Zbyszek Gotkiewicz pisze:Samostateczne nie jest powodem wypadków, więc teza żeby porównywać skrzydła samostateczne do klasycznych pod kątem wypadków jest z góry błędna. Nie ma wielkiego znaczenia na jakim skrzydle będziesz latał, bo jeśli je przeciągniesz, wprowadzisz w spiralę do ziemi, wpadniesz w wodę, drzewa, druty, przywalisz w ziemię robiąc nisko zakręty, rozbijesz się o zaparkowane auto przy starcie i lądowaniu to będą wypadki spowodowane wyłącznie twoimi decyzjami. Samostatek ci pomoże jeśli będzie silny wiatr, zaplanuje długą trasę, powietrze będzie turbulentne z różnych powodów. Prędkość startu nie ma tu wielkiego znaczenia jeśli nauczysz się prawidłowo startować i nie będziesz wymuszać startów sterówkami. Każde lądowanie musisz robić z napędzenia i tego też musisz się nauczyć. Dlatego wszyscy tu piszą żebyś zaczął latać, bo bez opanowania tych elementów pilotażu cała dyskusja o skrzydłach jest bezprzedmiotowa. A możesz to zrobić na Nemo, a potem zdecydujesz o zmianie skrzydła. Podaj linki do tych filmów to Co powiem jakie mogły być powodu wypadków. Linki do jutuba po prostu wklejasz w tekst i od razu zaczyna działać.
O ! Dzięki Zbyszek za konkrety. Takie argumenty to ja lubię. A nie pisanie mi, że samostatka nie da się przeciągnąć, bo ma jakieś tam kulki, jak widać, że się da i to wcale nie tak trudno. Złożę zamówienie to sobie porównam łatwość startu i lądowania i będę wiedział, a wtedy wam opiszę moje wrażenia, ale to pewnie za jakieś 2 miesiące.
Co do filmu, który zamieściłeś Zbyszek...heeej, bez przesady, ale aż takim "pilotem" znowuż nie jestem. ŚK mam już dobre 10 lat, ale miałem w tym kilka lat przerwy. Teraz latam od 2 lat, a przymierzam się do PPG, ale na klasycznym skrzydle. Chcę kupić sobie samostatka, żeby szybciej latać ale przez ten YT boję się go jak cholera. Mam bardzo mały nalot w godzinach, bo nie robiłem przelotów ze względu na czas powrotu. Raczej tylko podyndałem sobie godzinkę, dwie nad startowiskiem w termice i lądowałem. Startów, głównie holowanych, tak sobie w głowie szacuję , to mam na pewno ponad 100 może 150, może nawet 200 jeśli doliczę ile razy instruktor ciągał mnie za kładem...raz po razie, start, lądowanie, start, lądowanie i tak w kółko...trudno ocenić, ale latem bywało,że dziennie wydawałem nawet 200 zł na same hole i tak przez cały tydzień. Startów PPG na skrzydłach wyłącznie klasycznych około 20-30 (za to nalot w godzinach w powietrzu to może z 1 godzinka, maks 2), bo tu też były to tylko starty i lądowania, bez żadnego latania. Nigdy nie spaliłem, żadnego startu, nigdy nie zaliczyłem gleby przy lądowaniu, nigdy nie biegałem przy starcie więcej niż 10 metrów. Może pierwsze kilka dupozlotów kończyło się na tyłku, ale nic więcej. Po prostu klasyki wyrywają mnie z butów po paru krokach i dlatego tak je kocham za łatwość obsługi i boję się przesiadki na samostatek.