Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
- Reputation: 10
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Były Pilot
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
No wiesz.... osoba która ciągle szuka potwierdzenia swojej racji nie jest dla mnie autorytetem.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
micro pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:To może zadam trudne pytanie: czy nasze środowisko ma autorytety, a jeśli tak to czym one są uwarunkowane.
Zbyszek, jak przestałeś naparzać się na preclu, to moim zdaniem, Twój autorytet rośnie .
Precel się bardzo zmienił przez ostatnie dwadzieścia lat. Podobnie jak nasza społeczność. A zgodnie z definicją autorytetów jako społeczność możemy poruszać się pomiędzy anarchstyczną hołotą, a zatominizowanymi grupkami wyznającymi swoje własne wartości. Na przykład latanie po piwku. Dlatego warto jednak walczyć o integrację i przepływ wiadomości oraz wspólne dla wszystkich wartości. Celem wvtym nie jest promowanie konkretnych osób ale dobro tych, którzy poszukują wzorców aby uchronić się przed błędami. Takie fora o jak najszerszym zasięgu pełnią tą rolę. Precel niestety przestał się nadawać do tej roli, chociaż dla wielu osób jeszcze długo pozostanie właściwym miejscem do promowania własnych wartości. Tak ogólnie, żeby nie rozgrzewać atmosfery
Zbyszek Gotkiewicz
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
żółty27 pisze:No wiesz.... osoba która ciągle szuka potwierdzenia swojej racji nie jest dla mnie autorytetem.
Taka osoba nie jest autorytetem. Ona szuka autorytetów, a guru jest dla takiej osoby najlepszą formą potwierdzenia. Instruktor na kursie nie jest z automatu żadnym guru ani autorytetem. Kursanci są zakładnikami sytuacji gdzie muszą zaufać instruktorowi co dla wielu może być trudne. Często widzę nieufność i obawy. Instruktor musi wtedy umieć przekonać, a czy wykorzysta do tego wiedzę, autorytet, wiedzę psychologiczną czy bezwzględny brak sprzeciwu zależy już tylko od jego talentu i charakteru.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
- Reputation: 10
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Były Pilot
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Zbyszku, nie wiem co Ci odpisać. W moim przypadku zaufanie do instruktora zwiększałem wraz ze swoimi umiejętnościami. Wiem że życie instruktora bywa czasem trudne, albo stresujące. Sam kiedyś podchodząc do lądowanie nie wykonałem żadnego jego polecenia, dopiero po wylądowaniu wytłumaczyłem mu się ze swoich czynów.
-
- Posty: 246
- Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
- Reputation: 8
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
123 pisze:Jackie pisze:Dostałem wczoraj list ze świadectwem i zastanawiam się czy otwierać czy wrzucić do niszczarki.
Jeśli nadawcą nie jest forum, to nie wyrzucaj Lataj, czytaj, oglądaj, chłoń wiedzę, lataj i tak w kółko. Nie konsultuj tego tutaj, bo prędzej lub później zostaniesz odesłany albo do czytania jedynej słusznej publikacji albo zachęcany do wykupienia 3 etapu u jedynie słusznych 'guru'. Broń boże nie daj sobie narzucać autorytetów (a nie od dziś wiadomo, że wiedza czy doświadczenie nie powinny być jedynymi kryteriami uznawania kogoś za autorytet).
och widzę że jest opozycja mała ale zawsze to coś. Jest pewnie jeszcze ta cicha opozycja co jest w większością. Strasznie tu mało aktywnych ludzi... nie wiem może 50 się naliczyłem...
Latanie jest dla każdego zgadzam się. Nie każdy musi latać jak orzeł
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
-
- Posty: 246
- Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
- Reputation: 8
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Opozycja przeciwko komu lub czemu?
ograniczaniu wolności wyboru...
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"
-
- Posty: 246
- Rejestracja: 16 września 2018, 13:59
- Reputation: 8
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
der pisze:
Ten rysunek przypomniał mi jednego polityka co wsiadł do nie swojej limuzyny tak był naładowany energią, ale nie pamietam jego nazwiska
Niezły był z niego aparat.
"Dubito ergo cogito, cogito ergo sum"
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Jackie pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:Opozycja przeciwko komu lub czemu?
ograniczaniu wolności wyboru...
Paralotniowy bobasek chciałby pójść własną drogą tylko z raczkowaniem jeszcze sobie nie radzi a zakup wózeczka odkłada na przyszłość
Zbyszek Gotkiewicz
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
A, i jeszcze szuka sojuszników dla wsparcia swoich poglądów że teoria jest ważniejsza niż praktyka. Wiesiek też tak twierdzi
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Jackie pisze:"... Nie musisz mnie uświadamiać gdzie zaczyna się zepsucia, stare powiedzenie mówi że ryba psuje się od głowy. Tylko jeśli my na swoim poziomie się nie będziemy szanować to to zepsucia sięgnie niedługo dupy, a jak będzie już zbyt duży smrud to znajdzie się sprzatacz co to ureguluje i być może w drastyczny sposob. Nie oszukujmy się paralotniarza za bardzo się nie lubi, nie widzę euforii w społeczeństwie, poza tym jesteśmy garstka. Dla polityków nic nie znaczącą mniejszościa, a to oznacza że jeśli wdepniemy innej grupie wpływów na odcisk to nas po prostu zaoraja dla tzw dobra większości................................
Co do przyłącza i, to raczej nigdzie się nie przyłącze, bo raz za świeży jestem nie ogarniam tego wszystkiego jeszcze, a po drugie wstępnie raczej wyczuwam że to ktoś w najbliższej przyszłości rozniesie w pył. Za 10 tys głów nikt nie będzie przelewa łez. :
Jackie ja w Twoich wypowiedziach ogólnie pozytywnie oceniam analityczną logikę i oczywistych rzeczy nie cytuję, a jedynie to co np. wydaje mi się nieco zbyt agresywne czy pesymistyczne( chociaż pozytywne przemiany często dokonują się właśnie dzięki bezwzględnej, konstruktywnej krytyce).
Wydaje mi się jednak że nieco przesadzasz, zastraszając "rozniesieniem w pył' ? Nie jest nas "garstka" i jesteśmy największą grupą pilotów rekreacyjnych w PL,w zdecydowanej większości jesteśmy zwykłymi indywidualnymi hobbystami(o terrorystach nie słyszałem). Jeśli jakiejś "grupie wpływów"(uściślij jakiej?) niechcący mielibyśmy "wdepnąć na odcisk" to chyba tylko nie dając się jej bezsensownie okradać, tylko dla ich dobra(a nie" tzw większości"). Te 10 tyś głów to w najbiższej przyszłości (jak wstępnie wyczuwasz ???)ma być masowym ludobójstwem czy najpierw ten wpływowy faszystowski POTWÓR(mundurowy?) miałby utworzyć nam polskie GETTO ?
Ostatnio zmieniony 11 października 2018, 21:11 przez fotolot, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1034
- Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
- Reputation: 569
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Akrobata
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Ktoś tutaj wcześniej dobrze napisał w mojej ocenie że autorytetem może być każdy i wszystko zależy od grupy ludzi w jakiej człowiek się znajduje.
Całe środowisko jednak nie jest w stanie jednoznacznie wskazać autorytetów dla wszystkich. Aby być postrzeganym jako autorytet przez większą grupę ludzi w tym środowisku trzeba sobie na to zapracować i w zasadzie ciągle pracować. Zyskanie takiego autorytetu na większą skalę jest niezmiernie trudne.
Autorytet można szybko stracić i często jest on zwalczany jak zauważył Uriuk przez mistrzów jednego pagóra.
Uważam że szacunek za swoją pracę jednak zyskuje się na wiele lat i to powoduje że człowiek zostaje zapamiętany. Pamięć jest cenniejsza od chwili bycia autorytetem.
Pozdrawiam,
Całe środowisko jednak nie jest w stanie jednoznacznie wskazać autorytetów dla wszystkich. Aby być postrzeganym jako autorytet przez większą grupę ludzi w tym środowisku trzeba sobie na to zapracować i w zasadzie ciągle pracować. Zyskanie takiego autorytetu na większą skalę jest niezmiernie trudne.
Autorytet można szybko stracić i często jest on zwalczany jak zauważył Uriuk przez mistrzów jednego pagóra.
Uważam że szacunek za swoją pracę jednak zyskuje się na wiele lat i to powoduje że człowiek zostaje zapamiętany. Pamięć jest cenniejsza od chwili bycia autorytetem.
Pozdrawiam,
Jarek Borowiec | www.flyordie.info
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jackie pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:Opozycja przeciwko komu lub czemu?
ograniczaniu wolności wyboru...
Paralotniowy bobasek chciałby pójść własną drogą tylko z raczkowaniem jeszcze sobie nie radzi a zakup wózeczka odkłada na przyszłość
I jeśli napotka na obranej drodze zaufanego nauczyciela i się dogadają to sobie poradzi, a Ty Zbyszek próbowałeś Koledze wcisnąć już jakiś "wózeczek?
a tu coś o "wolności" dla autorytetów(ateista może też coś uzna za słuszne...) : http://www.sp1wadowice.iap.pl/patron-sz ... ii?start=3
Ostatnio zmieniony 11 października 2018, 22:46 przez fotolot, łącznie zmieniany 1 raz.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Wiesiek. Myślisz że byłoby to źle odebrane gdybym komuś coś sprzedał?
Zbyszek Gotkiewicz
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Wiesiek. Jeśli to zasady którymi się kierujesz, to czemu nie chcesz pogodzić się z dwoma punktami?
"Prawdziwie wolny jest ten, kto potrafi stawiać sobie ograniczenia.To co w pierwszej chwili wygląda na ograniczenie, w rzeczywistości może okazać się przestrzenią prawdziwej wolności."
"Prawdziwie wolny jest ten, kto potrafi stawiać sobie ograniczenia.To co w pierwszej chwili wygląda na ograniczenie, w rzeczywistości może okazać się przestrzenią prawdziwej wolności."
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 852
- Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
- Reputation: 275
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Przelotowiec
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Przeczytałem cały wątek...
Jackie - serio. Przestań czytać, pisać (szczególnie!), a zacznij latać. Uwierz, że oprócz tego co wiesz po kursie, na tym etapie nie jest ci potrzebna absolutnie żadna dodatkowa wiedza. Potrzebne ci są godziny w powietrzu. Nie piszę tego żeby atakować, tylko powtórzę radę której ewidentnie nie chcesz słuchać.
Przestań wskakiwać na instruktorów, wymądrzać się, czerpać wiedzę z internetu gdy nie jesteś w stanie jej jeszcze zrozumieć ze względu na brak doświadczenia. Doświadczenie to jest taki rodzaj wiedzy, której nie da się zapisać tekstem, a jedynie... doświadczyć (słowo klucz!)... wszystkimi zmysłami. Poznasz to, jak zaczniesz się więcej zajmować naukami nie-ścisłymi.
Od kursu nikt cię nie widział w powietrzu. Nie pisz że wystarczy ci latanie nad lotniskiem, bo nie latasz nawet nad lotniskiem. Latasz przed komputerem, i próbujesz w ten sposób posiąść wiedzę, którą zagniesz instruktorów.
Masz 2 wyjścia - albo zaczniesz latać, albo będziesz pisał dyrdymały które będą tylko denerwować ludzi (lub rozbawiać - tych którzy już to przejrzali).
P.S. Nie oczekuję w odpowiedzi rozprawy filozoficznej ani analizy mojej osobowości. Myślę że brak odpowiedzi, albo jednozdaniowa informacja czy się z tym zgadzasz czy nie, wyczerpuje temat.
Jackie - serio. Przestań czytać, pisać (szczególnie!), a zacznij latać. Uwierz, że oprócz tego co wiesz po kursie, na tym etapie nie jest ci potrzebna absolutnie żadna dodatkowa wiedza. Potrzebne ci są godziny w powietrzu. Nie piszę tego żeby atakować, tylko powtórzę radę której ewidentnie nie chcesz słuchać.
Przestań wskakiwać na instruktorów, wymądrzać się, czerpać wiedzę z internetu gdy nie jesteś w stanie jej jeszcze zrozumieć ze względu na brak doświadczenia. Doświadczenie to jest taki rodzaj wiedzy, której nie da się zapisać tekstem, a jedynie... doświadczyć (słowo klucz!)... wszystkimi zmysłami. Poznasz to, jak zaczniesz się więcej zajmować naukami nie-ścisłymi.
Od kursu nikt cię nie widział w powietrzu. Nie pisz że wystarczy ci latanie nad lotniskiem, bo nie latasz nawet nad lotniskiem. Latasz przed komputerem, i próbujesz w ten sposób posiąść wiedzę, którą zagniesz instruktorów.
Masz 2 wyjścia - albo zaczniesz latać, albo będziesz pisał dyrdymały które będą tylko denerwować ludzi (lub rozbawiać - tych którzy już to przejrzali).
P.S. Nie oczekuję w odpowiedzi rozprawy filozoficznej ani analizy mojej osobowości. Myślę że brak odpowiedzi, albo jednozdaniowa informacja czy się z tym zgadzasz czy nie, wyczerpuje temat.
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wiesiek. Myślisz że byłoby to źle odebrane gdybym komuś coś sprzedał?
Wyciągnąłem to tylko żartobliwie z kontekstu, a odnośnie samej "sprzedajności" to jest bardzo szeroki i śliski temat . Raczej nie najważniejsze jest dobre czy złe "odbieranie" z boku czyichś transakcji , a bezpośrednie potraktowanie klienta przez sprzedawcę i na odwrót.
Chciałeś mi niedawno sprzedać swój kurs teoretyczny, bym po nim zaliczył sobie egzamin HG (gdyż narzekałem że do dziś(kilka lat) nie otrzymałem materiałów od swojego instruktora) . Jako że jestem osobnikiem dość praktycznym i oszczędnym to zapytam czy możesz sprzedać mi podstawowy materiał teoretyczny wymagany do zaliczenia drugiego etapu szkolenia HG w formie piśmiennej(np. pdf) bym po wielokrotnym przeczytaniu i utrwaleniu go na pewniaka mógł zdać obecnie obowiązujące testy(bez łapu capu) ? Ile sobie ewentualnie za taki materiał liczysz-cena może być na priv?
-
- Posty: 852
- Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
- Reputation: 275
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Przelotowiec
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
Jackie pisze:Sama procedura lądowania wyglądać ma mniej więcej tak:
1. Pozycja czyli wytracenie wysokości przez np. esowanie, przyjmowanie w miarę możliwości pozycji tak aby lądowisko było po lewej stronie (nie wiem dlaczego??), wysokość pozycji mniej więcej 50-100m stosunek wysokości w tym miejscu do odległości do planowanego miejsca lądowania 1:1 (kąt 45 stopni), dla bardziej doświadczonych wysokość może być niższa ( jak z odległością nie wiem chyba dalej wymagane te 50-100m).
Po lewej stronie - tutaj Dudek odnosi się do jakiejś przyjętej konwencji, osobiście pierwszy raz o niej słyszę. Nie ma to znaczenia - ważniejsze jest to co pisze on dalej - aby uwzględnić warunki terenowe i przeszkody.
Jackie pisze:2. Podejście które wykonuje się 3 etapowo:
I etap - podejście z wiatrem do połowy pola planowanego lądowiska, gdzie osiągamy stosunek wysokości do odległości od linii lądowania końcowego pod wiatr 1:2 (kąt 30 stopni)
II etap - podejście w poprzek wiatru (czyli zakręt) który kończymy pod wiatr pod kątem 18% w stosunku do miejsca lądowania (3:1)
III etap lądowanie pod wiatr z mniej więcej wysokości 10-15 m.
Pan Dudek podkreśla że zdecydowanie lepiej oceniać kąt podejścia do lądowania, niż porównywać wysokość do odległości.. Niby też nie pomoże za bardzo wysokościomierz jeśli się takowy ma. Najlepiej patrzeć pod kątem zbliżonym do kąta toru lotu pod wiatr, czyli 18 stopni. Oczywiście dalej jest podkreślone że to jeszcze zależy od siły wiatru.
Musisz wziąć pod uwagę, że książka Dudka jest pewnego rodzaju kompendium, w wielu miejscach mocno teoretyzuje, co może być ciekawe dla wyjadaczy, ale zupełnie nieprzydatne dla początkującego (jak te kąty podejścia - znacznie lepiej jest użyć metody "na doświadczenie" lub tej z nieruchomym punktem obrazu, która była już przywoływana w wątku).
Jackie pisze:Przy silnym wietrze zalecane jest przez autora wykorzystanie belki przyspieszacza lub odpuszczenie sterówek, jeśli chcemy wydłużyć je
Przy słabym wietrze skracanie podejścia do lądowania wykonujemy przez zaciąganie sterówek.
Wydaje mi się, że są to sposoby dla zaawansowanych. Ja się trzymam zasady dokładnie tej uczonej przez Twojego instruktora - podejście z pełną prędkością do małej wysokości nad ziemią (zapas prędkości = bezpieczeństwo przy gradiencie wiatru i zjawiskach termicznych), następnie wyhamowanie ale nie do punktu przeciągnięcia jak niektórzy.
Jackie pisze:Na moim szkoleniu instruktor zalecał zaczynać hamować sterówkami 1-1,5 m nad ziemią i nie popuszczać, tylko ciągnąć w dół lub co najwyżej przytrzymać. Absolutnie nie pozwalał aby hamowanie zaczynać na wysokości większej niż te 1,5 m
I bardzo dobrze. Jak popuścisz sterówki to skrzydło zanurkuje i nie zdążysz tego wybrać. Jak za wcześnie przyhamujesz to:
a) może się zdarzyć że jednak popuścisz sterówki z jakiegoś powodu i to samo - skrzydło zanurkuje i przywalisz
b) z powodu gradientu wiatru lub bąbla termicznego możesz na dużej wysokości znaleźć się zbyt blisko punktu przeciągnięcia - nie wyjdziesz z tego cało
Nie ma żadnego powodu zaciągać sterówek ponad "kontakt" wyżej niż te 2 m nad ziemią. To absolutnie nic nie pomaga, a zwiększa ryzyko.
Jackie pisze:W książce autor podkreśla że wysokość na której zaczynamy hamować jest uzależniona od siły wiatru. Czyli jak wiatr słaby to lądować z pełną prędkością i zaciągać sterówki płynnie aż do zejścia rekami pod dupę . Gdy wiatr jest silny to hamowanie tuż nad ziemią wykonać i bardzo delikatnie, bo zbyt mocne może nas poderwać do góry.
Jest w tym jakaś logika, ale to już dzielenie włosa na czworo - nie musisz się tym w aż takich szczegółach przejmować, i tak nie będziesz w stanie tego odtworzyć w rzeczywistości. Jak wykonasz kilkaset lądowań to ta metoda może być ciekawym udoskonaleniem.
Jackie pisze:Inna ważna uwaga to zachowanie minimalnej prędkości lądowania, żeby nie przeciągnąć skrzydła, nie hamować zbyt późno bo się nie wytraci prędkości i poleci do przodu .
Ja bym do tego dodał, że lepiej wylądować z za dużą prędkością niż przeciągnąć skrzydło za wcześnie... Zdarzało mi się lądować bez żadnego hamowania przed przyziemieniem bo nie ogarnąłem jak byłem po kursie - jeżeli lecisz pod wiatr to i tak nie lecisz aż tak szybko, nic się nie stanie. Najwyżej skrzydło położy się przed tobą a nie za, albo się wywalisz.
Jackie pisze:Opisana też jest metoda hamowania dla zaawansowanych czyli przyhamowywanie skrzydła na wysokości 1-2 metrów szybko przyhamowujemy do wartości 2/3 maksymalnego zakresu hamowania, wtedy skrzydło niby zwalnia i lekko podchodzi do góry , pilot wykołysany jest lekko do przodu , następnie gdy skrzydło będzie nad głowa to sterówki do maksa w dól i zaczniemy powoli opadać (podejrzewam że delikatnie na nogi, bo coś takiego zrobiłem raz i to było łagodne dotknięcie ziemi w miejscu bez biegu , ale instruktor mnie opierdolił bo z zacząłem to robić będąc jeszcze na 3 metrach, wg jego opinii )
Tą metodą się nie przejmuj - dopóki nie wylatasz hmm... 100 godzin chociaż? To i tak małe szanse że byłbyś w stanie to powtórzyć. Dużo większe z kolei że zaliczysz taką bujankę, że wylądujesz na twarzy.
Jackie pisze:Przy jakiej prędkości wiatru przyjmujemy za wzorzec kąt 18 stopni
Jak z waszych doświadczeń określacie ten kąt 18 stopni, może jest jakaś prosta metoda?
Bla bla bla. Nie będziesz latał z kątomierzem. Jak zrobisz 100+ lądowań to będziesz widział "na oko" gdzie dolecisz. A jak nie masz tyle doświadczenia, to instruktor ci pomoże komendami przez radio, lub po prostu się sam nauczysz. Będziesz latał w miejscach gdzie lądowiska nie są aż tak małe.
Jackie pisze:Do jakiej wysokości minimalnej mogę przy podejściu do lądowania używać jeszcze przyśpieszacza i odpuszczać sterówki?
Nie używaj speeda na wysokości na której nie zdążysz rzucić zapasu - dla pewności 150 m. Po co kusić los.
Jackie pisze:Jaka jest zależność momentu przyjęcia pozycji wyprostowanej, od długości podejścia do lądowania i szybkości utraty wysokości? Czyli co uzyskamy jeśli wcześniej(na wyższej wysokości ) się wyprostujemy a co gdy później?
Znikomy wpływ. Niektórzy instruktorzy zalecają wcześniej się wyprostować z prostego powodu - wtedy ostatni zakręt przed lądowaniem wychodzi płaski i bez wychylania, co zmniejsza tendencję do bujania skrzydła na boki - po prostu skrzydło bardziej "stabilnie" zakręci i po zakręcie od razu stabilnie leci prosto. Jako kursant mniej się stresujesz, mniej bodźców, a instruktor ma większą pewność że nie zakręcisz za ostro nisko nad ziemią.
Jackie pisze:Jak jest zależność rozpoczęcia hamowania od siły wiatru?
Zanim to rozkminisz będziesz miał nogi na ziemi. Hamuj 1-1,5 m nad ziemią. Jak nie zdążysz to nic się nie stanie. Jak zaczniesz za wcześnie - patrz wyżej.
Jackie pisze:Czy przy lądowaniu przy silnym wietrze, w końcowym etapie lądowania jak już niemal dotykamy ziemi warto zaciągać sterówki asymetrycznie (jedną z nich mocniej w stosunku do drugiej
Nie. To znaczy pewnie tak, ale nie przesadzaj. Jak tego spróbujesz nie mając dziesiątek godzin groundhandlingu za sobą - to podejrzewam że tylko pogorszysz sprawę.
P.S. Przeczytaj wstęp do książki - ostatni paragraf. Rób tak jak jest tam napisane - pytaj głównie instruktorów, a książką najwyżej się wspomagaj. Żeby ją w pełni zrozumieć to też trzeba swoje przelatać - zanim tego nie zrobisz, to pomimo wielokrotnego czytania nie zrozumiesz całej treści. To nie jest samouczek.
P.P.S. W 1 dzień na lotnisku nauczysz się 10x więcej niż spędzając w ten sposób dwa tygodnie na forum. Zrozumiesz sporo rzeczy i nie będziesz musiał aż tyle stukać w klawiaturę.
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Kursant wie lepiej jak ma sie szkolić
[quote="matgaw"]
Jackie - serio. ... Uwierz, że oprócz tego co wiesz po kursie, na tym etapie nie jest ci potrzebna absolutnie żadna dodatkowa wiedza.
Czy byłeś z Jackie na tym samym kursie , bo inaczej to skąd mógłbyś wiedzieć czy "absolutnie" wystarczający poziom wiedzy tam uzyskał ?
Jackie - serio. ... Uwierz, że oprócz tego co wiesz po kursie, na tym etapie nie jest ci potrzebna absolutnie żadna dodatkowa wiedza.
Czy byłeś z Jackie na tym samym kursie , bo inaczej to skąd mógłbyś wiedzieć czy "absolutnie" wystarczający poziom wiedzy tam uzyskał ?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość