Linie wysokiego napięcia

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Linie wysokiego napięcia

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 października 2019, 20:19

A, to normalne że te silniki mogą stanąć w każdej chwili. Bardziej zawodnym elementem tego zestawu jest jedynie pilot :)

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: ciacholot » 30 października 2019, 19:56

Kiedyś zatarł mi się silnik bo konstrukcja była do D. Wybrałem miejsce do lądowania blisko szosy. Z jednej strony jezioro i jakieś zabudowania z drugiej lasek czy drzewa z trzeciej bloki z czwartej garaże czy działki. Na środku boisko dla dzieciaków. Czasu mało bo maszyna zdechła. Podchodzę. Patrzę idą słupy w poprzek podejścia do boiska tego malutkiego. Zmiana decyzji nie możliwa. Z nad słupa nie zmieszczę się bo boisko za małe itp. nijak tego nie widzę, a ziemia na mnie napada nieustępliwie. Jakaż była moja radość jak dopatrzyłem, że z ostatniego słupa przewody idą do ziemi :) Taki farcik mały mi się trafił... Na ziemi w tej lokalizacji byłem bohaterem wszech czasów, bo nikt nie wiedział, że przed sekundą prawie się nawróciłem :) Trzeba uważać.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 października 2019, 16:46

A ja w kontekście uniknięcia wypadku :)

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: prokopcio » 30 października 2019, 16:39

pisałem w kontekście schodzenia po słupie !

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 października 2019, 16:37

Na słup patrzymy wyłącznie po to, żeby ocenić czy przelecimy nad nim. Jeśli są wątpliwości, to po prostu zawracamy. Przy braku słupa trudno jest ocenić pozycję liny w przestrzeni.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: prokopcio » 30 października 2019, 15:38

Oczywiście zgadzam się że wypatrujemy słupy a nie przewody ale....
Wg mnie o wiele większe szanse na przeżycie są w przypadku zwiśnięcia na linii wysokiego napięcia niż "lądowania na słupie".

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: Dominika_ » 26 października 2019, 19:42

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 26 października 2019, 17:05

Marcus. To zalecenie z przelotem nad słupem to bardziej dlatego, że nawet jak widzimy linę, to i tak dość trudno ocenić jej położenie w przestrzeni. Tym niemniej pomysł ze schodzeniem po słupie jest tak obrazowy, że będzie dużo łatwiejszy do zapamiętania :)

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: Marcus Biesioroff » 26 października 2019, 13:50

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jeśli musimy nisko przelecieć nad linią energetyczną, to należy zrobić to nad słupem a nie pomiędzy słupami.

Ma to sens, tym bardziej, że w przypadku "kosmicznego duszenia" łatwiej po prostu zejść po słupie na ziemię.

Inna sprawa, nie ma sensu wyglądać linii z powietrza, gdyż są one zwyczajnie niewidoczne na tle ziemi. Zamiast tego łatwiej jest ustalić położenie słupów (I rzucanych przez nie cieni) by określić przebieg przewoďów pomiędzy nimi.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: 7van.krzysztof » 26 października 2019, 11:28

A co powiecie o "Żarowych" słupach ? Tak, tych zielonych. Zielony las i zielone słupy,..a jakże. I to w miejscu gdzie jest dość tłusto z ruchem lotniczym na glajtach i szybolach. W ogóle ta linia na Żarze cholernie mnie stresuje.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 25 października 2019, 23:24

Jeśli analizuje się wypadek, to oczywiście robi się to tylko przez szukanie przyczyn. Przyczyna wpadnięcie na druty jest zawsze taka sama: bo się ich nie widziało. Dlatego są procedury, które zabezpieczają pilotów przez zderzeniem z drutami. Każą one łączyć słupy drutami których nie widać i nie przelatywać pomiędzy słupami. Jeśli musimy nisko przelecieć nad linią energetyczną, to należy zrobić to nad słupem a nie pomiędzy słupami. To są dwie proste zasady i mówienie o innych przyczynach jedynie zaciemnia obraz tego co każdy pilot powinien mieć wyryte w swoich zasadach postępowania.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: eltomek » 25 października 2019, 22:58

Strasznie jesteś cięty @der. To fakt, trochę inna kultura, u nas nie mówi się tyle o rodzinie i wdzięczności, że się przeżyło, ale nadal, gość nie zwala na konstruktorów tych linii, że zawiesili za cienką linkę, tylko stwierdza fakt - nie zauważył jej. Analizuje dlaczego tak mogło się stać, dzieli się wrażeniami, możliwymi przyczynami. Jest to sprzedane w formie, która nie pasuje do naszej kultury, ale nie doszukiwałbym się tu szukania winy u innych.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: der » 18 października 2019, 18:31

JakubM
Tak to odebrałem.
Zabrakło mi jeszcze odwołania do swej nieskończonej miłości do ojczyzny, ślubowania na konstytucję, że już więcej tego nie zrobi i gromkich oklasków na koniec po zdjęciu szczęśliwca w nieszczęściu na ziemię.

p.s. 17.30.lampa, środek kontynentu, planowany trójkąt, czyli raczej bezwietrze, a on pieprzy trzy po trzy o jakimś nagłym opadaniu 6-7m/s.
Się pytam po co ? Albo nie, nie pytam. Bo to nie ma sensu.

Ludzie się wieszają na drutach (jeszcze nie i mam nadzieję nigdy), wpadają na drzewa(zaliczyłem trzy i mam nadzieję, że to już koniec), ale nikt nie dorabia do tego ideologii o niedotlenieniu, głodzie, braku cukru, zmęczeniu, zachodzącym słońcu, czy nagłych kosmicznych duszeniach i okrasza tego piękną wspominką o miłości do brata bliźniaka i całej rodziny.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 18 października 2019, 15:35

Oczywiście, szczególnie ten pomysł z hipoksją jako jedną z przyczyn. Zbagatelizował jedno z największych zagrożeń i to wszystko. A dlaczego tak się dzieje, to dopiero jest prawdziwa zagadka na którą warto poszukać odpowiedzi.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: JakubM » 18 października 2019, 15:00

der pisze:Obejrzałem. Miło z jego strony, że się tym dzieli. Szkoda, że po amerykańsku, czyli "wszystko winne tylko nie ja. A rodzinę kocham i ją przepraszam. "
Przeżył. Teraz trzeba by mu po równie amerykańsku jakiś pomnik postawić, order dać.

Jedna wielka trakcja po środku niczego. Jak to samotne drzewo na środku łąki.
A tu 4,5 godziny lotu, niski poziom cukru, zmęczenie, o 17.30 opadanie 6,5m w dół i widzi ją z daleka i z góry i się jeszcze zastanawia czy przelecieć czy nawracać. Na koniec historia o nagłym podmuchu. Pewnie mu kilometra do setki brakło, słabo by w tabelkach wyglądało. Ale o tym zapomniał wspomnieć.


Ciekawie to odbierasz.

Ja to odebrałem zupełnie inaczej - całą winę bierze na siebie jako sekwencję złych decyzji: brak posiłku, zmęczenie, niedotlenienie, chęć wylądowania przy drodze żeby było wygodniej, brak świadomej decyzji o zawróceniu bądź przeleceniu nad drutami (tak długo się zastanawiał że w końcu nie zrobił nic) i na koniec nie zauważył że nad głównymi drutami nad którymi przelatywał wisiał przewód przeciw wyładowaniom burzowym.
I nie ukrywa, że jest mu potwornie wstyd jako instruktorowi i autorowi licznych publikacji o bezpieczeństwie w lataniu.

Nie widzę tu ani chwili zwalania winy na innych czy inne.

Re: Linie wysokiego napięcia

Post autor: der » 18 października 2019, 14:50

Obejrzałem. Miło z jego strony, że się tym dzieli. Szkoda, że po amerykańsku, czyli "wszystko winne tylko nie ja. A rodzinę kocham i ją przepraszam. "
Przeżył. Teraz trzeba by mu po równie amerykańsku jakiś pomnik postawić, order dać.

Jedna wielka trakcja po środku niczego. Jak to samotne drzewo na środku łąki.
A tu 4,5 godziny lotu, niski poziom cukru, zmęczenie, o 17.30 opadanie 6,5m w dół i widzi ją z daleka i z góry i się jeszcze zastanawia czy przelecieć czy nawracać. Na koniec historia o nagłym podmuchu. Pewnie mu kilometra do setki brakło, słabo by w tabelkach wyglądało. Ale o tym zapomniał wspomnieć.

Linie wysokiego napięcia

Post autor: JakubM » 18 października 2019, 12:29

Polecam tę historię - długie, ale warto obejrzeć w całości.


Na górę