Adam pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:Adam pisze:Też tak kiedyś myślałem, ale jest odwrotnie. Prędkość obrotowa śmigła w locie jest niższa niż na postoju. W małych silniczkach i śmigłach owszem obroty wzrastają, w dużych nie. Dziwne co?
Nie koniecznie. Podczas prób na ziemi śmigło mogło mieć zbyt duży kąt natarcia i zrywało strugi przez co rosły obroty. W locie kąt natarcia spada i śmigło zaczyna pracować prawidłowo.
Według mnie też chodzi o pracę z "częściowo" zerwanymi strugami podczas pracy na ziemi.
czy to jest "gdybanie" czy po prostu to sprawdziliście że silnik na postoju wkręca się na większe obroty niż podczas lotu?
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Kiedyś analizowałem z Witkiem Surgielem (Vetec) sens zrobienia śmigła stałoobrotowego. Miało to polegać na tum że silnik pracuje z na przykład mocą maksymalną a śmigło zmienia skok tak aby silnik pracował z otworami mocy maksymalnej. Czyli jeśli obroty rosną to śmigło zwiększa skok a jeśli spadają to śmigło skok zmniejsza.
Tak działa automatayczna skrzynia biegów czy wariator w skuterach etc z bardzo dobrymi rezultatami ale w lotnictwie chyba niezbyt się sprawdzi bo kąt natarcia śmigła trzeba uzależnić od prędkości lotu a nie prędkości obrotowej śmigła...
Zbyszek Gotkiewicz pisze: Natomiast jeśli chodzi o dobór skoku do prędkości lotu to zauważ jakim problemem dla pilotów jest regulacja gaźnika. A co będzie jeśli dochodzi regulacja śmigła
gdyby śmigło miało liniową charakterystykę to wystarczyło by zamiast przekładni wariator a tak trzeba kombinować z kątami natarcia.
Co do śmigieł o zmiennym kącie natarcia piszę w odniesieniu nie do rekreacyjnie latających pilotów bo to dość dla mnie oczywiste że niema sensu ale dla zawodowców gdzie każdy procent sprawności jest ważny może mieć sens nawet kosztem dużych pieniędzy i stopnia zaawansowania konstrukcji. Pytanie ile procent tej sprawności można uzyskać.
jako "pseudo modelarz", który w modelach przetestował różne śmigła myślę, że można by bardzo dużo zyskać.