PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Latanie bezsilnikowe
rg
Posty: 212
Rejestracja: 08 grudnia 2017, 08:48
Reputation: 70
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: rg » 08 lipca 2022, 08:57

Wszystko zależy kto czego oczekuje i czego szuka. Wielu psioczy na klify nadmorskie, że nudne, że monotonne, że brak emocji. Oczywiście na dłuższą metę fajnie mieć od czasu do czasu przy okazji latania większe wyzwania, emocje, adrenalinę. Niemniej sam lubię klify właśnie za to że działają bardzo kojąco na duszę. Coś jak wypoczynek na hamaku rozwieszonym między drzewami gdzieś na zboczu. Tylko, że bardziej odświętne, z lepszymi widokami, bez komarów, meszek, kleszczy i stonki ;)

Odnośnie PPG to się nie wypowiadam bo tego nie zasmakowałem. Logistyka i łatwość trafienia w warun wydaje się łatwiejsza niż w przypadku PG, ile z tego przyjemności to nie wiem.
Obrazek
--
Najlepszą formą docenienia mojej pracy nad leonardo.pgxc.pl jest POLECENIE i wgrywanie logów.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4140
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: uriuk » 08 lipca 2022, 10:29

rg pisze: Wielu psioczy na klify nadmorskie, że nudne, że monotonne, że brak emocji.



Moj najbardziej emocjonujacy przelot w zyciu to bylo niecale 30 km wzdluz opuszczonej bazy wojskowej nad Pacyfikiem. W niektorych miejscach musialem isc tuz nad falami (kilkumetrowymi), za plecami zwalisko blokow z betonu a bryzgi wody walily po oczach. Pode mna jako bonus baraszkujace delfiny. Dyndania nad jakims Bassano to juz nawet nie pamietam, choc bylem tam dziesiatki razy, ale klify Kalifornii czy Maroka bede mial przed oczami do konca zycia.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 lipca 2022, 13:13

Lot na klifach oprócz walorów widokowych ma także aspekt wyzwania kiedy trzeba przekręcie jakiś trudniejszy odcinek lub techniczny gdy możemy sobie wyregulować uprząż, speeda, poćwiczyć różne techniki pilotażu lub robić touch and go na startowisku. Wiszenie jak żyrandol jest dla ludzi bez wyobraźni.
Zbyszek Gotkiewicz

SP8EBC
Posty: 816
Rejestracja: 29 grudnia 2015, 22:01
Reputation: 132
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot
Kontakt:

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: SP8EBC » 09 lipca 2022, 07:30

Ciechan pisze:Nie demonizowałbym tej pogody. Od końcówki kwietnia właściwie do teraz było co najmniej paręnaście bardzo mocnych dni, gdzie czasem mniej doświadczeni lądowali, bo tak nosiło, że się bali a dni lotnych to kilkadziesiąt. Cały czas sprawdzam prognozy dla Austrii i Słowenii i według mnie u nas późna wiosna była lepsza- tam co chwilę jakiś fen a i deszcze nierzadko. Oczywiście twardych statystyk nie prowadzę ;) Bassano to inna kwestia, ale może się znudzić a już w Feltre i okolicach wcale nie jest tak kolorowo z tą pogodą. Faktycznie zrobienie 100h tylko u nas to wyzwanie, ale to ze względu na pagórkowatość terenu a nie pogodę- w moim przypadku ponad połowę lotów po prostu psuję przedwcześnie, ale i tak wraz z doświadczeniem coraz łatwiej ten nalot (przelotowy) wchodzi.

(...)

Niemniej jednak jakbym mieszkał na płaskim, miał czasochłonną pracę i jeszcze bardziej czasochłonną rodzinę a taki stan spraw w gruncie rzeczy lubił, to bym sobie darował ten sport.


Z tą pogodą to dalej bym się nie zgodził. Marzec był bardzo fajny, wręcz wyjątkowy bo nie pamiętam kiedy ostatnio w marcu trafił się tak długi okres słonecznej, w zasadzie bezchmurnej pogody. Oczywiście fajnie było tylko dla nas, bo bezchmurna pogoda oznaczała też brak opadów i szuszę. Początek kwietnia był kiepski, potem bliżej majówki zrobiło się kilka dobrych dni, tylko ja musiałem sobie rozwalić palca na wiertarce. Kontuzja wyłączyła mnie m.in. z latania na 3 tygodnie. Nie powtórzył się mega warun z czerwca tamtego roku, gdzie ludzie robili beskidzkie klasyki 3 dni dzień po dniu.

Jest kwestią otwartą co nazwiemy dobrym dniem a co nie. Ja za takie uważam, gdy w Beskidach większej grupie pilotów udało się polatać dłużej niż godzinę na termice. Zakładam, że dni takie jak dzisiaj (overcast) nie są lotne nawet jak da się robić zloty albo wisieć 2 godziny na żaglu. Nie jest lotny dzień w którym jednemu, dwóm osobom udaje się zabrać a reszta grzecznie robi zloty. Przejrzałem zgrubnie xcportal i za dobre termicznie dni ja bym uznał:

Kwiecień: 12, 13, 18, 23, 29, 30.
Maj: 2, 3, 10, 15, 16, 23, 29.
Czerwiec: 3, 5, 7, 12, 15, 18, 23, 26.

Lipiec zaczyna się fatalnie i puki co nie widać zdecydowanej poprawy. Czerwiec był całkiem fajny ale 8 dni z 30 to w dalszym ciągu dość skromnie. Widać też, że dni z warunem są zgrupowane, oraz rozdzielone frontami atmosferycznymi, podczas których pogoda nie nadaje się zarówno do PPG jak i swobodnego. I tu myślę wychodzi kolejny mit na temat PPG, przynajmniej u nas w Beskidach. To w cale nie jest tak, że na PPG jesteś bardziej niezależny od pogody. Jesteś tak samo a nawet bardziej, bo nie dość że musisz mieć dobrą widoczność (brak mgły i niskich chmur) i brak opadów, to jeszcze bezwietrze. Chwilami mam wrażenie, że łatwiej o warun do swobodnego.

Tym nie mniej, żeby zrobić 100 godzin w Beskidach mając w sezonie te powiedzmy 40 dni lotnych, trzeba by każdy lot mieć 2h 30m, no i oczywiście bezapelacyjnie jechać w każdy nadarzający się warun. Do tego to trzeba chyba być emerytem górniczym albo pracownikiem produkcji robiącym na czterobrygadówkę - o ile ktoś to fizycznie wytrzyma. Kiedy mieszkałem jeszcze w Rzeszowie i byłem trybikiem w korporacyjnej maszynie bardzo zazdrościłem znajomym mającym własne firmy, bo wydawało mi się, że mogą poświęcać się lataniu. Byłem młody i głupi i dopiero jak sam zacząłem robić na B2B dla kilku klientów na raz zrozumiałem jak bardzo jest to nieprawda. A trzeba wiedzieć, że jestem starym kawalerem, bez żądnych innych zobowiązań. Gdybym miał jeszcze rodzinę, to prawdopodobnie w ogóle by to odpadało, chodż np. Łukasz Janda fajnie to ogarnął bo zrobił Tandem, kupił sprzęt i po prostu jeździ na latanie z dzieciakami :)
Ostatnio zmieniony 09 lipca 2022, 08:02 przez SP8EBC, łącznie zmieniany 3 razy.
Mateusz Lubecki
tel: +48 660 43 44 46

SP8EBC
Posty: 816
Rejestracja: 29 grudnia 2015, 22:01
Reputation: 132
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot
Kontakt:

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: SP8EBC » 09 lipca 2022, 07:32

Jeszcze jedno a propos pogody. W tym roku zaważam inną, niepokojącą rzecz. Warun w ciągu dnia kończy się bardzo szybko. W 19 i 20 roku nie było problemu z przyjechaniem na start o 13, odpaleniem o 14 i polataniem jeszcze kilka godzin a nawet próbami odlotu na krótki przelocik. W tym roku trzeba odpalać najpóźniej ok 12, bo potem przychodzi kryzys termiczny, który kończy dzień. Tzn jak ktoś już jest w powietrzu, to się zapewne utrzyma ale do startu może w ogóle nie być wiatru (vide wschodnie startowisko na Skrzycznem)
Mateusz Lubecki
tel: +48 660 43 44 46

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 09 lipca 2022, 08:03

Chciał się jeszcze odnieść do tych magiczniych stu godzin w termice. Po pierwsze jest to bardzo duży nalot na który stać praktyczne tylko tych pilotów, którzy biorą udział w zawodach. Dobre zawody skutkują urobkiem około 20 godzin nalotu. Czyli wystarczy pojechać raz w miesiącu na zawody i mamy te sto godzin, jednak trzeba mieć wolny tydzień w każdym miesiącu i jakieś dwa do pięciu tysięcy zł na wydanie nie licząc wymiany sprzętu. Dlatego uważam, że jeśli ktoś jest w stanie wylatać sześćdziesiąt godzin rocznie w termice to znaczy, że latanie jest dla takiego pilota całym życiem.
Zbyszek Gotkiewicz

Ciechan
Posty: 41
Rejestracja: 04 lutego 2021, 12:11
Reputation: 7
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: Ciechan » 09 lipca 2022, 11:18

SP8EBC pisze:
Ciechan pisze:
Jest kwestią otwartą co nazwiemy dobrym dniem a co nie. Ja za takie uważam, gdy w Beskidach większej grupie pilotów udało się polatać dłużej niż godzinę na termice. Zakładam, że dni takie jak dzisiaj (overcast) nie są lotne nawet jak da się robić zloty albo wisieć 2 godziny na żaglu. Nie jest lotny dzień w którym jednemu, dwóm osobom udaje się zabrać a reszta grzecznie robi zloty. Przejrzałem zgrubnie xcportal i za dobre termicznie dni ja bym uznał:

Kwiecień: 12, 13, 18, 23, 29, 30.
Maj: 2, 3, 10, 15, 16, 23, 29.
Czerwiec: 3, 5, 7, 12, 15, 18, 23, 26.



Dzięki za sprawdzenie- z faktami się nie dyskutuje i masz tutaj w pełni rację-po prostu miałem w tym roku szczęście trafiać na te dni, stąd takie subiektywne odczucie. Ja w zamian sprawdziłem Kobalę i wyniki nie są korzystne dla polskiego warunu. Na Bassano i Lijak nawet nie patrzę, bo zrobi nam się już bardzo smutno.

Poniżej dni na Kobali, kiedy było więcej niż 5 lotów na xcontest. Takie założenie przyjąłem, bo 5 lotów w tak popularnym miejscu oznacza najczęściej wyczyny kaskaderów przy wiejącej borze, albo jakieś zloty między opadami i nie nazwałbym tego w 100% lotnym dniem.


lipiec: 4 (do tej pory)
czerwiec: 23
maj: 15
kwiecień: 3 (bo nikt tam nie jeździ wtedy)

matgaw
Posty: 852
Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
Reputation: 275
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Przelotowiec

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: matgaw » 09 lipca 2022, 11:39

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Po pierwsze jest to bardzo duży nalot na który stać praktyczne tylko tych pilotów, którzy biorą udział w zawodach.

Można też jeździć z dobrze zorganizowaną ekipą w jakieś alpejskie klasyki gdzie jest prawie zawsze pogoda. Ja mam doświadczenie z podłączania się pod wyjazdy III etap, i z takiego wyjazdu od soboty do następnej niedzieli wracałem przeciętnie z 20 godzinami.

Dorobienie później tych kolejnych 20 godzin mieszkając o ponad godzinę jazdy od wyciągarki to było zadanie na bardzo długi czas - no chyba że by się zdarzył jakiś okres mega warunu. Na moim niezbyt zaawansowanym poziomie lotów z wyciągarki przekroczenie 2 godzin w powietrzu to już był rewelacyjny lot.

Bumat
Posty: 501
Rejestracja: 09 września 2016, 16:53
Reputation: 362
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: Bumat » 13 lipca 2022, 21:55

der pisze:Nie demonizujmy. 100 godzin swobodnie nie jest problemem, jeśli umie się latać.
60 godzin nie jest problemem na płaskim nie ruszając się dalej niż do najbliższego lotniska, u mnie to 16km w linii prostej.


Odnoszę się do części, z którą się nie zgadzam. Wylatać swobodnie 100h na płaskim gdy masz 2,5h jazdy do najbliższego lotniska, a 3,5h do najbliższeh górki i masz pracę z kilkoma grupami kolejnego dnia od 8:00 ( powróty nocą odpadają ) , to problem nie do przeskoczenia. Poza tym, kolega , w przeciwieństwie do Ciebie, ma chyba pracodawcę. Ale pod resztą sie podpisuję.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: der » 14 lipca 2022, 17:03

Bumat pisze:(...)

Herr gruppenfuhrer, w tym roku latałeś z Michałkowa częściej niż ja :)

Awatar użytkownika
pepperoni
Posty: 88
Rejestracja: 31 sierpnia 2017, 15:16
Reputation: 67
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Uczeń

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: pepperoni » 21 lipca 2022, 22:24

Zbyszek Gotkiewicz pisze: Po pierwsze jest to bardzo duży nalot na który stać praktyczne tylko tych pilotów, którzy biorą udział w zawodach. Dobre zawody skutkują urobkiem około 20 godzin nalotu.


Mam dokładnie odwrotne spostrzeżenie co do zdobywania nalotu na zawodach vs na prywatnym wyjeździe rekreacyjnym.
Na zawodach przeważnie startuje się dużo później niż zaczyna pracować termika i ląduje się w goalu dużo przed tym jak termika przestanie działać.
Jeśli nie są to zawody typu PWC, tylko jakieś podwórkowe wyścigi, to przeciętny task będzie miał 50-70 km, co daje 2-3 godziny nalotu dla najszybszych pilotów, gdzie poza zawodami można by było spokojnie latać z 6-8 godzin.

Dodatkowo nie ma możliwości przemieszczania się za warunem, więc w przypadku braku pogody siedzi się na górce z nadzieją, że się poprawi, albo kisi w namiocie.

Nie mówię, że zawody są złą formą spędzania czasu w powietrzu, bo absolutnie nie są, można się bardzo dużo nauczyć podpatrując lepszych od siebie np. wyboru linii, sposobu kręcenia, strategii itd. Natomiast jako opcja do maksymalizacji nalotu to nie nadają się w ogóle moim zdaniem.

Awatar użytkownika
tooosh
Posty: 339
Rejestracja: 10 lutego 2016, 23:20
Reputation: 154
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: PG mieszkając w płaskiej okolicy?

Postautor: tooosh » 24 lipca 2022, 00:35

SP8EBC pisze:Tym nie mniej, żeby zrobić 100 godzin w Beskidach mając w sezonie te powiedzmy 40 dni lotnych, trzeba by każdy lot mieć 2h 30m, no i oczywiście bezapelacyjnie jechać w każdy nadarzający się warun. Do tego to trzeba chyba być emerytem górniczym albo pracownikiem produkcji robiącym na czterobrygadówkę - o ile ktoś to fizycznie wytrzyma.


Jest taki, co robił po 200-300h prawie nie ruszając się z PL ;) : https://xcportal.pl/user/9337
http://www.SRUdoChmury.pl

Marcin Duszyński


Wróć do „PG”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Andy Jad i 1 gość