R0bby pisze:Sprowadzacie moją wypowiedź do absurdu...
RObby daleki jestem od tego
W Srebrnej byłem raptem kilka razy i nigdy końskie kupska nie były jakąś wielką przeszkodą, jak mówię, końskie się nie liczy, zwłaszcza gdy przyschnie. Zawsze w razie potrzeby można przytaszczyć drągala z pobliskiego lasu i odgarnąć jak się jakiś kuń uprze, żeby nakasztanić na środku startowiska.
Natomiast ostatnio byłem świadkiem innego ciekawego zjawiska, kunie, które zazwyczaj boją się glajtów, postanowiły gremialnie sprawdzić co to takie fajne kolorowe leży w trawie i czy to (i ewentualnie z czym) się je. Nie pomogło odpychanie i obelgi na zasadzie "a idź se ty kuniu jeden!" zadziałał dopiero kolega robiący "pajacyki" za każdym podskokiem krzycząc gromkie "ho!"