Deflacja Inflacja Stagnacja taka sytuacja

[Piotr Domański]

Eeetam, siejesz złowrogą propagandę
Tyle, że z tego narzutu ta inflacja. Do ludzi nie dociera, że jeśli dziś zachłannie zarobią więcej, to jutro wydadzą więcej i chuja im to da.

Dociera, dociera i wiedzą, że jesli dziś nie podniosą ceny to jutro będą w plecy i będą musieli zwinąć interes, to nie zwykli ludzie nakrecili tą sprężynkę.

[der]

Chyba ostatni post w tym wątku o tym, bo zajeżdża offtopikiem.
Nie dociera. Tak jak i do ciebie chyba jeszcze nie dotarło. Do życia potrzeba tylko powietrza, prądu(a i to niekoniecznie), wody i ziemi. Wszystkie te żywioły są kontrolowane przez państwo.
Cała reszta to ludzkie zachcianki, z których można zrezygnować. W plecy to będą kiedy ludzie po prostu przestaną decydować się na te i inne i bo cena będzie zbyt wysoka. Nastąpi stagnacja gospodarcza. A człowiek to takie stworzenie, które przyzwyczai się do wszystkiego. Do tego, że czegoś potrzebuje, ale i do tego, że w sumie do niczego mu to nie potrzebne.
Właśnie zamówiliśmy z Prokopciem 6 sztuk Lora po 69zł za sztukę brutto z przesyłką. Się pytam, skąd te 250 ? Bo inflacja ? Bo koszty produkcji wzrosły ? Czyje ? Moduły zamówione ze sklepu producenta.
Może trzeba by było wydzielić te posty i stworzyć nowy wątek, bo prawdopodobne, że wyjdzie z tego całkiem owocny tasiemiec. A jest o czym pisać.
Kto za ?

[Piotr Domański]

Może trzeba by było wydzielić te posty i stworzyć nowy wątek, bo prawdopodobne, że wyjdzie z tego całkiem owocny tasiemiec. A jest o czym pisać.
Kto za ?

Jak ktoś może niech wydzieli osobny wątek bo szkoda ten zacny zaśmiecać.

Tak jak i do ciebie chyba jeszcze nie dotarło. Do życia potrzeba tylko powietrza, prądu(a i to niekoniecznie), wody i ziemi. Wszystkie te żywioły są kontrolowane przez państwo.

Podatek od gruntu w moim przypadku to 8500zł za 2 hektary. Za chrust też trzeba zapłacić, nie widzę szans aby odciąć się od cywilizacji.

[der]

Podatek od gruntu czy nieruchomości jest trzymany za ryj z tytułu ustawy. I nie jest to zasługa tej ani poprzedniej władzy. Gdyby był normowany prawami wolnego rynku, za 2023 zapłaciłbyś 40. Albo i więcej. Bo w sumie dlaczego nie?

Wszystko właśnie zaczyna się od ludzi, a nie systemu. Zawsze jest tak samo. Spekulacja bazująca na owczym pędzie i ludzkiej naiwności.
Nagłe skoki cen cementu w ~2010, cukru, masła to wszystko działania spekulacyjne nie mające nic wspólnego ze wzrostem kosztu produkcji. Oparta wyłącznie na kosmicznych narzutach pośredników.

Dziś nie inaczej.
Problem z opałem zmusza do zakupu alternatywnych źródeł ciepła. Wielu z nas to przerabia, przerabiało lub będzie przerabiać. Mi również godność nie pozwala na ustawianie się w kilkumiesięcznych kolejkach po coś za co muszę zapłacić.
Najtańsze z tych wartych zainteresowania pompy ciepła, monoblok firmy Haier, jeszcze 3 lata temu kosztowały 7-8 tyś zł.
W zeszłym roku jeszcze 9 ze sterownikiem.
W tym można kupić za 12 brutto, ale ... facebook jest pełen "okazyjnych" ofert i po 17 brutto. I to pośredników, którzy nawet tego nie mają na stanie. Typowi przewalacze fakturami.
I się pytam z jakiego powodu ? Bo jak sprzedadzą za 12, a za tyle się da z zyskiem, to jutro mogą zwijać interes ?

Takich przykładów w koło jest mnóstwo.
Ja rozumiem, że rynek jest wolny i rządzi się swoimi prawami. Możemy kupić lub nie. Ale gdzieś musi być granica między zyskiem a jawnym okradaniem. Rządy okradają w każdym państwie. Niestety to normalne. Ale kiedy to społeczeństwo zaczyna okradać się nawzajem, czytaj napędzać tę spiralę, kończy się zawsze tak samo. Hiperinflacją.

[ciacholot]

Gdyby tylko to wszystko było takie proste....to by ale było fajnie

[wladek1]

Są funkcje liniowe i inne licho straszne wykładnicze...... wtedy przychodzi Andron i mówi podwyżkę chcę, a ile szanowny Pan chce? No tysiąc się należy tak tak ..... Ale Andronie masz 4 a chcesz 5 to jakoś dużo jest. Andron na to, to jest mało bo ....(argumenty paliwo, prąd i gaz) no co teraz mówimy, różne bajki. A liniowa funkcja poszła w pizdu i co zdziwiony jeden z drugim że mu drogo... Poczekaj Jaśieńku dopiero idę po ciebie i do wszystkich a na imię mam INFLACJA, a skąd jestem ano pierdoło dlaczego pytasz! Miałeś Chamie 500 plus, Ostrołękę, kanał, CPK i milion każdego dnia, mało Ci? Zdziwiony? A woda ciepła w kranie taka zła była...

[wladek1]

A jeszcze zapomniałem o TVP właśnie Pan Kurski podziękował za wsparcie i ..... nie mam już siły dalej o tym pisać, ciągle są jeszcze zdziwieni dlaczego?..

[Zbyszek Gotkiewicz]

Socjaliści rozjebali kasę i teraz kapitaliści będą musieli to wszystko naprawiać.

[der]

Od nadmiaru kapitalizmu niektórym w głowach się przewraca "bo inflacja".
Sklep rybny,
- jest łosoś? Nie ma, na zamówienie.
- po ile?
- 120zł za kilogram.
- ile? Dlaczego tak drogo?
- inflacja, wszystko drożeje
- dziękuję, dowidzenia.
Jadę do biedry. Jest do kupienia od ręki. Pakowany łosoś 69 za kilogram.
Przed wojną był po około 60 za kilogram.

3 miesiące temu miejscowe pomidory o smaku papieru toaletowego no bo słońce to tylko w internecie mogły zobaczyć, były po 28zł/kg!
W tym samym czasie w biedrze można było kupić tureckie o smaku pomidora po 10zł/kg
Nie wiem jak wygląda plantacja turecka, ale miejscowy producent przez kilka ostatnich lat szklarnie powiększył o kilka kolejnych hektarów.
Nie, nie jestem ślepym wyznawcą portugalskiego potentata, po prostu mam ten sklep po drodze z miasta do domu.
Mój ojciec mawiał, małą łyżką a wciąż.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Moje wydatki to głównie paliwo. Tankuje raz w tygodniu i wystarczająco mi to na 1200 km. Przed podwyżkami zostawiałem na stacji około 300 zł. Teraz zostawiam około 420. Wzrost ceny o 40%. Oczywiście ten wzrost cenny jest wyłącznie polityczny ale państwo które ma monopol nie próbuje nawet mi zrekompensować tej swojej polityki fiskalnej. Powiedz mi jak mam utrzymać dotychczasowy poziom życia bez podnoszenia swoich cen?

[prokopcio]

jak to?
przecież vat obniżyli ?

[Zbyszek Gotkiewicz]

Obniżyli VAT a nie cenę. Dzięki temu pieniądze nie idą bezpośrednio do skarbu państwa ale są przez oligarchę Obajtka przekazywane na wspieranie PIS.

[prokopcio]

to był sarkazm

[der]

Zbyszek, jakiego to typu usługa/ towar którego koszt wytworzenia to głównie paliwo i to w tak niskiej kwocie tygodniowo?

Mój brat ma firmę transportową. On tankuje kilka tysięcy litrów tygodniowo. A paliwo nadal to tylko połowa jego kosztów. .
Najbardziej narzeka właśnie na ten vat. Bo on od zawsze kupował netto. Obniżka była dla niego typową podwyżką.
Nie ma nic gorszego niż dodatki, obniżki osłonowe i dopłaty.
Zatem kiedy ceny wzrosły realnie o 50 procent, to jego koszty o 25%. 25, a nie 100-czy 200. Bo tak to obecnie wygląda, rżnięcie głupa "bo inflacja".
Już są złe ale idą jeszcze gorsze czasy. Musimy wszyscy zacisnąć pasa i kosztem części własnego zysku jak najdłużej utrzymać ceny na niezmienionym lub niewiele wyższym poziomie. W innym wypadku pewnego dnia obudzimy się w drugiej Wenezueli. Gdy zarobione pierdyliony i tak będą gówno warte. Albo co gorsza do nich nawet nie dojdziemy. Bo nasze towary czy usługi z racji ceny staną się tymi drugiej albo i trzeciej potrzeby, a na tych pierwszej i tak położy łapę rząd.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Ja pisałem przykład mojego życia prywatnego a nie zawodowego. Czyli namawiasz mnie, żebym zrezygnował ze swojego życia prywatnego tylko zajął się walka o przetrwanie w obozie pracy zorganizowanym przez urzędników i polityków, którzy dbają o to żeby ich dochody nie spadły. Zrobili z nas niewolników i jeszcze martwimy się o to, że nasi rozrzutni panowie mają problemy z okradaniu nas z naszego życia. Jeśli moje ceny podniosę za wysoko to wypadnę z rynku i to będzie najzdrowsza sytuacja.

[der]

Najzdrowsza dla kogo? Dla ciebie?
Co mają twoje prywatne wydatki do cen usług/towarów twojej firmy?
Przecież to jest zupełnie bez sensu. Jeśli paliwo jest drogie, to po prostu mniej jeżdżę. A nie podnoszę ceny po to bym mógł jeździć tyle samo.
W ten sposób karmisz Obajtka i jemu podobnych.
Najskuteczniejszym sposobem zbicia ceny produktu jest spadek jego popytu.
Gdy zamknięto lasy a DK11 wyglądała jak wyludniały pas startowy dla ultralajtów, tankowałem benę po 3.70, a białe kołnierzyki dopłacały do kontraktów by tylko im ktoś tę ropę po realizacji przechował.
Dziś banda kretynów namawia się by wsiąść w samochód, pojechać na drogim paliwie na stację, by protestacyjnie ją zablokować. A po proteście na tej czy innej dotankować bo przecież jakoś muszą to paliwo protestacyjne uzupełnić.
A na koniec podniosą ceny albo zarządają podwyżki. Bo paliwo drogie!

Gdyby 10 milionów kierowców przestało nagle od tego samego dnia jeździć samochodem po bułki, piwo czy kiełbachę na grila, do parku kilometr od domu autem by po nim pospcerować, wsadziło dzieciaki w gimbusa zamiast je pojedyńczo podwozić i odbierać, gwarantuję ci, że cena zaczęła by topnieć z dnia na dzień. Dzięki czemu wydawalibyśmy mniej wtedy, gdy jest to nam na prawdę potrzebne.
A tak? Przecież to jest jeden wielki test. Oni mają w dupie po ile będzie paliwo. Będzie drożeć dopóty nie będzie spadać popyt.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Reguły rynkowe są najzdrowsza dla funkcjonowania gospodarki. Czyli zasady popytu i podaży. Niestety socjalizm tą gospodarkę mocno rozregulował i w tym widzę źródło problemów. Za pomocą tarcz osłonowych politycy zabawili się naszym kosztem. A co moje prywatne wydatki mają do cen za moje towary i usługi? Jak by to Ci powiedzieć? Gdyby nie moje prywatne wydatki to nie potrzebował bym wytwarzać towarów i prowadzić usług. Czyli moje prywatne potrzeby są motorem napędowym gospodarki i dlatego powinny być przez państwo oraz innych obywateli traktowane z najwyższym szacunkiem. Próba ograniczanie moich potrzeb jest zamachem nas nasze państwo i naszą gospodarkę.

[ciacholot]

Ekonomiści spod paralotni...

[der]

Przecież tu nie o ograniczenia chodzi ale zdrowy rozsądek. Dlaczego zakładasz z góry, że tobie, mi, jemu może być już tylko tak samo albo lepiej, a gorzej to zamach. Są lata tłuste, są chude. Musi być gorzej, z portfelem, zdrowiem, stosunkami, byśmy potrafili rozróżnić dobrze od źle, lepiej od gorzej.
A ten motor napędowy gospodarki do czego prowadzi?
Rodzi nadmierny konsumpcjonizm. Pęd do zarabiania dla samego zarabiania. A to wszystko kosztem, rodziny, zdrowia, planety, życia.
Teraz wyjścia są dwa. Albo nauczymy się żyć przez jakiś czas na niższym poziomie i nie stracimy wtedy oszczędności, źródła dochodu. Albo razem w zespół w imię " bo nam się należy" wszyscy tłumnie wygenerujmy spiralę inflacyjno płacową, która wcale nam nie przyspoży większych dochodów w odniesieniu do wartości drożejących dóbr czy usług, ale totalnie odbierze nam wartość dotychczasowych oszczędności. Lata chomikowania w imię lepszego życia naszych dzieci, czy nas samych psu w budę.
Jedynym sposobem na podwyżki jest spadek popytu lub wzrost podaży. Ten motor napędowy jest już tak rozgrzany, że na drugie nie ma szans. Więc pozostaje nam tylko pierwsze.

Ciacholot. Latają ludzie pełniący zawody czy posiadający wykształcenie, których w życiu byś się po nich nie spodziewał. Czy tylko dlatego, że uprawiają lotniczy biedasport mają być pozbawieni własnego zdania?

[ciacholot]

der
ja się tylko uśmiecham. Nic nie mam na myśli złego. Sam jestem spod paralotni. Rozbraja mnie tylko Twoje idealistyczne patrzenie i Zbyszek w opozycji . Poza tym aspektów jest tak wiele, że nie sposób ich nawet wymienić, a co dopiero ułożyć jakąś tam zdrową korelacje. Tym wszystkim rządzi kluczowa, aczkolwiek zwykła pazerność ludzi na samej górze, która jest przykładem jaki schodzi do samego dołu. Wszyscy chcą się nawpierdalać jak naszybciej i jak najwięcej. Do tego robią wszystko, żeby nie robić nic. (ja też ) Jaki zdrowy rozsądek chcesz w to wpisać. Takiego języka nawet niema ani alfabetu. Jedyny język człowieka to wspinać się na górę po czymkolwiek i kimkolwiek. Patrz Putina po czym się wspina. Jak się nie będzie dało, albo obok ktoś wejdzie wyżej to się schodzi i włazi za nim po jego drodze próbując go przeskoczyć. Tak jest tak było i tak będzie. U nas zresztą też. Jak Ci Twój komin się urwie to zapierdalasz do innego obok i kręcisz z innymi bo tam nosi lepiej. Widzisz jaki błąd zrobili i ich oblatujesz. Taka zwykła taktyka "w celu wygrać mecz". Jak nie potrafisz okiełznać swoich oczekiwań i chcesz za dużo naraz to nie ulecisz za daleko, ale nigdy nie wiesz napewno, że decyzja jest prawidłowa.

Celem jest góra. Góra to władza. Do władzy idzie się wyborcami. Wyborców się kupuje. W dupie się ma co będzie za chwilę bo jak się ma władzę to się pasie dupę i się spierdala. Wygląda to tak, że np. pierdolnie się z mównicy, że teraz będzie za godzinę pracy nie mniej niż X. a co za tym idzie wie tylko przedsiębiorca bo to on poniesie konsekwencje jednego zdania wyborczego, które odbija się w dziesiątkach aspektów i indywidualnych sytuacjach tysięcy podmiotów. To jednak jest mało ważne bo liczy się coś innego.

Dymają nas wszyscy po kolei. Każdy następny też nas będzie dymał bo przecież trzeba naprawić to co zepsuli poprzednicy. Taki świat i nic z tym nie zrobisz. Można jedynie opowiadać się za zachodem bo na wschodzie Putin dyma swój naród dając w pysk, a na zachodzie używa się "Googla". Lepsza kultura. To tak jak mandat. Od ładnej Pani Policjantki trzy stówki mniej bolą niż od ordynarnego gliny który Cię poucza a sam zapierdala bo ma niepisany lokalny immunitet.
Nie wiem czy w tym co napisałem można dostrzec inflację, ale jeśli nie to przepraszam za zbyt ogólne spostrzeżenia. Może wynika to z tego, że jestem drobnym przedsiębiorcą zatrudniającym ludzi od 35 lat i udało mi się przetrwać nie jedno gówno jakie produkują politycy nie mający pojęcia o gospodarce, a jedynym ich celem jest władza i kasa w nieludzkich ilościach. Koszty nie ważne, ani te finansowe, ani gospodarcze, ani społeczne.