Moc/metr samostatka

[Zbyszek Gotkiewicz]

To zależy czy rozmawiamy o PG czy o PPG. Oba rodzaje latania mają różne priorytety.

[Marcin.]

To zależy czy rozmawiamy o PG czy o PPG. Oba rodzaje latania mają różne priorytety.

A sorry , nie dopisałem wcześniej ,że chodzi o PG. A priorytety są takie żeby ze swoim zestawem zgadzać się z testami bezpieczeństwa
Marcin.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Tak jak napisałem. Ta średnia wartość nie ma żadnej praktycznej wartości. Skrzydło trzeba dobierać indywidualnie biorąc pod uwagę wiele parametrów a nie tylko jeden i to niebyt pasujący do praktyki.

Czyli:
1)Umiejętności
2)Warunki atmosferyczne
3)Wydłużenie
4)Masa startowa
To chyba najważniejsze
Marcin.

Myślę że można przyjąć taką hierarchię. Dobór obciążenia powierzchni to będzie gra trzech parametrów: doświadczenia, wydłużenia i przewidywanych warunków w jakich przewidujemy latać. Ja przy masie startowej do 100 kg preferuje skrzydła o powierzchni od 23 do 28 metrów w zależności od ich wydłużenia i charakteru termiki. Bo na doświadczenie to już wielkiego wpływu nie mam. Więcej zapominam niż się uczę

[Marcin.]

Tak jak napisałem. Ta średnia wartość nie ma żadnej praktycznej wartości. Skrzydło trzeba dobierać indywidualnie biorąc pod uwagę wiele parametrów a nie tylko jeden i to niebyt pasujący do praktyki.

Czyli:
1)Umiejętności
2)Warunki atmosferyczne
3)Wydłużenie
4)Masa startowa
To chyba najważniejsze
Marcin.

Myślę że można przyjąć taką hierarchię. Dobór obciążenia powierzchni to będzie gra trzech parametrów: doświadczenia, wydłużenia i przewidywanych warunków w jakich przewidujemy latać. Ja przy masie startowej do 100 kg preferuje skrzydła o powierzchni od 23 do 28 metrów w zależności od ich wydłużenia i charakteru termiki. Bo na doświadczenie to już wielkiego wpływu nie mam. Więcej zapominam niż się uczę

To już post pasujący do "Rozwoju pilota" Piszesz ,że więcej zapominasz niż się uczysz , ale przy swoim poziomie będziesz chyba zawsze latać bezpiecznie. Charakter termiki - to chyba określenie kluczowe.
Marcin.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Piszesz ,że więcej zapominasz niż się uczysz , ale przy swoim poziomie będziesz chyba zawsze latać bezpiecznie. Charakter termiki - to chyba określenie kluczowe.
Marcin.

Pokora to chyba ostatnia umiejętność jaką nabywa pilot. Ja już ją posiadam, co bardzo ułatwia unikanie niebezpiecznych sytuacji Poza tm już prawie wszystko sprawdziłem i wiem jak to jest. Czyli wiem też , że nie warto robić pewnych rzeczy. Niestety to wiedza, którą każdy chce zdobyć samodzielnie.

[Marcin.]

Piszesz ,że więcej zapominasz niż się uczysz , ale przy swoim poziomie będziesz chyba zawsze latać bezpiecznie. Charakter termiki - to chyba określenie kluczowe.
Marcin.

Pokora to chyba ostatnia umiejętność jaką nabywa pilot. Ja już ją posiadam, co bardzo ułatwia unikanie niebezpiecznych sytuacji Poza tm już prawie wszystko sprawdziłem i wiem jak to jest. Czyli wiem też , że nie warto robić pewnych rzeczy. Niestety to wiedza, którą każdy chce zdobyć samodzielnie.

I fajnie poczytać takie podsumowanie.
Pozdrawiam Marcin.

[micro]

Pokora to chyba ostatnia umiejętność jaką nabywa pilot. Ja już ją posiadam, co bardzo ułatwia unikanie niebezpiecznych sytuacji Poza tm już prawie wszystko sprawdziłem i wiem jak to jest. Czyli wiem też , że nie warto robić pewnych rzeczy. Niestety to wiedza, którą każdy chce zdobyć samodzielnie.

O i to jest temat na kolejny bardzo ciekawy wątek

[Marcin.]

Pokora to chyba ostatnia umiejętność jaką nabywa pilot. Ja już ją posiadam, co bardzo ułatwia unikanie niebezpiecznych sytuacji Poza tm już prawie wszystko sprawdziłem i wiem jak to jest. Czyli wiem też , że nie warto robić pewnych rzeczy. Niestety to wiedza, którą każdy chce zdobyć samodzielnie.

O i to jest temat na kolejny bardzo ciekawy wątek

I to bardzo rozległy - myślę Ale od czego tu by zacząć w takim wątku. Trzeba by posegregować pytania jak na kursie Ale komu zechce się odpowiadać, albo kto się podzieli taką szamańską wiedzą na temat obserwacji niewidzialnego powietrza i jego widzialnej roboty Mnie to ciekawi jak wygląda myśl takich pilotów wyjadaczy. Tzn. wychodzi taki na dwór i patrzy węszy obserwuje i po jakimś czasie startuje jak się zdecyduje. A potem wznosi się i ocenia co i jak. Można by było książki pisać , takie opowiadania.
Fajnie by było poczytać. Jak dzienniki pokładowe
Marcin.