Im więcej czytam tym bardziej się boję.
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 05 marca 2021, 12:52
- Reputation: 6
- Lokalizacja: Gliwice
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Uczeń
Im więcej czytam tym bardziej się boję.
Czołem wszystkim. Wiecie co czym więcej czytam naszego forum tym bardziej boje się latać... Fakt faktem jestem dopiero po 1 etapie w tym roku robię 2 na holu do tej pory szło mi chyba całkiem dobrze, ale od kiedy czytam to naprawdę mam pełne portki strachu... A zaczynam nawet zastanawiać się czy po ukończeniu kursu odważe się na chociażby dupozlota...
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
SandokanPL pisze:"..czym więcej czytam naszego forum tym bardziej boje się latać... do tej pory szło mi chyba całkiem dobrze, ale od kiedy czytam to naprawdę mam pełne portki strachu... A zaczynam nawet zastanawiać się czy po ukończeniu kursu odważe się na chociażby dupozlota...
Nie przejmuj się Kolego. Mam znajomych, którzy po zaliczonym kursie (po paru holach, jako sterowane radiem misie) i jak im wmawiali z "najważniejszym" czyli ŚK. Pojechali na skarpę i też nie odważyli się nawet na tego "dupozlota".... I była to ich bardzo rozsądna decyzja. Ponieważ widząc innych pilotów zrozumieli, że nic nie potrafią, nawet postawić skrzydła- więc i wystartowanie im nie zagrażało. Wtedy chyba nawet nie wiedzieli o zaglądaniu na te straszne, kontrowersyjne fora.
Określ dokładniej co konkretnie Cię tak paraliżuje na samą myśl o czytaniu ?. Bo strach jest bardzo nie pożądany w lataniu, tu jest ważny spokój i zimnokrwista przewidywalność skutków swoich decyzji- w czym może być pomocne zdobycie i czytanie uporządkowanych, profesjonalnych opracowań.
Ostatnio zmieniony 23 marca 2021, 19:25 przez fotolot, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 05 marca 2021, 12:52
- Reputation: 6
- Lokalizacja: Gliwice
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Uczeń
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
Zaczyna mnie paraliżować myśl o lataniu w termie. O tym, że dokładnie mam takie poczucie, że nic totalnie nic nie potrafię. O tym, że zła ocena warunków mimo nawet dobrych zamiarów może mnie kosztować zdrowie. Może to rozsądne myślenie i tak jest dobrze, ale trochę to paraliżuje. 1 robiłem na Nemo 4 i był to pancerwagen latający jak autobus 2 będę robił na VKingu (na nim chce latać docelowo), który jest podobno równie idioto odporny co nemo. Ale sprzęt to nie wszystko, a ja boje się, że mimo moich i instruktora szczerych chęci zakończę przygodę z lataniem na zdobyciu ŚK którego i tak nie wykorzystam... ;/
Ostatnio zmieniony 23 marca 2021, 19:34 przez SandokanPL, łącznie zmieniany 1 raz.
- prokopcio
- Posty: 3217
- Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
- Reputation: 621
- Lokalizacja: Grodków
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
Zrób kurs do końca, a jeśli skończą się ta pseudopandemiczne obostrzenia to wybierz się ze szkołą za granicę na oswojenie z termą pod okiem instruktora, którego jak będziesz słuchał to krzywda się nie stanie a i latanie stanie się przyjemniejsze
Łukasz Prokop
-
- Posty: 160
- Rejestracja: 11 lutego 2019, 20:13
- Reputation: 48
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
SandokanPL pisze:Czołem wszystkim. Wiecie co czym więcej czytam naszego forum tym bardziej boje się latać... Fakt faktem jestem dopiero po 1 etapie w tym roku robię 2 na holu do tej pory szło mi chyba całkiem dobrze, ale od kiedy czytam to naprawdę mam pełne portki strachu... A zaczynam nawet zastanawiać się czy po ukończeniu kursu odważe się na chociażby dupozlota...
Cześć kolego.
Strach jest czymś naturalnym, a zwłaszcza gdy robisz coś nienaturalnego Ale z doświadczenia powiem Ci, że najlepszym lekarstwem na strach jest... latać.
Ja też bałem się wielu rzeczy podczas kursu, ale obycie się z lataniem dodaje sporo pewności. Jeśli szkoła, w której się uczysz jest na poziomie, to nie da Ci zrobić sobie krzywdy , a może nawet po kilku lotach, gdy zobaczą, że sobie radzisz, pozwolą Ci posmakować jakiejś mikro ( dla nowicjusza odczuwalnej jako "o ku*wa jak orbi" ) termiki, co też pokaże Ci czego się spodziewać. Świadomość zagrożeń jest ważna, ale nie daj jej się zdominować. Postaraj się wykorzystać kurs ile się tylko da Zawsze możesz porozmawiać z instruktorem o swoich obawach, a podejrzewam, że też nie zbędzie Cię gdy poprosisz o kilka dodatkowych lotów dla poprawienia pewności siebie.
Moją drugą radą jest kupienie skrzydła i znalezienie ekipy, która pomoże Ci się dalej rozwijać. Podpowiedzą kiedy są warunki na GH, może nawet na dupozlota z jakiejś małej górki
Nie łam się i pamiętaj, że jak przełamiesz swoje lęki, to nagroda będzie piękna
- Marcus Biesioroff
- Posty: 535
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 00:22
- Reputation: 160
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
SandokanPL pisze:...mam takie poczucie, że nic totalnie nic nie potrafię...
Jak już zdobędziesz ŚK... nadal nie będziesz nic potrafił. Niestety szkolenie nasze nie daje takich umiejętności. Po zdaniu egzaminów - tak jak koledzy już pisali - znajdź instruktora, który nauczy Cię latać (nie tylko wykonywać starty i lądowania). Myślę, że on również uświadomi Cię, czego trzeba się bać a czego nie warto. Trzymamy kciuki!
Lubię patrzeć na niebo, bo wiem, że go nie wyasfaltują
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
Brak strachu jest równie zły jak jego nadmiar. W zależności od konstrukcji nadmiar strachu może doprowadzić do nadreakcji lub paraliżu. Dobrze, żeby instruktor znak Twoje obawy i zawrócił uwagę, czy poziom twojego strachu jest normalny i powoduje jedynie wzmożoną koncentrację, czy też wymaga długotrwałej nauki nabierania czy do swoich umiejętności. Proponuję jak najwięcej ćwiczeń naziemnych które są takim samym lataniem jak po oderwaniu się od ziemi ale powodują mniejsze obciążenie stresem.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 1806
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
- Reputation: 479
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Były Pilot
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
Ja dorzucę, że jeśli przyjdzie Ci do głowy pod namową latających kolegów kupić sobie skrzydło o wydłużeniu większym niż szkolne to z całą pewnością zakończysz latanie szybciej niż byś chciał. Jeśli masz normalny zdrowy strach to polataj sobie jeden dwa sezony na "materacu", a ten upewni Cię w przekonaniu o swoich umiejętnościach.
Mariusz Kilian
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
SandokanPL pisze:Zaczyna mnie paraliżować myśl o lataniu w termie... Może to rozsądne myślenie i tak jest dobrze, ale trochę to paraliżuje.... boje się, że mimo moich i instruktora szczerych chęci zakończę przygodę z lataniem na zdobyciu ŚK którego i tak nie wykorzystam... ;/
Może o tym nie wiesz, ale tylko ok. 10-15% byłych kursantów,decyduje się dalej korzystać z tego, srogo opłaconego papieru do dupy". Żadną więc ujmą(poza finansową i czasową) by nie było, gdybyś się znalazł po stronie tej zdecydowanej większości zapaleńców. Jesteś wolnym Człowiekiem i chyba żadne mody na hobby, Cię do niczego nie zmuszają ani jacyś kolesie?. Nie bardzo wiem dlaczego chcesz usilnie latać, akurat w termie, skoro Cię ten nieokiełznany żywioł tak przeraża? Znam np. bardzo wielu PPGantów, których sama myśl o termie też tyłki zaciska, więc pyrkają sobie o poranku lub z wieczorka . Nic więc nie musi iść na marne, ale ja z zasady nikogo do żadnych sportów lotniczych nie namawiam, tym bardziej, że w PL z nabytym ulcowym ŚK, paralotniarstwo jest dwukrotnie bardziej niebezpieczne niż w innych krajach.
Wydaje mi się że powinieneś trochę popracować nad ego i wypracować nieco więcej pozytywnego nastawienia. Lepiej chcieć zrozumienia harmonii natury zewnętrznej i wewnętrznej z pozytywnym nastawieniem, niż z blokującym przerażeniem. Kluczem do pokonywania barier w lataniu jest kontrolowanie zasadności czarnowidztwa i stopniowe "nabijanie łapy"- no w paralotniarstwie akurat obu łap...które z czasem same przejmą kontrolę Twojego lotu .
-
- Posty: 48
- Rejestracja: 14 października 2018, 09:38
- Reputation: 21
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
NIe mam prawa nic radzic ale powiem jak ja sobie radze z podobnym problemem. Przyjalem metode "malych kroczkow" . NIe wybiegam myslami daleko w przyszlosc jak to bedzie w mocnej termice wysoko , pod chmurami. Stawiam sobie male cele, obarczone malymi lekami. Pierwszy samodzielny GH. Pierwszy samodzielny GH w mocnijejszych warunkach. Pierwszy samodzielny dupozlot. Pierwszy samodzielny dupozlot wydluzony, Pierwszy zagiel. I tak dalej, po kolei.......Przelamywanie tych malych lekow moze byc nawet fajna zabawa. I to wszystko pod okiem bardziej doswiadczonych kolegow lub instruktora - to pomaga uniknac/wyeliminowac bledy.
- tooosh
- Posty: 339
- Rejestracja: 10 lutego 2016, 23:20
- Reputation: 154
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
Znajdź ludzi, którzy latają na Twoim terenie i poproś o pomoc. Paralotniarstwo to sport, który zbiera wielu ludzi w jednym miejscu, a najlepsi chętnie podzielą się wiedzą i poradą.
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 05 marca 2021, 12:52
- Reputation: 6
- Lokalizacja: Gliwice
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Uczeń
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
Kurcze dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi Mega mnie podbudowaliscie. Swoją drogą co sądzicie o VKingu od Dudka ? Jeśli chodzi o GH to jestem z niego mega zadowolony "samo wstaje" i trzyma się nad głową jak beton ale jakby o tym skrzydełku wszędzie cisza...
-
- Posty: 852
- Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
- Reputation: 275
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Przelotowiec
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
SandokanPL pisze:Zaczyna mnie paraliżować myśl o lataniu w termie. O tym, że dokładnie mam takie poczucie, że nic totalnie nic nie potrafię. O tym, że zła ocena warunków mimo nawet dobrych zamiarów może mnie kosztować zdrowie. Może to rozsądne myślenie i tak jest dobrze, ale trochę to paraliżuje. 1 robiłem na Nemo 4 i był to pancerwagen latający jak autobus 2 będę robił na VKingu (na nim chce latać docelowo), który jest podobno równie idioto odporny co nemo. Ale sprzęt to nie wszystko, a ja boje się, że mimo moich i instruktora szczerych chęci zakończę przygodę z lataniem na zdobyciu ŚK którego i tak nie wykorzystam... ;/
Lataj dalej po kursie pod okiem instruktora. Czy on organizuje hole dla pilotów? Albo wyjazdy? Jeśli tak to trzymaj się szkoły i z czasem poczujesz się pewniej.
To tak jak z jazdą samochodem po kursie.
- uriuk
- Site Admin
- Posty: 4139
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
- Reputation: 891
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
SandokanPL pisze:Kurcze dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi Mega mnie podbudowaliscie. Swoją drogą co sądzicie o VKingu od Dudka ? Jeśli chodzi o GH to jestem z niego mega zadowolony "samo wstaje" i trzyma się nad głową jak beton ale jakby o tym skrzydełku wszędzie cisza...
V-king jest bardzo bezpiecznym, ale i bardzo gadatliwym skrzydłem. Tobie nie jest potrzebne bezpieczeństwo, (zwykle skrzydło szkolne jest wystarczająco bezpieczne) tylko poczucie bezpieczeństwa, a tego v-King ci nie zapewni. Ale jeśli to skrzydło cie nie wystraszy, to po przesiadce na normalne będziesz miło zaskoczony jego spokojem.
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 05 marca 2021, 12:52
- Reputation: 6
- Lokalizacja: Gliwice
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Uczeń
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
matgaw pisze:SandokanPL pisze:Zaczyna mnie paraliżować myśl o lataniu w termie. O tym, że dokładnie mam takie poczucie, że nic totalnie nic nie potrafię. O tym, że zła ocena warunków mimo nawet dobrych zamiarów może mnie kosztować zdrowie. Może to rozsądne myślenie i tak jest dobrze, ale trochę to paraliżuje. 1 robiłem na Nemo 4 i był to pancerwagen latający jak autobus 2 będę robił na VKingu (na nim chce latać docelowo), który jest podobno równie idioto odporny co nemo. Ale sprzęt to nie wszystko, a ja boje się, że mimo moich i instruktora szczerych chęci zakończę przygodę z lataniem na zdobyciu ŚK którego i tak nie wykorzystam... ;/
Lataj dalej po kursie pod okiem instruktora. Czy on organizuje hole dla pilotów? Albo wyjazdy? Jeśli tak to trzymaj się szkoły i z czasem poczujesz się pewniej.
To tak jak z jazdą samochodem po kursie.
Holuje holuje a czytać muszę dalej bo mimo jego dobrego serca to wiem ,że nie da rady mnie nauczyć wszystkiego.
-
- Posty: 852
- Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
- Reputation: 275
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Przelotowiec
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
SandokanPL pisze:Holuje holuje a czytać muszę dalej bo mimo jego dobrego serca to wiem ,że nie da rady mnie nauczyć wszystkiego.
Ok, no to w tym momencie może tego nie zauważyłeś - ale udało Ci się postawić diagnozę
Naczytałeś się już wystarczająco. Teraz sobie to odłóż na bok, właśnie się zaczyna wiosna. Nadrób czytanie lataniem. Będzie dobrze.
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 05 marca 2021, 12:52
- Reputation: 6
- Lokalizacja: Gliwice
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Uczeń
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
uriuk pisze:SandokanPL pisze:Kurcze dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi Mega mnie podbudowaliscie. Swoją drogą co sądzicie o VKingu od Dudka ? Jeśli chodzi o GH to jestem z niego mega zadowolony "samo wstaje" i trzyma się nad głową jak beton ale jakby o tym skrzydełku wszędzie cisza...
V-king jest bardzo bezpiecznym, ale i bardzo gadatliwym skrzydłem. Tobie nie jest potrzebne bezpieczeństwo, (zwykle skrzydło szkolne jest wystarczająco bezpieczne) tylko poczucie bezpieczeństwa, a tego v-King ci nie zapewni. Ale jeśli to skrzydło cie nie wystraszy, to po przesiadce na normalne będziesz miło zaskoczony jego spokojem.
Uriuk a co powiesz na to ,że V King w wersji ES ma mieć zastosowanie jako skrzydło szkolne ? Dla mnie generalnie ważne żeby jakieś atrakcje same nie wchodziły. A akurat Twoje słowa że jest to bezpieczne skrzydło mnie mega uspokoiły. Jeśli chodzi o gadatliwość to niech sobie gada jakoś przezyje. Lepiej jak będzie gadać niż mam latać nadal betonowym autobusem
- uriuk
- Site Admin
- Posty: 4139
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
- Reputation: 891
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
Miałem to skrzydło w swojej szkole cały ubiegły sezon. Wnioski podałem w poprzednim poście. Do latania na żaglu jest zbyt wolne, termikę kręci świetnie, ale mocno pracuje, czym może straszyć pilota. Nie znosi organicznie przeskoków pomiędzy kominami, więc przelotu się nim nie wykona. Genialnie łatwo startuje, ale ląduje niezbyt ładnie, wymaga wysokiego i dość mocnego użycia sterówek podczas lądowania
- krislerta
- Posty: 357
- Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
- Reputation: 6
- Lokalizacja: WrocŁaw
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
- Kontakt:
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
benmali pisze:NIe mam prawa nic radzic ale powiem jak ja sobie radze z podobnym problemem. Przyjalem metode "malych kroczkow" . NIe wybiegam myslami daleko w przyszlosc jak to bedzie w mocnej termice wysoko , pod chmurami. Stawiam sobie male cele, obarczone malymi lekami. Pierwszy samodzielny GH. Pierwszy samodzielny GH w mocnijejszych warunkach. Pierwszy samodzielny dupozlot. Pierwszy samodzielny dupozlot wydluzony, Pierwszy zagiel. I tak dalej, po kolei.......Przelamywanie tych malych lekow moze byc nawet fajna zabawa. I to wszystko pod okiem bardziej doswiadczonych kolegow lub instruktora - to pomaga uniknac/wyeliminowac bledy.
To forum naprawdę działa. Są chętni i pomocni piloci empatycznie reaagujacy na stawiających pierwsze kroki świerzaków. A Ty drogi Benjaminie mądrze napisałeś. Powoli powtarzać kolejne czynności i uczyć się ziemia, zloty, żagielek, termika. Nauka tego sportu trwa latami.
Ja podeszłem do tematu brawurowo, od razu chciałem lecieć, raczej za bardzo nie pytałem się innych o zdanie i szybko znalazłem się w parterze. Teraz mam dużo więcej respektu. Dziękuję Tobie za mądre rady i uwagi których mi nie szczędzisz.
Krzysztof Łukasiewicz
- Krisek1973
- Posty: 58
- Rejestracja: 18 listopada 2016, 12:08
- Reputation: 21
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
- Kontakt:
Re: Im więcej czytam tym bardziej się boję.
SandokanPL pisze:Czołem wszystkim. Wiecie co czym więcej czytam naszego forum tym bardziej boje się latać... Fakt faktem jestem dopiero po 1 etapie w tym roku robię 2 na holu do tej pory szło mi chyba całkiem dobrze, ale od kiedy czytam to naprawdę mam pełne portki strachu... A zaczynam nawet zastanawiać się czy po ukończeniu kursu odważe się na chociażby dupozlota...
Cześć, wzięło mnie na wspomnienia mojego pierwszego lotu w termie. Kiedyś tam, po zdobyciu SK i potem kilkunastu króciutkich zlotach z małej górki, naziemnym GH (w sumie kilka godzin) stwierdziłem, że czas lepiej i dłużej polatać. Pojechałem z rodziną na Javorovy, rodzina poszła na wycieczkę po tamtejszych górach ja na startowisko. Było to 1 maja, godzina po 10 jak wjechałem, wiosna, akurat zrobiła się fajna pogoda na moją wiedzę wtedy, nie zdawałem sobie sprawy, że to taka pogoda pofrontowa akurat. Na Javorovym już było sporo pilotów, ja nikogo nie znałem, więc przyglądałem się jakieś pół godziny o co chodzi, jak latają, startują, jaka kolejność startów itd i ogólnie co chodzi. Z tego co zaobserwowalem sporo pilotów po starcie szybko nabierało wysokości, czyli chyba warun super. Więc jakoś przed 12 wystartowałem, start był łatwy jak pamiętem, aż mnie to zaskoczyło, po wyjściu nad las, nagle coś mi tam moje skrzydło (wydłużenie 5,2 miało) zaczęło bujać, skakać nad głową, starałem sie jakos zapanować nad tym reagując jak mnie uczono, glajt do przodu, zaciagam, glajt do tyłu odpuszczam itd, a potem nagle "wyrwało" mnie do góry i tak bez zbędnych kombinacji, czytaj centrowania komina miałem nagle 300m nad start, po czym skończyło się to i poleciałem do przodu na przedpole. Miałem wtedy takie wyrywanie do góry i wariowanie skrzydła nad głową kilka razy w ciągu pół godziny, chciałem już lądować, z jednej strony się bałem, ale sporadycznie to uczucie się pojawiało, bo z drugiej strony to, że w końcu naprawdę lecę, to co widzę, czuję, ta wolność, cisza, jak jestem wysoko nad lądowiskiem, te widoki itd itp ten strach zagłuszały. W końcu po jakiś 40 min udało się cudem wylądować. Byłem szczęśliwy że jestem na ziemi, ale z wielki uśmiech na twarzy bo latałem i to jak!, i zrobiłem to o czym marzyłem. Zadzwoniłem do żony, gdzie są w tych górach, okazało się, że dłuższą trasę robią i szybko nie wrócą. Co mi zostało, poszedłem na browara przy dolnej stacji kolejki i obserwowałem innych jak latają, wtedy zdałem sobie sprawę, ze "bez trzepania nie ma latania". Gdy robiłem zloty na małych górkach popołudniami nic prawie nie trzepało ale tez nie było latania długiego. Tu było inaczej. Więc albo to trzepanie w termice polubię albo nigdy nie będę latał. Jak widać na filmach moich, polubiłem. Ale wracając na Javorovy... Po 1 browarze i zjedzeniu chyba jakiś frytek i obserwacji pilotów z dołu, wjechałem raz jeszcze na górę, browar zdążył wyparować i odwaga po nim znikła. Znowu obserwowałem jakiś czas, walcząć ze sobą aż w końcu kolejny raz wystarowałem po 15. I to już inna bajka była, nosiło prawie wszędzie, w porównaniu do tego co do południa to bardzo spokojnie w powietrzu, pełen relaks i zachwyt i pokochałem to latanie i wtedy wiele zrozumiałem. Po jakiejś godzinie lądowałem, na ten dzień dość wrażeń. Opowiadania w rodzinie było sporo na powrocie do domu.
Jeśli dotarłeś do końca to wnioski wg moich doświadczeń z tego takie:
1. zrób kurs
2. poćwicz GH - da ci dużo pewności, szczególnie na startowisku
3. wybierz się późnym popołudniem w lotny dzień, jakieś 2-3 h przed zachodem słońca np. na Żar. wtedy zauważyłem, pojawiają się czasami na Żarze nowe twarze i po popytaniu lokalnych pilotów, co i jak startują w spokojnych warunkach, na tzw. zerkach i czasem latają jeszcze nawet długo
4. nabierzesz wtedy pewności i jakiegoś doświadczenia i może to pokochasz,
5. będziesz latał w coraz to trudniejszych warunkach a strach zacznie znikać już w momencie jak zaczniesz skupiać się na rozkładaniu glajta, starcie i samym j lataniu.
Powodzenia
Ostatnio zmieniony 24 marca 2021, 13:50 przez Krisek1973, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Krzysiek
------------------------------------------------------
Filmiki z mojego latania: http://nielezymy.pl
Krzysiek
------------------------------------------------------
Filmiki z mojego latania: http://nielezymy.pl
Wróć do „Szkolenie i technika latania”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość