różnych metod bardzo stromego podejścia to mają i różną skuteczność . Ale do tych efektywnych zalicza się taka w której po precyzyjnym dociąganiu i szybkim odpuszczaniu, dochodzi do niewielkiego przestrzału i natychmiastowego kontrowania. Ta metoda jednak wymaga sporego już obycia i wyczucia skrzydła. Oraz precyzyjnie skoordynowanych ruchów dosłownie w ułamkach sekundy. Dlatego raczej na pewno nie wskazana jest dla nowicjuszy(pilot z mojego przykładu miał wtedy ok. 70h nalotu i skrzydło powyżej 5,5 wydłużenia). Jest to schodzenie schodkowe, zależnie od warunków i techniki np. po ok. metr/cykl. Mimo wszystko wydaje mi się, że warto by bylo przeanalizować doglębnie te metody i pomyśleć w przyszłości o profesjonalnym ich przekazywaniu przez doświadczonych instruktorów, jako dodatkowy element,pilotom chcącym oblatywać ekstrmalnie trudne miejsca lub na sytuacje awaryjne.
Pozdrawiam Wiesiek
Wróć do „Szkolenie i technika latania”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość