Lucjan Piekutowski pisze:Zastanawiam się czy dałoby się wykorzystać rozwiązania stosowane w modelarstwie śmigłowcowym, tam wszystkie śmigła są nastawne.
Już nie chodzi o to jak bo rozwiązań może być kilka tylko czy w ogóle byłby najmniejszy sens, bo jeśli nie to po co ?
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Adam pisze:prokopcio pisze: wlocie będzie przecież miał lżej i obroty max wzrosną....
Też tak kiedyś myślałem, ale jest odwrotnie. Prędkość obrotowa śmigła w locie jest niższa niż na postoju. W małych silniczkach i śmigłach owszem obroty wzrastają, w dużych nie. Dziwne co?

Nie koniecznie. Podczas prób na ziemi śmigło mogło mieć zbyt duży kąt natarcia i zrywało strugi przez co rosły obroty. W locie kąt natarcia spada i śmigło zaczyna pracować prawidłowo.
sprawdziłem i podczas lotu rzeczywiście silnik ma ciężej

więc hamownie statyczne o kand du.... można.
śmigła "małe" modeli nie mają profilu skrzydła więc tam to działa jak wentylator - przerzuca powietrze a "nasze" śmigła działają jak skrzydła i wytwarzają "siłę nośną" nawet przy zerowym (i małym ujemnym) kącie natarcia przez co teoria robi się skomplikowana a co dopiero praktyka
