tooosh pisze:der pisze:Wersja dla tych bez kiszki, latających w ceratach
Antywersja chyba. Ciąga glajta po ziemi, nie dba o usztywnienia. Zwija połówki, a potem jeszcze zwija to w pół naciągając i wycierając centrum glajta. Składanie w kostkę z dopychaniem kolanem i prosto do plecaka bez worka. Jedyne od czego oczy nie krwawią to to, że plecak jest zrobiony z cubenu, który nie przepuszcza potu do glajta.
Nie spotkaniem się do tej pory z tym żeby ktoś zniszczył skrzydło przez kontakt tkaniny z podłożem podczas składania. Składanie w harmonijkę to dopiero od kilkunastu lat się praktykuje, a wcześniej robili się to przez zwijanie skrzydła do środka i też nic się nie działo. Nie twórzmy niepotrzebnych mitów.