Post autor: uriuk » 02 stycznia 2016, 13:56
W sacie przeciazenie jest male. ALe na filmiku nie ma sata, tylko spirala "satowata" tzn os obrotu jest gdzies w okolicach czaszy. Ale nie ponad czasza jak w normalnej spirali i nie w polowie linek jak w przypadku klasycznego sata. Taka spirala wredna jest, co na filmiku widac. Zetknalem sie z nia, ale tematu bardziej nie drazylem. Podczas testowania skrzydla bada sie jego zdolnosc do samoczynnego wychodzenia ze spirali. Tyle, ze poprawa tego parametru psuje automatycznie inny, mianowicie pozostawanie w spadochronowaniu ustalonym. W praktyce wyglada to tak, ze pilot testowy kreci spirale. Okazuje sie ze ona nie chce za bardzo wychodzic. Oddaje skrzydlo konstruktorowi, ktory odczynia jakies swoje uroki i pilot leci jeszcze raz. Okazuje sie ze spirala jest ok, wiec robi besztala,a z niego wprowadza w spadochoronowanie i liczy czas wyjscia. Okazuje sie ze dupa. Laduje, konstruktor odczynia znowu uroki i zabawa sie powtarza. Przy takim trybie pracy nie ma czasu na jakies dziwne eksperymenty. Jesli pilot robi zwitke i okazuje sie ze skrzydlo wesolo nurkuje, to przerywa zabawe, bo z gory wiadomo, ze ono z pelnej spirali i tak nie wyjdzie.
No wiec w czasie takich zabaw zauwazylem, ze to wesole nurkowanie w spirali ma charakter satowaty i jesli skrzydlo sie tak zachowuje, to mozna je podejrzewac o niechec do wychodzenia ze spirali.
u
W sacie przeciazenie jest male. ALe na filmiku nie ma sata, tylko spirala "satowata" tzn os obrotu jest gdzies w okolicach czaszy. Ale nie ponad czasza jak w normalnej spirali i nie w polowie linek jak w przypadku klasycznego sata. Taka spirala wredna jest, co na filmiku widac. Zetknalem sie z nia, ale tematu bardziej nie drazylem. Podczas testowania skrzydla bada sie jego zdolnosc do samoczynnego wychodzenia ze spirali. Tyle, ze poprawa tego parametru psuje automatycznie inny, mianowicie pozostawanie w spadochronowaniu ustalonym. W praktyce wyglada to tak, ze pilot testowy kreci spirale. Okazuje sie ze ona nie chce za bardzo wychodzic. Oddaje skrzydlo konstruktorowi, ktory odczynia jakies swoje uroki i pilot leci jeszcze raz. Okazuje sie ze spirala jest ok, wiec robi besztala,a z niego wprowadza w spadochoronowanie i liczy czas wyjscia. Okazuje sie ze dupa. Laduje, konstruktor odczynia znowu uroki i zabawa sie powtarza. Przy takim trybie pracy nie ma czasu na jakies dziwne eksperymenty. Jesli pilot robi zwitke i okazuje sie ze skrzydlo wesolo nurkuje, to przerywa zabawe, bo z gory wiadomo, ze ono z pelnej spirali i tak nie wyjdzie.
No wiec w czasie takich zabaw zauwazylem, ze to wesole nurkowanie w spirali ma charakter satowaty i jesli skrzydlo sie tak zachowuje, to mozna je podejrzewac o niechec do wychodzenia ze spirali.
u