Program podstawowego szkolenia paralotniowego - by Jarek

[Zbyszek Gotkiewicz]

ja też chętnie przysiądę nad korektami redaktorskimi - co dwie osoby sprawdzą, to mniej błędów będzie

Kasia, a może by zrobić artykuł opisujący gatunki ptaków korzystających z termiki? Na przykład wrony zawsze startują na żagiel jako pierwsze i pokazują gdzie nosi, ale kominy kręcą niechętnie i bardziej w celach towarzyskich. Mewy (chyba mewy) są perfekcyjne na żaglu i widać po ułożeniu skrzydeł ile wieje górą, a termikę ogarniają też bardzo dobrze. Orzeł bielik też dobrze wykręca noszenia termiczne. Takie wielkie drapieżniki w Słoweni latają w termice głównie szlakami noszeń. Można się od nich dużo nauczyć.

[prokopcio]

Zbyszku - a jakie znaczenie dla paralotniarza ma gatunek ptaka który wykorzystuje noszenie?

[huzar]

Prokopcio - myślę, że Zbyszkowi chodzi o to, żeby nauczyć się czytać ptaki, tak jak chmury i teren, a niektóre z nich są dość charakterystyczne w sposobie swojego rozpracowywania waruna. Nie chodzi o to, że bielik (będący orłanem, a nie orłem) wykorzysta to inaczej niż orzeł przedni czy orlik krzykliwy czy też rybołów. Ale na pewno zrobią to inaczej niż mewy/rybitwy czy jaskółki. W sumie ciekawa idea na obserwacje ornitologiczne... i naukę rozpoznawania gatunków

[Zbyszek Gotkiewicz]

Inaczej planuje wykorzystanie noszenia jeśli widzę jaskółki a inaczej bociany czy małe drapieżniki czy wrony. Może warto otworzyć osobny wątek?

[prokopcio]

Tak

[Jędrek QŃ]

Wracając do szkolenia podstawowego- ja osobiście do egzaminu podchodziłem po odbyciu trzeciego etapu-"loty termiczne i żaglowe"-moim zdaniem moje umiejętności były wtedy o wiele zbyt mizerne żeby zostać samodzielnym pilotem. Podczas egzaminu byłem świadkiem rozmowy egzaminatora z instruktorem podczas której egzaminator kategorycznie twierdził ,że wydług obowiązujących przepisów szkołaNIE MA ABSOLUTNIE PRAWA wypuścić w termikę kursanta nieposiadającego ŚK. Mnie osobiście wydaje się to mało logiczne (delikatnie mówiac).miało to miejsce kilka lat temu po dość głośnym wypadku śmiertelnym w trakcie szkolenia.Może ktoś z mądrych podpowie czy to był"dupochron"? Czy prawidłowa interpretacja.Bo jeżeli takie są przepisy to możecie sobie pisać piękne programy. Acha i zafascynowany szkoleniem w Czechach zaproponowałem swojemu instruktorowi że może my też spróbujemy robić frontstall i niesymetryczne podwinięcie-reakcja była dość nerwowa- nazwanie czeskich instruktorów debilami to tylko jeden z łagodniejszych argumentów. Dodam ,żebyło to na wyjeżdzie na Słoweni kiedy posiadałem już ŚK i własny sprzęt.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Jędrek. Na początek taka moja ogólna uwaga, że SILP nie daje żadnego przepływu informacji pomiędzy instruktorami, nie ma żadnej weryfikacji przekonań którymi posługują się instruktorzy. W zamian doskonale funkcjonuje szeptana propaganda przekazując często informacje całkowicie rozmijające się z prawdą. Jeśli instruktor egzaminator rzuca na szalę swój autorytet forsując nieprawdziwe a nawet swoje szkodliwe przekonania to jest bardzo źle jeśli nie można zweryfikować takich pomyłek. Według przepisów to nie termika jest ograniczeniem w szkoleniu, a siła wiatru. I tyle.

[Jędrek QŃ]

Zbyszku.Byłem mimowolnym świadkiem tej rozmowy ale sprawa dotyczyła konkretnej sytuacji i konkretnej odpowiedzialności za tamten wypadek a egzaminator występował w niej wyrażnie w roli posiadającego klucz do jedynej wykładni prawa.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Napisz konkretnie o który wypadek chodziło.

[JaroXS]

Wracając do szkolenia podstawowego- ja osobiście do egzaminu podchodziłem po odbyciu trzeciego etapu-"loty termiczne i żaglowe"-moim zdaniem moje umiejętności były wtedy o wiele zbyt mizerne żeby zostać samodzielnym pilotem. Podczas egzaminu byłem świadkiem rozmowy egzaminatora z instruktorem podczas której egzaminator kategorycznie twierdził ,że wydług obowiązujących przepisów szkołaNIE MA ABSOLUTNIE PRAWA wypuścić w termikę kursanta nieposiadającego ŚK. Mnie osobiście wydaje się to mało logiczne (delikatnie mówiac).miało to miejsce kilka lat temu po dość głośnym wypadku śmiertelnym w trakcie szkolenia.Może ktoś z mądrych podpowie czy to był"dupochron"? Czy prawidłowa interpretacja.Bo jeżeli takie są przepisy to możecie sobie pisać piękne programy. Acha i zafascynowany szkoleniem w Czechach zaproponowałem swojemu instruktorowi że może my też spróbujemy robić frontstall i niesymetryczne podwinięcie-reakcja była dość nerwowa- nazwanie czeskich instruktorów debilami to tylko jeden z łagodniejszych argumentów. Dodam ,żebyło to na wyjeżdzie na Słoweni kiedy posiadałem już ŚK i własny sprzęt.

Hej Jedrek,

Poruszyles dosc wazna kwestie patrzenia niektorych polskich instruktorow na zagraniczne programy szkolenia. Dzieki.

Wydaje mi sie ze napisanie samego schematycznego programu szkolenia niewiele zmieni dlatego zdecydowalem ze znacznie rozwine to co do tej pory napisalem. Moze jak ludzie beda wiedzieli konkretnie czego maja wymagac to za pare lat jednak sie cos zmieni. Innymi slowy powstanie z tego ksiazka moze nawet interaktywna ksiazka jak bedzie mi sie chcialo. Moze jak powstanie z tego taka obustronna ksiazka dla kursanta i instruktora to cos sie jednak zmieni. Zapewne nie od razu ale za pare lat moze tak...

Mam jakies pomysly i sprobuje je zrealizowac.

Pozdrawiam,

[Jędrek QŃ]

Zbyszku!Celowo nie chcę zdradzać szczegułów tamtego wypadku bo byłem tylko mimowolnym świadkiem tamtej rozmowy.Nie chcę ujawniać tamtych rozmówców na forum. Chodzi mi o to ,że Egzaminator Czyli w mojej ocenie osoba ważna i zorientowana przestrzega instruktora przed wypuszczeniem kursantów w termikę-nawet po odbyciu szkolenia- bez posiadania ŚK.
Kiedyś w innym życiu miałem nieprzyjemność obserwować co się dzieje po wypadku śmiertelnym- prokurator uparł się żeby zrobić z instruktora przestępcę i wpakować go za kraty. Jeżeli ze strony władz SILPu idzie jeszcze taki sygnał to wcale się nie dziwię ,że instuktorzy nie chcą się wychylać.
p.s. w programie zatwierdzonym przez ULC żeczywiście nie ma nic o szkoleniu w termnice.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Mnie chodzi o to, że egzaminator podał jako przyczynę wypadku szkolenie w termice. Dwa wypadki które znam mogły być podciągnięte przy braku dobrej woli pod taką interpretację. Jeden u Trąbki i drugi u Pomarańskiego w czasie kursu egzaminu na Słowenii. Oba przypadki wymagają osobnej analizy, ale żaden z nich nie wskazuje że nie należy szkolić w warunkach termicznych.

[Jędrek QŃ]

Jarku!Moja prywatna opinia jest taka ,że polskie szkoły poza szkoleniem III Etapów nie proponują samodzielnym pilotom zbyt wielu możliwości wsparcia-trzy etapy szkolenia ,może uda się jeszcze sprzedać sprzęt - kopa w dupe na szczęście-trzeba szukać nowej zieleniny.Opinię tę wywodzę z własnych obserwacji ,przeglądania ofert różnych szkół jak i rozmów z kolegami którzy szkolili się w innych ośrodkach.Jak porównuję to z ofertą Elspeedo to cieszę się że mieszkam prawie w Beskidach I może dlatego na seminariach u Spike'a nie ma wolnych miejsc-ale on nie ma swojej szkoły więc wspominam o nim tylko mimochodem.

[Jędrek QŃ]

Zbyszku. nie czuję się upoważniony do roztrząsania tego na forum ale chętnie w związku z tamtym wydarzeniem zamieniłbym z Tobą kilka słów. Jak masz chwilę to zadzwoń proszę 509 303 444

[JaroXS]

To moze ja dorzuce swoje dwa grosze. Ladowanie na uszach uznaje za program obowiazkowy w ramach zajec z rozplanowaniu podejscia do ladowania. Bez tego nie da sie sensownie wyladowac na malym ladowisku w termiczny dzien. Z braku tego cwiczenia mamy potem cwiczenie przez misiaczkow "koliberka", ktore jak wykazywalismy w praktyce, jest mniej skuteczne, za to bardziej niebezpieczne. Druga rzecz to nie widze w tym programie cwiczenia "uszy+speed". Nauczenie wlasciwej kolejnosci jest niezbedne mo bo mozna sobie narobic klopotow, a jest to najsensowniejsza metoda wytracania wysokosci

Hej,

dzięki. Czy coś oprócz tego chcielibyście jeszcze uwzględnić?

Pozdrawiam,

[Zbyszek Gotkiewicz]

Zbyszku. nie czuję się upoważniony do roztrząsania tego na forum ale chętnie w związku z tamtym wydarzeniem zamieniłbym z Tobą kilka słów. Jak masz chwilę to zadzwoń proszę 509 303 444

Jędrek. Jak wygląda moralna odpowiedzialność instruktora który twierdzi że uczeń do egzaminu nie ma prawa mieć kontaktu z termiką, a został stworzony system do którego niektórzy instruktorzy przyłożyli rękę. Jeśli potem z czystym sumieniem mogą twierdzić że pilot zaraz po egzaminie może bezpiecznie latać w termice, mimo że zabrania się instruktorom wcześniej zapoznać pilotów z termiką to eedług mnie jest to nieuczciwe i moralnie wątpliwe.

[JaroXS]

Smutne jest to co piszecie...

Pozdrawiam,

[Zbyszek Gotkiewicz]

Smutne jest to co piszecie...

Pozdrawiam,

Bez przesady. Tylko jeden instruktor twierdzi że nie można szkolić w termice, choć spotkałem się z tym że inni instruktorzy powtarzają jego opinię, bo to bardzo wpływowy instruktor jest.

[JaroXS]

Zbyszek, twierdzisz że przesadzam a sam po chwili dodajesz że słyszałeś od innych instruktorów to samo. Zdecyduj się proszę i napisz od ilu instruktorów coś takiego niemoralnego słyszałeś

A co do mojego smutku to po prostu smutne jest to, że jednostki chcą zmian, dużo ludzi mówi że przydałyby się zmiany, a Ci co mogą coś zrobić (inni instruktorzy, autorytety) wolą się nie wychylać. Tak to lepiej nie będzie. Owszem można pisać książki, uświadamiać itd. ale ile to ma trwać? Aż wymieni się generacja? Dlatego piszę że jest to po prostu smutne. Dlaczego czeskie środowisko paralotniowe ma wpływ na to jak wygląda prawo, a u nas w Polsce jednostki decydują o tym jak to wszystko będzie. Dlaczego konkurencja decyduje o tym czy będziesz prowadził szkołę paralotniową czy nie - przecież to jest chore...

Czy środowisku naprawdę odpowiada obecna sytuacja? A może to jednak ja jestem jakiś nadgorliwy?

Ten załącznik numer4 z ULC o podstawowym szkoleniu paralotniowym to w mojej ocenie jakaś kpina jest. Pisał to człowiek który nie ma bladego pojęcia o tym co powinno być zapisane w programie szkolenia i jak powinny wyglądać wytyczne dla instruktorów aby był utrzymany odpowiedni poziom szkolenia. Albo celowo to okroili do takiej formy kpiny, aby produkować mięso armatnie.

Już sama zmiana programu szkolenia to sukces, a o reszcie nie będę nawet na ten moment wspominał...

Pozdrawiam,

[Zbyszek Gotkiewicz]

Jarek, może i Czesi mają dużo lepsze tradycje lotnicze, niż Polacy, ale ich system też ma swoje wady. Może opowiesz, dlaczego nie zostałeś czeskim instruktorem. Nie piszę tego złośliwie, a jedynie chcę uświadomić czechofilom, że tam też są kliki i bezwzględna ochrona swoich interesów. I przy braku pogody kursy odbywają się głównie teoretycznie.