Sterowanie ciałem

[Zbyszek Gotkiewicz]

Dziubdziusiu. Stworzyłeś sobie obraz latania który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Daje to ci poczucie bezpieczeństwa a w rzeczywistości będziesz latał patrząc cały czas na skrzydło jak na zagrożenie i trzymając cały czas sterówki niebezpiecznie mocno zaciągnięte. To jest jak leczenie bólu głowy niedopadem.

[Dziubdzius]

Dziubdziusiu. Stworzyłeś sobie obraz latania który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Daje to ci poczucie bezpieczeństwa a w rzeczywistości będziesz latał patrząc cały czas na skrzydło jak na zagrożenie i trzymając cały czas sterówki niebezpiecznie mocno zaciągnięte. To jest jak leczenie bólu głowy niedopadem.

Lubię Twoja argumentacje. Nie mam poczucia bezpieczeństwa gdy jest turbulentnie ale też nie boję sie nadmiernie.
Mam olbrzymi respekt do matki natury i jej mocy.
Pisałem wcześniej i powtórzę raz jeszcze: nie ważne na jakim skrzydle polecę A,B,C,D czy CCC najlepiej nim sterując, w starciu z naturą nie jestem bezpieczny.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Czyli wracamy do początku. Boisz się latać nie tylko dlatego że niewiele umiesz, ale także dlatego że nie wiesz czego nie umiesz. A nie umiesz na przykład odróżnić zachowań skrzydeł różnych klas. Skrzydło klasy CCC jest dla ciebie bardzo bezpieczne. Jest duża szansa że nie będziesz go umiał postawić.

[Dziubdzius]

Czyli wracamy do początku. Boisz się latać nie tylko dlatego że niewiele umiesz, ale także dlatego że nie wiesz czego nie umiesz. A nie umiesz na przykład odróżnić zachowań skrzydeł różnych klas. Skrzydło klasy CCC jest dla ciebie bardzo bezpieczne. Jest duża szansa że nie będziesz go umiał postawić.

Sherlocku jak Ty to wydedukowałeś ?

[Zbyszek Gotkiewicz]

Skoro nie widzisz różnicy w bezpieczeństwie pomiędzy klasami skrzydeł to znaczy, że nie miałeś przyjemności latać na tych budzących respekt.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Poza tym zabija brak umiejętności a nie skrzydło czy warunki.

[Dziubdzius]

Skoro nie widzisz różnicy w bezpieczeństwie pomiędzy klasami skrzydeł to znaczy, że nie miałeś przyjemności latać na tych budzących respekt.

"Boisz się latać nie tylko dlatego że niewiele umiesz, ale także dlatego że nie wiesz czego nie umiesz"



Tak nigdy nie latałem na skrzydle C, D ani CCC

Dlaczego bezpieczeństwo klasy skrzydeł jest dla Ciebie takie ważne?
Sugerujesz że jestem źle wyszkolony?
Czy po szkoleniu u Ciebie będę na tyle dobry żeby sie nie bac latać na CCC?

[Zbyszek Gotkiewicz]

Ja nie szkole. Każdy pilot uczy się sam. Najwyżej mogę powiedzieć gdzie robi błędy i jak ma je poprawić całą reszta zależy już tylko od płota. Mogę Ci opisać jak wygląda bezpieczne dojście do skrzydła klasy CCC, ale nie wiem czy potrzebujesz tego.

[Dziubdzius]

Ja nie szkole. Każdy pilot uczy się sam. Najwyżej mogę powiedzieć gdzie robi błędy i jak ma je poprawić całą reszta zależy już tylko od płota. Mogę Ci opisać jak wygląda bezpieczne dojście do skrzydła klasy CCC, ale nie wiem czy potrzebujesz tego.

Dziękuje. Domyślam sie ze trzeba mieć nalot i doświadczenie jednak to nie rozwiązuje kwestii która mnie nurtuje.

Dlaczego piloci z nalotem powyżej 500 godzin muszą rzucać zapas lub ulegają wypadkom ?
Przeglądałem brytyjskie statystyki i latali tam na B i C klasie skrzydeł.
Ostatnio widziałem sam jak jeden z najlepszych pilotów akro w Polsce uległ wypadkowi.
Chcesz powiedzieć ze nie ogarnia chłopak sprzętu albo jest niedoszkolony?

[Zbyszek Gotkiewicz]

Nie znam tych statystyk. Znam francuskie gdzie odnotowano wzrost ilości wypadków starych pilotów na wymagającym sprzęcie. Czyli u gości którzy już nie latają tyle co kiedyś, ale pozycja w środowisku nie pozwala im zmiany skrzydła na bezpieczniejsze mimo zaniku starych odruchów. Co do wypadku którego była świadkiem, to proszę o jakiś opis bo bez tego trudno mi zgadywać co było przyczyną.

[Dziubdzius]

Nie znam tych statystyk. Znam francuskie gdzie odnotowano wzrost ilości wypadków starych pilotów na wymagającym sprzęcie. Czyli u gości którzy już nie latają tyle co kiedyś, ale pozycja w środowisku nie pozwala im zmiany skrzydła na bezpieczniejsze mimo zaniku starych odruchów. Co do wypadku którego była świadkiem, to proszę o jakiś opis bo bez tego trudno mi zgadywać co było przyczyną.

Niestety za mało wiem żeby konstruktywnie zabierać głos w sprawie wypadku w Polsce.

Wygląda na to że dużo jeszcze muszę się uczyć odnośnie bezpieczeństwa i jego pojmowania.

Pozdrawiam

[matgaw]

Ja to jestem już leszczem jeśli chodzi o latanie swobodne. Latałem na dolnym B, i moje podejście było takie:

- po kursie nie patrzyłem na skrzydło, bo po pierwsze tak mówił instruktor, a po drugie bałem się na nie spojrzeć - bo by mnie tylko stresowało jak ono się rusza nad głową; stwierdziłem że lepiej zaufać skrzydłu i się nie patrzeć żeby się nie stresować

- później jak nabrałem trochę umiejętności - to też nie patrzyłem - bo wszystkie potrzebne informacje miałem i tak z rąk i tyłka; nie spotkałem się z sytuacją w której trzeba spojrzeć na skrzydło - za wyjątkiem dodatkowej kontroli po starcie, lub ewentualnego rzucenia okiem po jakiejś mega-klapie czy wszystko ok...

Trochę to dla mnie dziwne patrzeć się na skrzydło zamiast patrzeć gdzie się leci. Bałbym się że w kogoś wlecę...

Może i teoretycznie dałoby się szybciej reagować patrząc na skrzydło, ale trzeba by to robić cały czas. Bo inaczej czas zadarcia głowy do góry i obserwacji zniweczy cały teoretyczny benefit z tego...

[Dziubdzius]

Ja to jestem już leszczem jeśli chodzi o latanie swobodne. Latałem na dolnym B, i moje podejście było takie:

- po kursie nie patrzyłem na skrzydło, bo po pierwsze tak mówił instruktor, a po drugie bałem się na nie spojrzeć - bo by mnie tylko stresowało jak ono się rusza nad głową; stwierdziłem że lepiej zaufać skrzydłu i się nie patrzeć żeby się nie stresować

- później jak nabrałem trochę umiejętności - to też nie patrzyłem - bo wszystkie potrzebne informacje miałem i tak z rąk i tyłka; nie spotkałem się z sytuacją w której trzeba spojrzeć na skrzydło - za wyjątkiem dodatkowej kontroli po starcie, lub ewentualnego rzucenia okiem po jakiejś mega-klapie czy wszystko ok...

Trochę to dla mnie dziwne patrzeć się na skrzydło zamiast patrzeć gdzie się leci. Bałbym się że w kogoś wlecę...

Może i teoretycznie dałoby się szybciej reagować patrząc na skrzydło, ale trzeba by to robić cały czas. Bo inaczej czas zadarcia głowy do góry i obserwacji zniweczy cały teoretyczny benefit z tego...

Robi się to tylko w naprawdę trudnych warunkach. Przypominających symulacje SIV i raczej w warunkach alpejskich a nie nizinnych.
Moja konkluzja jest taka ze każdy musi swoja bąbę dostać wtedy zrozumie.
Pozdrawiam

[Dziubdzius]

Sytuacja jak na filmie 1.04 nogi idą w gore.
Uważam że ręce powinny natychmiast iść w górę i głowa też.
Pilot patrzy do przodu i mamy przestrzał skrzydła bo nie ma kontry na sterówkach.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Nie widać za wiele się zdaje się pilot trzyma sterówki za mocno zaciągnięte albo dostaje fronta. Trudno powiedzieć czy wyrzucenie nóg do góry zostało spowodowane frontem czy przeciągnięciem. Mogło też być tak, że najpierw był front po którym nastąpiła nadreakcja i odpuszczenie skrzydła w jego skrajnej tylnej pozycji. Potem następuje gwałtowny wyskok skrzydła do przodu. Patrzenie na skrzydło i analizowanie tego co się dzieje nad głową nic pilotowi by nie dało. Gwarantuję, bo miałem podobną sytuację.

[matgaw]

Robi się to tylko w naprawdę trudnych warunkach.

Co to są "naprawdę trudne warunki"?

[Dziubdzius]

Nie widać za wiele się zdaje się pilot trzyma sterówki za mocno zaciągnięte albo dostaje fronta. Trudno powiedzieć czy wyrzucenie nóg do góry zostało spowodowane frontem czy przeciągnięciem. Mogło też być tak, że najpierw był front po którym nastąpiła nadreakcja i odpuszczenie skrzydła w jego skrajnej tylnej pozycji. Potem następuje gwałtowny wyskok skrzydła do przodu. Patrzenie na skrzydło i analizowanie tego co się dzieje nad głową nic pilotowi by nie dało. Gwarantuję, bo miałem podobną sytuację.

Wydaje mi sie ze dostaje fronta a skrzydło wchodzi w stall.
Gdyby patrzył to by zaciągnął sterówki i poczekał na skrzydło do przodu potem odpuścił.
Jeżeli jednak skrzydło już szło do przodu to tylko ręce w dół go ratowały ale jest za późno na taką reakcje.
Powinien już obserwować skrzydło w 0.58 gdy pierwsze wejście w komin nastąpiło tym bardziej ze w gagglu nie latał.

Niestety Panowie bomba to bomba żadne ćwiczenia nie pomogą. Matka natura ma zawsze racje.

Pozdrawiam

[Dziubdzius]

Robi się to tylko w naprawdę trudnych warunkach.

Co to są "naprawdę trudne warunki"?

Patrz film dwa posty do góry.

[Blazej]

Robi się to tylko w naprawdę trudnych warunkach.

Co to są "naprawdę trudne warunki"?

Takie kiedy żałujesz, że wystartowałeś i jesteś wściekły, że rano chciało Ci się wstać

[matgaw]

Robi się to tylko w naprawdę trudnych warunkach.

Co to są "naprawdę trudne warunki"?

Patrz film dwa posty do góry.

Ten co wrzuciłeś ostatnio, z "full stall" w tytule?

Przecież facet ma tam zaciągnięte sterówki poniżej karabinków. Ten film luż był dziesiątki razy dyskutowany. Ćwiczył na własną rękę punkt przeciągnięcia no i wyćwiczył... Nie widzę tam żadnych "warunków".

A ćwiczenie przeciągnięcia wymaga patrzenia na skrzydło, ale powoływanie się na to - to jest idiotyzm! W przeciągnięciu skrzydło nie leci - czyli nie daje informacji na sterówkach jak podczas normalnego lotu. Więc albo zrobił ktoś już 1000 przeciągnięć i "pamięta" rękami jak to robić, albo musi patrzeć.

Taka sytuacja w ogóle nie ma nic wspólnego z lataniem na paralotni.