Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Tu można się naparzać do woli. W zasadzie tylko dla koneserów gatunku
Awatar użytkownika
micro
Posty: 916
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 7
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: micro » 09 października 2018, 13:20

Krzycha pisze:"Z tego co widziałem (tak tak na yotube), to w Pile i w Borsku na II etapie puszczają ludzi w termę".

A mógłbyś podać linki do tych filmów - sam jestem ciekaw jak to w takiej Pile wyglądało?

Film z Piły trochę taki ukryty :)
Roman Michalak

Awatar użytkownika
Maciej Pigulski
Posty: 64
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:01
Reputation: 17
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: Maciej Pigulski » 09 października 2018, 13:23

Ja sie nauczylem tak jak pisali ci na samym poczatku: Latajac, latajac, latajac...

Najpierw latasz tam gdzie jest latwe podejscie do ladowania, duza laka, brak przeszkod terenowych, nie ma zagrozen rotorami. Miejsce dla swiezaka ktorym jestes zaraz po kursie ale w ktorym czujesz sie bezpiecznie i nie siada Ci stres na glowe. Glowa sie przydaje zeby byla wolna od strachu, wzglednie, i miala czas na przetworzenie wszystkiego co sie bedzie dzialo.

Potem w tym samym miejscu celujesz w wyimaginowany w glowie kwadrat 10m x 10m. Albo inny ktory bedzie Cie satysfakcjonowal a potem go sobie zawezisz. Wybierasz latwy warun i latasz.

Jak sie czujesz w miare pewnie to szukasz innych miejsc o podobnych parametrach ladowiska i jedziesz sobie latac. Moze troche trudniejszy warun, jakas termika. I latasz i latasz. I ladujesz i latasz. Duzo.

Znow masz troche wiecej pewnosci swoich umiejetnosci wiec szukasz miejsc gdzie fajniej jest polatac ale wczesniej bales sie tam ladowac, moze warun byl za ostry no i latasz i latasz i latasz. I latasz.

Po kolejnym doladowaniu swojej pewnosci siebie zaczynasz sobie latac przelotowo z roznych miejsc i wybierac ladowiska przygodne, po tym czasie juz wiesz co jest wazne, czego unikac, gdzie nie ladowac a intuicja i naturalna chec przezycia pozwoli Ci oceniac sytuacje.

Mozesz oczywiscie zatrzymac sie na ktoryms z etapow i uznac ze dla Ciebie jest w porzadku to co umiesz i nie masz ambicji na wiecej.

Nie bardzo widze jak mozna ten proces przeszkoczyc. Jest zmudny, czasochlonny i czasami frustrujacy. Jednak jak chcesz latac to latanie wymaga czasu, to nie jest naturalne dla nas srodowisko, nie masz w nim doswiadczenia a jedynie latajac mozesz je zdobyc.

Powodzenia.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 09 października 2018, 14:58

Ponieważ wątek coraz bardziej odbiega od tematu, a jego nowy kierunek wykazuje duży potencjał to proponuję ostatnie posty umieścić w naszym ulubionym dziale :)
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: uriuk » 09 października 2018, 20:52

Jackie pisze:A niby jakie uriuk ty masz kompetencje z psychologi ze tak znasz się na mózgu, co gdzie gra? :)
Trudno mnie jakoś uznać za wiarygodne jak ktoś daje do zrozumienia że wystarczy mieć ptasi móżdżek i instynkt i można latać.
Czyli mały móżdżek i instynkt. Móżdżek jest w głowie, instynkt w dupie. Jak ci się zaciskają zwieracze to zaciągasz sterówki jak, puszczają to luzujesz je i tak do momentu jak się zesrasz, bo wtedy to już trzeba lądować , bo nie ma się instynktu bo wyleciał .
Przy okazji wyjaśniła się zagadka dlaczego ptaki srają w locie.. to instynkt po prostu wymagany do lotu.
Sorry za tą ironię ale tak to rozumiem takie niezrozumiałe pisanie...




Kiedy na starcie mlody pilot po raz dziewiaty sprawdza, czy mu sie linki nie poplataly, to ja wiem, ze linki sa od dawna w porzadku, tylko pilot boi sie leciec i bedzie te linki sprawdzal bez konca. Zapytany dlaczego nie leci poda mase powodow, wszystkie falszywe. On usiluje racjonalizowac swoje zachowanie, oszukujac sam siebie. Jesli go pogonie, to wyrazi oburzenie, ze przeze mnie moze poleciec z zaplatanymi linkami (bo jak sie cos sprawdzi jedenescie razy to jest wieksza pewnosc niz przy dziewieciu sprawdzeniach).

Starego pilota czy instruktora nie oszuka, na kilometr widac, ze mu kucnal psychacz. Oszukac moze co najwyzej sam siebie czy swoje dziewczatko, ktore w ramach kibicowania wyrazi poparcie dla orla przestworzy i dezaprobate dla glupiego instruktora, ktorzy nie szanuje bezpieczenstwa i utrudnia sprawdzanie linek.
Na tej samej zasadzie ja wiem, ze ty wcale nie chcesz nauczyc sie latac. To widac, slychac i czuc. Ty chcesz byc pilotem-teoretykim i tylko tobie sie wydaje, ze z boku tego nie widac.
Mielismy niedawno podobny egzemplarz. Mial ksywke Rafi. Najpierw pouczal jak sie powinno szkolic, pozniej udzielil cennych wskazowek producentom jak maja produkowac, a nastepnie przywalil w jedyne drzewo w okolicy poniewaz nie umial go ominac, polamal sie w trzy dupy i przestal latac. Teraz udziela swiatlych wskazowek na forum dla motocyklistow. Przeszedl do historii polskiego paralotniarstwa jako posmiewisko.
Przed Rafim bylo jeszcze dwoch podobnych.
My to wszystko znamy, wiemy jaki bedzie ciag dalszy.
Moze zainwestuj jak najpredzej w motocykl i zacznij udzielac rad na forum motocyklowym, bedziesz mial chociaz wsparcie Rafiego.

Jackie
Posty: 246
Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
Reputation: 8
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: Jackie » 10 października 2018, 06:34

Maciej Pigulski pisze:Ja sie nauczylem tak jak pisali ci na samym poczatku: Latajac, latajac, latajac...

Najpierw latasz tam gdzie jest latwe podejscie do ladowania, duza laka, brak przeszkod terenowych, nie ma zagrozen rotorami. Miejsce dla swiezaka ktorym jestes zaraz po kursie ale w ktorym czujesz sie bezpiecznie i nie siada Ci stres na glowe. Glowa sie przydaje zeby byla wolna od strachu, wzglednie, i miala czas na przetworzenie wszystkiego co sie bedzie dzialo.

Potem w tym samym miejscu celujesz w wyimaginowany w glowie kwadrat 10m x 10m. Albo inny ktory bedzie Cie satysfakcjonowal a potem go sobie zawezisz. Wybierasz latwy warun i latasz.

Jak sie czujesz w miare pewnie to szukasz innych miejsc o podobnych parametrach ladowiska i jedziesz sobie latac. Moze troche trudniejszy warun, jakas termika. I latasz i latasz. I ladujesz i latasz. Duzo.

Znow masz troche wiecej pewnosci swoich umiejetnosci wiec szukasz miejsc gdzie fajniej jest polatac ale wczesniej bales sie tam ladowac, moze warun byl za ostry no i latasz i latasz i latasz. I latasz.

Po kolejnym doladowaniu swojej pewnosci siebie zaczynasz sobie latac przelotowo z roznych miejsc i wybierac ladowiska przygodne, po tym czasie juz wiesz co jest wazne, czego unikac, gdzie nie ladowac a intuicja i naturalna chec przezycia pozwoli Ci oceniac sytuacje.

Mozesz oczywiscie zatrzymac sie na ktoryms z etapow i uznac ze dla Ciebie jest w porzadku to co umiesz i nie masz ambicji na wiecej.

Nie bardzo widze jak mozna ten proces przeszkoczyc. Jest zmudny, czasochlonny i czasami frustrujacy. Jednak jak chcesz latac to latanie wymaga czasu, to nie jest naturalne dla nas srodowisko, nie masz w nim doswiadczenia a jedynie latajac mozesz je zdobyc.

Powodzenia.

Macieju zwaz jedno ze każdy w lataniu szuka co innego. Nie każdy chce osiągac celu który co niektórzy próbują narzucać, a więc latanie w Alpach, super długie przeloty, bo jak nie to jesteś dupa., nie nadajesz się do tego itd. Szkoły blednie dokonują oceny tego co kto chce osiągnąć. Co niektóre zachęcają do kursu bo to wspaniała przygoda itd, dawka adreliny, perspektywa rozwinięcia się pasji itd. Inne jak uriuk uważają że jeśli nie latasz odpowiednią ilość godzin to nie nadajesz się do tego wypad. Dobre szkoły spełniają oczekiwania klientów, a nie ich obrażają. Jedni latają dla pasji to wtedy wiadomo przeloty akrobatka nawet ich interesuje, drudzy dla dawki adrenaliny traktują wtedy jako jednorazowa przygodę, trzeci w krótkich lotach weekendowych po prostu lata dla odprężenia, czwarty z ciekawości pod wpływem jakichś bodźców zewnętrznych, piąty aby się dowartosciowac, szósty by zdobyć pewność siebie, itd. Na moim kursie dziewczyna zapytała każdego z nas dlaczego się zdecydowaliśmy. Każdy podał inny powód. Ciekawe że instruktor nie zadał podobnego pytania, jak chcemy latać, gdzie i w jakim celu, nie negując żadnej z form uprawiania tego sportu i na podstawie tego spełniać oczekiwania kursanta. Daje to do rozważenia...

Kilka słów do ciebie uriuk.. To mylisz się., nie kursant a klient wie lepiej jak chce latać(nie szkolić) , a nie instruktor, skoro nawet o to nie zapytał to nic po prostu nie wie. Kiedy w końcu to zrozumiesz? Nie obrażasz tylko mnie tu ale potencjalnych swoich przyszłych klientów. Gdybym nie był po kursie a chciał go zrobić czytając to co tu każdy pisze, bez wahania wybrał bym szkole Zbyszka i bez wahania twoją bym odrzucił. Bo wolę opanowanie niż furie. Po co mam znerwicowany kończyć kurs za który zapłaciłem a instruktor mnie jeszcze w bonusie upokarza.
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"

Jackie
Posty: 246
Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
Reputation: 8
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: Jackie » 10 października 2018, 07:55

Andrzejt pisze:Ale wy macie cierpliwość. Podziwiam Was.

#jackie wybacz moje docinki odnośnie twojej osoby i nieudolne próby wytłumaczenia w czym tkwi problem. Teraz widzę że faktycznie nie dorastałem ci do pięt za równo inteligencja jak i intelektem. Zacząłem cie podziwiać po twojej ostatniej wypowiedzi w której atakujesz uriuka. Serio to mówię. Jeszcze nie spotkałem tak oryginalnej osobowości.
Nie pasuje mi jedynie fakt że to w dziale dla początkujących a nie "humor" się znajdujemy.


Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

I tak trzyma Andrzej, więcej ironicznego humoru a nie najazdu na czyjąś osobę i szkoły , nie obrażajmy się wzajemnie a więcej żartujmy. :mrgreen:
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"

żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: żółty27 » 10 października 2018, 09:55

Jackie, na jakim skrzydle się szkoliłeś?

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 10 października 2018, 09:58

Instruktorzy uczą latać a nie są po to żeby zaspokajać potrzeby. I tu jest cały problem, szczególnie gdy się w końcu okazuje że większość pilotów po kursie wcale nie chce latać ani nauczyć się latać. Są szkoły które dostosowały się do potrzeb takich klientów i zamiast szkolenia mają wesołe miasteczko dla kolekcjonerów wrażeń. Tylko że te 10% absolwentów takich szkół ktoś musi w końcu nauczyć latać.
Zbyszek Gotkiewicz

Only21
Posty: 141
Rejestracja: 14 sierpnia 2017, 16:55
Reputation: 9
Lokalizacja: Legionowo pod Warszawą
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: Only21 » 10 października 2018, 10:25

uriuk pisze:
Kiedy na starcie mlody pilot po raz dziewiaty sprawdza, czy mu sie linki nie poplataly, to ja wiem, ze linki sa od dawna w porzadku, tylko pilot boi sie leciec i bedzie te linki sprawdzal bez konca. Zapytany dlaczego nie leci poda mase powodow, wszystkie falszywe. On usiluje racjonalizowac swoje zachowanie, oszukujac sam siebie. Jesli go pogonie, to wyrazi oburzenie, ze przeze mnie moze poleciec z zaplatanymi linkami (bo jak sie cos sprawdzi jedenescie razy to jest wieksza pewnosc niz przy dziewieciu sprawdzeniach).

Starego pilota czy instruktora nie oszuka, na kilometr widac, ze mu kucnal psychacz. Oszukac moze co najwyzej sam siebie czy swoje dziewczatko, ktore w ramach kibicowania wyrazi poparcie dla orla przestworzy i dezaprobate dla glupiego instruktora, ktorzy nie szanuje bezpieczenstwa i utrudnia sprawdzanie linek.
Na tej samej zasadzie ja wiem, ze ty wcale nie chcesz nauczyc sie latac. To widac, slychac i czuc. Ty chcesz byc pilotem-teoretykim i tylko tobie sie wydaje, ze z boku tego nie widac.
Mielismy niedawno podobny egzemplarz. Mial ksywke Rafi. Najpierw pouczal jak sie powinno szkolic, pozniej udzielil cennych wskazowek producentom jak maja produkowac, a nastepnie przywalil w jedyne drzewo w okolicy poniewaz nie umial go ominac, polamal sie w trzy dupy i przestal latac. Teraz udziela swiatlych wskazowek na forum dla motocyklistow. Przeszedl do historii polskiego paralotniarstwa jako posmiewisko.
Przed Rafim bylo jeszcze dwoch podobnych.
My to wszystko znamy, wiemy jaki bedzie ciag dalszy.
Moze zainwestuj jak najpredzej w motocykl i zacznij udzielac rad na forum motocyklowym, bedziesz mial chociaz wsparcie Rafiego.



AMEN
Ps. Dobitniej już chyba nie można

Jackie
Posty: 246
Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
Reputation: 8
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: Jackie » 10 października 2018, 10:52

uriuk pisze:
Jackie pisze:A niby jakie uriuk ty masz kompetencje z psychologi ze tak znasz się na mózgu, co gdzie gra? :)
Trudno mnie jakoś uznać za wiarygodne jak ktoś daje do zrozumienia że wystarczy mieć ptasi móżdżek i instynkt i można latać.
Czyli mały móżdżek i instynkt. Móżdżek jest w głowie, instynkt w dupie. Jak ci się zaciskają zwieracze to zaciągasz sterówki jak, puszczają to luzujesz je i tak do momentu jak się zesrasz, bo wtedy to już trzeba lądować , bo nie ma się instynktu bo wyleciał .
Przy okazji wyjaśniła się zagadka dlaczego ptaki srają w locie.. to instynkt po prostu wymagany do lotu.
Sorry za tą ironię ale tak to rozumiem takie niezrozumiałe pisanie...




Kiedy na starcie mlody pilot po raz dziewiaty sprawdza, czy mu sie linki nie poplataly, to ja wiem, ze linki sa od dawna w porzadku, tylko pilot boi sie leciec i bedzie te linki sprawdzal bez konca. Zapytany dlaczego nie leci poda mase powodow, wszystkie falszywe. On usiluje racjonalizowac swoje zachowanie, oszukujac sam siebie. Jesli go pogonie, to wyrazi oburzenie, ze przeze mnie moze poleciec z zaplatanymi linkami (bo jak sie cos sprawdzi jedenescie razy to jest wieksza pewnosc niz przy dziewieciu sprawdzeniach).


Starego pilota czy instruktora nie oszuka, na kilometr widac, ze mu kucnal psychacz. Oszukac moze co najwyzej sam siebie czy swoje dziewczatko, ktore w ramach kibicowania wyrazi poparcie dla orla przestworzy i dezaprobate dla glupiego instruktora, ktorzy nie szanuje bezpieczenstwa i utrudnia sprawdzanie linek.
Na tej samej zasadzie ja wiem, ze ty wcale nie chcesz nauczyc sie latac. To widac, slychac i czuc. Ty chcesz byc pilotem-teoretykim i tylko tobie sie wydaje, ze z boku tego nie widac.
Mielismy niedawno podobny egzemplarz. Mial ksywke Rafi. Najpierw pouczal jak sie powinno szkolic, pozniej udzielil cennych wskazowek producentom jak maja produkowac, a nastepnie przywalil w jedyne drzewo w okolicy poniewaz nie umial go ominac, polamal sie w trzy dupy i przestal latac. Teraz udziela swiatlych wskazowek na forum dla motocyklistow. Przeszedl do historii polskiego paralotniarstwa jako posmiewisko.
Przed Rafim bylo jeszcze dwoch podobnych.
My to wszystko znamy, wiemy jaki bedzie ciag dalszy.
Moze zainwestuj jak najpredzej w motocykl i zacznij udzielac rad na forum motocyklowym, bedziesz mial chociaz wsparcie Rafiego.


Na kursie którym byłem , gdy kursant sobie nie radził z linkami, instruktor podchodził sprawdzał i mówił że może lecieć i kursant mu ufał i leciał i kończył się problem linkowy, zresztą zawsze sprawdzał przed lotem każdego...
Gdy instruktor zauważał jakieś poważniejsze obawy, to prosił kursanta że teraz inny poleci, nie dając nawet cienia do zrozumienia swoim zachowaniem że dlatego że się boi. Na teorii instruktor wręcz przestrzegał nas żeby absolutnie żaden z nas nie próbował nikogo poganiać, ani okazywać w formie jakiś żartów, wyśmiewania drugiego, bo to nie etyczne, że to nie jest w zwyczaju paralotniarzy, by ktoś kogoś poniżał, wyśmiewał. Podkreślał wyraźnie dosłownie parę minut wykładu że każdemu zdarza się że z jakiś powodów ma obawy, albo niedyspozycję i nie chce latać, nawet jemu... i że to jest naturalne zachowanie i że musimy to zrozumieć.
Gdy np zdarzył mi się wypadek zerwania liny, pierwsze co zrobił instruktor to poprosił o wystawienie rąk do przodu , stwierdził że się nie trzęsły mogę zaraz lecieć na drugiej nie zerwanej linie. Jakbym się przestraszył to śmiało bym powiedział, nie bałbym się, bo strach jest zjawiskiem naturalnym, poleciał bym 3 kolejki później albo następnego dnia.
Instruktor wielokrotnie podkreślał że strach może być sprzymierzeńcem tylko go trzeba opanować do określonego poziomu, również to że jak ktoś nie ma strachu to też nie dobrze bo się może zdekoncentrować i się może rozpie.lić bo zgubi go nadmierna pewność siebie, rutyna. Że nie ma tu miejsca na rutynę, wszytko robię z taką koncentracją jakbym to robił pierwszy raz. Tak mniej więcej wyglądało moje szkolenie.

Zastanów się teraz uriuk nad swoja formą szkolenia...
Mam nadzieję że nie jest to w ten sposób że na wykładach wychodzisz z takimi tekstami: że ktoś coś tam kucnał komuś psychacz, albo dawać do zrozumienia kursantowi że jest dupą i to w obecności np jego dziewczyny?
Bo jeśli tak to naprawdę krzywdzisz tych ludzi... Jak im coś takiego na kursie mówisz to myślisz że ktoś podejmie decyzję nie lecę np. bo się źle czuje, nie koniecznie że się boi ? Trafi ci się kiedyś taki dumny, wrażliwy i się rozp..li .
I co powiesz wtedy że trudno i tak prawdziwek zachowywał się w locie jak roślina? Myślisz że to co tutaj powiesz nie ma wpływu, na to że ludzie po prostu będą się Ciebie bać? Ja jakbym trafił tu wcześniej i doczytał jakie masz podejście od razu bym podziękował, bo bym naprawdę się bał - upokorzenia.

Powiem ci że się bałem za każdym razem się bałem startów. Na górze jakoś lżej było, bylem odprężony nie wiem dlaczego, startów też mniej się bałem i to był błąd bo zacząłem hojraczyć przyhamowując na zbyt dużej wysokości, lądując na dotyk na nóżkach i instruktor mnie op..lał i miał rację. Bezpieczeństwo przede wszystkim.... Mogę się bać, zlać ze strachu, normalka, zawsze można odłożyć start jedną dwie kolejki lotów, ale nie mam prawa naruszać procedur bezpieczeństwa, buty odpowiednie zapięte, zamknięte drzwi samochodów na lotnisku, by ktoś przypadkiem jak uderzy przy lądowaniu pogiął drzwi ale nie rozciął sobie ręki o kant drzwi, auta ustawione w jednej linie by pilot miał jak najwięcej pola do lądowania kontrola przedstartowa, kask na głowie, radio słychać? to jazda ...
Powiedz mi gdzie ja kogoś tu pouczam? Nie zauważyłeś że wzoruje się na jednym temacie , podaje suchą teorię z książki to są cytaty żeby ten temat miał jakiś pożytek dla innych o czym mówi . A te pouczaniem to chyba nazywasz oczekiwania moje. Przecięz klient nasz pant , najczęsciej dotyczą tego ze chcę dodatkowych ćwiczeń na trenażerze bo po prostu się boję lecieć wykonywać pewne manewry , nie mając wyćwiczonych odruchów ruchowych (czyli pamięci ruchowo-mięśniowej), i tyle. chcesz to to uwzglednisz w swoim szkoleniu nie chcesz to nie...
Pamiętaj jedno - tu nie zaglądają tylko piloci z papierkiem ale potencjalni kursanci co chcą czegoś się dowiedzieć, a my wspólne bractwo ortalionu zamiast konstruktywnie rozmawiać okłada się po jajach i jak to odbieraja inni ? 1000 członków forum a ile aktywnych 50 ? Przejrzałem inne forum ponad 2000 członków, ale tam spokój tu sparing... Jakbym tu zajrzał przed wyborem kursu najprawdopodobniej bym sobie odpuścił tą pasję...
spróbuj popracować nad swoich stosunkiem do innych wraz ze swoimi sympatykami bo masz takową tutaj i będzie dobrze. To jest niepotrzebne puste gadanie. Jestem tutaj pytam bo mam braki, 2 tygodnie kursu to za mało uwierz mi w szkołach przesiedziałem 18 lat za ławką, i potem wiele innych kursów, to się nie da tak. Twoi kursanci też mają braki tylko się do tego nie przyznają uwierz mi...
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"

Jackie
Posty: 246
Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
Reputation: 8
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: Jackie » 10 października 2018, 10:57

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Instruktorzy uczą latać a nie są po to żeby zaspokajać potrzeby. I tu jest cały problem, szczególnie gdy się w końcu okazuje że większość pilotów po kursie wcale nie chce latać ani nauczyć się latać. Są szkoły które dostosowały się do potrzeb takich klientów i zamiast szkolenia mają wesołe miasteczko dla kolekcjonerów wrażeń. Tylko że te 10% absolwentów takich szkół ktoś musi w końcu nauczyć latać.


to Zbyszek tak trzeba pisać na swojej stronie www. że uczycie latać, że zapisując się na kurs powinni mieć świadomość że to nie jest jazda na rowerze a sport ekstremalny i ceną za błędy, niesubordynację jest życie bądź zdrowie i przesłanie będzie jasne , tacy nie będą próbować przynajmniej w tych szkołach...
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: uriuk » 10 października 2018, 11:05

Jackie pisze: Przejrzałem inne forum ponad 2000 członków, ale tam spokój tu sparing... Jakbym tu zajrzał przed wyborem kursu najprawdopodobniej bym sobie odpuścił tą pasję...
..


Znalazles forum, majace dwa razy wiecej uzytkownikow i na dodatek mniej strasujace. Mysle, ze bedzie to bardzo dobre miejsce dla ciebie. Tam beddziez mogl spokojnie uprawac dalej sofistyke.
My tu nie jestesmy mili, uwazamy, ze nie chodzi ci o latanie i nic nie wskazuje, zeby sytuacja sie poprawila.
Nie krepuj sie, pisz tam. Nie odbierzemy tego jako zdrade.

Jackie
Posty: 246
Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
Reputation: 8
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: LĄDOWANIE -jak, gdzie i kiedy

Postautor: Jackie » 10 października 2018, 11:10

uriuk pisze:
Jackie pisze: Przejrzałem inne forum ponad 2000 członków, ale tam spokój tu sparing... Jakbym tu zajrzał przed wyborem kursu najprawdopodobniej bym sobie odpuścił tą pasję...
..


Znalazles forum, majace dwa razy wiecej uzytkownikow i na dodatek mniej strasujace. Mysle, ze bedzie to bardzo dobre miejsce dla ciebie. Tam beddziez mogl spokojnie uprawac dalej sofistyke.
My tu nie jestesmy mili, uwazamy, ze nie chodzi ci o latanie i nic nie wskazuje, zeby sytuacja sie poprawila.
Nie krepuj sie, pisz tam. Nie odbierzemy tego jako zdrade.

Póki co liczę że się skończy ta pyskówka i będzie normalnie. To o co mi chodzi?
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"

Only21
Posty: 141
Rejestracja: 14 sierpnia 2017, 16:55
Reputation: 9
Lokalizacja: Legionowo pod Warszawą
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: Only21 » 10 października 2018, 11:11

Jackie a u kogo Ty robiłeś ten kurs?

Jackie
Posty: 246
Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
Reputation: 8
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: Jackie » 10 października 2018, 11:13

w Lesznie
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"

żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: żółty27 » 10 października 2018, 11:49

Jackie, a będziesz tak uprzejmy, żeby odpowiedzieć na moje pytanie?

Jackie
Posty: 246
Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
Reputation: 8
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: Jackie » 10 października 2018, 11:52

które?
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"

żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: żółty27 » 10 października 2018, 11:54

Na jakim skrzydle się szkoliłeś?

Jackie
Posty: 246
Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
Reputation: 8
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: Jackie » 10 października 2018, 11:56

Nemo 2. Skrzydło w miarę dobre tak jak mówi Zbyszek da się polatać i w miarę bezpiecznie
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"

żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić

Postautor: żółty27 » 10 października 2018, 12:08

Jesteś świeżo po kursie, chłoniesz wiedzę jak gąbka, więc chciałbym zadać Ci jedno pytanie. Co mam robić jeśli na 150 metrach na tym skrzydle dostanę klapę, taką że 1/3 skrzydła mi się podwinie?
Inne osoby proszę o nie udzielanie mi odpowiedzi.


Wróć do „MMA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość